I w zeszłym roku marzec też był o wiele chłodniejszy niż luty w sensie anomalii termicznej. Po tak ciepłym lutym (najcieplejszym od 2002) marzec powinien być równie ciepły, a był sporo zimniejszy.
Do tego stopnia, że u mnie luty i marzec miały identyczne niemalże wartości temperatury.
Adam
7 lat temu
Czyli co to dla nas oznacza? Będą dominować długie i intensywne fale chłodów w lutym, marcu?
Podobno z pewnym opóźnieniem jest większa „szansa” na silniejszy wyż N-rosyjski.
Ale czy jest to regułą i na ile ma to przełożenie na pogodę w Europie C – może są w tym względzie jakieś statystyki, których ja nie znam lub nie pamiętam (?).
Darek Baranów
7 lat temu
Model „GFS Para” jest wyraźnie chłodniejszy w końcówce prognoz. Również można sprawdzić niebawem.
Lukasz160391
7 lat temu
Czyli czeka nas przedłużenie zimy do kwietnia tak jak w 2013 roku? Oby nie…
Natomiast model GEM cały czas jest zaskakująco ciepły, prognozuje on 29 stycznia nawet ponad 10 stopni na poziomie 850 HPa.
Gdzieś tydzień temu model GEM pokazywał na okres około 20 stycznia odwilż i rzeczywiście na to się zanosi. Wydaje mi się, że Rabczewska na niego patrzy, bo również pisała o odwilży w tym czasie. A potem? Prawdopodobnie sprawdzi się wersja GFS-a, czyli wróci zima, ale niezbyt ostra, taka normalna.
20 stycznia za 55 minut. Na odwilż się nie zanosi.
wojo
7 lat temu
rok temu nie było żadnego ochłodzenia (no może poza połową maja) to i teraz wcale nie musi być.
Mikelis
7 lat temu
Niedawno Arctic Haze pisał tu, że w lutym spodziewa się wzmożonej aktywności Atlantyku, z racji wybitnie zimnej stratosfery. Teraz okazuje się, że wcale tak nie musi być. Jeśli dojdzie do SSW, możemy mieć przedłużenie warunków zimowych. Ja jednak w lutym już wypatruję wiosny.
Na pewno nie pisałem nic o „wzmożonej aktywności Atlantyku”, a jedynie o silniejszej cyrkulacji strefowej (dodatnim NAO).
To pierwsze zasadniczo nic nie znaczy, a jestli już coś to silniejsze sztormy nad samym Atlantykiem, co niekoniecznie musi się przekładać na cokolwiek w Europie.
Pisałem, ze wzmocnienie cyrkulacji strefowej w stratosferze (tzw „wiru polarnego”), może na początku lutego doprowadzić do silnie dodatniego NAO z wszystkimi tego (ciepłymi, deszczowymi i wietrznymi) konsekwencjami w Polsce.
A to o czym pisałem widać już chyba nawet w prognozach NAO:
PS. Co do SSW (którego najmniejszych śladów na razie nie widać) to dojście jego efektów do powierzchni zajmuje 4-6 tygodni. Tak więc nawet gdyby SSW się jutro zaczęło, najwyżej zepsuje nam marzec, jak w 2013 roku.
A swoją drogą w 2013 roku SSW już trwało w połowie stycznia:
Co prawda rzadziej niż przy ujemnym NAO, ale jednak czasami nawet przy dodatnim NAO możemy mieć bardziej zimowe warunki pogodowe.
Wszystko zależy od tego, czy „karty rozdają” tylko niże napierające od Islandii, czy też mroźne wyże na kontynencie (?).
Na model GEM lepiej w ogóle nie patrzeć,. W dniach 26.01.-29.01. widzi siarczyste mrozy, a zaraz po nich ma być prawie dwucyfrowe ciepło na zachodzie kraju. Misz masz…
Grzegorz
7 lat temu
Mało prawdopodobne, choć jakaś tam szansa niewielka jest.
