Ostatnimi dniami serwis „Twoja Pogoda” ponownie straszy nas rychłym nadejściem Małej Epoki Lodowej. Czas więc chyba na przegląd doniesień „prasowych” z ostatnich lat, również zapowiadających rychłe nadejście globalnego ochłodzenia. Z obowiązkowym komentarzem na końcu.
09.12.2008: Nadchodzi wielkie ochłodzenie
https://www.tvn24.pl/pogoda,7/nadchodzi-wielkie-ochlodzenie,79173.html
Za 10 lat Polska może zmienić się w syberyjską tundrę.
24.07.2009: Czeka nas globalne ochłodzenie.
https://polskatimes.pl/czeka-nas-globalne-ochlodzenie/ar/144878
31.01.2010: Nadchodzi epoka lodowcowa?
http://www.fakt.pl/Nadchodzi-epoka-lodowcowa-,artykuly,63136,1.html
12.09.2010: Idzie zima tysiąclecia!
http://www.fakt.pl/Idzie-zima-tysiaclecia-,artykuly,82085,1.html
12.10.2011: Nadchodzi “mała epoka lodowcowa”.
http://www.fakt.pl/Nadciaga-mala-epoka-lodowcowa-Zima-bedzie-,artykuly,133387,1.html
21.02.2012: Nadchodzi epoka lodowcowa. Już za 2 lata.
http://www.fakt.pl/Nadchodzi-epoka-lodowcowa-Juz-za-,artykuly,146388,1.html
22.02.2012: Rosyjski naukowiec: Epoka lodowcowa za dwa lata.
https://natemat.pl/1825,rosyjski-naukowiec-epoka-lodowcowa-za-dwa-lata
06.04.2013: Słońce wyhamowuje. Już niedługo „mała epoka lodowcowa”?
20.09.2013: Zima będzie sroga!
http://www.fakt.pl/to-bedzie-sroga-zima-prognoza-pogody-na-wrzesien,artykuly,419368,1.html
19.09.2013: Czeka nas zima stulecia!
13.07.2015: Zaskakujące wyliczenia. Już za 15 lat w Polsce będzie niczym w Norwegii
26.12.2015: Nadchodzi kolejna epoka lodowa?
28.08.2016: Nadchodzi globalne ochłodzenie.
https://pogoda.wp.pl/gid,18483114,kat,1035571,title,Nadchodzi-globalne-ochlodzenie,galeria.html
25.05.2017: Nadchodzi globalne ochłodzenie.
Rosyjscy naukowcy są pewni. Nadchodzi globalne ochłodzenie. Globalne ocieplenie dobiega końca, a jego miejsce już za 5 lat zajmie globalne ochłodzenie – takie rewelacje głosi jeden ze znanych rosyjskich naukowców.
14.11.2018: Słońce coraz słabsze. Nadchodzi mała epoka lodowa.
Przed 2008 rokiem ciężko coś znaleźć, wiemy jednak, że przynajmniej w zachodniej prasie temat i wówczas od czasu do czasu się pojawiał. Znane są też prognozy prof. D. Easterbrooka, który z godnym podziwu zapałem globalne ochłodzenie przepowiada już od niemal 20 lat, cały czas przesuwając je w czasie. Kilka lat temu również David Archibald prognozował, że do 2017 r. średnia temperatura całej półkuli północnej obniży się o 1°C. Nie dość, że ostatecznie nie miało to miejsca, to dodatkowo temperatura półkuli północnej znacznie wzrosła, w 2016 notowano wartości rekordowo wysokie. W 2015 rekordowo ciepło było również w Polsce, a rok 2018 ponownie ma szanse ów rekord pobić.
W tego typu prognozach cały czas pojawia się motyw słabnącej aktywności słonecznej. Aktywność ta istotnie słabnie, tyle że dzieje się to nie od kilku lat, ale od kilkudziesięciu – szczyt aktywności słonecznej przypadł na lata 50. XX w. 11. letnia średnia ruchoma liczba plam słonecznych jest obecnie najniższa od ponad 100 lat.
Porównanie trendu liczby plam słonecznych z globalną temperaturą również każe wątpić w to, że obecne osłabienie aktywności słonecznej będzie miało jakiś większy wpływ.
Tym bardziej, że już obecnie aktywność ta jest znacznie niższa, niż przez większość lat po roku 1750.
Równie smutny los czekał hipotezę H. Svensmarka, który postulował wpływ zmian strumienia promieniowania kosmicznego na klimat naszej planety (co także przewija się w niektórych z powyższych artykułów). Na uwagę zasługuje również prognoza wspomniana przez Arlettę Unton-Pyziołek z TVN Meteo, autorstwa prof. Jerzego Boryczki. Tutaj wypada tylko zacytować poprzedni wpis na ten temat, wraz z obowiązkowym wykresem przedstawiającym prognozę zmian temperatur dla Warszawy.
