by …odnotowano wczoraj w południowej części Norwegii, a granica 20°C została przekroczona w wielu innych miejscach tego kraju. Tymczasem w Polsce nie mieliśmy jeszcze przyjemności doświadczyć tak wysokich temperatur. Od dziś robić się będzie jednak coraz cieplej, niewykluczone że już jutro i u nas granica ta zostanie przekroczona.
Tak, jutro prawie na pewno granica 20 stopni zostanie osiągnięta/przekroczona.
Od jutra będziemy czekać na kolejne granice: 25/30/35…
Ciekawe, czy pierwsze 25 stopni pojawi się już w pierwszej połowie kwietnia?
A ja mam nadzieję, że granica 35°C może nie zostanie przekroczona. ;)
No u mnie w Gliwicach 35 stopni nie musi zostać przekroczone, ale lokalnie w Polsce taka granica ma szansę zostać przekroczona w III dekadzie lipca (bo statystycznie wtedy jest najgoręcej w całym roku).
Jeszcze zabrakło zapytania kiedy „wreszcie” zostanie przekroczona granica 40°C (???)
Oczywiście pytam o to z pewną ironią, z powodów o których piszecie poniżej…
Widzę tutaj kibicowanie za jak najszybszym ociepleniem klimatu. Na przykładzie marca17. ,,Jaka szkoda ,że tylko 2 stopnie powyżej średniej a mogło być 3-5 stopni?”Wielu czeka na rekordowe upały w lecie i kolejny rekordowo ciepły rok.AGW przyśpiesza i ,,czarny scenariusz” dla ludzkości się urzeczywistnia ,a wielu Tutaj z tego się cieszy. Oczywiście mają prawo ,ale mnie ma prawo ten fakt (przyśpieszenie AGW) bardzo smucić.
2 lata temu dużo N brakło do 40 st , miejscami było 38-39 st ;)
Obawiam się, że jeśli owa granica 40C zostanie przekroczona, to od razu na 42C. A może się to zdarzyć w każdym kolejnym roku (nawet w tym), albo dopiero za 20 lat.
U mnie miało być 13°C a jest 16°C. Tak jak sądziłem temperatura przy adwekcji ciepłego powietrza przy bezchnurnym niebie i słońcu będzie wyższa o kilka stopni.
Mnie osobiście to już nie dziwi. To ostatni wiek życia ludzi na ziemi w klimacie optymalnym, a potem wyginięcie człowieka góra 300 lat w takim tempie zmian
Bez przesady, Ziemia na pewno nie stanie się drugą Wenus.
Moim zdaniem w Polsce nigdy nie będzie tak ciepłego klimatu jak np. w Kuwejcie.
300 lat to duży optymizm. Przy tak nierozważnych, egoistycznych, nacjonalistycznych i militarystycznych rządach w wielu krajach Świata i przyspieszającym AGW Ludzkość ,, będzie pozamiatana” za 200 lat.
A @jasiek uważa, że walka z Globalnym Ociepleniem to lewacki wymysł.
Napisał on to pod tym artykułem –
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/116858,trump-oglasza-kres-wojny-z-weglem-co-to-oznacza
przy tak szybkim rozwoju technologicznym człowieka jakiego znamy (ludzi jakimi jestesmy) nie będzie za 300 lat, to oczywiste. Więc zapewne masz racje.
@Lukasz160391 Ja nie mam takich kompetencji jak Arctic Haze czy Piotr ale obecnie idziemy po najgorszym scenariuszu i nic nie wskazuje na zmianę, a wręcz przeciwnie. Cykl Milankowicia wskazuje ochłodzenie aktywność słoneczna niska w zasadzie powinniśmy wchodzić w kolejna epokę lodowcową. Oczywiście, że ziemia nie stanie się jak Wenus z prostej przyczyny odległość od słońca znacznie dalsza niż Wenus i ile by nie było metanu i co2 tak nie będzie. Nie musi być jak na Wenus by człowiek zakończył historię. do końca wieku prognozowany jest wzrost o 5 st globalnie oczywiście dla Polski będzie to może i dobre bo nie… Czytaj więcej »
„Łukasz niestety jesteśmy jednym z ostatnich pokoleń”
No mam nadzieję że i my dożyjemy do starości, bo niektórzy wieszczą apokalipsę już w przeciągu 20 najbliższych lat. Ale to raczej jest ona w tematach religijnych, a nie naukowych.
