2024/03/29 02:03

Historycznie #1: mroźna wiosna

Chyba każdy jeszcze pamięta ekstremalnie zimną końcówkę marca 2013, kiedy jeszcze 23-go marca temperatury maksymalne spadły znacznie poniżej zera i mimo niemal bezchmurnego nieba w wielu miejscach zatrzymały się na -6°C. Niewielu jednak wie, że o ile w skali całego kraju był to najzimniejszy dzień III dekady marca, to bywało na naszych nizinach zimniej, fale chłodu nie miały jednak tak dużego zasięgu jak w 2013.

Poniżej: rozkład temperatury maksymalnej w dniu 23 marca 2013.

[xyz-ips snippet=”s2-ad”]

Tego dnia dobowa temperatura maksymalna (liczona od 22.03.2013 18UTC do 23.03.2013 18UTC) wyniosła -6.4°C we Włodawie, -6.2°C w Suwałkach, -6.3°C w Słupcy.

Wartości te bledną jednak przy maksymalnej temperaturze rzędu -9.2°C, którą odnotowano w Suwałkach 26 marca 1952. Tak niskie temperatury nie objęły wówczas całego kraju, jednakże na krańcach północno-wschodnich cała końcówka marca 1952 była niezwykła. Również wtedy niskie wartości temperatury maksymalnej w Suwałkach notowane były przy niskim zachmurzeniu, osiągającym 26 marca 1952 w południe około 20% pokrycia nieba.

Poniżej: rozkład temperatury maksymalnej 26 marca 1952.

Co ciekawe, jeszcze 28 marca 1952 przy równie pogodnym niebie temperatura maksymalna w Suwałkach wyniosła zaledwie -7.4°C, a 30 marca notowano -5.4°C. Warty zaznaczenia jest fakt, że 28 marca 1952 temperatura minimalna w Rzeszowie spadła do… -24.0°C

W kwietniu temperatur maksymalnych niższych od -5°C na polskich nizinach nie notowano, jednakże widać że nie wiele ku temu brakowało. Wielokrotnie za to notowano temperatury zbliżone do około -2°C, przy czym najciekawszym przypadkiem jest chyba ten z 1986 roku, kiedy gwałtowne załamanie pogody nastąpiło na początku II dekady kwietnia.

Jeszcze 9 kwietnia temperatura lokalnie osiągnęła +27.1°C (Kraków-Obserwatorium). Znaczna część południowej połowy Polski doświadczyła temperatur maksymalnych przekraczających 25°C. Podobnie było dzień wcześniej. Parę dni później wróciła zima i temperatury maksymalne były lokalnie ujemne. We Wrocławiu temperatura maksymalna spadła z +26.2°C 8 kwietnia do -0.2°C 12 kwietnia (przy czym 10 kwietnia notowano +17.2°C, a 11 kwietnia +0.1°C).

[xyz-ips snippet=”s1s1z-ads”]

Tak gwałtownemu ochłodzeniu towarzyszyły opady śniegu, a pokrywa śnieżna, która utworzyła się w ich wyników osiągnęła miejscami znaczne wysokości np. w Grabiku notowano pokrywę śnieżną o wysokości 24 cm.

Przejście z warunków iście letnich do zimowych miało również miejsce w roku ubiegłym, zajęło ono jednak zdecydowanie więcej czasu. Nie mniej jednak to właśnie w roku ubiegłym w Droniowicach odnotowano najwyższą pokrywę śnieżną na nizinach po 15 kwietnia: 43 cm.

Tego dnia w okolicach Częstochowy świat wyglądał tak:

Źródło: Agnieszka Nowak, facebook.

 

Tym samym chcieliśmy rozpocząć nieregularny cykl o ciekawych zjawiskach meteorologicznych zarejestrowanych na obszarze naszego kraju po roku 1950. Tutaj pytanie do was – czy takie posty was interesują? A jeśli tak, może sami wskażecie pewne zdarzenia warte opisania?

 

Print Friendly, PDF & Email
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
109 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
anonim

Temperatura maksymalna na poziomie -9.2 stopnia 26 marca robi olbrzymie wrażenie. Oznacza to że potencjalna maksymalna dobowa już w kwietniu ( na początku miesiąca) co najmniej na poziomie ok -6 stopni byłaby możliwa wtedy natomiast z względu na ocieplenie klimatu dziś wyjątkowo mało chyba realne. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić tak niską maksymalną temperaturę dobową kwietnia. Już mróz całodobowy w tym miesiącu jest wydarzeniem niezwykłym. Oprócz roku 1986 ujemne temperatury całodobowe w kwietniu notowano w roku 2013, 2003 i jeśli się nie mylę w 1956, 1958 i 1977. Z danych IMGW które sprawdzałem że temperatury maksymalne minimalnie poniżej -2 stopni… Czytaj więcej »

SE

Temperatura minimalna w III dekadzie marca – 24*C też robi ogromne wrażenie, zwłaszcza, że zanotowana w Rzeszowie a nie na NE. Z ciekawości czy w Bieszczadach mogło być wtedy zimniej (np. Stuposiany??), czy może nie było tam jeszcze stacji ? :)

Sebastian

Czy jest kraj o bardziej szalonym klimacie niż Polska?

Lucas wawa

Szalony klimat, czyli jaki? Bo nie wiadomo co Autor ma na myśli…
Zauważmy, że na wielu obszarach o podobnej do naszej szerokości geograficznej w Eurazji i Ameryce N anomalie bywają jeszcze większe.

