Niedługo po przejściu wspomnianego wcześniej niżu, czeka nas ochłodzenie i związane z nim przelotne opady śniegu i (a może przede wszystkim) krupy śnieżnej. Nasz model opady te widzi już w niedzielę po południu, nie tylko w górach, ale i na nizinach, gdzie miejscami wysokość na której wystąpić mogą opady śniegu obniży się znacznie poniżej 300 metrów. Śnieg widać już również na naszych mapach rodzaju opadu. Są to nawet opady stosunkowo silne, nie wykluczone też że w czasie ich występowania zagrzmi!
Poniżej mapa wysokości na której występuje opad stały od 15UTC (16:00 czasu lokalnego).
[xyz-ips snippet=”s2-ad”]
Jak widać miejscami wysokość ta spada niemal do zera, co oznacza że powinny tu występować opady śniegu. I rzeczywiście, opady takie widać również na mapach rodzaju opadu.
W czasie wyjątkowo silnych opadów niewykluczone, że na chwilę się nawet miejscami zabieli, nie oczekujemy jednak trwałej pokrywy śnieżnej na nizinach. Co innego w górach, gdzie spadnie naprawdę dużo śniegu, szczególnie w Tatrach. Powyżej 1500 m. n.p.m. masz model widzi ponad 60 mm opadu, przy czym ma być to sam śnieg. Poniżej 1400 metrów przez pewien czas mogą to być opady deszczu, lub mieszane.
Lokalnych przelotnych opadów śniegu należy oczekiwać też w poniedziałek. Poniżej prognoza modelu GFS:
I bardzo dobrze, już czas na zimę.
Czas na zimę w październiku???
Użytkownik @Antyupał to chyba troll, na co wskazuje jego nick. Czas na zimę na połmetku jesieni? Dobre sobie.
Zrozumcie mnie, nie chcę nikogo obrażać, ale pisanie, że III dekada października to czas na zimę, jest trochę niepoważne.
Nie, dla was jest czas na lato w październiku, a dla mnie na zimę. Pluralizm opinii.
Czas na zimę w Polsce jest wtedy, kiedy przeciętnie się ona pojawia. Pluralizm klimatu.
P.S.
Przestań trollować.
Słuszna uwaga. Gdy ktoś tutaj na portalu oczekuje 27 stopni w październiku czy 15 stopni w grudniu to jest gitara, ale jak komuś nie przeszkadza śnieg w październiku, to trolluje. To jak trzymanie się jedynej linii partyjnej. Takie TVP się z tego zrobiło.
Półmetek jesieni jest 15 października.
Meteorologicznie tak. Natomiast kalendarzowo półmetek jesieni wypada na I dekadę listopada. Natomiast jeśli obliczyć średnią, półmetek jesieni wypada właśnie w III dekadzie października. Zresztą w każdej porze roku III dekada środkowego miesiąca najbardziej akcentuje daną porę – latem w III dekadzie lipca jest najgoręcej, zimą w III dekadzie stycznia najmroźniej, wiosną w III dekadzie kwietnia wszystko najbardziej kwitnie a jesienią w III dekadzie października jest najbardziej kolorowo. Mam rację?
Nie. U mnie najbardziej kolorowo jest ok. 15 października. Jeśli chodzi o wiosnę, to ta jeśli jest normalna (2014) to swój środek ma też w okolicach 15 kwietnia, wtedy u mnie kwitnie najwięcej drzew owocowych.
U mnie za oknem klony już prawie nie mają liści, ale spotkałem drzewa, gdzie liście są jeszcze żółte i zielone. A na wierzbach to już zupełnie wszystkie liście są jeszcze zielone.
No nie wiem czy w 2014 była normalna wiosna. U mnie wczesna wiosna zapanowała wtedy już w lutym, słoneczna i ciepła aura była też kontynuowana cały marzec. Dopiero od kwietnia temperatury zaczęły powracać do normy, a późną wiosną i wczensym latem wręcz poniżej normy, w I połowie czerwca miałem dni z temperaturą ledwo 12-13 stopni za dnia.