Ale jeśli faktycznie klimat na Ziemi nie będzie się nadawać do życia po 2200 roku, to mam nadzieję, że już wcześniej skolonizujemy Marsa.
Za 30 lat z powodu AGW czeka nas ,również w Polsce, poważny kryzys gospodarczy, społeczny i znaczny spadek poziomu życia przeciętnego mieszkańca kraju.Czy później zmądrzejemy i czy nie będzie już za późno na odwrócenie trendu AGW nie wiem. To już mnie bezpośrednio nie dotyczy.
@Lukasz160391 Ale jeśli faktycznie klimat na Ziemi nie będzie się nadawać do życia po 2200 roku, to mam nadzieję, że już wcześniej skolonizujemy Marsa. Łukasz do rozwijania technologii potrzebujemy też warunków na ziemi by to rozwijać bez tego nie uda się to no chyba, że nagle przylecą kosmici i nam pomogą zbudować statek który nas tam zabierze i skolonizujemy ale oczywiście to jest tak prawdopodobne jak to że już za rok nastanie nowe zlodowacenie. Ludzie się nie opamiętają. Po nas może będą inne stworzenia które się złapią za głowę co my zrobiliśmy bo ziemia sobie poradzi my znikniemy i wiele… Czytaj więcej »
Obszary z klimatem gorącym w pobliżu równika mogą stać się niezdatne do życia ze względu na wysoką temperaturę termometru mokrego. Wiele miejscowości przybrzeżnych może zostać zatopionych w przyszłości z powodu wzrostu poziomu oceanów. Jednak obszary w głębi kontynentów strefy klimatu umiarkowanego (chłodniejszej i cieplejszej odmiany) będą nadal zdatne do życia nawet przy dużym ociepleniu klimatu (np. o 7-8 stopni), tylko że szata roślinna będzie się musiała zmienić, co może powodować dodatkowe kłopoty (wiele roślin nie jest przystosowanych do tak szybkich zmian klimatu).
Dlaczego mimo topienia się lodowców i rekordowo niskich ich zasięgów poziom morza wcale nie wzrastał tak jak mówiły prognozy? Są gdzieś aktualne dane poziomu morza?
Wzrastał. Od 1995 r. o około 8 cm
http://sealevel.colorado.edu/
@Finrod Po pierwsze mam nadzieję, ze rozumiesz, że topienie lodu morskiego (o którego topieniu najwięcej słyszymy) nie ma bezpośredniego wpływu na poziom morza. Podobnie barier lodowych (zwanych przez geologów dość nieszczęśliwie lodowcami szelfowymi). One już pływają, wiec prawo Archimedesa zapewni, ze jeśli się stopią wyprą tę samą objętość wody co teraz. Po drugie topienie lądolodu to proces bardzo nieliniowy. Przyspieszy gwałtownie gdy wypływająca z niego „rzeka lodu” („ice stream” – nie ma na to chyba jeszcze powszechnie przyjętej polskiej nazwy) cofnie się tak, że jego front („grounding line, granica między właściwym lądolodem, a bariera lodową, cofnie się poza górkę zamykającą… Czytaj więcej »
To z niestabilnością czoła lodowca już się gdzieniegdzie pojawia. Popularny turystycznie grenlandzki lodowiec Aqi cofnął się tak bardzo, że jego czoło znalazło się na skale i cielenie się polega na wpadaniu brył z wysokości do zatoki. A ponieważ lodowy klif osiąga 200 metrów, generuje to fale podobne do tsunami.
Pewne niebezpieczeństwo może wywołać szybkie topnienie lodowców górskich, zwłaszcza wiszących, które stają się niestabilne i mogą od nich odpadać spore fragmenty, jak w katastrofie Huarascan czy w dolinie Kolka.
@Zaciekawiony
Daj jakiś link do tego lodowca Aqi, bo nawet nie mogę go znaleźć przy pomocy Google’a.