Dane pomiarowe kończą się jak widać na silnym skoku temperatur pomiędzy 1975 a 2000. Najprawdopodobniej jest to rok 1989 albo 1990, który istotnie był wyjątkowo ciepły. Co ciekawe po tym ekstremum prognoza wskazuje na ochłodzenie, szczególnie silne w pierwszych latach XXI w. Od okolic 2005 do końca prognozy przebieg temperatur nie wykazuje już żadnego trendu i trzyma się na średnim poziomie około 7.1°C, wg pomiarów w latach 2005-2013 było to 9.0°C.
W rzeczywistości więc z niczym takim do czynienia jak na razie nie mieliśmy, w Warszawie od przełomu lat 80-tych i 90-tych cieplej było chociażby w 2000, 2007 i 2008. Średnia temperatura w latach 2001-2013 była tam o 0.3°C wyższa, niż w poprzednich 13 latach, tj. 1988-2000. W skali kraju różnica ta była nieco niższa i wyniosła 0.2°C. Należy zwrócić jeszcze uwagę na to, że wykres ten najprawdopodobniej nie przedstawia pomiarów z Okęcia, tylko z homogenizowanej serii H. Lorenc. Świadczy o tym pik temperatury na samym końcu pomiarów rzeczywistych na wykresie o wartości około 9.8°C. Tyle właśnie wg rekonstrukcji H. Lorenc miał rok 1989, podczas gdy wg pomiarów na Okęciu było to 9.5°C. Należy więc uznać, iż prognoza odniesiona do Okęcia wskazywała na spadek temperatur średnich rocznych po roku 2005 do wartości niższych od 7.0°C.
Powyższe słowa pochodzą z roku 2014. Jak się później okazało, lata 2014 i 2015 były w Warszawie jeszcze cieplejsze. W 2015 po raz pierwszy w historii pomiarów średnia temperatura roczna przekroczyła 10.0°C i wyniosła 10.3°C. Lata 2014-2015 były zresztą rekordowo ciepłe w zasadzie w całym kraju, niezależnie od tego, czy pomiary prowadzono w terenie zurbanizowanym, czy z dala od większych miast – np. na Śnieżce, czy Kasprowym Wierchu. Jest więc oczywistym, że prognoza sugerująca znaczny spadek średnich rocznych temperatur po roku 2000 zwyczajnie się nie sprawdziła. Co ciekawe, inaczej twierdzi sam autor prognozy, który w 2012 wystawił swym prognozom „ocenę pozytywną”. Zastanawiający jest tu np. rys. 11, przedstawiający „średnie konsekutywne 3-letnie”:
Warto zwrócić uwagę, że rysunek ten ma dwie skale w osi Y. Ponieważ „3-letnie konsekutywne” średnie temperatury lipca w okresie po 2000 wielokrotnie przekraczały 20.0°C, wydaje się, że dla pomiarów rzeczywistych właściwa jest tu prawa oś Y. Istnienie drugiej osi wskazuje, że tyczy się ona prognozy. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale moim skromnym zdaniem takie przedstawienie weryfikacji prognozy jest co najmniej mylące.
Jak widać, częste i zwykle sensacyjne w tonie prognozy nadchodzącego globalnego ochłodzenia nadal nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Nie na temat pytanie. GFS się popsuł na meteomodel.pl? Czy mi telefon. Mam cały czas aktualizacje z 18. Wy też tak macie? Rzuci ktoś linka do innej strony gdzie można wygodnie i mobilnie przeglądać ten medel? Z góry dzięki.
wetterzentrale.de
kachelmannwetter.com
wxcharts.eu
Czy nawet na twojej pogodzie, w wersji graficznej, ale tam tylko odsłona z 0Z, w dodatku wchodzi dopiero koło 11:00, czyli w momencie gdy przestaje byc aktualna.
Jeszcze chyba na pogodynce. Duzo tego jest.
Dzieki, szczególnie wxcharts.eu mi przypasował
Ja sobie sam robię mapki przy pomocy skryptu używającego biblioteki rNOMADS w języku R. R jest darmowy, więc gdyby ktoś był zainteresowany mogę mu wysłać mój skrypt. Na razie rysuje mapki temperatur na 850 hPa, zachmurzenia i temperatury 2m dla dowolnego kroku GFS w ciągu najbliższych 10 dni, ale można dodać dowolne inne parametry, o ile są produktem GFS.
Ja bardzo chętnie bym zobaczył, jeśli można prosić :)
Bardzo ciekawa sprawa :o
@kmroz
Ten email jaki wpisujesz przy logowaniu (w gmail.com) jest prawdziwy?
