Tym razem GFS, który w prognozie z 6UTC wrzuca skrajne temperatury maksymalne, o wskaźnikach konwekcyjnych nie wspominając (Lifted Index < -14? Serio?).
Dzień później model wymyślił sobie +40.8°C. Co ciekawe, przy takiej adwekcji ciepła (T850 >= 25°C) temperatury zbliżające się do 40°C byłyby jak najbardziej możliwe (pod warunkiem braku zachmurzenia, a tym bardziej opadów konwekcyjnych).
A tu tabela z okolic Krakowa (na wschód od miasta).
SBCAPE równe niemal 6000 J/kg robi wrażenie. należy jednak pamiętać, że to tylko prognoza i na skrajnie odległy termin. Wspominam tu o niej tylko dlatego, że takich wskaźników nie widziałem nigdy, nawet w prognozie.
Wygląda niepokojąco ale należy zwrócić uwagę na 2 rzeczy. Wilgotność w tych dniach na różnych poziomach troposfery będzie bardzo niska i rozwój konwekcji byłby mocno utrudniony. Druga sprawa to sprawdzalność modelu GFS w prognozach długoterminowych osiąga akceptowalne wartości dopiero na 4-5 dni w przód więc oby się nie sprawdziły te prognozy. Oczywiście rozumiem wrzucenie tutaj tego jako ciekawostkę :)
Znowu pojechał po bandzie GFS z tymi „rekordami czerwcowymi”. Nie wierzę w prawie 40 stopni na Lubelszczyźnie, ogólnie południowym wschodzie. Ogólnie Lubelsczyzna jest jednym z najchłodniejszych regionów podczas fal upałów, no chyba że przesuwa się chłodny front atmosferyczny z burzami i opadami to wtedy jednym z najcieplejszych. Z tego co pamiętam ostatnio tam gorąco było w sierpniu 2012, kiedy 6 dnia tego miesiąca było 37 stopni w Zamościu, rok temu w sierpniu pamiętam, że było po 36 stopni w Terespolu i Włodowie – zdublowany rekord temperatury.
Póki co to daleko, zresztę mam wrażenie, że GFS lubi zawyżać temperatury w okolicy SE Polski.
Natomiast te wskaźniki konwekcyjne, wow.
Jak widać, sraczka fusiarska zaczyna zbierać już swoje żniwo :lol:
W czerwcach 2010, 2012 oraz 2013 też były podobne prognozy na nadchodzące fale upałów. Skończyło się na tym, że tylko lokalnie było 35 stopni zamiast 38 wtedy zapowiadanych. Czy tym razem znowu temperatury w prognozach będą przesadzone? Trzeba poczekać na odpowiedź gdzieś z tydzień.
Po najchłodniejszych weekendowych dniach, począwszy od poniedziałku 13.06 trend termiczny będzie rosnący. Z początku powoli (1-2 st. na dobę), a potem – tzn. od ok. 16.06 – no właśnie… :?: Tu prognozy nie są jeszcze zgodne co do skali ocieplenia (zwłaszcza w S/E/C Polsce), bo przede wszystkim musi się wyjaśnić kwestia trajektorii niżów (z kilkoma ośrodkami) w zatoce jaka ma się rozwijać od W, a także szybkości ich przemieszczania się na E :?: . Niewykluczone jest przy tym „falowanie” frontów z tworzącymi się ośrodkami wtórnymi i linią podziału mas powietrza właśnie nad Polską (jak ostatnio prognozuje właśnie GFS). Ale może… Czytaj więcej »
Z tego co pamiętam w czerwcu 2010 było 34 stopnie, a w czerwcu 2013 35 stopni. W czerwcu 2012 raczej nie było 35 stopni. O rekordach w I połowie czerwca była też mowa rok temu czy dwa lata temu.
oczywiście T850 hPa w okolicach 25 stopni jest od czapy, ale już średnia równa 15 st. jest b. prawdopodobna. Dziwne jest dla mnie tu tmax na 2 m, bo jednak powinna wynosić nie 25 a trochę powyżej 30.
Zależy na jakich wysokościach są obszary, o których mówimy. Jeśli chodzi o bliskie poziomowi morza to różnica T2m i T850 prognozowanym sięgała czasem 16-17 stopni, ale jeśli chodzi o obszary położone mniej więcej na 200-300 m n.p.m. to już ta różnica wynosiła najwyżej koło 15 stopni. Oczywiście wszystko w sprzyjających warunkach, czyli pogodnym niebie i niezbyt silnym wietrze.
Kiedyś chyba nawet pisałem, o tym że GFS jest modelem globalnym, w którym nikogo w NOAA nie obchodzi Europa. Obecnie wysiłki w poprawianiu go skupiają się na tropikach.
Więc nie dziwcie się, jak Wam przepowie opad żab albo temperaturę zera bezwzględnego :wink:
Ciekawe, czy dałoby się zrobić 16 dniowe wersje modeli lokalnych, takich jak np. model UM.
Oczywiście, ze by się dało. Z tym, że byłoby jeszcze gorze. A to z tego prostego powodu, że warunki brzegowe model lokalny bierze z globalnego (a w każdym razie o znacznie większym obszarze działania).
Bo niby skąd lokalny model może wiedzieć, czy napłynie mu do jego domeny niż czy wyż i z której strony?
Brytyjska wersja UM działa na 144h do przodu i powiem szczerze – szału nie ma. Wielokrotnie na te 144h do przodu znacznie lepiej sprawdził się ECMWF czy też GFS.
Ciekawe z jakiego modelu bierze warunki brzegowe. Bo na pewno nie z tych, od których jest znacznie lepszy.
GFS 12:00 ostudził emocje z hardcorowymi upałami, poza tym w dalszych dniach co rusz do końca swojej prognozy w wielu miejscach nie widzi żadnych upałów, czyżby było sporo miejsc, w których nie odnotowano jeszcze do końca czerwca i w tym roku chociażby jednego dnia z upałem???
Jedno jest pewne, że w przyszłym tygodniu będziemy mieć więcej ciepła ale też zwiększoną wilgotność = większa parność powietrza.
Ale jednak tak czy inaczej w dniach 17-20.06 doszłoby do ścierania się mas: chłodnej polarnomorskiej z upalną zwrotnikową – jak nie nad Polską, to w pobliżu naszych granic S/E. A przy tym nadal prognozowany jest aktywny (deszczowo-burzowy) niż nad Europą C, w tym Polską.
A ty patrzysz pewnie tego GFS-a do 384h w przód, tak? Jak to nie widzi upałów GFS w ogóle? Nadal widzi widzi gorącą sobotę 18 czerwca z tempetura pochodzącą do 35 stopni na wschodzie i na południu :mrgreen:
Chodziło mi o to, że może być sporo miejsc gdzie upałów w czerwcu nie oświadczyny, nie wspominając o tym, ze w maju w większości Polski 30-stoi nie padły.
* uświadczymy – miało być ;)
Ale ograniczyłby się tylko do jednego dnia na SE kraju – prędzej „podgrzałby atmosferę” przed burzami i ulewami, niż przyniósłby nam egipskie klimaty.
Zresztą i to nie jest jeszcze przesądzone…
Jakby jeszcze inaczej nazwać to z czym mamy to do czynienia :?:
Fusiarski onanizm :?:
Według Ciebie nie warto śledzić prognoz długoterminowych, nawet dla czystej ciekawości?
Nie warto się nimi ekscytować i robić szumu.
A istnieje coś takiego jak długoterminowa prognoza GFS?
Zanim ktoś powie, że tak…
…to dla przypomnienia:
http://www.emc.ncep.noaa.gov/gmb/STATS_vsdb/allmodel/daily/dieoff/cordieoff_T_P850_G2NHX.png
Oczywiście, że nie ma czegoś takiego, ponieważ nawet w prognozie średnioterminowej GFS leży… zresztą „prognoza” na 300 h naprzód to prognoza czy raczej wróżenie. Chyba to drugie.
Modele praktycznie co drugi dzień leżą i kwiczą jeśli chodzi o opady na +12h do przodu a co dopiero na 7-10 dni do przodu… fusy totalne. Mam nadzieję, że przynajmniej spodziewane ocieplenie przyjdzie, bo obecnie jest żałość totalna – bez deszczu, bez ciepła.
Ciepło jest :) Teraz to właśnie jest idealnie na dworze – bez skwaru i ziąbu.
Bez ziąbu z przygruntowymi przymrozkami? Jesteś morsem?:)
U nas jak u nas, ale to co notowane jest od wczoraj na Grenlandii ….