Może kolega trochę przesadził(głównie o dwa tygodnie), ale trwała zima od połowy listopada już występowała nie raz. I ja również liczę na taki scenariusz.
Ps. Pisanie o zimie w listopadzie pan admin uważa za trollowanie, ale życzenia o +30 w kwietniu już nie. Ah ta równość…
Rozsądna osoba napisałaby: to normalne, że pod koniec października pojawiają się pierwsze poza górami akcenty zimowe lub pierwsze symptomy zbliżającej się zimy (a nie, że już czas na zimę).
Była szansa że miesiąc zakończy się powyżej normy, ale w związku z obecnym ochłodzeniem październik 2017 może być lekko poniżej normy ( tak czy inaczej znajdzie się w okolicach normy). Czyżby więc 3 październik pod rząd z ujemną anomalią. Pod względem zachmurzenia niewiele ustępuje zeszłorocznemu październikowi a suma opadów ma szansę być nawet większa
Na 100% będzie powyżej normy.
Anomalia październikowa będzie nawet ponad +1K, gdyż zauważalnie poniżej 'normy’ (ale na pewno nie poniżej -5K) wypadną tylko dwa ostatnie dni miesiąca.
Także początek listopada ma być z temperaturami przeważnie powyżej 'normy’ (choć nie aż tak bardzo jak np. ok. 16-17.10) – tylko na krótko poniżej niej. Pierwszy okres z anomaliami częściej ujemnymi przewiduję w II połowie listopada i/lub w grudniu (na podstawie oceny zmienności w ostatnich miesiącach) – co będzie oznaczało już warunki zimowe. Jednak prorokowania na całą zimę się nie podejmuję, gdyż nie jestem wróżbitą:-)
Listopad to też za wcześnie na zimę! Ta powinna się pojawić dopiero w grudniu! Dla Warszawy wypada to średnio gdzieś ok. 8 grudnia.
A kończy się tam średnio 25 lutego, a niektórzy nadal uważają marzec za miesiąc zimowy :-O
Patrząc na kalendarz większość dni w marcu należy jeszcze do zimy. Dlatego wiele osób uważa marzec za miesiąc zimowy. Ale np. ja tak nie uważam, ja wolę podział na meteorologiczne pory roku
Przykładowo: marzec’2013 przedłużył nam zimę, choć tak naprawdę było to zimowe oblicze przedwiośnia/wiosny. I dla odmiany, luty’2014 przyspieszył nam wiosnę, choć tak naprawdę było to (przed)wiosenne oblicze zimy.
A inni uważają go za miesiąc wiosenny i oczekują tam prawdziwej wiosny, gdzie na początku miesiąca średnia temperatura wieloletnia z biedą przekracza 0*C, a średnia całego miesiąca jest bardzo podobna do… listopada.
Marzec to wciąż pora chłodna, nie ma co robić dobrej miny do złej gry. Powiem wręcz że zimowe warunki w marcu (śnieg, mróz, także całodobowy choć ten głównie w I połowie miesiąca) nierzadko występują częściej niż w listopadzie.
@marcin
Zauważ, że ja nie sugerowałem kiedy „czas na zimę”, tylko oceniam (z grubsza) kiedy możemy mieć jakiś okres z częściej ujemnymi anomaliami termicznymi – a to różnica.
@marcin, @FKP
Wasze wpisy odnoszą się do średnich standardów (’normy’), ja natomiast odnoszę się od zmienności (odchyleń od 'normy’) z jaką mamy do czynienia od mniej więcej ponad roku.
Jeśli nawet będzie powyżej normy to raczej niewiele, anomalia 1k w jedną i drugą stronę to w październiku nie jest duża anomalia
Anomalia +1K w dobie GO, w porze chłodnej i na naszych szerokościach geograficznych to żadna anomalia. A w odczuciu i tak było chłodno, bo to był kolejny pochmurny i mokry miesiąc z raptem 4-5 dniami tzw. złotej polskiej jesieni. Jedyne pocieszenie, że nie było jeszcze przymrozków i szyb nie trzeba było rano skrobać.
