Istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że poziom „dziennikarstwa” w pseudo portalach informacyjnych sięgnął już dna i raczej z tego dna się już nie podniesie. Po raz kolejny próbuje nam to udowodnić serwis „pikio.pl”, który ponownie podaje do wiadomości wyssaną z palca (lub z rosnącego niczym u Pinokia nosa) informację na temat huraganu mającego uderzyć w Polskę. Podkreślmy: huraganu, którego nadejścia nad Polskę nikt nie prognozuje. Chociaż tym razem huragan ten istnieje naprawdę, a nie tylko w umysłach redaktorów pikio.pl – tak jak to miało miejsce w przypadku nieistniejącego huraganu „Reinhold”.
Weekend zapowiada się bardzo burzliwy. W nasz kraj uderzyć ma huragan Ofelia, który pędzi w stronę Starego Kontynentu znad Atlantyku. Jak podają amerykańscy meteorolodzy, 48 godzin dzieli żywioł od kontaktu z wybrzeżami Hiszpanii i Portugalii. Polskę odwiedzi niedługo później.
…czytamy w informacji w serwisie pikio.pl. Problem polega na tym, że kolejny raz serwis ten nie pokusił się o sprawdzenie podawanej informacji, prawda jest bowiem taka, że żaden huragan Polsce nie zagraża. A już z pewnością nie Ophelia, która zagrozić może co najwyżej Wyspom Brytyjskim. Wg prognoz po minięciu tychże wysp ex-huragan Ophelia zacznie się wypełniać i już jako zupełnie niegroźny niż przesunie się nad Skandynawię.
Co więcej, huragan (już jako sztorm tropikalny) uderzy w Irlandię dopiero w poniedziałek, nie jest więc pewne, dlaczego redaktorzy Pikio sugerują burzliwy weekend w Polsce. Co ciekawe, weekend ma być ładny i spokojny (może za wyjątkiem soboty, która niesie ze sobą ryzyko pojawienia się chmur niskich, a co za tym idzie braku słonecznych chwil).
Poniżej: położenie ex-huraganu Ophelia w poniedziałek o 15UTC wg modelu ECMWF (kachelmannwetter.com):
Czy jako okoliczności łagodzące dla redaktorów Pi(no)kio możemy uznać, że korzystali oni ze źródła, jakim jest Wirtualna Polska? Skądże. Co prawda WP opublikowała artykuł, o sensacyjnym tytule „Po Ksawerym nadciąga Ofelia. 48 godzin do huraganu”, jednak czytamy w nim:
W Polsce pobocznym skutkiem huraganu okaże się babie lato. Ma być gorąco, temperatura skoczy do 20 stopni.
Pewne jest natomiast, że – wbrew coraz szerszej opinii mediów – do Polski absolutnie nie zbliża się żaden huragan!! W trakcie bieżącej doby czeka nas wietrzna aura związana z dość aktywnym układem niskiego ciśnienia „Arke II”, natomiast obecność cyklonu „Ophelia” przyczyni się do silnego napływu ciepłej masy powietrza na samym początku przyszłego tygodnia.
Jak nie mają nic dobrego i rzetelnego do napisania, a mają parcie na liczbę odsłon, muszą coś wymyśleć. I wymyślili… Równie dobrze mogliby napisać, że w grudniu będzie „poważny” atak zimy ?
Poważny atak zimy w grudniu jest bardziej możliwy, bo niewykluczony ;)
Im chodzi tylko o klikalność. To nawet nie jest dziennikarstwo, a raczej forma lepu na internautów (po angielsku nazywa się to „click bait”).
A czemu w weekend? Bo to brzmi nieco straszniej więc większa szansa, ze ktoś w to wdepnie i zwiększy im zarobek na reklamach. Nic merytorycznego w tych artykułach nie ma bo nie miało być.