by 1998
2016
W chwili obecnej różnica pomiędzy wartościami Niño 3.4 w latach 1998 i 2016 dochodzi do 1.0K (30 czerwca wynosiła nawet 1.2K). Nie można tego zrzucać na różne okresy bazowe, zdecydowanie tegoroczna La Niña rozpoczyna się znacznie wolniej i wygląda na znacznie słabszą, niż w 1998. A tak w ogóle to jeszcze jej nawet nie ma.
Być może już czas najwyższy na korektę wartości bazowej w górę.
Dokładne tak. Jednak całej różnicy 1 K nie wytłumaczymy ogrzaniem tropikalnego Pacyfiku bo nawet globalnie ociepliło się w tym czasie „tylko” o 0.3 K. A wiadomo, że tropiki nagrzewają się mniej niż przeciętna dla całej planety.
A tymczasem Morze Karskie jest 6 stopni cieplejsze od normy. Podejrzewam, że „normą” dla początku lipca jest tam pokrywa lodowa :)
To jest właśnie słynne „Arctic amplification”, tam się ogrzewa 3-4 razy szybciej niż średnia globalna.
Ostatnio liczyłem trendy z reanalizy dla Spitsbergenu aby porównać je z danymi ze stacji w Hornsundzie. I jest dość masakrycznie. Odkąd mamy dane z polskiej stacji (1975), trend liniowy wynosi około 0.8 K/dekadę. Tak, to nie pomyłka.
@Arctic Haze ☀️
Osobiście dość często obserwuję wyspę Wize (Ostrov Vize, wmo=20069). To jest miejsce, w którym kiedyś w zasadzie rzadko kiedy lód ustępował nawet latem. Teraz zdarza się to znacznie częściej, co powinno generować ciekawe rekordy. W zeszłym roku padło tmax = +9.2, absolutne maksimum dla tej stacji. Bardzo wysokie temperatury (ponad +8) notowano w 1961, co sugeruje że wtedy zasięg pokrywy lodowej był również niewielki jak na tamte czasy, szczególnie że nie był to pojedynczy przypadek. Częściowo potwierdzają to dane rosyjskie:
ftp://sidads.colorado.edu/pub/DATASETS/NOAA/G02176/pngs/1961/
@Piotr,
Wzrost temperatury jest zarówno skutkiem zmniejszania się okresu pokrycia morza lodem, jak i przyczyną. Tzn. to właśnie zanikanie lodu morskiego i związane z tym zmiany albedo morza (z bardzo wysokiego na bardzo niskie gdy znika lód) to główny powód istnienia „Arctic amplification”. Z istnienia tego efektu zdawał sobie sprawę już Arrhenius w 1896 roku, ale jak się okazuje mocno go nie docenił.
A co do tego, że „że 'normą’ dla początku lipca jest tam pokrywa lodowa” to masz absolutną rację.
Morze Karskie w tym rzucie jest dokładnie „nad” Nową Ziemią:
http://nsidc.org/data/seaice_index/images/daily_images/N_daily_extent_hires.png
No zdecydowanie tam (rejon M.Karskiego oraz wyspy Wize) często bywa sporo ponad normę, a pokrywy lodowej wyraźnie najszybciej ubywa w porównaniu z innymi rejonami arktycznymi.
Wzrost Tśr w tym wypadku w samej Arktyce to jedno, ale chyba muszą być jeszcze jakieś dodatkowe czynniki tak bardzo eskalujące (w porównaniu z resztą obszaru wokół bieguna N) te procesy (?) Prądy (?) Cyrkulacja (?).
Ale chyba zdarzały się słabe la Niny W przeszłości to więc nie musi być silna w tym roku , to po co zmieniać jakieś tam wartości ? ;)
Kiedyś trzeba będzie zmienić bo przy coraz cieplejszym Pacyfiku (w coraz cieplejszym świecie) w końcu zacznie nam wychodzić, że El Nino jest bez przerwy. Tzn. nawet jeśli cykl ENSO będzie istniał nadal tzn. ewidentnie będziemy mieli i El Nino i La Ninie [1] to indeks NINO34 cały czas będzie dodatni. Jaki byłby pożytek z takiego „zepsutego termometru”?
[1] El Nino i La Nina to nie tylko temperatury. To zmiany cyrkulacji atmosferycznej i oceanicznej obejmujące pół planety. Nie przypadkiem odkryto to zjawisko najpierw w różnicy… ciśnień powierzchniowych ze stacji w Darwin (Australia) i Tahiti: https://pl.wikipedia.org/wiki/Indeks_oscylacji_po%C5%82udniowej
A mówiąc jeszcze prościej indeksy takie jako NINO3 czy NINO34 mają służyć ustalaniu jaki znak ma zjawisko ENSO, a nie do badania czy istnieje globalne ocieplenie. A zatem trzeba dbać o to aby ich wartości zero odpowiadały neutralnemu ENSO (ani El Nino ani La Nina).
Przeczytałem właśnie ten artykuł: http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/2016GL069716/abstract Okazuje się, że w pobliżu Kalifornii zmiany prądów, temperatury itp. były znacznie mniejsze niż podczas poprzednich dużych El Nino z lat 1983 i 1998. Przez to jego efekt na biologię tego akwenu tez był mniejszy. Potwierdza to coś co mówił mi parę dni temu amerykański oceanograf o Galapagos (ta sama historia). Potwierdzałoby to moim zdaniem to co pisałem wyżej, że ostatnie El Nino nie było tak silne jak tamte. Zdaniem mojego rozmówcy było ono skoncentrowane bardziej na centralnym niż wschodnim Pacyfiku (byłoby to zatem tzw. El Nino Modoki). Nie jestem co do tego przekonany, mimo… Czytaj więcej »
Rozumują „łopatologicznie” (niestety czasem trzeba zejść do takiego poziomu), to podwyższone „tło” temperatur, powinno dać także efekt w postaci znacznie niższego spadku dodatniej anomalii niż w latach poprzednich.
Inaczej mówiąc – potwierdzeniem trwałego podwyższenia się „tła” temperatur, będą wyższe średnie niż przed ostatnim El Nino.
Trenberth przewidywał taki właśnie rezultat dwuletniego El Nino, już wczesną wiosną zeszłego roku:
http://www.pri.org/stories/2015-03-22/welcome-double-el-ni-o-and-more-extreme-weather
Pamiętam to.