Zwykle wpada w entuzjazm gdy są szanse na SSW. Tym razem jednak nie. Napisał, że to tylko przesunięcie wiru arktycznego, a nie podzielenie na dwa ale… warto obserwować.
A jeśli nawet Judah nie wróży ujemnego AO to raczej się go nie spodziewajmy ?
Nie popadł w entuzjazm bo mu trochę nie wyszło w tym roku z prognozą dla USA w przeciwieństwie do naszego kontynentu. Jak domniemane SSW się rozkręci to raczej my dostaniemy po dupsku a nie „oni” :)
kslawin
7 lat temu
Zwracam uwagę na fakt, gdzie rozpoczyna się SSW.
Otóż, jak wielokrotnie pisałem/pisaliśmy, początek jest na średnich szerokościach geograficznych.
Znany i dokładnie opisany jest przypadek SSW, które zaczęło się na…
Półwyspie Arabskim.
Piszę to po to, bo wiem, że ten blog czyta niejaki ren (znany jako bronek lub ignacy), który twierdzi (choć w żaden sposób nie potrafi tego udowodnić), że jedyną przyczyną SSW jest bezpośrednie oddziaływanie wiatru słonecznego z najwyższymi warstwami atmosfery.
Oczywiście, nie potrafi podać żadnej publikacji naukowej to potwierdzającej. :razz:
Ocieplenie stratosfery wydaje się pewne. Ale czy to będzie SSW? Przypominam, ze wbrew nazwie definicja SSW wymaga silnego osłabienia cyrkulacji strefowej w atmosferze.
Wiem, wiem.
Faktycznie lepiej chyba używać określenia SSW, dla zjawiska ściśle zgodnego z definicją. Ewentualnie można mówić: „pełne”/”kompletne” SSW, ale to trochę dziwacznie brzmi.
Ale może to dobry okres, by szukać przyczyny tego ocieplenia, to by mialo sie zacząc na wschód od Morza Czarnego. Sama przyczyna jest istotna, efekty nie są już tak ciekawe.
Dzień później widać to jeszcze lepiej. Na wysokości 10 hPa mamy dodatnią anomalię cyrkulacji zachodniej. Ujemna pewnie pokaże się w najbliższych dniach koło 1 hPa.
I to jest coś czego nikt nie skomentował (nawet Cohen). A mianowicie, ze zanim ujemna anomalia zejdzie do powierzchni przynosząc nam ujemne AO/NAO, przed nią musi zejść dodatnia, dając w lutym dodatnie AO/NAO.
Dużo nie brakuje. Ta przerywana linia (jak rozumiem +5 m/s) jest już prawie na 30 hPa. A dodatnie (lekko) wartości są aż do powierzchni.
PS. Szkoda, ze ten serwer nie pozwala na pokazanie ostatnich miesięcy 2016 roku i stycznia tego na jednym wykresie. Myślę, ze wtedy ten ruch w dół byłby wyraźniej widoczny. Chce Ci się to skleić? ?
Ciągle czekam aby się pojawiło jakieś, jak nie SSW, to chociaż umiarkowane ocieplenie stratosfery. A tu nic.
Tzn. jest nad Azja w stratosferze ciepło, ale jeśli uśrednić po całej Arktyce to temperatury w stratosferze ani drgną. A co ważniejsze, nie widać żadnego osłabienia cyrkulacji strefowej, na jakiejkolwiek wysokości.