EDIT: Chyba sam znalazłem. To lodowiec Eqip Sermia i rezeczywiście nie było to jednorazowe zdarzenie. Jednak o jednym szczególnie dobrze udokumentowanym jest nawet artykuł naukowy:
http://www.the-cryosphere.net/10/995/2016/tc-10-995-2016.pdf
I jeszcze jedno. Ten klif lodowy ma 200 m bo lodowiec stoi tam na dość płytkiej skale (w artykule raz wspomniana jest głębokość i jest to „zaledwie” 110 m). Limit 100 m wysokości klifu nad powierzchnią dotyczy lodu stojącego na głębokim dnie lub już pływającego lodu (barier lodowych albo jak wolą nasi geolodzy „lodowców szelfowych”). Oto rysunek z artykułu Bassis i Walker 2012, tłumaczący dlaczego tak jest (to kwestia różnicy ciśnień wewnątrz i na zewnątrz lodu): Inaczej mówiąc: H – D ≤ 100 m A ponieważ dla lodu pływającego H i D są ze sobą powiązane przez gęstość wody i… Czytaj więcej »
A tu jest film z tego zdarzenia:
https://www.youtube.com/watch?v=Cxd-jA0_QIM
Piękne dzięki!!!
Sylwester, czego właściwie oczekujesz od ludzkości? Co niby możemy zrobić, aby nie emitować CO2? Mamy przesiąść się na rowery, nie grzać mieszkań, przestać konsumować, a może na koniec jeszcze przestać oddychać? Nie wiń ludzkości za to że żyje.
Zwiększyć recykling wytwarzanych śmieci aby nie musieć zwiększać ich produkcji. Zadbać o lepszą izolację termiczną domów aby mniej zużywać opału w zimę i prądu do klimatyzacji latem. Zwiększyć w paliwach zużywanych na transport udział biopaliw wytwarzanych ze źródeł roślinnych, takie tam…
Biopaliwa chyba niekoniecznie- strata cześć gruntów mogących być wykorzystana do produkcji rolniczej albo miejsce pozostawienia dla przyrody. Po za tym przy produkcji składniki mikro i makroelementy nie wracają do gleby wiec ją zubożają(zresztą rolnictwo też zuboża glebę-stąd nawozy coraz częściej dodawane mikroelementy.(Specjalistą nie jestem(wiec mogę się mylić co do wniosków) ale widziałem jak zachowują się rośliny na glebie pozbawionej mikroskładników(gdy się ich nie uzupełnia a tylko „wywozi” plony) i produktywność bardzo spada pomimo odpowiedniego nawodnienia i odpowiedniej ochrony przed chorobami)
Jeśli poczytać artykuł z ostatniego Science [1] na temat wysiłku „dekarbonizacji” potrzebnego do tego abyśmy nie przekroczyli +2 C wzrostu temperatury od okresu przedprzemysłowego to można się załamać bo w realnym świecie nie widać za dużo kroków dających szanse na takie tempo zmian jakie jest niezbędne. Wybór Trumpa opóźni wszystko w USA o (co najmniej) 4 lata. A co jest niezbędne? Fossil-fuel subsidies, currently $500 billion to $600 billion per annum, must be eliminated by 2020, not 2025 as agreed by the Group of Seven (G7) nations in 2016. […] By 2020, all cities and major corporations in the industrialized… Czytaj więcej »
,,Nasze wnuki jeszcze nas za to przeklną.”
Jestem dziadkiem od niedawna i martwię się o przyszłość wnuka ,ale obaw tych nie podziela córka i zięć ,którzy to AGW uważają za wymysł i spisek pseudo-ekologów i niektórych naukowców. Może nie musimy się martwić i AGW rzeczywiście okaże się ,,bujdą na resorach”. Oby.
@Arctic Haze Nasze wnuki jeszcze nas za to przeklną. Nie tylko nas przeklną ale i będą najprawdopodobniej świadkami rozpadu cywilizacji. Bo nie tylko zmieni się klimat kraje w których nie będzie możliwe życie będą próbować się przedostać na północ. Włochy, Grecja, Hiszpania nie brzmi groźnie ale Turcja z szóstą armią świata już tak. Co z tego, że w Polsce przez jakiś czas będzie ciepło przyjemnie i do zycia prócz susz, ulew, orkanów itd. jak będzie grozic nam inwazja z krajów południowych nie tylko imigrantów ale zbrojne przejęcie naszych ziem.