Dokladnie tak :)
Dziekuje bardzo.
@kmroz
Wysłałem z krótką instrukcją obsługi.
Kolejny zainteresowany.
@Oskar
A adres na onecie prawdziwy?
Tak, mój adres prywatny.
i ja poproszę :-) adres w użyciu, jak najbardziej.
Z pozdrowieniami
T.
Cześć. Mógłbym również prosić :)
Nic dziwnego, że Autor przywołuje te bzdury z lewackich portali taka ich natura, kłamstwa od rana do wieczora od 2008 roku itd..
Na tzw. „prawackich” i „wolnościowych” portalach autor dopiero miałby używanie.
https://wolnemedia.net/tag/globalne-ochlodzenie/
I od razu ostrzeżenie przed uprawianiem polityki. Ban z miejsca.
Zima zaatakowała wschodnie wybrzeże USA już w połowie listopada, wiec już teraz klimat mocno się ochłodził :((( U nas też szykuje się gigantyczny atak zimy, nawet może spaść kilka cm śniegu!… A czy po zimie przyjdzie wiosna i lato? Tego nie wie nikt…
To pogoda się ochłodziła. A to przedzimie/zima zostanie u nas raczej na dłużej, aż do samej wiosny/lata, chociaż wątpię w te śnieżyce, skoro nawet sam deszcz niechętnie się pojawia.
Nie zapominajmy, że obecne zmiany klimatyczne predysponują dość częste przechodzenie z jednej pogodowej skrajności w inną skrajność (a przynajmniej większą anomalię).
„U nas też szykuje się gigantyczny atak zimy, nawet może spaść kilka cm śniegu!”
Faktycznie, te kilka cm śniegu i kilkustopniowy mróz, co i tak nie jest pewne, to ogromny atak zimy, wręcz zima stulecia!
No chyba, że to był sarkazm, ale nie wygląda.
Oczywsicie ze wyglada. Chociaż ktoś kto nie zna @podlasianina moze uważać inaczej :)
Cóż, inaczej po prostu nie umiałem tego skomentować :P
To artykuły pod takich czytelników jak nasz słynny Luke Summers, czy paru innych jemu podobnych.
Dzisiaj się rozpoczyna w Polsce zimny okres, kto wie czy nie jest to również ostateczny koniec miażdżącej przewagi dodatnich anomalii. Założę się, że jeśli tak, to listopad 2018 zostanie nazwany kolejnym początkiem Globalnego Oziębienia (tak jak wcześniej październik 2015) xd
Czekałem na ten artykuł w Waszym wykonaniu. Genialnie zrobiony, wreszcie będę miał do czego się odnosić walcząc z bezmózgami na blogach i serwisach typu TP.
Jedyny blog, w którym nie muszę krytykować artykułów.
Dymy z pożarów w Kalifornii wywołały rekordowe zanieczyszczenie powietrza – w Sacramento stężenie PM2,5 sięgnęło 225, a w San Fransisco 170.
https://www.wunderground.com/cat6/Smoke-Camp-Fire-Making-Sacramento-Most-Polluted-City-Earth
Porównywalne poziomy notowano już w tym miesiącu w Krakowie.
@Zaciekawiony
Jeśli chodzi o straty, to już wiadomo że to najgorszy pożar w historii Kalifornii:
https://edition.cnn.com/2018/11/16/us/california-fires/index.html
A może byc jeszcze gorzej. Nie wiadomo ile z ok. 1000 osób których nie można się doliczyć zginęło. Nawet jeśli będzie to mniejsza cześć (wiele osób po prostu jeszcze nie zgłosiło władzom dokąd się ewakuowało) to straty mogą być porażające. Na pewno nie żyje 71 osób, których szczątki już znaleziono.