Judah Cohen dał na Twitterze link do swojego kolejnego artykułu. PDF (dostępny za darmo) jest tu: http://www.tos.org/oceanography/assets/docs/30-1_cohen.pdf Nie czytałem tego jeszcze w całości ale wygląda ciekawie. Współautorem jest Jennifer Francis, którą tez bardzo cenię. Argumentują, że modele prognostyczne za dużą wagę dają tropikom, a za małą Arktyce (ilości lodu morskiego i sniegu syberyjskiego). Jestem nieco sceptyczny bo model Cohena skupiały się głównie na Arktyce (na tym sniegu) i w ostatnich latach nie szło im zbyt dobrze. Ale mam osobista satysfakcję, ze Judah pisze o lodzie morskim bo sam go do tego kiedyś namawiałem (wtedy stawiał opór). Jeszcze jedno drobne spostrzeżenie.… Czytaj więcej »
Przeczytałem ten nowy artykuł Cohena i współautorów. Ich tezą jest to, że kompletnie nieudane prognozy ciśnienia, ale także opadów (w tym wypadku w USA) podczas poprzedniej zimy (2015/16) były skutkiem bardzo wysokiej temperatury Arktyki, będącej z kolei skutkiem małej powierzchni lodu i spowodowanych tym zmian (mechanizm Cohena, o którym pisałem już wiele razu). Możliwe. Jednak, jak już wspomniałem, model Cohena też nie spisał się najlepiej, a on bierze pod wagę głównie zjawiska wokół-arktyczne. Wiem, że niektórzy widzą inne przyczyny, o których artykuł w ogóle nie wspomina. Było o tym w kwietniu w Science (Kintisch, 2016, http://dx.doi.org/10.1126/science.352.6293.1501). Autorem tej wiadomości był… Czytaj więcej »
kslawin
7 lat temu
Do poczytania przy porannej kawie i wprowadzenia się w dobry nastrój na cały dzień :razz:
Wielki badacz kosmosu tak oto naskrobał:
Jak widać na poniższym obrazku, cyrkulacja na półkuli północnej ma się całkiem dobrze :razz:
Najbardziej zdumiewająca jest u niego ta „całkowicie zablokowana cyrkulacja strefowa”. Na jakim niby poziomie? W stratosferze jest silna, a jedynie trochę odkształcona. Przy powierzchni też ma się dobrze, bo jak inaczej AO miałoby być dodatnie (a jest). Istnieje nad Rosją Europejską duży wyż, ale jest spychany na wschód czyli blokadą go trudno nazwać (wiem, ze niektórzy nadużywają w ten sposób pojęcia „blokada”, nazywając tak każdy większy wyż ale jest to nieprawidłowe). Ze „słowniczka” AMS: A blocking situation is attended by pronounced meridional flow in the upper levels, often comprising one or more closed anticyclonic circulations at high latitudes and cyclonic… Czytaj więcej »
Jeśli wierzyć artykułom Cohena (i nie tylko jego), a nie wpisom na Twitterze, to takie zjawisko oddziałuje na cyrkulację troposferyczna z opóźnieniem 4-6 tygodni. Czyli efekt będzie dopiero w marcu.
To zabawne ale zdaje się, ze oprócz nas i Cohena nikt nie przejmuje się tym SSW (czy SW – to się jeszcze okaże).
Robert
7 lat temu
Jeśli np w tym roku nie wystąpiło by zjawisko SSW to już z góry mógłbym założyć że tegoroczny marzec nie będzie chłodny.
kslawin
7 lat temu
W stratosferze zgodnie z prognozami pojawiło się ocieplenie. Są mocne przesłanki, że będzie to SSW (zgodnie z definicją).
Na chwilę obecną nie ma podstaw do wnioskowania o jego ewentualnych skutkach, ponieważ (S)SW jest dopiero w początkowej fazie.
Przecież od dawna wiadomo, że jeden z ich pismaków jest wiernym czytelnikiem tego bloga :smile:
Pozdrowienia dla niestrudzonego siewcy meteorologicznych i klimatycznych głupot na wp.pl – pana (rt) :twisted:
oliver57
7 lat temu
Skoro zaczął się SSW to w lutym jednak będzie cieplej niż to widać w dzisiejszym GFS na 16 dni? Znaczne ochłodzenie dopiero w pierwszej połowie marca?
Znaczne ochłodzenie?
