Fala upałów, jaka przeszła niedawno nad Bałkanami spowodowała, że w ostatnich dniach wybrzeże Adriatyku przypominało bardziej piekło, niż raj na ziemi. Wszystko to za sprawą olbrzymich pożarów, jakie rozprzestrzeniają się na terenie Chorwacji i Czarnogóry. Dwa dni temu czoło pożaru dotarło do Splitu.
Rozprzestrzenianiu się pożarów sprzyjał silny wiatr i wysokie temperatury. Niektóre obszary miasta zostały pozbawione dostępu do wody i energii elektrycznej. Na szczęście obecnie temperatury nie przekraczają już 35°C, a wiatr zelżał, co zdecydowanie pomaga w walce z żywiołem, przynajmniej w Chorwacji.
O ile w Chorwacji pożary są już pod kontrolą, a strażacy są w stanie uniemożliwić ich dalsze rozprzestrzenianie się, to w dalszym ciągu zła sytuacja panuje w Czarnogórze. Władze tego kraju zmuszone były zwrócić się o międzynarodową pomoc.
Niestety w ciągu najbliższych dni anomalia temperatury nad obszarem Bałkanów przyjmie dosyć wysokie, dodatnie wartości. Może to wpłynąć na pogorszenie się sytuacji pożarowej.
Dlatego cieszę się z takiego lata, jakie mamy w Polsce w tym roku. A jak komuś zimno to zawsze można wybrać się… do Chorwacji.