Tylko dwie stacje na minusie: Navy Operated (czyli biegun) i Summit Station, reszta na plusie, w Nuuk 24 stopnie. Gorzej było chyba tylko podczas legendarnego peaku w 2012.
Bo zazwyczaj jak chłód z NW/N spływa do Europy (co ma miejsce od mniej więcej 5-7 dni), to na Grenlandii, Islandii i w tamtych rejonach się ociepla. Normalka :smile:
Mam nadzieję, ze żartujesz. Nie ma nic normalnego w biciu rekordu miesiąca na terytorium prawie kontynentu, z anomaliami temperatury rzędu +20 C:
https://www.washingtonpost.com/news/capital-weather-gang/wp/2016/06/10/greenland-witnessed-its-highest-june-temperature-ever-recorded-on-thursday/
Ciekawie tłumaczą w tym artykule przyczynę … podobnie jak w kalifonijskim efekcie Santa Ana jest nią adiabatyczny mechanizm pompki rowerowej … nie spodziewałem się że może sie to dziać na takim obszarze … 320 km.
Czy tłokami są te fronty o ktorych wspomina Lukas?
To jest po prostu fen (halny). Gdy wieje od gór (w tym wypadku ze wschodu) to spadające powietrze ogrzewa się adiabatycznie, czyli jest ściskane coraz większym ciśnieniem przez co grawitacyjna energia potencjalna wykonuje pracę, której część zamienia się na ciepło.
To normalne, ale rekord nie jest normalny. Ten fen nałożył się na ogólnie cieplejsze warunki dając drugi już w tym roku rekord miesięczny na Grenlandii.
Tłumacząc na polski- efekt fenowy, a bardziej swojsko halny :)
Acha, a to ciekawe. :)
ale po paru minutach coś mnie zastanowiło, bo rozumiem, że przy fenie czy halnym tłok pracujacy „za” grzbietem pcha ku grani, po której drugiej stronie następuje nagła kumulacja. (praca grawitacji jak wspomniał Arctic). No ok, ale gdzie jest ta grań przed Grenlandią? Tam przecież wszystko sunie tysiace kilometrów na poziomie morza. … chyba o czymś nie wiem
No jak to gdzie? Lądolód Grenlandii, o wysokości ok. 3 km to pies?
Pamiętaj, że na Grenlandii wszystko co nadające się do zamieszkania jest po zachodniej stronie:
@Paweł
Dlaczego uważasz, że „fen” to nie polska nazwa, podczas gdy „efekt fenowy” to już polska? Od czego niby jest ten przymiotnik („fenowy”)?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fen
@Arctic Haze
Nie tylko po zachodniej stronie – na wschodnich wybrzeżach Grenlandii tez są miejscowości, tak jak np. Tassiliaq lub Itoqqorttormiit (cxzy jak to się pisze).
Po pierwsze nadal będę uważał, że okolica do której dostęp jest jedynie helikopterem i okresowo latem statkiem to nie jest teren nadający się do zamieszkania. I dlatego do niedawna nie było tam nic. Oczywiście górnictwo i turystyka potrafią stworzyć potrzebę istnienia tam miejscowości (i to nawet z 2000 ludźmi jak Tasiilaq) ale myślę, że podobnie jak w Longyerbyen na Svalbardzie mało kto mieszka tam na stałe. W ogóle na wschodnim wybrzeżu mieszka mniej niż 3000 z 55000 mieszkańców Grenlandii.
A po drugie i ważniejsze, fen przy wietrze wschodnim oczywiście nie dotyczy tych dwóch osad na wschodnim wybrzeżu.
@Arctic Haze ☀️
Gdy pisałem mój komentarz Twój nie był widoczny, a AX3 nazwał fen dość dziwnie(mechanizm pompki rowerowej).
@Paweł
OK. Ale jak się odpowiada na tej głębokości „wcięcia” to nie jest do końca jasne komu się odpowiada, jeśli się nie zrobi tak jak Ty i ja w ostatnich 2 komentarzach. Myślałem, że odpowiadasz mi, bo tak to wyglądało.
@Arctic Dzięki za wyjaśnienie. Będę jednak dalej drążył temat. Bo myślałem o lądolodzie – owszem, rymsnąć z 3 tys. metrów na zachodnie skalne fiordy Grenlandii to jest potężna energia. Jednak z drugiej strony te masy powietrza, które przesunęły się nad lądolodem na takiej wysokości na odcinku 400-600 km musiały ulec wychłodzeniu: (średnia na Summit Station w ostatnich dniach to pewnie cos z przedziału -15:-20). Więc intuicja mi mówi że nie mogły zsunąć się nad Nuuk i na tym adiabatycznym sprężu złapać aż 40 stopni. To trzeba przeliczyć. Mam więc wrażenie, że mechanizm fenu może być w tym przypadku przereklamowany. Przecież… Czytaj więcej »
Przecież dałem link do bardzo dobrego hasła na ten temat w Wikipedii (i to po polsku). Tam jest to wyjaśnione: Powstanie i cechy fizyczne wiatrów fenowych wynikają z różnic, jakie występują w trakcie zmian temperatury powietrza wilgotnego i suchego w wyniku zmiany ciśnienia (zobacz: przemiana adiabatyczna, gradient adiabatyczny). Warunkiem powstania tego wiatru jest różnica ciśnienia atmosferycznego po obu stronach bariery górskiej. Różnica ta wymusza ruch powietrza. Powietrze, napotykając góry, unosi się, ochładzając się wilgotnoadiabatycznie, tj. ok. 0,6° na 100 m wysokości. W czasie unoszenia się powietrza następuje kondensacja – tworzą się chmury i deszcze. Suche już powietrze przekracza barierę szczytów… Czytaj więcej »
@Arctic
Właśnie do tego się odnosiłem.
Nawet zakładając, że na płaskowyżu lądolodu, przy grani było 0 stopni
http://nsidc.org/greenland-today/
A mogło być, bo topnienie powierzchni lodowca na wysokości Nuuk osiągneło … 80% (całość na Grenlandii 40%).
To na adiabatycznym efekcie fenowym – tak jak piszesz dodawało się – 12 stopni.
Drugie 12 to była temperatura „własna” regionu czyli to co było w pasie zachodnim dzisiaj, kiedy zapewe przestało wiać. I spadło z 24 do 12
Tak czy inaczej, to aż mdli … no to jest dramat, po prostu dramat
Ciekawe jest to, ze topiło się tak dużo powierzchni Grenlandii i już to na początku czerwca. Wprawdzie nie 97% ale blisko. A jeszcze niedawni pisano w artykułach (np. Keegan i inni 2014), że to się zdarza raz na sto lat i wymaga dużych pożarów lasów (sadza na lodzie ułatwia jego topienie). A już w cztery lata potem mamy niewiele mniejszy ale za to przedwczesny „event”. Zresztą w tym roku topienie zaczęło się w ogóle rekordowo wcześnie [2].
A w tym roku wygląda to tak:
[1] http://re.indiaenvironmentportal.org.in/files/file/Climate%20change%20and%20forest%20fires.pdf
[2] https://www.climate.gov/news-features/event-tracker/greenland-melt-season-very-early-start
albo
http://greatwhitecon.info/2016/04/greenland-2016-melt-starts-a-month-early/
@Arctic O tym samym myślałem. W 2012 pisali, że 100% powierzchnia topieninia lądolodu zdarza się raz na 150 lat (a tu mamy 4 lata …. co oczywiście nie gwałci statystyki, ale też jej nie uwiarygadnia), a w Rosji płonęły torfowiska, długo, długo. Sadza była właśnie stamtąd ;) Obecny sezon jest podobny do 2012, niby słabszy. Obawiam się jednak, że tak jak w minimum lodu morskiego może go nie pobić, to jednak w topnieniu może zdarzyć się kolejny record. Najgorsze jest to, że (zdaje się) punkt krytyczny został przekroczony teraz, tego nie da się zatrzymać…. w ciągu 2-3 lat ludzkość musi… Czytaj więcej »
Wiesz co… Nawet użyłem modelu Hysplit aby zobaczyć wsteczne trajektorie. Tego dnia to na pewno nie były torfowiska z Rosji: wiało raczej z południowego wschodu co oznacza, że to powietrze znad Ameryki (nie pomyliłem się: pamiętam, że na południe od Grenlandii jest silna zachodnia cyrkulacja). Z tym, że sadza nie musiała przylecieć razem z ciepłym powietrzem. Mogła tam osiąść w dowolnym momencie od ostatniego opadu śniegu. Czy był jej więcej niż zwykle? Tego dowiemy się z artykułów naukowych o tym „evencie” [1], gdzieś za rok. Do danych aktualnych nigdzie nie mogę znaleźć online. [1] Tak nasi młodzi koledzy i koleżanki… Czytaj więcej »
>>Tego dowiemy się z artykułów naukowych o tym “evencie” [1], gdzieś za rok.