„Aktywność ta ISTOTNIE słabnie, tyle że dzieje się to nie od kilku lat, ale od kilkudziesięciu – szczyt aktywności słonecznej przypadł na lata 50. XX w.” Wstrząsnęło mną, przyznam, ale mam nadzieję, że nie zmieszało… Chyba najwybitniejszy obecnie znawca zmienności słońca – versus klimat, Thierry Dudok de Wit (proszę spojrzeć na jego dorobek: https://www.researchgate.net/profile/Thierry_Dudok_De_Wit) biorący udział w wielu o globalnej skali, programach badających powyższe (np. TOSCA), napisał: „The SLIGHT negative trend in TSI over the THREE MOST RECENT SOLAR CYCLES in the CMIP6 dataset leads to only a SMALL global radiative forcing of −0.04 W m⁻².”(Solar forcing for CMIP6 (v3.2),… Czytaj więcej »
A zatem od c. 1950 przez sześć dekad mamy wysoką aktywność słoneczną, dodajmy nie spotykaną od być może nawet 9,3 tys. lat… Panie Arkadiuszu, a Pan jak zwykle :) Po pierwsze, jeśli: „The SLIGHT negative trend in TSI over the THREE MOST RECENT SOLAR CYCLES in the CMIP6 dataset leads to only a SMALL global radiative forcing of −0.04 W m⁻².”(Solar forcing for CMIP6 (v3.2), 2017” Oznacza to jedynie, że duże zmiany liczby plam słonecznych nie oznaczają dużych zmian TSI. Dodatkowo nawet niewielki ujemny trend TSI pozostaje nadal trendem ujemnym, stąd nie może odpowiadać z WZROST temperatury w ciągu tych… Czytaj więcej »
Panie Sceptyczny, czy umie Pan czytać ze zrozumieniem? W tym cytacie, mowa o spadku TSI (Total Solar Irradiance) czyli całkowitego strumienia energii płynącego od słońce w całym widmie elektromagnetycznym, mierzonego poza atmosferą ziemską. A od kiedy to dobrze mierzymy panie Sceptyczny? No właśnie. Artykuł jest o danych do modelowania i coś trzeba wstawić ale dokładnie pomiary TSI w roku 1950 nie istniały bo nie mieliśmy żadnych satelitów poza atmosferą ziemską! I tylko dlatego mowa o spadku przez trzy cykle, bo tyle da się wywnioskować z danych pomiarowych. Mieliśmy natomiast obserwacje plam słonecznych i mamy szereg proxy dobrze z nimi się… Czytaj więcej »
PS. To są te satelitarne pomiary TSI:
Widać, że zaczęły się koło 1980 roku. Widać problem ze „zszyciem” danych. I widać te trzy cykle przez które był niewielki spadek wartości TSI. Nie widać natomiast maksymalnych wartości z cyklu 19, największego w historii liczenia plam słonecznych od ponad 200 lat (właśnie tego z lat 1950-ch) i ie widać całego obecnego cyklu 24 (najsłabszego od kilkudziesięciu lat).
Na początek zgoda, ja jak zwykle :) jestem skrajnie wyczulony na wszelkie ISTOTNE… 1. Oczywiście, że artykuł jest do modelowania, jednak dość kategorycznie w zacytowanym zdaniu stwierdza niewielki trend przy wykorzystaniu zestawu danych CMIP6. Ogólnie w tej części zaleca. Co? Np. by lepiej ująć wpływ na fotochemię ozonu. Zdanie jest wyrwane z kontekstu takich „zaleceń” (zaleca się np. nową i niższą wartość TSI: współczesna średnia cyklu słonecznego wynosi bowiem obecnie 1361.0 W m⁻²), co nie zmienia jednak faktu, że artykuł konkluduje iż zmiany TSI są niewielkie w czasie ostatnich trzech cykli wg aktualnie dostępnych danych. Jeśli to nie wystarczy to… Czytaj więcej »
No dobrze jednak słońce słabnie w obecnym 24 cyklu i to bardzo – zgoda, tylko, że… Cytowany już Usoskin 2017: „The current cycle 24 indicates the return to the NORMAL moderate level of solar activity, as manifested, e.g., via the extended and weak solar minimum in 2008–2009 and weak solar and heliospheric parameters, which are unusual for the space era but may be quite typical for the normal activity…” Ponadto efekty jakiegokolwiek wymuszenia nie w całości od razu wpływają na – o dużej „bezwładności” – klimat Ziemi (https://www.ipcc.ch/ipccreports/tar/vol4/011.htm). Np. „nasze” ma w pełni działać z „…40-year delay, calculated by one… Czytaj więcej »
A jeszcze krótko odnośnie Svensmarka (którego hipotezy zwolennikiem nigdy nie byłem). W ostatniej (2018) swojej pracy (Better data for modeling the suns influence on climate) jako jeden z licznych jej współautorów, Dudok de Wit pisze kategorycznie – wyrokująco o zmianach klimatu powodowanych przez zmienność słoneczną: „…wszystkie te efekty mają niewielki wpływ na klimat w porównaniu z ostatnim wywołanym przez człowieka, globalnym ociepleniem.” (…) Jednak on i współautorzy zauważają: „Wpływ zmienności słonecznej na klimat jest w większości ukryty w naturalnej zmienności systemu klimatycznego; w związku z tym wymagana jest staranna analiza statystyczna, aby wyodrębnić ją z głośnego tła. Takie analizy wymagają… Czytaj więcej »
Solheim et al. 2012 to sztandarowy przykład niesprawdzonej prognozy.
Tyle na temat rzetelności tych ich spostrzeżeń. Proszę się nie ośmieszać.