Sebastian

@Lucas wawa. Otóż chodzi mi głównie o nieprzewidywalność i chwiejność. Dotyczy to zwłaszcza okresów przejściowych. Przykładem niech będzie marzec 2013 vs marzec 2014. Chociaż są to okresy, w których otrzymujemy tyle samo energii od Słońca, warunki klimatyczne są skrajnie różne. Czyli w tym samym okresie roku może być zupełnie inaczej i nie ma na to reguły. W takim Kazachstanie, jak jest zima to jest mroźno i sucho i nie może być inaczej. W takiej Grecji jak jest lato, jest słonecznie i gorąco i też nie ma innej możliwości. Ta szaloność dotyczy też warunków mogących zmieniać się z dnia na dzień.… Czytaj więcej »

Andrzej

W Astanie w Kazachstanie we wrześniu 2017 było zarówno +36C jak i -5C (wg wunderground.com/history)

Andrzej

W Chicago 11.01.2018 było +15C, a 12.01.2018 -5C (tmax). 23.03.2017 było tam +10C, 24.03.2017 +28C, a 25.03.2017 +8C (też tmax). (wg wunderground.com/history). Pozdrawiam!

Arctic Haze ☀️

Czy jest kraj o bardziej szalonym klimacie niż Polska?

Moim zdaniem niewiele jest krajów o spokojniejszym.

Peter

zdecydowanie się zgadzam. Gdzie szukać łagodniejszego? Może jedynie benelux, zachodnie landy DE, East midlands gdzie Atlantyk i jego rozlewiska łagodzi kontrasty, tudzież (na siłę) okolice zatoki św. Wawrzyńca. No bo przecież nie Kazachstan, Sachalin, zachodnia Kanada (Vancouver, Calgary). Można narzekać, sam tak czasem mam, ale obiektywnie należy docenić co mamy. Nie mamy tajfunów, ostrości klimatu kontynentalnego, wielkiej wilgoci charakteryzującej Wyspy Brytyjskie, ani nie jesteśmy podatni na atrakcje sejsmiczne. Dla każdego po trochu, trochę nijako, ale swojsko

kj

Nie jestem do końca pewien z tą wilgocią. Znajomi z Syberii twierdzą, że nasze mokre ok. 0 to znacznie gorszy ziąb, niż ich suche -30. Sam z kolei doskonale wiem, że +25 w PL jest gorsze niż +35 w suchszych miejscach.

zaciekawiony

Stany Zjednoczone Ameryki

Arctic Haze ☀️

No chociażby, ale nie tylko. USA są ogromne więc maja wszystko od mrozów prawie syberyjskich, poprzez aleję tornad do huraganów tropikalnych. Chyba najspokojniejsza klimatycznie jest Kalifornia, ale tylko nad morzem bo w głębi ona zawiera Dolinę Śmierci (trzęsień ziemi tu nie liczę bo to chyba jednak nie pogoda). Ale i tam mają suszę, pożary nią spowodowane i lawiny błota. Ogólnie jeśli liczyć „szaloność” pogody w liczbie ofiar to naprawdę nie mamy się źle. Śmiertelnych fal upałów na razie nie mamy (odpukać!), wiatry zabijają tylko kilka osób rocznie (porównajcie choćby z UK cz Niemcami), więc jeszcze najgorszą formą ekstremalnej pogody są… Czytaj więcej »

zaciekawiony

Właśnie dzięki górom, na które niektórzy tak narzekają, mamy klimat nieco spokojniejszy. To, że powstrzymują napływy ciepłego, wilgotnego powietrzna znad morza śródziemnego, równocześnie zabezpiecza nas przed takimi huśtawkami jak przeskoki z -20 do +20. No i nie mamy takich tornad jak USA. Oczywiście, każde warunki geograficzne mają swoje minusy, przez to, że południową granicę stanowią góry, to każdy niż, który zablokowany niżami cofa się w tą stronę, wywołuje obfite opady, tak zazwyczaj było z powodziami od niżu genueńskiego.

Arctic Haze ☀️

Zgadzam się, ze tak to dotąd działało, ale modele pokazują, że będzie znacznie większa zmienność między letnia w ciepłej porze roku w południowej Polsce. Właściwie już to widać także w rzeczywistych obserwacjach. To skutki przesuwania się na północ stref klimatu (i oderwania się tej granicy od gór). Stad tak często różnica 15 stopni lub więcej między północną, a południową Polską latem, i stąd więcej super-komórek, trąb powietrznych, deszczów nawalnych itp.

Fan klimatów kontynentalnych

@Arctic Haze
„Stad tak często różnica 15 stopni lub więcej między północną, a południową Polską latem, i stąd więcej super-komórek, trąb powietrznych, deszczów nawalnych itp.”
Z tego co napisałeś rozumiem, że kilkadziesiąt lat temu, w porze letniej nie zdarzały się tak wysokie różnice w temp. max. pomiędzy Polską północną a południową, ew. zdarzały się, ale dużo rzadziej.

Mikelis

USA. Wystarczy prześledzić obecną tam zimę.

Grzybiarz

„Tym samym chcieliśmy rozpocząć nieregularny cykl o ciekawych zjawiskach meteorologicznych zarejestrowanych na obszarze naszego kraju po roku 1950. Tutaj pytanie do was – czy takie posty was interesują? A jeśli tak, może sami wskażecie pewne zdarzenia warte opisania?” – przede wszystkim uważam, że to świetny pomysł. Pierwszym tematem, jaki chcę poruszyć to potężna burza, która wystąpiła w nocy 25 lipca 1988 roku na Dolnym Śląsku. Bardzo mocno ucierpiał wtedy Wrocław oraz m.in. takie miejscowości jak Dobroszyce i Grabowno Wielkie. Zniszczeniu w tych miejscowościach uległo ponad 4500 ha lasów. Czy są jakieś dane na temat prędkości wiatru, jakie generowała burza? Czy… Czytaj więcej »

LeszekM

Coś się Koledze pokiełbasiło. 16 sierpnia 2002 to ledwie połowa 30-tki wstecz. Zastanawiałem się, czy przypadkiem nie oberwałem z niej gradem, wracając rowerem z terenu, ale chyba ta, o której myślę, wystąpiła w lipcu. Nie przypominam sobie groźnej burzy AD sierpień 2002, może jednak miałeś na myśli ową lipcową strukturę z okolic połowy miesiąca. Groźną burzę superkomórkową przyniósł także przełom VI/VII ’02 (nie pomnę daty, możliwe, że 4.VII.2002).