@marcin
Anomalia października +1 w stosunku do normy 1980/10 odpowiada 82 percentylowi z okresu 1950-2010, czyli zaledwie 18% październików w omawianym okresie było cieplejszych. To jednocześnie klasyfikuje październik nie jako lekko ciepły, nie jako ciepły, a jako b. ciepły.
Z pogodowego i zarazem lokalnego punktu widzenia takie różnice to faktycznie nieduża anomalia. Natomiast z klimatycznego i zarazem globalnego punktu widzenia to już spora – a nawet bardzo duża.
Możemy być z grubsza spokojni, jeżeli taki poziom anomalii to głównie kwestia czynników lokalnych. Jeżeli jednak w większym stopniu to komponenta globalna to sprawa jest znacznie bardziej poważna.
a mogę Was zapytać jak w temacie wątku kiedy u mnie bedzię pierwszy snieg?
Fajną lampę kupiłem chcę rzucić na dach tylko nie wiem kiedy załaczyć
Bieruń, Górny Śląsk
Dziś w Gliwicach był pierwszy dzień w tym miesiącu z temperaturą jednocyfrową. Szkoda, miałem nadzieję, że wszystkie tmax w październiku będą ponad 10 stopni.
Ale to, że dwa ostatnie dni października w sporej części kraju będą z termicznym przedzimiem jest wiadomo już od dobrych kilku dni.
Przeczytałem Wasze komentarze Panowie i tak się zastanawiam… Marzec to jeszcze czas na zimę – mówią jedni. Nie, to czas na przedwiośnie lub wiosnę – mówią drudzy… Albo – koniec października lub listopad to czas na zimę lub – czas na babie lato i polską złotą jesień… Jakie to ma znaczenie? Co z tego wynika, że ktoś lubi bardziej ciepło lub bardziej zimno? Jaki to ma sens? Dla mnie to nie do końca zrozumiałe. Biorę ofertę przyrody i pogody taką, jaką ma bo negocjacje lub indywidualne preferencje ludzkie nie są przez żywioły Ziemi brane pod uwagę. Żyjemy w bardzo zmiennym… Czytaj więcej »
Są i tacy, którzy cały czas przemieszczają Polskę po mapie w coraz to „lepsze” (?) zakątki Ziemi. Albo odsyłają jedni drugich jak nie na Grenlandię/Syberię to do Afryki, itp. Albo – niczym pogodowi moderatorzy – wiedzą najlepiej jak być powinno…
Na szczęście tutaj takich zachowań (nie wspominając o jeszcze gorszych) jest i tak dużo mniej, niż na innych portalach/forach/blogach. I oby z czasem się to nie pogorszyło:-)
@Grzybiarz
Ja też tego nie rozumiem. Jest oczywiste, ze raz będzie cieplej, a raz zimniej. W naszym rejonie świata, szczególnie w porze zimnej rozpiętość temperatur danego dnia może przekraczać 20 stopni.
Chyba trochę szkód robią tu media ogłaszając tragedie narodowe jeśli w weekend nie będzie słońca. A kto powiedział, że powinno zawsze być? Czy my jakąś pustynią jesteśmy?
@ Grzybiarz ” Ludzie w dziesiejszych czasach są kompletnie rozregulowani emocjonalnie. Wszystko ich wkurza.”
Wrażenie tylko takie robią – jak to sobie tłumaczymy zgodnie z polską mentalnością – a jak się wgryziesz głębiej to wporzo są.
Opadów śniegu jeszcze u mnie nie było za to krupy pod dostatkiem
Wczoraj ok godz 22 naświetliłem ją nad oknem dachowym 20 tys. lumenów
widok był jak z matriksa :-)