…niektórym się zdaje, że temperatury przekraczające 15°C to norma dla marca, oto rozkład przestrzenny średniej temperatury maksymalnej w dniu 25 kwietnia w latach 1951-1980.
Co ciekawe, w latach 1981-2010 średnia temperatura maksymalna w niektórych dniach III dekady kwietnia wzrosła o około 5°C.
Norma dla marca to temperatury maksymalne od 5 do 10 stopni. Ale temperatury od 15 do 20 stopni to też nie anomalia, gdyż zdarzają się prawie w każdym marcu. Gorzej jeśli temperatury już w marcu zaczną przekraczać 20 stopni – wtedy to jest anomalia.
Znacznie bliżej termicznej „normy” jesteśmy obecnie podczas ochłodzeń, niż ociepleń.
Przykładowo, termiczną „normę” mieliśmy podczas najchłodniejszego jak dotąd dnia marca, tj. ubiegłego piątku (06.03). Z kolei podczas najcieplejszych dni 08-10.03 notowaliśmy „anomalie” rzędu +7/+10 st.
I pomyśleć, że są osoby, którym wydaje się, że marcowym standardem są dni podobne do tych 08-10.03, bo przecież… tak było w roku ubiegłym (zaś to z czym mieliśmy do czynienia 2 lata wstecz nazywają „patolą”…). :wink:
Temperatury 15-20 to JEST anomalia. Ponad 20 to już okolice rekordów.
@Lucas wawa Problem polega na tym, że to, co nazywamy normą, to najprędzej jest („patola 2013” + 2014)/2 :) Natomiast tak wygląda 99 percentyl dla dnia dzisiejszego: http://meteomodel.pl/klimat/eobs/card/prct/tx/0313_prct_99.png To z pewnością nie jest norma, choć to trochę oszukane. Moim zdaniem, należałoby policzyć 99 percentyl dla wszystkich dni +- 3 dni (taka 7 dniowa ruchoma, centrowana). Jednak bardzo trudno to zrobić pod GrADS. Policzyłem to dla Wrocławia. Mediana Tmax wynosi wtedy 6.8. 75 percentyl 10.6, 95 percentyl 15.9 Zatem wszystkie dni z Tmax > 15.9 z pewnością nie są normalne. Dla 99 percentyla wychodzi +18.3, zaś rekord to okolice 20 stopni.… Czytaj więcej »
@Piotr:
Na potwierdzenie tego co napisałeś w ostatnim akapicie warto przywołać przykład sprzed 2 lat…
Otóż, dnia 06.03 (czyli już w 1. tygodniu marca !) w Warszawie zanotowano Tmax ok. +15 st. (czyli więcej jak do tej pory w tym roku) – co nie zmienia faktu, że w ogólności marzec’2013 zapisał się jako miesiąc nadal zimowy… :wink:
Dzisiejsza doba to opady słabego desczu i mżawki (suma 2,8mm) i temperatura wyrównana bo min +1,5 a maksymalna +3,5 stopia (Ruda Śląska),czyli średnia dobowa około +2,5 stopnia a zdanie o dzisiejszej pogodzie krewnych i znajomych: ,,bardzo zimny i paskudny, za zimny jak na marzec dzien. Oczekiwania to temperatury maksymalne 12-17 stopni ,no i juz bez nocnych przymrozków, czyli tak jak w przeciętnym kwietniu. Zeszłoroczny marzec był anomalnie ciepły (jak przecietny kwiecień).
@oliver57:
Ludzie generalnie bardziej przepadają za „ciepłą”, niż „chłodną” aurą. Sęk w tym, że przy „wiecznym Egipcie” w Polsce też przez większą część roku większość zapewne by też narzekała…
Sporo osób zachwala klimat śródziemnomorski. Ciekawe jaki odsetek z nich zdaje sobie sprawę z tego, że u nich skrajności pogodowe często bywają większe jak w Polsce. Zaś ostatniej zimy w niejednym miejscu na S Europy (i to nie tylko w wyższych partiach gór) spadło dużo więcej śniegu jak u nas… :?:
Spadło więcej śniegu, bo akurat złożyło się tak, że były opady przy sporadycznych przypadkach niskich temperatur. Zimą opady to w większości obszarów nie jest nic dziwnego, oni tam mają wtedy zazwyczaj okres mokry. Wyżej położone miejscowości mają jeszcze większe opady. Nic więc dziwnego, że czasem te dwie rzeczy się złożą w czasie.
Kilka dni był śnieg, a potem przez całą zimę 10-15st w dzień. Czyli dalej dla ciepłolubnych znacznie lepiej, niż w PL. Dodatkowo ciepłe dni zaczynają się tam naprawdę wcześnie, a kończą późno, taka charakterystyka łagodnych klimatów.
@Paweł:
I ja to akurat wszystko rozumiem.
Jednakże patrząc na przebieg aury przez cały rok – nie tylko przez pryzmat Tśr i wypoczynku – na S Europy pogoda częściej ukazuje skrajne (ekstremalne) oblicza jak u nas; a przez to warunki do życia nie do końca są takie łatwe, jak z pozoru by się nam wydawało…