Tak będzie … o ile nie przysłoni tego „evenciku” coś znacznie bardziej spektaularnego tego lata. Obserwuję (amatorsko) Grenlandię od 5 lat.
I tak jak 2012 był wyjątkowo wyjątkowy, tak w obecnej sytauacji 'robi się gorąco’, przy sporym podobieństwie, wygląda na jakąś kumulację, obawiam się by nie nastąpiło topnienie całości powierzchni lądolodu przez dłuższy okres 10-14 dni. I to bez sadzy.
PS
Ja trochę w tę wakacyjną sadzę 2012 nie wierzę, bo deszcz który padał wtedy na Navy Operated przez chyba 3 dni nie wynikał wtedy z sadzy.
To zobacz sobie Fig. 2 w artykule który zalinkowałem (przypis [1] zaraz pod wykresem tegorocznego topienia). Sadzy było jak nigdy od 100 lat. Z tym, że powtarzam jeszcze raz: ona mogła spaść w dowolnym momencie od ostatniego opadu śniegu. Z pewnych względów oceniają w artykule, że było jednak tuż przed „eventem”, w czerwcu i wczesnym lipcu 2012:
Oczywiście, wysoka kondensacja sadzy jest bezspornym faktem. Zastanawiam się jedynie czy była ona zasadniczym czynnikiem powodujacym tę skalę topnienia … tu mam wątpliwości. Dodatkowo apogeum rosyjskich pożarów było w sierpniu o ile mnie pamięć nie myli.
PS.
Ładnie grają :)
Mógłbyś chociaż spróbować przeczytać (ze zrozumieniem) ten artykuł, zamiast snuć dzikie hipotezy. Przecież oni mieli warstwę topienia wydatowaną co do dnia (bo wiadomo kiedy się topiło na Szczycie Grenlandii (Summit). A sadza była z tej warstwy. Ostatnie stwierdzone topienie w tym miejscu, z tego samego rdzenia, było w roku 1889 i też było związane z warstwą sadzy. Oprócz tych dwóch warstw były jeszcze dwie (1908 i 1968), które nie były związane z topieniem (nie było jego śladów). Stąd wniosek, że przynajmniej w ostatnim stuleciu sadza była warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym dla topienia na Szczycie Grenlandii. Zresztą liczyli to też bezpośrednio… Czytaj więcej »
W artykule jest twarda matematyka, więc ciężko polemizować. Natomiast NSIDC wskazuje, że „Early melt events are important as they lower the surface albedo by increasing the snow grain size”. Chodzi o kwiecień tego roku i podobienstwo do wszesnego epizodu topnienia w 2012.
Czy jednak obniżyło to albedo w okolicach Summit i NEEM czy działała tam tylko sadza….
Dlaczego jeszcze powątpiewam w zasadnicze znaczenie tej sadzy.
Otóż 2012 był słynnym rekrodem minimum zasięgu lodu morskiego w Arktyce, a ten efekt ciężko już uzasadniać samą sadzą. Niestety tak jak można badać stopień korelacji skali topnienia powierzchni lądolodu z sadzą, to jednak nie ma możliwości zbadania w okresie przedsatelitarnym) korelacji tego samego zjawiska z zasięgiem lodu morskiego.
Zależność, o której wspominam ma miejsce (i to nie żart), choć wiadomo, że nie zawsze jest 100-procentowa.
Natomiast na tak dużą anomalię nakładają się zapewne także jakieś czynniki lokalne (bo jednak średnia anomalia na Grenlandii jest obecnie bardziej rzędu kilku, a nie kilkunastu stopni) i – w stosunkowo mniejszym stopniu – AGW.
PS.
Dla odmiany wobec ciepłej Grenlandii i sporej części Syberii, w wielu miejscach na Antarktydzie sporo poniżej „normy”.
Z kolei na półkuli N największym obszarowo zagonem chłodu jest teraz Europa.
@Arctic Haze pokrótce i zarazem fachowo wyjaśnił skąd to dodatkowe spore wzmocnienie termiczne w górę w tej części Grenlandii (przy adwekcji ciepła jaka teraz ma tam miejsce) :smile: .
Na dzisiejszy GFS z 00:00 aż strach patrzeć, jeden dzień z upalem i to tylko na południowym wschodzie a potem…. przełom kalendarzowej wiosny i lata z temperaturą ok. 15 st. i to dobre kilka dni. Nieźle nam tutaj sypnął żenadą, najgorsze to, ze do konca swojej prognozy po raz kolejny jest kiepski, bez temperatur chociażby powyżej 25 st.
Rzeczywiście, strefa gorącego powietrza została zepchnięta dość mocno na SE Europę – 40 stopniowe prognozy widać obecnie dla Bałkanów.
Miejmy nadzieje, ze to tylko jedyny wypadek przy pracy i pojechał po najzimniejszych wiązkach bo inaczej sobie tego nie wyobrażam.
Nie musi być zaraz ponad 30 ale te 25 juz wystarczy a nie 15 i to przez kilka dni – patrząc po GFSie z 00:00.
Spokojnie, przewaga Tmax co najmniej 20/25 st. (a okresowo 25/30 st.) jest całkiem realna. Spadki Tmax bliżej 15 st. to najchłodniejsze opcje, możliwe tylko przy większych opadach wielkoskalowych – a to też na dłuższą metę (poza ewentualnymi sporadycznymi sytuacjami) jest mało prawdopodobne.
Konradzie, czy naprawdę myślisz, że te 15 st. się sprawdzi? GFS często się myli. Obecnie jest bardzo zmienny. Jak będzie świecić słońce, to na pewno odczuwalna temp. będzie wyższa (także przy słabym wietrze).
Na czym polega, Twoim zdaniem, „kiepskość” obecnej pogody? Powiem Ci tak, jak było w maju 30 stopni u mnie (a jestem młodym człowiekiem), to wyszedłem na spacer. Czułem się dosłownie jak w piecu, nie szło czym oddychać. Wytrzymałem tylko z 15 minut. Jaka jest zatem przyjemność z upału?
UPAŁY PO 15.06 (RACZEJ) NIE WEJDĄ DO POLSKI Ostatnie prognozy za dalszą redukcją oddziaływania upalnej fali w Europie S/SE po 15.06. W Polsce miałaby w ogóle się nie pojawić lub co najwyżej na krótko zahaczyć o SE krańce kraju. Natomiast… (co najmniej) kilka dni cieplejszych z Tmax ok. 25 st. będzie na pewno. Jest to zresztą scenariusz i tak nieznacznie cieplejszy od średnich wiązek (dla Warszawy w dniach 16-19.06 z Tmax ok. 23 st.): http://www.mojapogoda.com/prognozy-ensemble.html I pomyśleć, że 2 dni temu najcieplejsze odsłony GFS na te dni prognozowały Tmax ponad 35 st… PS. Trochę za późno „obudził się” synoptyk ICM… Czytaj więcej »
Mnie nie są potrzebne jakieś tam hardcorowe upały. Ale dzisiejsza odsłona z godz.0 też jest raczej mało prawdopodobna z zimnem po 20.06 trwającym do końca fusów bo tak można nazwać te prognozy.
Moim zdaniem wszystkie te skrajne prognozy zarówno z wczoraj o upałach jak i te z dziś z temp 15 stopni max ok 20.06 można spokojnie dać do „kosza” Z tym że chyba oczywista rzecz że większe prawdopodobieństwo jest ciepłych dni niż chłodu z temp ok 15 stopni jakimi nas uraczył dzisiejszy GFS.
Czyli upałów nie będzie….pięknej pogody też nie. Ma być wprawdzie od 23 do 26 stopni, ale ma padać i to całkiem nieźle. Czerwiec chyba rzeczywiście skończy się w normie temp. jak zapowiadała TP w swoich długoterminówkach, bo jakby nie patrzeć to szanse na upały po 20 czerwca są niewielkie.