Nasze wnuki jeszcze nam podziękują za klimat Wysp Kanaryjskich w Polsce. :razz:
A ja nie chcę, aby Polska (jak i w ogóle nasza strefa klimatyczna i kulturowa) dała jeszcze lepsze warunki do życia dla arabów i islamistów…
Tak nie będzie (klimat w Polsce jak na wyspach kanaryjskich) bo za 30-40 lat w Polsce klimat będzie dosyć trudny do zniesienia z powodu corocznych susz,fal upałów przedzielanych deszczami ulewnymi powodującymi mniejsze i większe powodzie… Wnuki nam dziękować nie będą mieć za co.
@Michał
Także za suszę? Za tornada? Za utratę Gdańska i Szczecina? Za ceny żywności? Za miliony uchodźców z rejonów gorzej poszkodowanych?
Jak to się mówiło za mojej młodości: Weź koło i palnij się w czoło.
A tak swoją drogą to wiara, ze w środku kontynentu będzie klimat jak na wyspach atlantyckich to skutek albo całkowitej ignorancji albo jakiejś wady mózgu. Będzie to raczej coś jak latem obecny Kazachstan, a zimą Belgia.
Klimat Polski NIGDY nie będzie przypominał klimatu „Kanarów”, bo nie jesteśmy wyspą na Atlantyku i to jeszcze w strefie „łagodzącej” przez w ogólności dość stabilny (poza okresowymi przerywnikami) wyż azorski.
A zresztą ja nie wiem, czy bym chciał 10-11 miesięcy w roku z tak zdecydowaną przewagą aury suchej przetykanej okresowymi ulewami (jak kilka dni temu w tamtym regionie). Co innego jechać tam wypoczywać, a co innego spędzać zdecydowaną część życia.
@Lucas wawa
Kiedy w Polsce średnia temperatura stycznia osiągnie +18 C (jak teraz na Kanarach) to:
1) Po pierwsze na naszej szerokości musiałoby to być przy praktycznie 100% zachmurzeniu bo inaczej słońce nie wyrówna wypromieniowania ciepła w kosmos nawet przy znacznie silniejszym efekcie cieplarnianym. Podlasianin będzie zachwycony ?
2) Po drugie jakaś połowa powierzchni Ziemi nie będzie się już wtedy nadawała do zamieszkania, czyli spodziewajmy się w takiej sytuacji nie milionów, a dziesiątków milionów uchodźców.
3) Pytanie na główną nagrodę to czy w takim świecie nawet Polska latem nadawałaby się do zamieszkania…
Wg udostępnionych danych IMGW, 18.6 MAKSYMALNIE notowano w 1999 w Pszennie, choć można mieć co do tej wartości pewne wątpliwości. https://dane.imgw.pl/1.0/pomiary/cbdh/250160090-B100B007BD/tydzien/1999-01-06?format=csv Tegoż samego dnia w Karpaczu notowano 17.0, co częściowo wartość z Pszenna uwiarygadnia. Mówimy tu jednak o temperaturze maksymalnej, dla której konieczne było zaistnienie odpowiednich warunków. Nie wyobrażam sobie, by średnia temperatura stycznia mogłaby osiągnąć tutaj 18 stopni. Nawet 10 stopni będzie szalenie trudne do osiągnięcia – być może na Wybrzeżu, pod koniec bieżącego wieku i to w pojedynczych latach. W styczniu 2007 średnie miesięczne temperatury dochodziły do 5.3 stopnia (Słubice). I to jest chyba rekord Polski pod tym… Czytaj więcej »
@Piotr
No, dokładnie tak. Zimą klimat Kanarów w Polsce jest znacznie poza prognozami do końca XXI wieku. Wzrost średniej temperatury u nas o 20 C musiałby oznaczać globalny wzrost o co najmniej jakieś 10 C. A to już totalna katastrofa.
