…ale krótki niestety artykuł na Wyborczej:
http://wyborcza.pl/1,75400,20361104,globalne-ocieplenie-twoj-wrog.html
Ciekawy dla mnie ze względu na wspomniany artykuł Lewandowskiego, który w piękny sposób pokazuje jak bezsensowne i nędzne są twierdzenia klimatycznych denialistów. Pozostawię tu tylko cytat:
Kilka miesięcy temu razem z kolegami opublikowaliśmy pracę w piśmie „Global Environmental Change”, w której poddaliśmy badaniu grupę ekonomistów i statystyków. Pokazaliśmy im dane dotyczące globalnego ocieplenia, mówiąc, że chodzi o wyniki giełdowe anonimowego przedsiębiorstwa. Następnie poprosiliśmy ich o ocenę wypowiedzi klimatycznych negacjonistów. Badani zgodnie uznali je za fałszywe i wprowadzające w błąd.
Tezy te można spokojnie podpiąć do dowolnego negacjonisty pojawiającego się na moim (i nie tylko) blogu.
Wspomniany artykuł można przeczytać tutaj.
Zabawny pomysł.
Gdzieś to już widziałem. Albo autorzy pisali o tym na jednym z blogów typu Real Climate czy Skeptical Science albo wspominali w swoim wcześniejszym artykule. Możliwe, że jedno i drugie.
Jesli ktos traktowalby „wolny rynek” jak religie i wierzyl w niego bez rozumienia mechanizmow tam dzialajacych, to nie dziwilaby mnie wiara takiej osoby w „naturalny cykl zmian klimatycznych”. Ot kwiestia wyboru dogmatow. Nie rozumiem jednak dlaczego autor calkiem na powaznie wiaze te dwie rzeczy. Przeciez nie istnieje zaden mechanizm wolnego rynku, ktory moglby ograniczac emisje gazow cieplarnianych.
Jest to wyjaśnione chyba dość jasno. Zagorzali wolnorynkowcy są przeciwni jakimkolwiek regulacjom, a obcinanie emisji wiąże się właśnie z różnorakimi regulacjami.
Stąd część z nich atakuje wątek obcinania emisji, a najłatwiej zrobić to wmawiając, że nie są one konieczne. A to można zrobić np. przez negację AGW. Skoro nie ma AGW, to nie trzeba ciąć :)
Sorki ale trzeba mieć do siebie szacunek i na G*wno nie wchodzic
Otóż wyobraź sobie, że wejdę nawet na „Niezależną”, jeśli jakimś cudem pojawi się tam coś godnego uwagi z dziedziny klimatu.