Grzybiarz

– masz rację, pisząc o 30-stu latach, miałem na myśli burzę z 1988 roku, a nie 2002 roku. Pokręciłem. ;-) Ale faktem jest, że zarówno przed 2002 rokiem, jak i po nim, nigdy nie widziałem tych „mikro-wyładowań” na krawędzi chmury.
Jeżeli chodzi o datę – 16 sierpnia 2002 roku, na pewno nie pokręciłem ponieważ w tym dniu, zrobiłem wpis do kalendarza z obserwacji tego zjawiska i mam go do dzisiaj. Burzę obserwowałem z kamienicy na ul. Prusa.

LeszekM

OK. Nie rejestruję w pamięci zjawisk meteo, które w wyraźny sposób nie utrudniają mi życia tudzież nie dają w rzyć.
Te (czerwcowo?) lipcowe burze z tamtego okresu pamiętam ze względu na dynamiczną ucieczkę z ich objęć.

LeszekM

Co do 1988 – danych jest mało. Nie ma radiosondaży, ani skanów radarowych. Być może należałoby wystąpić do IMGW w tej sprawie. Szczęściem w nieszczęściu, burza przeszła w godzinach nocnych. Nie znalazłem informacji o ofiarach śmiertelnych, natomiast doszło do kilku wypadków w trakcie usuwania wywrotów i złomów, m. in. na terenie dawnego leśnictwa Olszówka (Nadl. Oleśnica) zginął robotnik leśny z Podhala. Posiadam kilka zdjęć z tego okresu, utrwalonych na czarno-białym filmie w Smienie.
Skądinąd wiem, że uczestnik dyskusji na meteomodel o pseudonimie „zaciekawiony” lubuje się w brontoarcheologii:), więc może dysponować jakimiś danymi.

LeszekM

Myślę, że Administratorzy mogą takowymi danymi dysponować, lub – znając ich dociekliwość – zdobyć ku naszemu ukontentowaniu.
Ze swojej strony, prosiłbym o informacje dotyczące superkomórki z dn. 30.V.2005 oraz burzy z 8.VII.2014.
Z wcześniejszych lat – ekstremalnie suche lato 1992.

Grzybiarz

– 30 maja 2005 roku pamiętam dobrze. Po pracy jechałem na siłownię. Od zachodu niebo mocno pociemniało, a w okolicach godziny 18 nie można było przeczytać gazety przy świetle dziennym! W tym dniu, na siłowni, zamiast ćwiczeń, tematem numer jeden była właśnie ta burza. Na YouTube znalazłem króciutki filmik z tego dnia z okolic Placu Grunwaldzkiego: https://www.youtube.com/watch?v=G6ddlr5kQbM

Grzybiarz

A tutaj drugi filmik, znacznie dłuższy: https://www.youtube.com/watch?v=FzZ5_FSoTns

Grzybiarz

– dołączam się do Twojej prośby. Szczególnie zależy mi na analizie lata 92 roku. Byłem wtedy zły bo w „moich” podwrocławskich lasach nie było grzybów. Ale sypnęło za Zieloną Górą i tam się odkułem. ;-)

zaciekawiony

lato 1992 jest ciekawym przypadkiem, było to w tym roku jedyne miejsce w Europie z dodatnią anomalią

Grzybiarz

@LeszekM – dziękuję. Nie pomyślałem o wystąpieniu po informacje do IMGW. To zawsze jakiś punkt zaczepienia. Pamiętam, jak oglądałem lasy w Grabownie Wielkim tydzień po nawałnicy. Drzewa połamane jak zapałki, poskręcane lub wywrócone z korzeniami. Pozabijało nawet sarny, lisy i dziki. W usuwaniu skutków burzy pomagało wojsko, a zakaz wstępu obowiązywał chyba 3-4 lata. Trasa kolejowa na Ostrów Wielkopolski była zablokowana. Pociągi na Warszawę jeździły przez Kępno (od wielu lat linia kolejowa Oleśnica – Kępno już nie istnieje). W samym Wrocławiu burza odznaczała się bardzo dużą aktywnością elektryczną i naprawdę silnym wiatrem. Powaliła wiele drzew. Może ktoś jeszcze coś więcej… Czytaj więcej »

grzeg8

Pamiętam dobrze ale wtedy nawet nie wiedziałem co to jest dana :) wiec nie pomogę – Wybrać się w góry w taką pogodę to wątpię że ktoś by nie pamiętał – Ale jak wróciłem z Sudetów to okazało się że we Wrocławiu i okolicy było gorzej

Obserwator pogody

Niedawno ojciec opowiadał mi jak jego ojciec (czyli mój dziadek) widział właśnie gdzieś w okolicach Kalisza powalonych mnóstwo drzew, położone hektary lasu jak te podczas zeszłorocznej nawałnicy w Rytlu. Tylko że rok ’88 to zdecydowani za późno. To musiałobyć w latach 50-70 ?? Niestety nie mam pojęcia, dziadek już nie żyje a ojciec nie ma takich „danych”.

PiotrNS

Ja pamiętam silną burzę z gradem, która przeszła przez mój rodzinny Nowy Sącz i inne regiony południowej Polski w nocy z 16 na 17 lipca 2002. Pod wieczór po upalnym i parnym dniu się zachmurzyło i długo się błyskało, po czym ok. 23 zaczęła się nawałnica która trwała prawie do rana. Co ciekawe stało się to równo rok po gwałtownej burzy, która zapoczątkowała niepokojącą serię burz i ulew, a w konsekwencji powódź w drugiej połowie lipca 2001.