A te 15stopni co wypluł GFS z 00…BARDZO PRAWDOPODOBNE….jak nie w przyszły weekend to pewnie po weekendzie…
Jest to najmniej prawdopodobny scenariusz. Na pewno większe prawdopodobieństwo ma upał o tej porze roku.
Nie ma co się przejmować takimi sporadycznymi przypadkami – tak w prognozach, jak i w rzeczywistości.
Co prawda na razie po połowie czerwca nie można zupełnie wykluczyć zarówno upału (gł. na SE Polski), jak i kolejnego ochłodzenia z Tmax ok. 15 st. (ale tylko przy opadach).
Jednakże, jak już napisałem pod komentarzem @konrad, w dniach 15-25.06 najbardziej prawdopodobna jest przewaga Tmax 20/25 st., a okresowo 25/30 st. (przy dość urozmaiconej aurze).
ECMWF normalny i częściej bardzo cieply, gorący i przejściowo upalny, dobrze widzę??? :)
Ogólnie prognozy idą jak zwykle po środku – ECMWF od kilku dni z przesadną „ostrożnością” podchodził do tego ocieplenia, natomiast GFS przesadził w drugą stronę, tzn za bardzo kierując ciepło w stronę Europy centralnej. Szeroki pas PZ, z T850>20C a nawet >24C widać obecnie od Afryki aż po Białoruś, a nawet Moskwę. Ale trochę czasu jeszcze pozostało, pewne zmiany nadal są możliwe, szczególnie jeśli chodzi o siłę i trajektorię tego wtórnego niżu, który sterował będzie najgorętszym powietrzem zaciąganym z mocno rozgrzanej obecnie N Afryki.
Bo po połowie czerwca dojdzie nad Europą do ścierania się upalnej masy zwrotnikowej z ok. 15 st. chłodniejszą polarnomorską. I to jest już pewne. Przy czym, musi się jeszcze wyklarować bardziej kwestia jak ułożą się fronty niżów oddzielających obie masy.
Przypuszczalnie w Polsce w dniach 17-18.06 upał pojawi się co najwyżej na SE i to na maks. 1-2 dni (choć i to nie jest jeszcze przesądzone).
Natomiast wahania, czy częściej będziemy mieli dni z Tmax 20/25 st., czy też gorące – w prognozach na 7+ dni są czymś zupełnie normalnym.
Lucas – czy to zapowiedź wystąpienia nawałnic w Polsce?
W Suwałkach o 13:00 9.6c. Nieźle jak na czerwiec.
A przed nami chyba najchłodniejsza noc podczas tego ochłodzenia – zwłaszcza w N/E/C części kraju, gdzie na niemałym obszarze możemy ponownie notować Tmin < 5 st., a lokalnie przygruntowe przymrozki…
Dodajmy, że o tej porze roku takie spadki Tmin są mniej więcej podobną anomalią (co do modułu) co przekroczenia Tmax progu 30 st.
Niemiecki WRF sugeruje spadki do 2*C na Warmii i Pomorzu
UM 1.5km miejscami 3*C(Pomorze, Mazowsze)
EMS 1.75km spadki do 1-2*C
Możliwe, że niektóre stacje zanotują mróz na 2m(np Cewice, Biebrza, Kozienice)
Czy rekord zimna czerwca jest zatem zagrożony?
Chyba nie:
http://meteomodel.pl/BLOG/?p=7772
@Arctic Haze: dziękuję za szybką odpowiedź. Zatem rekordu nie będzie. :)
Czyli nici z dni gorących i upałów w skali ogólnokrajowej jak wynika z prognoz modeli. Chłody i deszcze niestety zwyciężą. Widzę, że chłód dzisiaj rozlał się po całej Polsce i temperatura w większości kraju nie przekroczy 20 stopni.
No niestety jak nie będzie co najmniej kilku dni gorących czy upalnych w skali ogólnokrajowej to ten czerwiec będzie jeszcze bardziej beznadziejny niż ten z 2015 i 2014, bo te przyniosły ponad tydzień z dniami gorącymi i upałami.
Lipiec i sierpień też będą gorsze niż te z ubiegłego roku – tak ciepłe miesiące jak lipiec 2015 oraz sierpień 2015 nie będą się przecież co roku trafiać.
A czy ja coś pisalem, że chce aby powtórzyły się takie miesiące jak lipiec 2015 czy sierpień 2015? Nie!
A dlaczego nie mogą? Jak najbardziej mogą. Na to reguły żadnej nie ma.
„Chłody i deszcze niestety zwyciężą”
>>> A czy jakby pojawił się upał 35/40 st. z jednej strony przy suchej aurze, a z drugiej przy niebezpiecznych zjawiskach pogodowych można byłoby pisać „na szczęście” :?:
Ja tam w prognozach widzę niemało dni z Tmax ok. 25 st., przy urozmaiconej aurze (bez skrajności w żadną stronę) – i oby tak się stało :smile: .
Dokładnie tych chłodów dużo nie będzie jeśli w ogóle będą bo na skrajną odsłonę GFS z 00:00 nie ma co patrzeć.
25 st. i urozmaicona aura wystarcza.
@Lucas Wawa
Tego rodzaju twoje wpisy odwracające kota ogonem są najbardziej irytujące, że nóż w kieszeni się otwiera. Ja wiem, że ty zawsze lubisz robić dobrą minę do złej gry :D :twisted:
@Lucas Wawa
To niech będzie w Warszawie np. 12 stopni w ciągu, pochmurno i intensywnie pada cały dzień bez przerwy. Zobaczymy co będziesz wtedy pisał.
@Mikos
Sęk w tym, że Ty terminem „niestety” opatrujesz tylko i wyłącznie chłodne i/lub wilgotne scenariusze pogodowe. Ja natomiast uważam, że skrajności w drugą stronę też nie są dobre.
Przecież po niedzieli 12.06 tak czy inaczej ma się ocieplać. Czy naprawdę od razu do pełni szczęścia potrzebne są nam upały, a przy tym eskalacja suszy lub gwałtowne zjawiska pogodowe :?:
@Lucas Wawa
A czy ja pisałem, że lubię jakieś ekstremalne upały? Lubię temperatury 25-30 stopni ze słońcem. Nie lubię jesiennych incydentów w trakcie lata typu ok 15 stopni, pochmurno i ulewy oraz nie lubię pogody „tropikalnej” czyli 30 stopni i burz.
Na szczęście GFS w swoich kolejnych odsłonach widzi tendencję w tym, że SE Polski będzie najcieplejszy. Ja jestem z tego regionu i powiem, że mnie to cieszy, bo ostatnio był bardzo pokrzywdzony pod względem temperatury.
PZ tam wejdzie, ale na jeden dzień chyba. Natomiast reszta Polski w chłodniejszych klimatach. U mnie od poniedziałku do soboty ma codziennie padać (z burzami), ale całkowita suma opadów wyniesie w tychże dniach około 20 mm, więc szału nie ma (chyba, że przyjdzie nawałnica, której GFS nie widzi, czego bym jednak nie chciał).
Najnowsza aktualka mówi o gorącu rzędu 27-30 stopni od czwartku do soboty….chyba do środy nie będzie wiadomo co w pogodzie się wydarzy.
POWRÓT AURY LETNIEJ :smile: (prawdopodobnie bez silnych ekstremów) Jeszcze 2-3 dni temu w prognozach (zwłaszcza GFS) na rozpoczynający się tydzień jawiły się 2 opcje: albo zwrotnikowe upały (nawet ponad 35 st. w S/E części Polski), albo polarnomorski chłód (z Tmax za dnia przeważnie do 20 st.). A pomiędzy tymi skrajnymi opcjami – scenariusze z potencjalnie bardzo niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi. Ostatnie prognozy na kolejny tydzień (a nawet i dwa) zdają się wskazywać najczęściej na opcje pośrednie. Przeważają zapowiedzi Tmax nieco poniżej 25 st. w chłodniejszych okresach oraz 25/30 st. w cieplejszych okresach (z ewentualnymi przekroczeniami progu upału, ale bez „przegięć”). Także… Czytaj więcej »
@Lucas Wawa
Widzę, że nie możesz się zastanowić jakiej pogodzie „kibicować”.
Oczywiście, że wiem jakiej aurze „kibicuję”, tzn.:
– z wyraźną przewagą termicznego lata (Tśr > 15 st., a najlepiej ok. 20 st.),
– bez dużych skrajności w żadną stronę, również co się tyczy opadów,
– bez zbyt niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych.
