…prognozuje… rekord czerwca.
I to w jednym z najciekawszych miejsc – w okolicach Słubic.
Jest tam z pewnością powyżej 38°C, choć w samych Słubicach wygląda to raczej na okolice 38°C.
Nieco niżej 39°C
Jest to dość niezwykłe, bo UMPL zwykł zaniżać Tmax. Zachowuję dla potomności, choć jestem wyjątkowo sceptyczny co do tych prognozowanych wartości. Jest to bowiem nie tylko atak na rekord czerwca, ale niemal na rekord absolutny dla naszego kraju, bowiem znając możliwości Słubic…
Edit:
Berlin:
Niewielkie daję szanse na sprawdzenie się tej prognozy, ale mimo to jest ona ciekawa.
Edit 2:
Proszę również zwrócić uwagę, że wg innych modeli akurat środa nie ma być dniem najcieplejszym. Rozbieżność pomiędzy temperaturami prognozowanymi na ten dzień przez inne modele a UMPL sięga 7 stopni. Jest to cokolwiek dziwna prognoza i jakoś się nie klei. Skąd te wartości?
Zaczynam się już bać, gdyż ICM zawsze zaniża Tmax. Ale na całe szczęście takie niemal 40 stopniwe upały potrwają jeden góra dwa dni. Potem wrócimy do normalnych +20/+25 stopni. Gorzej z Węgrami, cały kraj niemal w 40 stopniach.
Pogoda studentom nie pomaga w sesji ;p
Sprawdzenie się tego wariantu uważam za skrajnie nieprawdopodobne. Wręcz niemal niemożliwe, szczególnie w środę. Nie wiem skąd się wzięła ta prognoza – ale jest i o niej wspominam, szczególnie że ICM rzadko aż takie babole temperaturowe wypuszcza. Sądzę, że jutro wróci do 35-stopniowej normy ;) A jeśli nie, to będę szczerze zdziwiony. To nie są warunki na 40 stopni raczej.
Ciekawe, ciekawe.
Nie znam się aż tak na prognozach i nie śledzę ich regularnie, ale składniam sie do zdania Piotra.
Prognoza zmieniona. Jest poniżej 35 stopni na środę, w czwartek za to znowu 35 stopni.
ICM teraz daje na czwartek. W Brandenburgii znowu ponad 38, chociaż akurat w czwartek to niewykluczone.
Pierwszy raz widzę wartość +40 w Polsce w prognozie, ale pewnie i tak nie sprawdzi. :roll:
Natomiast model GFS prognozował w sierpniu 2010 roku na granicy Białorusko – Polskiej 41 lub 42 stopnie. Niestety nie sprawdziło się :smile:
Chyba na szczęście. Już dzisiaj mam grubo ponad 30 stopni w Krakowie i jest ciężko wytrzymać.