…synoptyka TVN. Do obejrzenia tutaj. A ja mam pytanie następujące: istnieje podejrzenie graniczące z pewnością, że prognoza ta to zwykła zrzynka z modelu GFS. Czy można zatem nazwać to „autorską prognozą”?
…synoptyka TVN. Do obejrzenia tutaj. A ja mam pytanie następujące: istnieje podejrzenie graniczące z pewnością, że prognoza ta to zwykła zrzynka z modelu GFS. Czy można zatem nazwać to „autorską prognozą”?
Ale jest to i tak lepsza forma prognozy, niż w poprzednich latach, kiedy pokazywano konkretne wartości i zjawiska atmosferyczne, co już zupełnie wołało o pomstę do nieba z powodu swojej szkodliwości. Tutaj też jest mydlenie czytelnikom portalu TVN24 oczu, ale nie tak brutalne, jak do tej pory. Kto chce wierzyć, niech wierzy, tylko niech się potem nie dziwi, że zamiast zimy mamy przedłużenie jesieni. Oczywiście zawsze można ubolewać nad tym, że wartościowa prognoza pogody znajduje się poza portalami mainstreamu. I to oczywiście te mniej znane portale muszą zawsze trąbić, że to, co mówią na tych TVNach i onetach odnośnie prognozy… Czytaj więcej »
Od kiedy Tomasz Wasilewski się tym zajmuje sprawdzalność nieco wzrosła, czy może raczej przewidzenie tendencji.
@Mark
A to zasługa T. Wasilewskiego, czy modelu na który się powołuje?
To trochę tak jak z TwojaPogoda – wszyscy z deka ogarnięci w temacie wiedzą, że to GFS, ale sami nigdy się do tego nie przyznają i z premedytacją używają formuły 'nasze prognozy’
Piotrze, trochę z innej beczki – może mnie pamięć myli albo coś się ubzdurało, ale chyba pisałeś tutaj na blogu o teorii, że kiedyś w PL było cieplej ze względu np na takie nazwy miejscowości, jak winnica. Ciężko mi jest to jednak znaleźć, poratujesz?
Ja tego z pewnością nie pisałem, choć owszem słyszałem o tym.
@ Piotr Djaków
Oczywiście, że modelu, ale przynajmniej T. Wasilewski wziął pod uwagę lepszy model.
@Mark
To znaczy który? O ile mi wiadomo obecnie tylko jeden model daje prognozę na 16 dni do przodu (wyjąwszy CFS, ale to inna historia).
Piotr – dobrze mi się jednak wydawało, że czytałem o tym na blogu – była o tym dyskusja w komentarzach pod tą notką: http://meteomodel.pl/BLOG/?p=8005
A właśnie tego potrzebowałem do dyskusji :D
@Paweł
Tak, tyle że nie ja to napisałem.
Oto co przeczytałem w komentarzach na TVN Meteo:
„Jednym słowem zima w listopadzie.
A tu ciągle słyszę w mediach ,że klimat nam się ociepla. Niestety ten rok nie jest zbyt ciepły a globalne ocieplenie to chyba raczej totalna bzdura. ”
Sorry, ale jak rok, który może być jednym z najcieplejszych w historii w Polsce, nie jest zbyt ciepły? :lol:
Ale chyba wiem dlaczego, wiele osób ocenia z danego roku tylko okresy letnie czy są gorące czy też nie, niestety w tym roku najniższe odchylenie na plus było wtedy kiedy powinno być największe, czyli latem. Jedynie lipiec był w porządku, czerwiec był nijaki, a sierpień wręcz patalogiczny.
@Lukasz160391:
Ja tego typu rozmaite komentatorskie bzdury czytam czasami (z reguły dość sporadycznie) jedynie po to, aby sobie powzdychać i „głupio się pouśmiechać”… :smile:
Oczywiście, jakakolwiek mniej lub bardziej merytoryczna polemika nie ma w takim przypadku większego sensu. :wink:
@Lukasz
Rzecz w tym, że najwyższe odchylenia na plus wcale nie występują latem. Lato jest porą roku a najniższych anomaliach wieloletnich. Te najwyższe występują zimą. Tylko zimą zdarzały się u nas odchylenia miesięczne powyżej +5 stopni, a nawet powyżej +6.