Ostatnie dni były całkiem przyjemne w Polsce centralnej, ale dopóki świeciło słońce. Ranki i wieczory zimne. Na szczęście od jutra ciepłe noce.
Już powoli nie mogę się doczekać normalnej, czerwcowej pogody. Dzisiaj w Białymstoku w nocy było strasznie zimno jak na połowę czerwca, z tego co widziałem nad ranem na swoim termometrze jakieś 3 stopni. Mieszkam w domu i niestety po kilku zimnych nocach już zaczynam to odczuwać, bo nad ranem robi się w mieszkaniu chłodno i wilgotno…
Spokojnie. To ostatnia tak zimna noc (w najbliższym czasie) na NE kraju. Wraca aura letnia :smile: .
Coś z tymi czerwcami jednak jest, że tak ciężko tutaj o jakiś wyjątkowo ciepły miesiąc. Niby dzień najdłuższy, niby jakieś fale PZ się zdarzają, ale i tak chłodnych dni zazwyczaj nie brakuje. Od 1980 roku zaledwie jeden czerwiec odznaczył się anomalią powyżej 2 stopni (i to dla okresu 1960/90), a w okresie od 1780 było takowych tylko (albo i aż – patrząc na ostatnie 35 lat) 13, co daje średnio jeden na przeszło 16 lat.
Co z tego, ze najlepsze nasłonecznienie. Nie doceniasz pojemności cieplnej atmosfery i powierzchni ziemi (nie mówiąc już o oceanach). Dlatego najcieplejszy i najzimniejszy miesiąc to lipiec i styczeń, nie czerwiec i grudzień. A i następne (sierpień i luty) są bardziej ekstremalne niż te z max i min nasłonecznienia!
Ale czy ja gdzieś wspominałem, że uważam iż powinny być to najcieplejsze miesiące roku? To co mnie nieco dziwi to stosunkowo duża stabilność śr. temperatury tego miesiąca i fakt, że w odróżnieniu od lipca, sierpnia czy maja ciepłe okresy nie potrafią się dłużej w tym miesiącu utrzymać (poza wybitnie rekordowym czerwcem 1811).
@chochlik
„Coś z tymi czerwcami jednak jest, że tak ciężko tutaj o jakiś wyjątkowo ciepły miesiąc.”
Ciężko też chyba o wyjątkowo zimny czerwiec.
Nie wiem jak dla całej Polski, ale dla Szczecinka jest to miesiąc o najmniejszej różnicy pomiędzy najcieplejszym a najchłodniejszym miesiącem w serii 1950-2015). Różnica pomiędzy najchłodniejszym (ok.13c) a najcieplejszym (ok 18c) czerwcem to 5 stopni. W lutym różnica pomiędzy najchłodniejszym a najcieplejszym miesiącem sięga 15 stopni.
Pewnym ewenementem jest tutaj czerwiec 1923. W Szczecinku około 11.7. Czerwiec 1889 musiał mieć w Szczecinku około 19 stopni.
@Piotr Djaków Pamiętam o czerwcu 1923. Może warto przypomnieć specjalnie dla narzekających. http://meteomodel.pl/BLOG/?p=9989 „Średnia temperatura czerwca 1923 spadła miejscami na nizinach poniżej 12°C. Tak było np. w Poznaniu (11.9°C), Łodzi (11.6°C). W Koszalinie średnia temperatura czerwca 1923 wyniosła zaledwie 11.0°C. Na Helu maksymalna temperatura odnotowana w ciągu całego czerwca to… 16.0°C. W Gdańsku temperatura tylko raz osiągnęła 20.0°C (10 czerwca 1923), a przeciętnie wynosiła ona poniżej 15°C (w terminie południowym notowano w Gdańsku przeciętnie 13.0°C). Był to miesiąc skrajnie zimny i pochmurny (zachmurzenie w terminie południowym równe 85%). W głębi kraju temperatury >= 20.0°C były notowane częściej. W Bydgoszczy było… Czytaj więcej »
Szczerze mówiąc to nawet nierealne do wyobrażenia dla nas jak zimny był tamten czerwiec. W Łodzi średnia dla całego miesiąca wyniosła w 1923 11.6C – porównałem tę wartość z dobową średnią dla poszczególnych dni czerwca z roku 2014, 2015 oraz z obecnego roku. Okazało się, że w tym okresie był tylko jeden dzień (02/06/2014), którego średnia dobowa była niższa niż 12,0C i wyniosła 10,8C! W czerwcu 1923 podobnych dni musiało być przynajmniej kilkanaście.
Odsłona GFS z 6 UTC znowu widzi upały na przełomie II i III dekady czerwca, a w III dekadzie nawet upały ocierające się o czerwcowy rekord (temperatury powyżej 35 stopni).
W tej odsłonie GFS poszedł w stronę scenariusza często ostatnio spotykanego w modelu GEM, gdzie centrum siodła barycznego pozostawałoby do czasu jego wypełnienia, mniej lub bardziej, ale jednak na zachodzie Europy. Dałoby to nam szansę na okres dłuższego stabilnego lata, z możliwymi upałami.
Ostatnio któś z denialitów powiedział że już temperatura globalna spada bo skończyło się El Nino. Co w tym dziwnego? Dobrze że temperatura globalna spadła. Aktualnie wygląda to tak http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/DailySummary/GFS-025deg_WORLD-CED_T2_anom.jpg brdzo ciepła Grenlandia co mowa wyżej i lodowata Antarktyda z silnie ujemną anomalią.
Czerwiec w skali globalnej juz raczej nie będzie ekstremalnie ciepły :wink:
Teraz przez parę lat będą gadali, ze globalne ocieplenie skończyło się w 2016 roku. Aż do następnego El Nino i następnych rekordów.
Myslę że będzie ok 0,5 st powyżej średniej globalnie a w Arktyce ok 2 st powyżej normy a na Anarktydzie ok 3 st poniżej średniej tak uważam.
Czyzby na przełomie II i III dekady czerwca nawiedziła nas fala konkretniejszych upałów +/- 35 st. ???
Cóż w końcu musiało do tego dojść.
No widzę, że prognozy idą w kierunku prawdziwego lata. Oby tak dalej. Jeżeli się sprawdzi to będzie mieć naprawdę gorący początek astronomicznego i kalendarzowego najgorętszy od 3 lat. Jak tak właśnie myślałem, że w tym roku dla odmiany druga połowa czerwca będzie znacznie cieplejsza (gorętsza) od I połowa, czyli odwrotna sytuacja do tego co było w 2015, 2014, 2013. Anomalia temperatury na pewno wzrośnie i wschodnia połowa Polski, gdzie jest obecnie poniżej normy może być jeszcze na plusie. :D
Te ujemne anomalie we wschodniej Polsce są obecnie niewielkie – max 1 stopień w okolicach Białej Podlaski
http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/akt_mon/synanom_total.png
Jako, że II dekada czerwca jest wg. norm najchłodniejszą tego miesiąca to anomalie te przejdą na dodatnie nawet jeszcze przed spodziewanym napływem cieplejszego powietrza z domieszką PZ ok. 20 czerwca.
Ale jednak poniżej normy.
Będzie na plusie, bo nawet średnie wiązki na dni 15-25.06 „poszybowały” powyżej 20 st. (Tśr) – przy rozrzucie od skrajnych Tmin rzędu 10 st. do skrajnych Tmax powyżej 35 st.:
http://www.mojapogoda.com/prognozy-ensemble.html
Wyraźnie rosną szanse na to, by Polska została objęta 2 strefą napływu PZ w głąb Europy – scenariusz ten widzą obecnie wszystkie 3 główne modele globalne.
Fajnie by było żeby przyszły do nas te upały :) bo pierwsza połowa czerwca bardzo przeciętna – opadowo i temp.
Pod jakim względem przeciętna opadowo :?:
Warszawa i okolice (i zapewne nie tylko te rejony) potrzebują teraz przede wszystkim umiarkowanych i bardziej regularnych opadów. A coś mi się wydaje, że będziemy mieli do czynienia z jednej strony z przyspieszoną eskalacją posuchy, a z drugiej (miejscami) z gwałtownymi zjawiskami konwekcyjnymi.