@Michał
Wypluj to słowo. U nas nie będzie takiego klimatu jak na Wyspach Kanaryjskich. Nie ma szans. Warunki u nas by się stało trudne do zniesienia.
Przepraszam jeśli jestem dziś szorstki. Ale jakoś nie do śmiechu mi z tymi Kanarami. Czytam to
http://www.nature.com/nclimate/journal/v6/n4/full/nclimate2923.html
i poraża mnie skala problemu przed jakim stoimy.
„Wesoło” nie jest, ale przecież jest jedna oznaka poprawy – globalne emisje trzeci rok z rzędu nie rosną. Szukałem w sieci przyczyn i wychodzi na to, że efektywność gospodarki dogoniła emisyjność. Rozwój OZE też jest coraz szybszy (choć nadal to promil potrzeb). Mylę się? Jak to w końcu jest?
@azg
To dobra wiadomość, ale nie bardzo dobra.
Emisje nie rosną, ale utrzymują się na maksymalnej wartości jaką miały od początku naszej cywilizacji.
Stężenie CO2 w atmosferze ziemskiej nie dość, że nadal rośnie, ale rośnie rekordowo szybko:
http://www.noaa.gov/news/carbon-dioxide-levels-rose-at-record-pace-for-2nd-straight-year
a jeszcze Trump cofnąl dziś decyzję Obamy co do redukcji emisji CO2…
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/donald-trump-wycofuje-plan-czystej-energii-baracka-obamy/xl1n0sn
Już dziś w Polsce przekroczona dwudziestka, co za prorocze słowa :)
I kolejne większe ochłodzenie nas (szczęśliwie) ominie… Ciesząc się z obecnej prawdziwie wiosennej już aury w zdecydowanej części kraju warto zwrócić uwagę na spływ zimnej (a wręcz jeszcze mroźnej) masy arktycznej z NW/N nad europejską Rosję – który to jeszcze kilka dni temu był prognozowany także dla Europy C. Teraz widać, że po raz kolejny (od połowy lutego) takowe nas omijają, tzn. zupełnie do nas nie docierają, albo będą (wyraźnie) słabsze. Dla odmiany pierwsze ogólnokrajowe przekroczenia +20°C w pierwszych dniach kwietnia – jeżeli nie jeszcze gdzieś dzisiaj/jutro na S/W kraju – mamy już właściwie “na bank”. Możemy więc mówić o… Czytaj więcej »
Takie ciepło na początku wiosny jest bardzo miłe, ale z drugiej strony jestem tym nieco zmartwiony. Moje dzieci raczej nigdy nie przeżyją rzeczy takich jak zimny kwiecień (od ostatniego takiego minęło 20 lat), bardzo zimny maj (26 lat), lipiec (17 lat), czy chłodne lato (19 lat). Szkoda że nasz klimat aż tak bardzo się zmienia. Normalne dla mnie to bynajmniej nie jest.
Akurat zimny kwiecień i bardzo zimny maj w przyrodzie są raczej niepotrzebne (ryzyko przymrozków). Lipce jedynie nie powinny być bardzo gorące (i suche), bo wtedy jest bardzo duże parowanie wody z gruntu. Jednak oczywiście tak długie serie ciepłych miesięcy nie są normalne i wynikają z procesu globalnego ocieplenia (ewentualnie wzrostu usłonecznienia w półroczu ciepłym, ale to w mniejszym stopniu).
Mysle ze w przyszlosci raczej beda przewazac gorace i jednoczesnie obfite w opady lipce takie jak w 2001 podobnie sierpnie takie jak w 2010, przy czym obszary powodziowe beda sasiadowac z suchymi. Co do obecnej pogody u nas mamy praktycznie bez przerwy znacznie cieplejsza niz normalnie pogode od 15.02. Czy rzeczywiscie jest szansa na chociaz krotkotrwale przelamanie trendu zaraz po 3.04 ? Do Piotra NS – przypominam jeszcze o niezwyklej anomalii chlodu w skali calego 1996 roku – w szczegolnosci nieprawdopod dluga zima poza tym wrzesien i grudzien.
@Piotr NS
Tak ci tęskno za zimnym kwietniem, bardzo zimnym majem, lipcem oraz chłodnym latem? Współczuję.