Sebastian

Wy z Południa to o burzach możecie długo dyskutować. Nie przyłączę się, bo jestem z Mazur, najbardziej wolnego od burz zakątka kraju. Przykład z zeszłego roku. Od kwietnia do września może 4 burze i to ledwo żywe.

zaciekawiony

Jesteś pewien że to był 25 lipca? W tamtym roku zdarzyła się burza z wichurą 6 lipca:
http://forum.lowcyburz.pl/viewtopic.php?p=72553

Grzybiarz

Tak, jest nawet wzmianka o tej burzy (nazwanej huraganem) tutaj (patrz strona nr 55): http://bip.lasy.gov.pl/pl/bip/px_dg~rdlp_wroclaw~nadl_olesnica_slaska~elaborat_2013.pdf

zaciekawiony

Popatrzę po starych gazetach i jak coś znajdę, to wrzucę na bloga i ci tu podlinkuję. Wygląda na to że rok był dość burzliwy, ma mam z niego doniesienia o wichurze z listopada

Grzybiarz

Będę wdzięczny. Dziękuję i pozdrawiam. ;-)

LeszekM

Ten wątek ze strony Łowców jest niezwykle chaotyczny i oparty bardziej na domniemaniach, aniżeli na faktach. Dwóch dyskutantów usiłuje ze sobą powiązać pewne zjawiska. Zważ, że nikt nie próbuje dociec dokładnej daty wystąpienia zjawiska na Dolnym Śląsku.
Ponadto – jak już wcześniej wspomniałem – zjawisko downburst wystąpiło w środku nocy.
Znając Twojego nosa do wykopalisk, spróbuj – być może wespół z Administracją – wgryźć się w temat.

Przemek

Ad gwałtownych burz w nocy 25.07.1988 – były poprzedzone napływem bardzo ciepłych zwrotnikowych mas powietrza z południowego zachodu – w Kaliszu 24.07 zaobserwowano prawie 37 stopni – najwyższą temp w l. 80-tych. W tamtej dekadzie minimalnie goręcej było tylko 27.07.83 i 1.08.83 w Słubicach.

zaciekawiony

Trochę informacji się znalazło. Burze przechodziły w nocy z 24 na 25 lipca, generalnie przez cały kraj. We Wrocławiu i okolicach wiatr zerwał 300 dachów, dalej zniszczenia ciągnęły się na północny-wschód do Twardogóry.
https://curioza.blogspot.com/2018/01/1988-wichura-we-wrocawiu.html
Dzień wcześniej we Wrocławiu zanotowano +36,2 i była to najwyższa temperatura od początku lata, generalnie lipiec był gorący.

Grzybiarz

– SZAPOBA, dziękuję! ;-) Wiedziałem, że ta burza była wyjątkowa, skoro napisali o niej w samej „Biblii”. ;-) Pozdrawiam.

zaciekawiony

Nie znalazłem niestety nic konkretnego o sile wiatru. Artykuł prasowy wspomina o porywach do 20 m/s a miejscami „więcej” tylko nie wiadomo gdzie właściwie. Archiwa ogimetu nie sięgają tak daleko. Leśnicy w opracowaniu szkód podają szacunek 30-40 m/s.

Grzybiarz

Ale i tak dzięki Wam mam trochę informacji. Dziękuję. ;)

Fan klimatów podzwrotnikowych

Zrobicie taką mapkę dla 30 kwietnia 1977?

SE

Analiza warunków z dnia 3 czerwca 2010 i nocy z 3/4 czerwca 2010 roku dla Polski S i SE. I ocena prawdopodobieństwa wystąpienia w przyszłości ponownie takiej sytuacji jaka miała wtedy miejsce.

PiotrNS

Ja chętnie poczytałbym coś o czerwcach 1923 i 1928, i może o okresie maj-czerwiec w 1889 roku (oba te miesiące były wtedy rekordowo ciepłe).

Lucas wawa

W „czarno na białym” (TVN) o 20:20 o emisjach gazów cieplarnianych i związanych z nimi zmianach klimatycznych (AGW).

Fan klimatów podzwrotnikowych

TVN ostatnio propagandę sieje jakoby niż Fryderyka był skutkiem globalnego ocieplenia, wcześniej w podobnym tonie wypowiadali się o burzach z 11 sierpnia na Pomorzu. Nie wierz we wszystko, co puszczają w TVN.

Lucas wawa

Co nie zmienia faktu, że zmieniamy bilans energii w obiegu ziemskim…

Lucas wawa

Niebawem się zaczyna – uściślając na TVN24.

mjetek

Atak zimy stulecia na przełomie 1978/1979. Z chęcią bym o tym poczytał ;)

Marcin

Ja też bym z chęcią o tym poczytał. I czemu ta zima bywa nazywana zimą stulecia skoro w XX wieku były ostrzejsze zimy?

Daniel

Ja bym chciał w końcu przeczytać obszerny artykuł o zimie 62/63 szczególnie na południu Polski. W moich rejonach ciągle słysze o tej zimie od osób starszych. Nikt nie wspomina o 78/79 czy latach 84-86, a jeśli już to bardziej na zasadzie „no jakoś w latach 80tych to było poniżej -30”, ale za to każdy dokładnie pamięta zimę 62/63. Niestety na ogimecie dane są szczątkowe, nie ma wielu dni z temperaturą, ani w ogóle nie ma podanej pokrywy śnieżnej. Wiele bym dał za obszerny artykuł o tej zimie.

kmroz

lato 1976 bardzo ciekawy temat. jeden z najzimniejszych sezonów letnich a zarazem słoneczny i bardzo suchy

