…zasięg lodu dryfującego Arktyki jest rekordowo niski.
Generalnie nie ma to jednak większego znaczenia – ważniejszy jest zasięg minimalny we wrześniu, a z tym, jak pokazuje przykład roku 2012, może być różnie. Zdecydowanie jednak nie można mówić o „odbudowie pokrywy lodowej Arktyki”. O rekordowo wysokim zasięgu pokrywy lodowej Antarktyki pisałem tutaj.
Czyżby tegoroczne maksimum pokrywy lodowej w Arktyce miało przytrafić się już w końcówce lutego? Przypuszczalnie jeszcze chyba nieco wzrośnie… :?:
Co ciekawe, w marcu i kwietniu 2012 roku nie wyglądało na to, że wrześniowe minimum będzie aż tak małe…
Jeśli objętość lodu morskiego Arktyki będzie w 2015 większa niż w 2014, 2013, 2012, to będę pisał o odbudowie :)
@iceman
A jeśli nie będzie, to z pewnością nie napiszesz nic. To typowe dla drobnych oszustów :)
@Lucas wawa
Nie przesądzałbym tego, w marcu zasięg pokrywy lodowej może się jeszcze zwiększyć.
@iceman
Nie objętość a zasięg, chyba że masz dostęp do jakichś danych o grubości lodu, o których nie wiem.
A żeby było śmieszniej ulubiony (do niedawna?) wskaźnik denialistów, czyli suma lodu morskiego na obu półkulach zmalała względem zeszłego roku. Jak się okazuje (piszą o tym w comiesięcznym raporcie w NSIDC) co najmniej jeden prawdziwy naukowiec zajął się tym parametrem, z takimi wynikami: „Claire Parkinson of NASA recently presented the global average (Arctic plus Antarctic) trend in sea ice extent for the period 1979 to 2013. Overall, global sea ice has declined, despite the positive trend in Antarctic extent. The annual average trend is -35,000 square kilometers (-13,500 square miles) per year, or about -1.5% per decade. The strong Arctic… Czytaj więcej »
@Arctic Haze ☀️
Pewnie chodzi o PIOMAS. Ale on się coś ostatnio chyba rozjeżdżał z CryoSAT.
Ja o tym wiem ale ironizowałem, bo Iceaman nawet nie widzi różnicy między zasięgiem a objętością. Problem w tym, że PIOMAS to model, chociaż asymilujący dane meteo natomiast nie wiem czemu opublikowano tak mało artykułów używających danych z CryoSAT-2. Zasadniczo chyba niewiele oprócz tego, sprzed 2 lat:
Laxon S. W., K. A. Giles, A. L. Ridout, D. J. Wingham, R. Willatt, R. Cullen, R. Kwok, A. Schweiger, J. Zhang, C. Haas, S. Hendricks, R. Krishfield, N. Kurtz, S. Farrell and M. Davidson (2013), CryoSat-2 estimates of Arctic sea ice thickness and volume, Geophys. Res. Lett., 40, 732–737, http://dx.doi.org/10.1002/grl.50193
@iceman
Ty lepiej sobie szybko zmień nicka na waterman. :-)
@Arctic Haze ☀️
Czego nie widzę? Załóż Pan okulary, albo włącz myślenie. Dla mnie objętość lodu ma większe znaczenie niż zasięg czy powierzchnia lodu. Dryfujący z wiatrem lód w Arktyce nie ma wielu dróg ucieczki, więc się nawarstwia. Nie wiem czy i na ile PIOMAS jest dokładny, ale mam nadzieję, że dobrze wyłapuje przyrosty i spadki objętości.
@iceman
„Nie wiem czy i na ile PIOMAS jest dokładny, ale mam nadzieję, że dobrze wyłapuje przyrosty i spadki objętości”
Czyli:
1. Nie wiesz nic o dokładności modelu
2. Nie masz pewności, tylko nadzieję
Ogólnie, to gówno wiesz, a sadzisz się jak nie wiem kto :grin:
@iceman
Ale pod warunkiem, że wskazuje na to, co się panu @iceman podoba, prawda? Wystarczyło, że PIOMAS wskazywał spadek, a zasięg wzrost i nagle PIOMAS był wśród denialistów na cenzurowanym. Jakież to typowe.
Jakoś w dziwny sposób zasada ważniejszej zmiany bilansu masy nie działa w Antarktyce, bo akurat tam jest wygodny trend zasięgu, prawda @iceman? Przecież jeszcze w grudniu w tym wątku:
http://doskonaleszare.blox.pl/2014/12/Rekord-ciepla-w-Europie.html
(2014/12/23 00:19:06)
Ochoczo wstawiałeś wykres połączonego zasięgu z obu półkul!
Gościu, wiemy już że za bystry to nie jesteś, ale litości, naucz się chociaż kłamać…
Po co mierzyć objętość lodu wokół Antarktydy, skoro on corocznie praktycznie w całości topnieje?