Na chwile obecną nie wiadomo czy anomalia cyrkulacji strefowej „zejdzie” do dolnej troposfery.
Na chwilę obecną oceniam, że SSW osiągnęło właśnie swoje maksimum. Temperatura w górnej stratosferze powinna już zacząć spadać.
kuba
7 lat temu
Czy marzec 2013 też był efektem SSW? Jeśli tak to kiedy się pojawiło?
Tak, był efektem SSW, ale było ono wcześniejsze (połowa stycznia).
kslawin
7 lat temu
Tak jak pisałem wcześniej, maksimum ocieplenie w górnej stratosferze mamy już za sobą.
Z uwagi na jego słaby „power”, nie spodziewałbym się jakiś szczególnych fajerwerków.
Odwrócenie cyrkulacji strefowej w stratosferze zaszło jak na razie do poziomu ok 5 hPa i to jedynie w części monitorowanego obszaru.
Patrzysz na zły diagram, gdyż powyższy pokazuje anomalię prędkości wiatru strefowego i tak na dobrą sprawę nie pokazuje czy i na jakiej wysokości mamy odwrócenie kierunku wiatru wiatru strefowego.
Odwrócenie kierunku można zaobserwować na tym diagramie:
Chciałbym podsumować wnioski z tegorocznego „spężenia stratosfery i troposfery”, ostatnio modnego kierunku badań naukowych. Mieliśmy ewidentnie Nagłe Ocieplenie Stratosfery (SSW) pod koniec stycznia i chyba nawet drugie pod koniec lutego: http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/stratosphere/strat-trop/gif_files/time_pres_TEMP_MEAN_JFM_NH_2017.png Piszę „chyba” bo większość definicji SSW uzależnia zaklasyfikowanie ocieplenia stratosfery jako SSW nie na podstawie temperatur, a odwrócenia cyrkulacji strefowej w stratosferze. A wykres tejże cyrkulacji wygląda jakby coś się w programie ostatnio zepsuło: http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/stratosphere/strat-trop/gif_files/time_pres_UGRD_MEAN_JFM_NH_2017.png (kolory nie pasują do izolinii, brakuje w ogóle kilku zakresów koloru koło wartości 0 m/s) Jednak anomalie cyrkulacji strefowej w zakresie -50 do -60 m/s powinny jednak powodować odwrócenie tej cyrkulacji i wykres anomalii… Czytaj więcej »
Oprócz Nagłych Ociepleń Stratosfery (SSW) mamy już także Szybkie Ocieplenia Troposfery (RTW – R bo z jakiegoś powodu wybrano tu Rapid zamiast Sudden). I to nawet częstsze!
Oto daty SSW z ostatnich 37 lat (pionowa skala to lata z wyświetleniem tylko ostatnich dwóch cyfr roku):
Czy nie wydaje się, ze SSW pojawiają się zimą coraz później. Właściwie rok 2013 (zimny marze i początek kwietnia) był wyjątkiem od tego trendu. Wszystkie inne niedawne SSW (szczególnie ten z 2016 i niepokazany na wykresie najnowszy z 2017) pojawiły się za późno aby namieszać zimą.
This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Cookie settingsACCEPT
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Niemal powtórka sprzed roku http://meteomodel.pl/BLOG/?p=11874
I w zeszłym roku marzec też był o wiele chłodniejszy niż luty w sensie anomalii termicznej. Po tak ciepłym lutym (najcieplejszym od 2002) marzec powinien być równie ciepły, a był sporo zimniejszy.
Do tego stopnia, że u mnie luty i marzec miały identyczne niemalże wartości temperatury.
Czyli co to dla nas oznacza? Będą dominować długie i intensywne fale chłodów w lutym, marcu?
Podobno z pewnym opóźnieniem jest większa „szansa” na silniejszy wyż N-rosyjski.
Ale czy jest to regułą i na ile ma to przełożenie na pogodę w Europie C – może są w tym względzie jakieś statystyki, których ja nie znam lub nie pamiętam (?).