Daniel

Tak swoją drogą, skoro pod koniec marca notowano -24 w nocy i -9 w środku dnia, oraz w kwietniu niemal 30cm śniegu(np w Katowicach w 2013r), czy to oznacza, że przy odpowiednich warunkach moglibyśmy mieć trwałą zimę z całodobowym mrozem przez cały marzec, do powiedzmy drugiej dekady kwietnia? Wychodzi, że teoretycznie jest to możliwe, bo przecież nawet w maju w wielu miejscach notowaliśmy pokrywę i temperaturę niewiele przekraczającą 0st.

kmroz

W pewnym sensie takie cos było 5 lat temu. Trwała zima z mocnymi, ale krótkimi odwilżami od 1.12 do 7.04

Zbigniew

Zima przez cały marzec, II dekady kwietnia to są na szczęście duże ewenementy. Nawet w ekstremalnie zimnym marcu 2013 nie było non stop całodobowego mrozu i były także jakieś słabe odwilże z lekko dodatnią tmax.
Nie rozumiem skąd taka pazerność u niektórych czyli liczenie na to, że zima będzie trwała od października do kwietnia, a nawet do maja. To bardzo mało prawdopodobne.

alewis27

Ja bym poczytał za to o skrajnościach słonecznych i pochmurnych. Te słoneczne, które pamiętam (albo przynajmniej wynikają z danych) to np. kwiecień 2009 oraz lipce 1994 i 2006. Miesiące te przynosiły ok. 80% usłonecznienia, graniczna możliwość naszego klimatu.

Z kolei w drugą stronę – grudzień 2005, styczeń i luty 2013? Chyba najgorsze miesiące w ostatnich latach.

Mxn

Gdyby 28 lutego 2013 nie wyszło u mnie słońce na 5.5 h to byłby miesiąc z zerowym usłonecznieniem. Słońca wtedy jednak na niebie nie było cały miesiąc bo od 26 stycznia do 27 lutego. Z drugiej strony ciekawy jestem jaki jest rekord utrzymywania się całkowitego zachmurzenia na nizinach.

Irek

8 kwietnia 1986 roku urodziła się moja siostra. Mama opowiadała, że rano było bardzo ciepło a potem rozpętała się burza, podczas której zaginął nasz pies, który pobiegł za karetką, wiozącą mamę do szpitala. Po kilku dniach jak wracała z siostrą do domu, to było tyle śniegu, że tata z mamą wraz z owiniętą w koc siostrą, musieli pieszo do domu od głównej drogi iść do domu przez zaspy, bo samochód nie mógł przejechać. Innym śnieżnym kwietniem na Kujawach, jak i prawdopodobnie cała zima, był z 1970 roku. Wg rocznika statystycznego powiatu inowrocławskiego z 1971 roku, w 1970 roku maksymalna grubość… Czytaj więcej »

Marcin D.

Bardzo ciekawy wpis. Czekam na więcej.

grzeg8

Może dam jakąś sugestie do tematu -Termin ustąpienia pokrywy śnieżnej a temperatury wiosenne
Skrajne zmiany temperatury w ciągu doby i ich skutki
ps. Jak tematy będą w jakiś sposób wykorzystane(Bo niestety są czasochłonne) to pomyślę i podrzucę jeszcze coś

Peter

Mnie zdecydowanie wryły się w pamięć wiosny 2013 i 2017. 1 04 2013 w Lany poniedziałek musialem wypychać samochód z zaspy, a w ubiegłym roku wracając w kwietniu (18 lub 19) z Podkarpacia jechałem przez świętokrzyskie zaraz po intensywnych opadach śniegu. Nie muszę dodawać, że z jazda to nie miało nic wspólnego. Ok 30 cm śniegu na 2 tygodnie przed majówką robiło wrażenie. Mam nadzieję, że skoro w ostatnich 5 latach były 2 zimne epizody to maleje szansa na podobny w najbliższych latach.

Przemek

W l. 90tych niewiele mieliśmy anomalii temp in minus:
-05.91 – mscami na zachodzie kraju najzimniejszy w 20w. (poprzedzony b.ciepłym marcem i normalnym kwietniem),
– 11.93 – drugi najzimn w stuleciu (miejscami w lubelskiem i podkarpackiem na 1szym mscu),
– 09.96 – 2gi najzimn wrzesień w 20 wieku.
Na uwagę zasługuje jeszcze najdłuższa zima stulecia 1995/96 – w okresie od listopada do marca wszystkie 5 m-cy znacznie chłodniejsze niż normalnie. Poza tym silne mrozy pod koniec grudnia 1996 (w Stuposianach do -37) no i 04.1997 – najzimn od prawie 40 lat.

Mikelis

Mógłby powstać post nt. pamiętnej powodzi z 1997 roku. Było to jedno z najbardziej ekstremalnych zjawisk w powojennej historii Polski. Od tamtego czasu moja wiedza nt. pogody w naszym kraju zmieniła się nie do poznania. Byłem wtedy jeszcze dzieckiem i dla mnie był to szok. Zawsze myślałem, że takich kataklizmów (a także innych, jak tornada) w Polsce nie ma. A tu jednak, stało się zgoła co innego….

Grzybiarz

– bardzo dobry pomysł. Sam przeżyłem „potop” we Wrocławiu i z chęcią bym poczytał o nim. Mam dużo materiałów/albumów z tamtych dni.

Michał

A mnie zastanawia, czemu w zasadzie nie mieliśmy dużego chłodu na początku marca, skoro prawie -10 za dnia przytrafiło się w III dekadzie marca, a marzec jest miesiącem ze średnią temperaturą wyraźną najwyższą w III dekadzie miesiąca. Mowa tu o zimnie z temp. maksymalną na poziomie max. -10 stopni. Blisko było w lutym 2011, kiedy jeszcze 25 dnia miesiąca mieliśmy ok. -8 stopni. W marcu od 1992 nie przypominam sobie w Łodzi mrozu za dnia większego, niż -5 stopni (oprócz pamiętnego dnia 23 marca 2013, kiedy było -7!).

kmroz

a marzec 2006? moze i za dnia nie było jakos zimno, ale 8.03 było w nocy -21 stopni w Mławie

Zbigniew

A tak w 2011 roku było blisko do całkiem sporych mrozów na początku marcu. Tak w ogóle III dekada lutego 2011 roku – była ostatnia kiedy mieliśmy silny atak zimy z tmax poniżej minus 5 st.C i tmin poniżej minus 20 st.C oraz opadami śniegu. III dekada 2013 mieszankę słabej zimy z przedwiośniem.