Ale wygląda na to, że zapowiadanym upałom towarzyszyć będzie wyżowa pogoda zatem burz będzie niedużo. Ciekawe też że równocześnie prognozowane jest przejście wskaźników NAO na dodatnie.Niby w porze ciepłej nie ma to aż takiego wpływu na kontynent ale jednak zmiany będą i to duże.
chodziło mi o to, że opadów jest mało, a jak już są to jest ich sporo jak np. w piątek podczas burz w centrum i w wsch. Polsce :P i przeciętnie to wygląda do tej pory…
Obecna wersja prognozy jest wręcz kosmiczna, zwłaszcza na 21 czerwca
A czemu „kosmiczne”? Przecież 34-35 stopni mieliśmy np. w I dzień kalendarzowego lata w 2013. Także możliwe. :D
To ocieplenie z przekroczeniem 30 st. (miejscami ok. 35 st.) za tydzień jest już bardzo prawdopodobne. Z tym, że od SW ma napierać układ niżowy zapewne ze zjawiskami konwekcyjnymi. Po 2-3 dniach miałyby zaś wrócić temperatury bliższe 25 st. za dnia (najpóźniej na E/NE kraju).
Z tego co widzę, to i upał ok. 21-22.06 nie jest jeszcze taki pewny. Rozrzut wiązek na te dni jest jeszcze dość spory:
http://www.mojapogoda.com/prognozy-ensemble.html
a przy tym np. chłodna była odsłona GFS z 18’UTC (13.06).
Na razie więc mamy pewność, że ominie nas upał ok. 17.06, natomiast na bardziej jednoznaczną ocenę sytuacji w przyszłym tygodniu (od 20.06) musimy jeszcze poczekać.
@Lucas Wawa
To jak w końcu? Bo twoje dwa wpisy są ze sobą sprzeczne. :mrgreen:
Zasugerowałem się na początku podobieństwem dzisiejszej rannej odsłony GFS z wczorajszą popołudniową (z 12’UTC). Tyle, że po ocenie innych odsłon różnych modeli, jak i prognoz wiązek niewiele później doszedłem do wniosku, że ta kolejna „próba” wejścia upalnej fali do Polski (tym razem ok. 20-22.06) to na razie pogodowa loteria…
Tak, czy inaczej wygląda na to, że za mniej więcej tydzień nad Europą środkową będą ścierały się masy: upalna PZ i znacznie chłodniejsza PPm. Może być ciekawie, ale niebezpiecznie…
Będzie to podsumowanie maja 2016 i wiosny 2016? Chyba pan Piotr musi być bardzo zajęty, że jeszcze nie ma tych podsumowań.
Nawet na IMGW nie ma jeszcze podsumowania.
@Lukasz160391
Już jest podsumowanie maja 2016 zrobione przez IMiGW według okresu bazowego 1971-2000.
Na wschodzie jak narazie ma być najgoręcej i najładniej wg. GFS z 00 :)))))
Lepiej, żeby fronty szybciej zmierzały z SW/W na NE/E, niż zatrzymywały się nad Europą środkową.
Cóż nam po 1-2 dniach upałów „okraszonych” ogromnymi kontrastami termiczno-opadowymi i zapewne także niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi :?:
Upały chyba niemal przesądzone na początek przyszłego tygodnia – tak wynika z GFS z 6.
Moim zdaniem sytuacja na dni 20-22.06 wygląda „na dwoje babka wróżyła”. Z tego wykresu:
http://www.mojapogoda.com/prognozy-ensemble.html
… dość jednoznacznie wynika, że GFS upodobał sobie ostatnio najcieplejsze opcje (wiązki).
Oczywiście upalny scenariusz (za tydzień) jest możliwy, ale i jeszcze nie przesądzony.
Wiele będzie zależało od trajektorii niżu odcinania jaki po weekendzie (19.06) będzie zmierzał zza naszych gór na NE (może przejściowo zaciągnąć PZ do Polski, ale i nie musi lub tylko na krótko nad SE/E krańce kraju).
Modele nie są jescze zgodne tak więc poczekajmy. Ta poza tym na co komu upały czy też bardzo zimno , moim skromnym zdaniem teraz jest ok. Są osoby które twierdzą że obecny czrwiec jest zimny itd. To nie jest prawdą , czerwiec aktualnie w skali Polski jest w normie. Upały są szkodliwe dla zdrowia i nie są potrzebne szczególnie ciężko pracującym i mieszkańcom miast. Jeśli ktoś pragnie temperatur 35 st i więcej proponuje wyjazd na południe Europy. W Polsce takie temperatury są szkodliwe nie tylko dla ludzi ale i roślin. To samo tyczy się okresu zimnego nikomu takie anomalie jak… Czytaj więcej »
Nie da się zaklinać pogody. :D
Myślę że zaraz ktoś napisze jest lato powinny być upały. Tak zgadzam się lato powinno byc Polskie czyli ok 26 st w lipcu między 23 a 30 st więcej nie trzeba. Mam nadzieje że nikogo nie uraziłem ale fascynacja upałami czy siarczystymi mrozami jest chora. Jak można mieć radośc z temperatur skrajnie wysokich lub niskich? Temperatury powinny balansować w okolicach normy. Są osoby którę mówią o zimnym czerwcu co się mylą czerwiec nie jest zimny ale i inne miesiące tylko styczeń okazał się być zimny w tym roku obecnie jeśli się nie mylę. Tak więc mówienie o tym że zimno… Czytaj więcej »
W dłuższych przedziałach czasowych np. rok faktycznie lepiej by temperatura plasowała się blisko norm klimatycznych, choć z tym kłopot bo ocieplenie klimatu mocno daje się we znaki. :???: W krótszych przedziałach czasowych według mnie każdy ma prawo lubić pogodę jaka mu się podoba, byle nie czyniła dużych szkód i spustoszeń. Gdyby każde dni i miesiące były bardzo bliskie normom klimatycznym pewnie wielu uznawało by taki klimat za zbyt monotonny i nieciekawy.
Robert93 Zgadza się ale czy temperatury 35 st są fajnie i przyjemne i potrzebne? Raczej nie nasz klimat i tak nie jest nudny bo i bez upałów i siarczystych mrozów równie tak samo może być ciekawy , ciekawy nie katastrofalny dla ludzi i roślin. Mamy roślinność klimatu umiarkowanego i temperatury ponad 30 st są szkodliwe a szczególnie 35 i więcej. Osobiście lubie także lato ale lato z dni gorącymi czyli 25 maxx 30 czasem towystarczająca temperatura do letniego wypoczynku na wakacjach kompielach itd. Wyższa temperatura nie jest potrzebna tylko tym co czekają na silne nawałnice czy susze.
Silne ekstrema są niebezpieczne i najlepiej by zdarzały się jak najrzadziej, ale również mamy stosunkowo spore przedziały dość bezpiecznej pogody nie wymagające wydawania ostrzeżeń, np. latem od około 20 stopni w dzień (w deszczu nawet niżej) do około 30 stopni. Natomiast zimą od około -15 nawet po kilka stopni na plusie, jeśli na przykład nie wieje silny wiatr.
Istotny jest brak skrajności opadowych, czyli najlepiej regularne i umiarkowane opady (częściej wielkoskalowe niż konwekcyjne). A ostatnio z równomiernymi opadami szczególnie latem był duży problem.
I myślisz, że natura cię posłucha?
@mikos
A czy tak samo byś napisał przy zapowiedziach silnych mrozów zimą?
Początek kalendarzowego lata prawdziwie letni?
Wszystko na to wskazuje :) Choc burzowych klimatów tez nie zabraknie ale temperatury mają szaleć +/- 30 st.
Pytanie tylko, czy częściej będziemy mieli Tmax rzędu 25/30 st., czy też 30/35 st. :?: Bo to, że na początku przyszłego tygodnia będzie cieplej, niż obecnie jest już niemalże pewne. Zresztą już jutro i/lub w piątek (16/17.06) na E/SE kraju – gdzie na krótko „zaciągnie” masą PZ – niewykluczone, że będziemy mieli miejscowe przekroczenia 30 st. Nie ukrywam, że najlepiej się mi funkcjonuje podczas dni z Tmax rzędu 25 st. i Tmin rzędu 15 st. i bez męczącej duchoty. Jednakże lato bez choć „grama” upałów, jak i burz nie byłoby prawdziwym latem. Najważniejsze, że – przynajmniej jak na razie –… Czytaj więcej »
@Lucas Wawa
25 stopni w ciągu dnia to jest dobre w kwietniu, maju, wrześniu czy październiku.