Lato ma generalnie mniejszą zmienność, niż zima. Choć zdarzają się wyjątki w postaci sierpnia 1807, czy lipca 2006.
Dlatego lepiej odchylenia normalizować np. odchyleniem standardowym (teraz rozumiemy czemu tak się nazywa?) niż porównywać surowe dane.
To fakt.
W sezonie letnim mamy większe zróżnicowanie temperatury wynikające z cyklu dobowego (z uwagi na częściej pogodne niebo), zaś w sezonie zimowym – wynikające z adwekcji (większe różnice temp. między Afryką a Arktyką i Syberią).
Jednakże na Tśr wyraźnie większy ma wpływ oczywiście drugi z tych czynników.
[[Choć zdarzają się wyjątki w postaci sierpnia 1807, czy lipca 2006]]
Nie wiem jak było w 1807, ale lipiec 2006 pamiętam dokonale i takich właśnie lipców sobię życzę (i sierpni też, a jakby się dało to i czerwców). ;)
Jak było w sierpniu 1807? Odbyła się krótka wojna brytyjsko-duńska zakończona bombardowaniem Kopenhagi na początku września. A u nas właśnie rozpoczęto tworzenie Księstwa Warszawskiego po pokoju w Tylży. Nie wiem czy na pogodę mocno zwracano uwagę w tej sytuacji :wink:
To w 1807 roku były już samoloty, że robiono bombardowania? Czy może ja o czymś nie wiem?
@Lukasz160391
Bombardować można nie tylko z powietrza, w tym przypadku odbyło się to z morza ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopenhaga#Czasy_poreformacyjne
„Brytyjska flota wróciła we wrześniu 1807 r., po tym jak Dania stanęła po stronie Napoleona. Doszło wtedy do pierwszego w historii terrorystycznego bombardowania dzielnic zamieszkanych przez ludność cywilną. Ze szczególną zaciekłością bombardowano kościoły i dzielnice mieszkaniowe. Pożary pochłonęły 290 budynków, w tym katedrę; śmierć poniosło 2000 osób cywilnych ze 100 000, które miasto liczyło w roku 1800[8]. Kopenhaga została obrócona w gruzy, a flota duńska stacjonująca w porcie skonfiskowana przez Anglików.”
Wtedy do bombardowania używano okrętów (i ogólnie artylerii bo to słowo było używane w języku polskim od wieków a pochodzi z łaciny czyli pierwotnie dotyczyło pewnie katapult!) Jednak, co ciekawe, że względu na ograniczony zasięg artylerii okrętowej flota brytyjska w początkach XIX stosowała także bombardowanie rakietowe! Stąd zresztą „rocket’s red glare”
w hymnie amerykańskim, powstałym po bombardowaniu jakiegoś amerykańskiego fortu w wojnie 1812 roku :lol:
A o tym bombardowaniu Kopenhagi jest bardzo dobry wpis tutaj:
http://altiok.blox.pl/2011/09/2-IX-1807-Kopenhaga-plonie-przez-trzy-noce.html
O tym sierpniu 1807 zapomniałem, ale to chyba jedyny znany nam przypadek odchylenia miesięcznego >+5C poza miesiącami zimowymi? No i dochodzi pytanie o to jak wiarygodnie można traktować ówczesne dane..
Kilka miesięcy temu zrezygnowałeś z podawania zakresu błędów w podsumowaniach miesięcznych, więc o jakim zakresie możemy mówić właśnie w przypadku sierpnia 1807?
Z ilu stacji pochodzą dane z 1807 roku dla Polski? Pytam bo nie bardzo wierzę w dobre pokrycie tej części Europy już tak wcześnie.
