2024/03/28 13:03

Temperatury w Polsce

Ponieważ przy okazji tworzenia mojej serii odchyleń temperatur w Europie Środkowej dość często dostaję pytanie o te same wartości, ale ograniczone do naszego kraju – postanowiłem stworzyć osobną serię, zawierającą właśnie takie wyliczenia.

Metodologia wyliczania anomalii dla Polski jest identyczna jak dla Europy Środkowej. Jest jedynie mniej stacji. Dane wejściowe to dane z depesz SYNOP (do pobrania na np. ogimecie), depesz CLIMAT, bazy GHCN, danych CRU itp. Dane rozmieszczone są na siatce 2.5°, zaś wynik ostateczny to średnia ważona z gridboxów.

Rzecz jasna im dalej wstecz, tym wynik jest mniej pewny. W 1825 roku dane pochodzą tylko z 3 stacji (Wrocław, Warszawa, Kraków). Od 1851 dochodzą Gdańsk i Hel. W latach 30-tych XIX w. pojawiają się również dane z Görlitz, które postanowiłem dołączyć do serii, jako że jest to stacja położona przy granicy z Polską. W 1878 roku pojawiają się już dane z Zielonej Góry, w 1881 są już dane z Poznania, Śnieżki, czy Koszalina. Znaczna część tej archiwalnej serii oparta jest na źródłach niemieckich.

Pewien problem stanowią historyczne dane zawarte w bazie GHCN. W wielu przypadkach są to sklejone serie z różnych lokalizacji – w przypadku Krakowa seria historyczna z ogrodu botanicznego została sklejona z serią z Balic – co powoduje oczywiste błędy, gdyż wartości mierzone w Balicach są czasami o 2 stopnie niższe, niż w ogrodzie botanicznym (np. lipiec 1994). Postanowiłem rozdzielić serie historyczne od bieżących.

Istnieje oczywiście wiele pytań dotyczących homogeniczności tych serii. Stacje były wielokrotnie przenoszone, zmieniały się sposoby wyliczania średnich dobowych temperatur. To wszystko wprowadza niehomogeniczności w serii pomiarowej. Użyte dane serie z Warszawy, Wrocławia, Gdańska i Helu są seriami homogenizowanymi (H. Lorenc, T. Bryś, M. Miętus), jednak porównanie przebiegu anomalii na tych stacjach sugeruje, że w niektórych przypadkach ich homogeniczność jest wątpliwa.

Analiza potencjalnych błędów związanych z mniejszą ilością stacji, którą przeprowadziłem w oparciu o serię CEU, sugeruje że błąd standardowy z nią związany nie przekracza 0.4°C i spada wraz z rosnącą ilością dostępnych stacji. Dla przykładu – zaktualizowana w oparciu o dodatkowe dane anomalia marca 2013 wynosi -3.8°C, gdybyśmy użyli tylko 3 stacji z początku serii (Wrocław, Warszawa, Kraków) – anomalia ta wyniosłaby -3.7°C.

Rozkład anomalii temperatury w Polsce w marcu 2013.
Rozkład anomalii temperatury w Polsce w marcu 2013.

Aktualna seria wyliczonych anomalii temperatury w poszczególnych miesiącach i porach roku w Polsce znajduje się tutaj:

http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/poltemp.txt

Proszę jednak zwrócić uwagę, że do 1790 roku serię reprezentuje tylko Warszawa. Od 1791 dochodzi Wrocław, zaś dopiero w 1825 roku Kraków. Mniej więcej od tego roku można założyć, że rzeczywiste anomalie temperatury powietrza w kraju są zbliżone do wyliczonych wartości.

Przebieg anomalii temperatury rocznej w Polsce.
Przebieg anomalii temperatury rocznej w Polsce.

 

Print Friendly, PDF & Email
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
prosba

Zakładając, że podobnie było w Tatrach oraz zakładając, że średnia granica wiecznego śniegu w latach 1961-1990 była na 2200 m npm, to:
– obecnie (początek XXI wieku) granica ta jest na 2400 m;
– w najzimniejszym okresie XIX wieku granica była na 2000 m, co oznacza, że musiały być tam mini lodowczyki. W końcu wiele stawów leży w Tatrach na 2150 m.
Wiele starych map pokazuje lodowczyki w Tatrach z XIX wieku.

PS. można zrobić w jakimś przyszłym wpisie coś o klimacie tatrzańskim w ostatnich 200 latach?

przemek

Nareszcie :)
Super sprawa

azg

Coś gdzię ś kiedyś:) czytałem o Tatrzańkim lodowczyku w WiedzyiŻyciu. Może jeszcze mam ten numer ale poszukanie artykułu potrwa.

przemek

Jest pod mięguszowieckim szczytem faktycznie, teraz też przysypany żwirem, jakby Tatry nie były tak strzeliste to mielibysmy lodowiec

5
0
Would love your thoughts, please comment.x