Mikos a nie pomyliły się Tobie strfy klimatyczne? To że w kwietniu fajne jest 25 st nie znaczy że jest normalne. To jest anomalia i to duza. 25 st powinno być w lipcu wedłóg normy wieloletniej. To tak jakbym powiedział że -20 st jest dobre ale w marcu czy listopadzie co bywa czasem. Obecny czerwiec jest normalny i mam nadzieje że będzie w okolicach normy. Twoje preferencje pogodowe czy moje czy kogoś innego nie zmieniają fakty że 25 st w kwietniu czy pażdzierniuku to duża anomalia bardzo duża i nie dobra dla przyrody klimatu umiarkowanego. Faktów nie zmieniumy bedą incydety… Czytaj więcej »
@Paweł
A ty przypadkiem nie pisałeś tutaj pod nickiem METRO czy Darek?
@Paweł No widzę, że dla takich jak ty przekroczenie 25 stopni to już „zło konieczne”. Nie rozumiesz, że maksymalnie 25 stopni w lipcu i sierpniu to beznadziejne typowo „polskie lato” i że wieczne się nie utrzyma. A jak przyjdą większe ochłodzenia w lipcu czyli temperatury ok 15 stopni, chmury i ulewy to też się będziesz cieszył. Niestety czy tego chcesz czy nie temperatury ok 25 stopni i wyższe mają prawo pojawiać się od kwietnia do września, a nawet w październiku czy tego chcesz czy nie. Zaklinanie pogody ci nie pomoże. A tak w ogóle czerwiec w całej wschodniej Polsce jest… Czytaj więcej »
@Mikos
Widzisz… Większość osób skrajnie/bezwzględnie ciepłolubnych przyjmuje, że jak jest bardzo ciepło (względem „normy”) to jest wszystko OK (czytaj: nic nadzwyczajnego). Z kolei, gdy jest choć nieznacznie chłodniej od „normy” (a czasami nawet w jej okolicach) to zdają się to traktować jak patologię.
Czy tak trudno w komentarzach oddzielać oceny dot. preferencji od tych obiektywnych jakie przydałyby się przy odnoszeniu ocen aury bieżącej, czy prognoz do naszych realiów klimatycznych :?:
PS.
W woli wyjaśnienia, Tmax rzędu 25 st. to obecnie i tak temperatura POWYŻEJ „normy” – w skali kraju (z pominięciem gór) o ok. 3 st.
No czyli pokazuję to „beznadziejność” polskiego klimatu. Ja tylko usiłuję zauważyć fakt, że w lipcu nie będzie codziennie stałej temperatury 25 stopni i mogą się pojawić głębsze ochłodzenia ok 15 stopni w dzień i nawet spadki w okolice 5 stopni.
„No czyli pokazuję to “beznadziejność” polskiego klimatu”
>>> Są jednak pośród nas osoby (i to wcale nie taki mały odsetek), które doceniają to, że zmieniają się u nas pory roku – a przez to (w ogólności) nie jest tak bardzo monotematycznie w skali roku.
@Lucas
To chodź w kurtce 9 miesięcy w roku
A ja widzę, że w piątek 17 czerwca w wielu miejscach na wschodzie Polski jest potencjał na przekroczenie 30 stopni i zarazem osiągnięcia tam pierwszej granicy upału.
Bardzo niespokojnie zapowiada się piątek, nad zachodnią Polską ma przechodzić z południa na północ bardzo głęboki (jak na okres letni) niż. Przez zagęszczenie izobar wiatr może dochodzić w porywach do 80 km/h.
Prognozy są groźne.
W głębi lądu GFS daje do 27m/s a na wybrzeżu nawet 31-32m/s.
na yr.no widzę średni wiatr 17-20/s w okolicach Stargardu(dalej prognoza nie sięga).
Choć UM jest dość spokojny w tej kwestii.
UM też dość mocny – Olsztyn wiatr średni w pewnym momencie ma dochodzić do 17-18 m/s, przy prędkości w porywie przeszło 100 km/h
Na północnym-wschodzie ciągle leje od wczoraj od 17-tej. Miało przestać padać nad ranem, a tutaj proszę, dalej leje…swoją drogą to ten czerwiec jest przeciętny, mnie już złapało jakieś przeziębienie po kilku chłodnych dniach.
Nie miało drogi kolego. Ma przestać po południu.
http://www.meteoprognoza.pl/Polska6km/DBZ_16.png
A całkowicie wieczorem:
http://www.meteoprognoza.pl/Polska6km/DBZ_20.png
Do Warszawy ta strefa opadowa niestety nie sięgnęła – przeszła tylko przez E Mazowsze. Jedynie rano tu krótko siąpiło…
A przyda(-łby) się ten deszcz przed kolejnymi coraz bardziej/częściej gorącymi, a może i upalnymi dniami…
Prognoza z godz. 6z jest niestety, trochę gorsza – przynajmniej dla Górnego Śląska.
Niemal codziennie będą burze, a o 30 stopniach mogę tylko pomarzyć.
Będą przeważać temperatury od 25 do 29 stopni – czyli akurat będą wartości z mojego ulubionego przedziału. Tyle, że chciałbym, żeby przy takich temperaturach było codziennie słonecznie, a nie burzowo i parno.
W PRZYSZŁYM TYGODNIU „TROPIKALNIE” :?: Nie ma jeszcze pewności na ile w przyszłym tygodniu zrobi się „tylko” gorąco, a na ile gorąco-upalnie (zwłaszcza na E kraju). Jednakże coraz bardziej prawdopodobne, że będziemy blisko płytkich niżów tworzących się na S (SW,SE) od Polski. Przez większość dni ma być nie tylko bardzo ciepło, ale i przy tym wilgotno ze opadami i zjawiskami konwekcyjnymi. Tak więc, gorąco-upalne klimaty w wersji suchej chyba jeszcze nie tym razem… PS. A tymczasem pierwsze w tym roku przekroczenia progu 30 st. na E/SE Polski mogą mieć miejsce już w piątkowe (17.06) popołudnie, tuż przed nadejściem od W… Czytaj więcej »
I prognozy widzą całą serię takich dni nie 2-3 dni jak to zwykle bywa. GFS z 6:00 np. do konca czerwca daje tu i owdzie 30-stki.
Niestety prognozy na tydzień są fatalne http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/ANOM2m_europe/ANOM2m_mean_europe.html Duża anomalia dodatnia i silne wyładowania atmosferyczne bedą skutkowac szkodami. Szczególnie nie przyjemnie będzie na wschodzie Polski bo temperarura możliwe że przekroczy 30st wartość nie przyjemną i dla ludzi i roślin.
@Paweł
http://klimat.imgw.pl/wp-content/uploads/2013/01/1_25.pdf Coś dla ciebie gościu. bo widzę, że za przeproszeniem „srasz w gacie” jak widzisz, że temperatura przekroczy 25 stopni. Gdzie byłeś w III dekadzie maja kiedy były temperatury 25-30 stopni w ciągu dnia, bo nie widziałem żebyś narzekał wtedy pod artykułami w maju na tym blogu.
@Mikos
Myślę, że przedział Tmax 25/30 st. dla wielu rodaków latem jest całkiem OK (a w każdym razie do zaakceptowania), ale… podczas aury suchej, zwłaszcza w dni wolne od pracy.
Gdy się robi zbyt duszno (tropikalnie) po prostu większość osób – zwłaszcza tych nie wypoczywających – się męczy. Poza tym, część osób nie przepada za aurą burzową.
I przynajmniej ja się temu nie dziwię…
@Lucas wawa
Zgadzam się co do przedziału 25-30 stopni, że jest najodpowiedniejszy w lecie. Co nie zmienia faktu, że od czerwca do sierpnia jest największe prawdopodobieństwo wystąpienia u nas epizodów upalnych. Wystarczy spojrzeć na poprzednie lata. Nie licząc wyjątku w 2008 roku.
Wszystkie ekstrema – zarówno letnie, jak i zimowe – w sumie to i ja akceptuję (poza przypadkami szczególnymi). Byleby się nie przeciągały. Gdyby utrzymywał się cały czas „schemat” pogodowy jaki najbardziej lubię – nawet z uwzględnieniem zmian pór roku – robiłoby za nudno…
W 2. połowie czerwca fale upału – choć przynoszą anomalie rzędu +7/+15 st. (przeważnie) – nie są oczywiście niczym anormalnym. A przy tym uwypuklają walory lata.
te pyskówki „czy mi ciepło, czy mi zimno” są żenujące. Nawet dla dzieci. Choć z drugiej strony jest to ulubiony temat emerytów.
Nie można pisać o temperaturach bez zgryźliwych uwag?