Zbigniew

W 2010 roku , może nie na początku marca, ale w jego w I dekadzie mieliśmy dość porządny incydent zimowy – miejscami było nawet minus 3-5 st.C w ciągu dnia, we wschodniej i południowej Polsce były tmin minus 15-20 st.C. Nie było dużych mrozów w dzień, ale średnie temperatury dobowe były bardzo niskie, bo w nocy były duże mrozy.
http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&osum=no&state=Pola&fmt=html&ano=2010&mes=03&day=09&hora=23&ord=REV
http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&osum=no&state=Pola&fmt=html&ano=2010&mes=03&day=08&hora=23&ord=REV
Gdyby adwekcja chłodu w I dekadzie marca była bardziej intensywniejsza to z pewnością mieliśmy prawie minus 10 st.C w ciągu dnia.

kj

Może zima 1929?

PiotrNS

Przyszła mi na myśl jeszcze jedna ciekawa kwestia, przy której kluczowe mogłyby się okazać wspomnienia Czytelników tego bloga. Mianowicie – wiosenna wegetacja roślin i zielenienie się drzew w różnych latach. Kiedy zielono zrobiło się w 1989, 1990, 1993 czy 2000 roku, a kiedy np. w 1980, 1982, 1996 czy 1997 roku?
Myślę że taki post obudziłby bardzo długą i ciekawą dyskusję, opartą o wspomnienia.
Możnaby też pobawić się w „gdybanie”, jak mogłaby wyglądać wegetacja roślin np. przy teoretycznej „powtórce” wiosny takiej jak w 1902, 1929 czy 1955 roku.

anoinim

Tak ten temat jest bardzo ciekawy. Zapewne rekordowo wyjątkowo wcześnie zielono musiało być w roku 1990 ale ja nie pamiętam bo jako dziecko nie zwracałem na to uwagi, z drugiej strony wyjątkowa późno w roku 1980. Wg mnie dla wegetacji najważniejszy jest kwiecień, w mniejszym stopniu marzec, w jeszcze mniejszym maj ( w maju nawet nawet najzimniejszym albo jest już zielono albo błyskawicznie robi się jeśli poprzedzającym jest zimny kwiecień). Ale jak widać nawet zima może mieć znaczenie im miesiąc bliżej wiosny tym większe znaczenie czyli luty ( w 1990 roku musiała już chociaż trawa być zielona), dalej styczeń i… Czytaj więcej »

Mxn

Kwiecień 2013 był specyficzny bo gdy ok. 10 kwietnia stopniał ostatni śnieg, wegetacja u drzew liściastych ruszyła równomiernie i w błyskawicznym tempie. 20 kwietnia dopiero kwitła forsycja i wiśnia, a równocześnie rozwijały się już liście akacji czy dębu – zwykle tych najpóźniejszych. 10 maja wszystko się już wyrównało. Bardzo ciekawa wiosna to była, a temat początków wegetacji w zależności od temperatury i opadów na przykładach roślin (drzew) liściastych wydaje się ciekawy do przeanalizowania.

Fan klimatów podzwrotnikowych

Wcale się nie wyrównało, wegetacja dalej była opóźniona o co najmniej 10 dni i było to już widoczne do końca sezonu wegetacyjnego.

Mxn

Przyrosty na drzewach nie nadążyły przez całe lato, to fakt, ale rozwój liści między gatunkami w połowie maja był już niezauważalny.

PiotrNS

Mnie utkwił w pamięci wybuch zieleni z przełomu kwietnia i maja 2003 roku. Kwiecień, jak wiadomo, był wówczas chłodny. 7 i 8 kwietnia był całodobowy mróz, a pokrywa śnieżna w szczytowym momencie osiągnęła 12 cm. Do 26 kwietnia nie było przekroczenia 20 stopni i drzewa były jeszcze łyse, aż nagle 29 i 30 kwietnia temperatura skoczyła aż do 28 stopni,a po kilku dniach podobnej aury, 6 maja przyszedł upał. Gdyby zrobić time-lapse, to chyba w ciągu jednego dnia możnaby zmieścić wspaniały rozwój zieleni. Dość podobnie było w niezapomnianej końcówce kwietnia 2012, ale wtedy, gdy zaczynało się pogodowe szaleństwo, trochę listków… Czytaj więcej »

Lucas wawa

Podobnie było w roku 2013, kiedy to w kwietniu dość szybko przeszliśmy z zimy do lata.

Fan klimatów podzwrotnikowych

Nie przestajesz mnie zadziwiać…

Zbigniew

A tak pamiętam 23 marca 2013 – to była sobota. U mnie było wtedy minus 8 st.C w ciągu dnia przy bezchmurnym niebie i słońcu. Musiało być wtedy adwekcja bardzo chłodnego powietrza z północnego-wschodu -coś w stylu powietrze arktyczno-kontynentalne (PAk), że były taki mróz przy dużym nasłonecznieniu, a w nocy było minus 15-20 st. C.

Ert

Takie ujemne anomalie na wiosnę pokazują jak chory klimat ma nasz kraj. Kiedy na zachodzie Europy w marcu mają już nawet 15-20 stopni, my musimy mierzyć się ze śniegiem, śniegiem z deszczem lub mrozami. U nas jedynie okres maj-wrzesień nadaje się jako tako do normalnego funkcjonowania, reszta okresu w roku odpowiada chyba tylko niedźwiedzią polarnym, bądź miłośnikom klimatu z okolic Omjiakonu. Gdyby w Polsce pora ciepła trwała chociaż od marca do listopada (jak np na Bałkanach, Wegrzech) to nasz klimat byłby już całkiem znośny do życia.