Do interpolacji użyto danych z Berlina, Pragi, Wrocławia, Gdańska, Warszawy i Wilna. O ile pamiętam ten błąd to było jakieś +- 0.4 (ze względu na kiepskie pokrycie)
@Arctic Haze
Nie można do bombardowania używać okrętów…chyba, że latają. Bombardowanie odbywa się z powietrza…tak mnie uczono w wojsku. Tak pisza w książkach. Inaczej, gdy jest to z artylerii na statku bądź na lądzie jest to ostrzał. Nie ma bombardowania z okrętu morskiego czy lądu. To jest ostrzał artyleryjski.
@penetrator A od kiedy wojsko rządzi językiem polskim? Słowo „bombardować” zostało w naszym języku po raz pierwszy zapisane w roku 1611 i na pewno nie w kontekście lotniczym. A jak myślisz, jakim? Otóż, pierwsze działa nazywano w XIV i XV… bombardami. To słowo pochodzi od nich, nie od bomb (wszak nie mówimy „bombować”). Zresztą bomby były pierwotnie pociskami własnie bombard. I bombardy wcale nie latały, chyba że eksplodowały co się niestety wówczas często zdarzało. A jak myślisz, dlaczego starszy szeregowy w artylerii nazywał się jeszcze nie tak dawno bombardierem? Bo latał samolotem? :wink: Zatem jak chcesz sprawdź sobie w słowniku… Czytaj więcej »
@necroanimal penetrator
Ufff, już myślałem, że Ci żona powiedziała, albo znajomy biolog.
A więc przyjmij do wiadomości:
http://sjp.pwn.pl/sjp/;2552468
Nawiasem mówiąc, jeśli jeszcze raz spróbujesz udawać mądrzejszego, niż w istocie jesteś, komentarze będą kasowane.
@Piotr
Z tym, że ja bym nie użył tego słowa w sensie ostrzału artyleryjskiego dla drugiej wojny światowej (i oczywiscie po). Ale I Wojna Światowa to już co innego. Wtedy „całonocne bombardowanie” na pewno oznaczało ostrzał artyleryjski bo samolotów jeszcze było na coś takiego za mało (mówiono wtedy dla odróżnienia „bombardowanie lotnicze” albo „z powietrza”). Tu można zobaczyć jak tradycyjnie wyglądało bombardowanie Kalisza z sierpnia 1914:
http://www.kalisz.info/zburzenie-kalisza.html
I na tym kończymy z bombardowaniem. I z ziemi i z powietrza.
@Djaków Jakaż cięta riposta…:) Wiesz…powiedział mi Nostradamus jak niektórym w kwestii prognoz pogody. Poza tym doczytaj, bo pisałem, że moja żona to biolog. Nie zachowuj się jak na TP czy u – jak to zwą „kucharza”, bo chcesz kasować coś co jest po prostu sprzeczne z Twoimi poglądami. Mam pewne zdanie i nie widać, abym nie miał racji co jesli pozwolisz mi w obronie własnej wykażę. Wykaż, ze nie mam racji, a nie kasuj wpis, bo nie wiesz co napisać. Nie mam racji? Bobmardowanie to stare słowo i słownik języka polskiego mówi co innego niż ja napisałem w tej kwestii?… Czytaj więcej »
@necroanimal penetrator Poza tym doczytaj, bo pisałem, że moja żona to biolog. W którym miejscu napisałem, że nie? Nie mam racji? Bobmardowanie to stare słowo i słownik języka polskiego mówi co innego niż ja napisałem w tej kwestii? To za każdym razem słownik Ci coś musi mówić jak coś zwać? Wyobraź sobie, że to słownik i zasady języka mówią o poprawności danego słowa w danym kontekście, a nie wojsko. Po prostu o to mi chodziło, ale wyraźnie to zabolało niektórych co lubią mieć tutaj rację. Problem w tym, że zwyczajnie jej w tym wypadku nie miałeś. Słowa się zmieniają, ale… Czytaj więcej »
@penetrator
Udowadniasz jedynie dwie rzeczy. Pierwsza to, ze nie czytałeś nigdy żadnych książek pisanych przez historyków, również historyków wojskowości (bo sugerujesz, ze wszyscy oni nie umieją mówić po polsku). Druga to, ze nie umiesz przyznać się do błędu.
Niniejszym, po kolejnych wypocinach pana necroanimala żegnam. Idź sobie pogadać na onecie.