Myślcie!
@iceman
Po co sumować powierzchnię lodu dryfującego Arktyki i Antarktydy, skoro ten drugi corocznie praktycznie w całości topnieje?
I po co komentować rekordowy zasięg lodu antarktycznego?
Myśl!
@iceman
Skoro myślenie powoduje u Ciebie dolegliwości bólowe, to weź Ibuprom, odczekaj 30 minut i myśl chłopie… Myśl :razz:
@Iceman
Oczywiście, ze objętość jest fizycznie bardziej sensowną wielkością nić zasięg (w dodatku zasięg definiowany jako obszar gdzie jest więcej niż ileś tam procent pokrycia lodem). Zmiany objętości dają się bezpośrednio przeliczyć na ciepło potrzebne do stopienia albo uwolnione przy zamarzaniu lodu.
Jednak problem polega w tym, że mamy dane takie jak mamy. Dane o zasięgu lodu stanowią ciągły i homogeniczny ciąg od 1979 roku. Natomiast objętości mamy tylko z dwóch rozłącznych paroletnich okresów w dodatku z różnych czujników. Do tego jeszcze parę punktowych starych pomiarów z okrętów podwodnych. To wszystko trochę mało do sensownego mówienia o długoterminowych trendach.
Przepraszam, żę przerywam ale chyba nie musimy już się zastanawiać czy w tym roku będzie nowy rekord globalnej temperatury a o ile zostanie on pobity. El nino oficjalnie ruszyło.
Ja czekam na globalne dane z lutego. Okaże się czy to tylko analiza GFS zawyżtła czy było jednak tak ciepło. Wstępny gisstemp pojawia się zazwyczaj ok. 10 dnia nast. miesiąca.
@Mroczny_nilu
A co ja głoszę już od paru miesięcy?
Nawiasem mówiąc ostatnie 12 miesięcy (od lutego do stycznia) jest wg. GISS najcieplejszym takim „rokiem” w historii pomiarów bijąc 2010/11 o cztery setnie stopnia. Słynne El Nino 1998/99 jest dopiero szóste.
Podejrzewam że tak liczony rok (do najnowszego miesiąca) nie odda prowadzenia ani razu aż do grudnia.
Jestem nieco wstrząśnięty. Właśnie sprawdziłem, że czy dzielić ciąg GISS na 12, 24, 36, 48 itp. miesięcy to zawsze najnowszy okres (ten kończący się na styczniu 2015) jest najcieplejszy. Jeśli dojść do 5-latek (okresy po 60 miesięcy) to od roku 1980 są coraz cieplejsze (każda cieplejsza od poprzedniej). Jeśli użyć 6-latek (72 miesięcy) to marsz globalnego ocieplenia nie zmylił kroku od 1949 roku :shock: Podobnie jest dla okresów 7, 8, 9, i 10-letnich [1], wszystkie są monotoniczne (w sensie matematycznym) od lat 1940-ch. W sumie jak ma wyglądać globalne ocieplenie jak nie w ten sposób? Ale nie spodziewałem się, że… Czytaj więcej »
@Arctic Haze ☀️
Dopiero dzisiaj ogłoszono początek el nino, bo to co do tej pory było można nazwać „muy pequeno el nino”. Teraz w końcu coś porządnego się pokazało. Szkoda, że dopiero teraz – w Kalifornii nie pojawią się gwałtowne opady deszczu a sytuacja tam jest już dramatyczna.
Z resztą nie lepiej w Brazylii, tak suchej pory deszczowej nie było od 1976…
Ogłoszenie El Nino to skutek iluś tam tygodni z NINO3.4 co najmniej 0,5 C. Z tym, że gdyby było 0,4 C to też byśmy mieli rekord światowy. W tym sensie fakt ogłoszenia tego El Nino nie jest taki istotny. Wystarczy, ze Pacyfik jest cieplejszy niż normalnie, a wymuszenie radiacyjne gazów cieplarnianych, większe niż przy poprzednich El Nino, już spokojnie zrobi resztę.
A czy jest jakaś korelacja między anomalią El Nino (a także La Nina) a sytuacją pogodową – zwłaszcza termiczną – w Polsce :?:
Bezpośrednio niby nie ma, ale nie brakuje osób propagujących tezę, iż El-Nino sprzyja ujemnemu NAO, a La-Nina dodatniemu.
Tak jak pisze chochlik – bezpośredniej korelacji nie ma. Jednak zjawisko to pośrednio oddziaływuje na zjawiska pogodowe na całym globie.
Kiedyś trochę dyskutowaliśmy o tym z ArticHaze i wyszło, że pewne subtelne współzależności jednak są.
W praktyce jednak możemy mówić, że bezpośredniego wpływu nie ma, szczególnie przy słabym El Nino.
El Nino pokazało co myśli o NOAA ogłaszającym jego oficjalną inaugurację i zmniejszyło w tym tygodniu indeks NINO3.4 z 0,6 do 0,5.