Arctic Haze ☀️

@Ert

Dopiero teraz to odkryłeś? Tacyt to wiedział jakieś 2000 lat temu, gdy pisał w dziele Germania także o terenach dzisiejszej Polski:

Któżby się, zaiste, niepomnąc nawet na srogie burzliwego i nieznajomego żywiołu przygody, odważył zamienić Azję, Afrykę i Włochy na te siedziby, posadą miejsca, ostrością powietrza, obyczajami ziemianów smutne i dzikie, chybaby w nich ojczyzny szukał?

No właśnie, kto był tak głupi aby tu zamieszkać? ?

Ert

Arctic – w miarę optymalny klimat dla człowieka kończy się na granicy Łaby i Karpat. Granica zachodnich Niemiec, Czech, Słowacji i Węgier to ostatnie miejsca przyjazne dla ludzi. Dalej na północ rozprzestrzenia się przestrzeń, gdzie powinny mieszkać tylko zwierzęta :).

Fan klimatów podzwrotnikowych

Jakby temp. w skali kraju wrosła o 3 st. a usłonecznienie do 2200-2500 h to mielibyśmy całkiem przyjemny, umiarkowany klimat.

Arctic Haze ☀️

Gadasz dokładnie jak Rzymianie. Zauważ gdzie skończyli swoje podboje.

Z tym, że oni nie nosili spodni ?

Lucas wawa

Czyli ludzie na północ od 50 równoleżnika znaleźli się przez pomyłkę…???
Trzeba ich stąd wygonić na południe, gdzie nie tylko zimy łagodniejsze, ale i fale upałów silniejsze + większe skrajności (bez)opadowe…
Natomiast w strefie bardziej umiarkowanej znalazłoby się wówczas więcej miejsca dla imigrantów z południa…

Arctic Haze ☀️

Tak naprawdę to nauczyliśmy się jako gatunek przebywać nawet na Syberii już ponad 30 tys. lat temu. Mniej więcej w tym samym czasie wytępiliśmy Neandertalczyków i tajemniczych Denisowian, którzy zamieszkiwali Europę i Syberię przed nami.

Czyli umiemy tui mieszkać. I w dodatku, jak słusznie zauważył Lucas wawa, migracje są raczej w stronę zimnego klimatu, niż odwrotnie i to nie tylko na starym kontynencie (porównaj Meksyk i USA).

anonim

Ale nie oszukujmy się te migracje na północ są spowodowane głównie z powodów ekonomicznych, a także innymi czynnikami ułatwiającymi swobodne życie ludziom. Państwa północy są po prostu lepsze dla życia i lepiej zorganizowane. Poza tym mamy Australię kraj który jest i gorący na północy mają klimat równikowy i bogaty a ludzie tam ciągną z powodów ekonomicznych. Nie zmienia to faktu że człowiek może żyć wszędzie gdzie będzie miał dostęp do pożywienia tak jak zwierzę a klimat to już kwestia gustu są tacy ludzie na świecie którzy lubią klimat równikowy i wybierają sobie do zamieszkania np. tropikalne wyspy typu Seszele, są… Czytaj więcej »

Arctic Haze ☀️

Grzeg8 dobre napisał, że gdy rolnictwo zawodzi (a zawodzi gdy jest za ciepło i za sucho) to migruje się tam gdzie jest chłodniej. Dopiero co był o tym w Science artykuł naukowy [1]. Okazuje się, ze ilość podań azyl z różnych krajów nieźle zgadza się temperaturą w porze wegetacyjnej w tych krajach w poprzednim roku, a mianowicie im dalej od minimum tej funkcji w 20-21 C, tym więcej migrantów, z tym ze funkcja jest bardziej stroma w górę. Nawiasem mówiąc to praktycznie ta sama funkcja co funkcja śmiertelności dla Warszawy, z tym, że w skali sezonowej, a nie dziennej. Czyli… Czytaj więcej »

grzeg8

@Aninim
Tylko trzeba zauważyć że ekonomia w części zależy od klimatu- Jak braknie wody, jedzenia wystarczającą dla każdego obywatela każda gospodarka zacznie się sypać – Co z tego że jest ciepło jak nie masz co jeść … łatwiej się przystosować do mroźnej zimy i ubrać niż przetrwać bez pożywienia

anonim


Zgadza się, ale chodziło głównie o to że bezpośrednią przyczyną migracji nie jest sam klimat w większości przypadków przynajmniej na taką skalę, skutki wynikające z klimatu to inna sprawa. Ale są oczywiście i migracje spowodowane samym klimatem ale tu z kolei odbywa się częściej w 2 stronę, przykładowo tysiące Brytyjczyków czy Niemców wyprowadza się na stałe do Hiszpanii np. albo do jeszcze cieplejszych krajów typu Tajlandia czy inne tropikalne

Kuba

Z Neandertalczykami nawet zdążyliśmy się skrzyżować ;)

Arctic Haze ☀️

Z Denisiowianami też ale ich geny są głównie u mieszkańców wschodniej Azji i Pacyfiku. Prawdopodobnie byli odpowiednikiem Neandertalczyków w Azji. A co śmieszne znamy ich głównie z genów (niewielkich kostek z jaskini na Syberii), a nie potrafimy na razie zidentyfikować ich w bardziej kompletnych szkieletach.