Mi kiedyś temperatury były obojętne. Od czasu jak mam dzieci uwielbiam dni powyżej 25 stopni – dlatego, że moje dzieci je lubią. Może nie sam gorąc między 12 a 17, ale to że jest ciepło cały dzień i można biegać w krótkim rękawku.
A przy temperaturach rzędu 20-25 stopni to już nie można biegać w krótkim rękawku :?: No chyba że ktoś jest wyjątkowo wrażliwy na chłód.
@Robert93
Oczywiście, że można biegać i chodzić krótkim rękawki i krótkich spodenkach przy temperaturze 20-25 stopni pod warunkiem, że taka temperatura panowała były przez co najmniej pół roku. A nasza kiepska „norma” przewiduje temperatury 20-25 stopni dla 3 miesięcy w roku.
Wiem, że to nie na temat, ale…
Co sądzicie o zniesieniu czasu letniego?
Można o tym przeczytać tutaj –
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/chca-zniesc-czas-letni-zaburzenie-rytmu-dobowego-ma-charakter-nekania,205112,1,0.html
Moim zdaniem to poroniony pomysł. Jakoś mi się nie widzi w czerwcu zmierzch około godziny 23:15 przy czasie zimowym…
Chyba ok. 21:15 :?:
Może i tak. Trochę pogubiłem się w obliczeniach :smile:
Bo teraz zachód Słońca jest około godziny 21:00, ale zmierzch zapada około 22:15…
Jeśli przy zlikwidowaniu czasu letniego faktycznie wcześniej będzie jasno w okresie letnim, to tym lepiej :wink:
tzn. miałem napisać „wcześniej będzie ciemno”, a nie „jasno”.
@Lukasz160391
Nie był by to zły pomysł, ale byłby problem że jakbyśmy wyjeżdżali za granicę, to musielibyśmy zawsze przestawiać zegarki. Wyłamalibyśmy się ze strefą czasową od dużej części Europy.
Jeśli chodzi o ten czas wypośrodkowany o 30 minut.
Nie może, a na pewno.
Problem z czasem letnim jest taki, zę trudno wybrać jak mamy się ustawić.
GMT+1 (obecny czas zimowy) nie będzie popularny latem bo to godzina grillowania mniej :wink:
GMT+2 (obecny czas letni) będzie oznaczał, że w Szczecinie w grudniu jasno się będzie robiło dopiero po 9 rano.
W dodatku jeśli zrobimy to jednostronnie to będą masakry z dostosowaniem się rozkładów kolejowych, lotniczych itp. z sąsiadami.
Najlepiej „wypośrodkować” oba te czasy, czyli dodać 30 minut do czasu zimowego i odjąć tyle samo do czasu letniego.
Szkoda, że takiego pomysłu nikt nie weźmie poważnie pod uwagę.
Może powróćmy do podstaw i niech każda miejscowość ma swój czas słoneczny jak jakieś 200 lat temu. Współczuję kolejarzom, widzom TV, słuchaczom radia, i wszystkim, którzy mają kontakty z mieszkańcami innych miejscowości.
Ale to tylko nieco bardziej ekstremalna wersja zerwania z czasem sąsiednich krajów.
Dla mnie zmiana czasu w obecnym wydaniu jest nawet całkiem dobrym rozwiązaniem i nie potrzeba tego zmieniać. Gdyby nie czas letni, teraz rozjaśniałoby się już koło 2.00, a Słońce wschodziłoby średnio przed 3.30, co nie jest niemal nikomu potrzebne, natomiast obecnie Słońce zachodzące koło 21.00 raczej mało komu utrudnia zaśnięcie wieczorem, a sporo ludzi może spędzać jeszcze ten czas na zewnątrz.
Zimą jednak wolę czas zimowy, bo jakby Słońce wschodziło dopiero przed 9.00, źle mi by się wcześniej wstawało.
Człowiek potrzebuje najbardziej pobyć „na słońcu” w zimie a Słońce rano nic nie daje bo i tak większość ludzi spędza go w zamkniętych pomieszczeniach a jak wraca to już jest noc.Najlepsze było by zostanie na letnim albo nawet +1 godzinę do letniego.Wtedy przynajmniej widać że jest dzień
Naprawdę chciałbyś jeździć zimą do pracy po ciemku?
Ja też nie rozumiem narzekania na czas zimowy w porze chłodnej. Co mi daje 1h godzina więcej jasności wieczorem – skoro niewiele ją wykorzystam „na Słońcu”, natomiast rano muszę więcej działać po ciemku :?:
Wieczorem wtedy to za dużo powiedziane. Raczej ta jasność byłaby po południu (tak do 17.00). :razz:
Ale co do reszty się zgadzam.
Lepiej jeździć po ciemku niż 2 miesiące słońca nie widzieć.
Tak to ja miałem tylko na konferencji w Tallinie w grudniu.
A poważnie to jednak właśnie przez późne wschody słońca zimą w Szkocji, W. Brytania nie zmieniła czasu na taki sam jak kontynentalna Europa (oprócz Portugalii). A były takie plany. I nie da się tego wyjaśnić arktycznym położeniem Szkocji bo Glasgow i Edynburg mają prawie dokładnie tę szerokość geograficzną co Gdańsk.
Tu jest o tej propozycji brytyjskiej:
https://en.wikipedia.org/wiki/British_Summer_Time#Debates_on_reform
A mi się zdarzało nie widzieć słońca i to w Polsce jak się źle plany dnia ułożyły to nawet po 2 tygodniu dodatku nie mieszkam na północy kraju
Myślę że ludzie narzekają na czas letni bo śpią aż jeden dzień krócej o ta godzinkę i dlatego się im źle kojarzy a chyba najwięcej zyskujemy dnia dla wszystkich niezależnie od godzin pracy a czas zimowy raczej musi być ze względu na nieszczęsny szczecin chociaż sam wolałbym pozostanie przynajmniej na letnim
Ale, gdy człowiek jest niewyspany to jeszcze jest gorzej…
A nie lepiej zmieniać godziny urzędowania, niż przesuwać sztuczny czas dalej od zegara słonecznego?
Poza tym, nie wszyscy są „skowronkami”, aby późną jesienią i zimą wstawać 2-3h przed świtem…
Według najnowszych „fusów”, 24 czerwca temperatura wyniesie zaledwie kilkanaście stopni… tylko u mnie na Górnym Śląsku.
Czyżby pogoda ma zamiar bardziej faworyzować pogodowo północ i wschód Polski jeszcze bardziej niż to było w 2014 roku?
Dobrze piszesz „fusy” dlatego pora spojrzeć na te długoterminowe wypociny z przymróżeniem oka.
A wieczorny ECMWF około przyszłej środy (22.06) prognozuje wyraźniejszą adwekcję PZ ze wzrostem T850 do poziomu 20/23 st., co za dnia oznaczałoby T2M rzędu 35 st.
Jeżeli niż zza naszych gór „wykręci” bardziej na N/NW (niż NE), to jest to całkiem realne…
W piątek i w nocy z czwartku na piątek mogą być u nas naprawdę silne burze – napływ niestabilnego PZ oraz głęboki niż nad W Polską…
To prawda – zwłaszcza W i N Polski mają się czego obawiać.
Dla odmiany np. w Warszawie zapowiada się w piątek 17.06 „suche” przejście frontu (choć wiatr się nieco nasili…), przed którym miałoby się ocieplić do ok. 30 st.
Ciekawie byłoby wrzucić mapkę z realizacji tej prognozy. Z 40*C wyszło chyba jakieś 26*C.
Coś nie weszło…
więc jeszcze raz:
http://imageshack.com/a/img921/8946/y7PHXn.jpg
http://imageshack.com/a/img924/3891/JfeFAv.jpg
Ale to nie znaczy, że tych upałów wcale nie było, lecz to, że linia frontu przesunęła się mniej więcej o 400 km na wschód. Należy też dodać, że prognozy GFS co do siły ocieplenia znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości: na Ukrainie T850 była praktycznie taka co prognozowano wcześniej nad Polską (T850>25C!), jednak nie przełożyło się to na podobnie wysokie T2m co w Polsce (przynajmniej wg pomiarów na oficjalnych stacjach).
http://www1.wetter3.de/Archiv/GFS/2016061718_3.gif
http://ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&state=Ukra&osum=no&fmt=html&ord=REV&ano=2016&mes=06&day=17&hora=21&ndays=1&Send=send
Powyższe prognozy należy zatem uznać za połowicznie trafione.