Kuba

Wiem, czytałem o tym na Archeowieściach, gdy serwis jeszcze działał…
Z resztą było tam więcej ciekawych artykułów na temat zmian klimatu i jego wpływu na migracje ludności.
Pierwsi łowcy – zbieracze zamieszkujący Europę ledwo przetrwali ostatnie zlodowacenia i zostali zepchnięci na południowe krańce kontynentu gdzie żyli w małych odosobnionych grupach.
Ciekawe są losy podboju Ameryki. Przodkowie Indian zostali uwięzieni na kilka tysięcy lat w Beringii bo drogę z obu stron zablokował lodowiec.
Oczywiście to był stan wiedzy na rok 2016 i od t
ego czasu mogło sporo się zmienić :)

Daniel

No i Śląsk zasypany. Mówiłem ze najlepszy dla Śląska jest napływ z N. Od razu wymuszanie na wyżynie i ciągle opady. Coś pięknego :) szkoda że za dwa dni po zimie :D

Wojtek

Świetny cykl ! :) Wciąż czekam na artykuł o pokrywie śnieżnej w Polsce. Średniej i ekstremalnej, bądź charakterystyce pokrywy śnieżnej w Beskidach albo Podlasiu, np. kiedy utworzyła się najwcześniejsza trwała pokrywa śnieżna itd. Ciężko dojść do tego typu danych w Googlach…;) :) Pozdrawiam :)

Grzybiarz

Admini zasypani propozycjami, ale dorzucę jeszcze jedną. Analiza temperatur i opadów maja, czerwca i lipca 2000 roku na Dolnym Śląsku. Dlaczego? Ponieważ lipiec 2000 roku był jedynym w mojej kilkudziesięcioletniej „karierze” grzybiarza, kiedy w miesiącu letnim, zbierałem gatunki grzybów późniejszej jesieni, np. gąski zielonki, opieńki miodowe lub wodnichy późne. Był to pewnego rodzaju fenomen i chciałbym dokładnie przeanalizować przebieg pogody, poprzedzający ten nietypowy pojaw (wysyp). ;-)

anonim

To chyba właśnie sam lipiec miał wpływ na stan rzeczy. Lipiec 2000 roku był zimny i mokry, przypominał raczej ciepły wrzesień

anonim

Dodałbym jeszcze miesiące poprzedzające były ciepłe albo wyjątkowo ciepłe. Zaczęło się od rekordowo ciepłego kwietnia, po czym przyszedł bardzo ciepły maj i ciepły czerwiec a po czerwcu zimny lipiec tj po lecie przyszła jesień może to jest powód

kmroz

dodając do tego jeszcze bardzo ciepłą zimę i niemalże wiosenny luty oraz również cieplutki marzec to rzeczywiście nam się tworzy obraz przyśpieszenia wszystkiego. ;)
swoją drogą pierwsze półrocze 2000 roku mogło być nawet najcieplejsze w historii, sam 2000 rok jest na 3 miejscu, a przeciez w drugiej połowie trafiły się chłodne lipiec i wrzesien.

kmroz

sprawdziłem – wiosna 2000 była druga najcieplejsza przynajmniej w historii powojennej – zaraz po 2007 i tuż przed 2014.

Fan klimatów podzwrotnikowych

E tam wiosna i czerwiec 2000 wcale nie były takie ciepłe, u mnie tylko kwiecień był bardzo ciepły a reszta była w normie.

PiotrNS

Maj 2000 roku, to chyba mój ulubiony maj. Przepiękna majówka, wiele dni gorących w niemal każdym okresie miesiąca i rewelacyjne usłonecznienie. Tylko maje 2002 i 1993 mogą się z nim równać, zaś duże szanse za uznanie przeze mnie za najlepszy miał też maj 2007, ale wszystko zepsuła chłodna majówka i przymrozki, które zniszczyły wiele plantacji w mojej, słynącej z ciągnących się sadów, okolicy.
Okres kwiecień-maj 2000, to pod względem pogody jeden z najlepszych jakie przeżyłem.

kmroz

@FKP możesz mówić co chcesz, ale nic nie zmieni faktu, że była to druga najcieplejsza wiosna w historii powojennej. Do tego słoneczna i sucha. Jedyne do czego można się przyczepić- i pewnie właśnie ty się do tego przyczepiłeś – to do niektórych chłodnych nocy. Pamiętaj jednak że późną wiosną temperatura minimalna ma miejsce w momencie gdy śpimy, a jeśli jest pogodne niebo, to gdy się wstaje potrafi być nawet o ponad 5 stopni cieplej (w skrajnym przypadku nawet 10 stopni cieplej) Musze przyznac ze troche szokujesz – niby tak lubisz słońce i ciepło, a dwa najpiekniejsze i najcieplejsze kwietnie przynajmniej… Czytaj więcej »

Fan klimatów podzwrotnikowych

Nie deprecjonuje kwietni 2000 i 2009 tylko piszę, że nie były one idealne jak niektórzy próbują je przedstawiać. Kwiecień 2000 nie był idealne ze względu na chłodną pierwsza połowę a kwiecień 2009 ze względu na zimne noce.

PiotrNS

Idąc tym tokiem rozumowania mogę powiedzieć, że luty 1990 tez wcale nie był taki ciepły. 16 lutego było u mnie 9 cm śniegu i tylko 3 stopnie w najcieplejszym momencie dnia!

BarteS

Chętnie w tym cyklu poczytałbym o anomaliach dotyczących opadów. Głownie anomaliach ujemnych, bo o dodatnich z reguły jest głośno (powodzie i podtopienia) natomiast susze przechodzą bez echa.

Grzybiarz

– niniejszym także poproszę Adminów o rozpatrzenie tego tematu.

oliver57

Nie Admin (daleko mi) ,ale poszperałem i tu mowa o suszy i suszach http://posucha.imgw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=32&Itemid=41

Przemek

Do Piotr NS – ad maja 2007 – na pocz m-ca w Toruniu temp min spadła do -7 – nie licząc gór były to najniższe majowe wartości od ponad 50 lat.

109
0
Would love your thoughts, please comment.x