Model „GFS Para” jest wyraźnie chłodniejszy w końcówce prognoz. Również można sprawdzić niebawem.
Czyli czeka nas przedłużenie zimy do kwietnia tak jak w 2013 roku? Oby nie…
Natomiast model GEM cały czas jest zaskakująco ciepły, prognozuje on 29 stycznia nawet ponad 10 stopni na poziomie 850 HPa.
Dla mnie nie jest żadnym zaskoczeniem, że model GEM raz po raz czymś zaskakuje…
Gdzieś tydzień temu model GEM pokazywał na okres około 20 stycznia odwilż i rzeczywiście na to się zanosi. Wydaje mi się, że Rabczewska na niego patrzy, bo również pisała o odwilży w tym czasie. A potem? Prawdopodobnie sprawdzi się wersja GFS-a, czyli wróci zima, ale niezbyt ostra, taka normalna.
Nie ma żadnej rabczewskiej.
Ja najlepiej oceniam ECMWF, rzadziej GFS, a najmniej GEM.
20 stycznia za 55 minut. Na odwilż się nie zanosi.
rok temu nie było żadnego ochłodzenia (no może poza połową maja) to i teraz wcale nie musi być.
Niedawno Arctic Haze pisał tu, że w lutym spodziewa się wzmożonej aktywności Atlantyku, z racji wybitnie zimnej stratosfery. Teraz okazuje się, że wcale tak nie musi być. Jeśli dojdzie do SSW, możemy mieć przedłużenie warunków zimowych. Ja jednak w lutym już wypatruję wiosny.
@Mikelis
Na pewno nie pisałem nic o „wzmożonej aktywności Atlantyku”, a jedynie o silniejszej cyrkulacji strefowej (dodatnim NAO).
To pierwsze zasadniczo nic nie znaczy, a jestli już coś to silniejsze sztormy nad samym Atlantykiem, co niekoniecznie musi się przekładać na cokolwiek w Europie.
Pisałem, ze wzmocnienie cyrkulacji strefowej w stratosferze (tzw „wiru polarnego”), może na początku lutego doprowadzić do silnie dodatniego NAO z wszystkimi tego (ciepłymi, deszczowymi i wietrznymi) konsekwencjami w Polsce.
A to o czym pisałem widać już chyba nawet w prognozach NAO:
PS. Co do SSW (którego najmniejszych śladów na razie nie widać) to dojście jego efektów do powierzchni zajmuje 4-6 tygodni. Tak więc nawet gdyby SSW się jutro zaczęło, najwyżej zepsuje nam marzec, jak w 2013 roku.
A swoją drogą w 2013 roku SSW już trwało w połowie stycznia:
Najwyżej, żartowniś
Co prawda rzadziej niż przy ujemnym NAO, ale jednak czasami nawet przy dodatnim NAO możemy mieć bardziej zimowe warunki pogodowe.
Wszystko zależy od tego, czy „karty rozdają” tylko niże napierające od Islandii, czy też mroźne wyże na kontynencie (?).
Jeśli NAO dobije co najmniej do +1,5 to odsunie od nas praktycznie każdy wyż rosyjski.
Patrząc na obecne prognozy to nie jest to jeszcze takie pewne.
Na model GEM lepiej w ogóle nie patrzeć,. W dniach 26.01.-29.01. widzi siarczyste mrozy, a zaraz po nich ma być prawie dwucyfrowe ciepło na zachodzie kraju. Misz masz…
Mało prawdopodobne, choć jakaś tam szansa niewielka jest.
Aż popatrzyłem co mój znajomy Judah Cohen pisze o tym na Twitterze:
https://twitter.com/judah47
Zwykle wpada w entuzjazm gdy są szanse na SSW. Tym razem jednak nie. Napisał, że to tylko przesunięcie wiru arktycznego, a nie podzielenie na dwa ale… warto obserwować.
A jeśli nawet Judah nie wróży ujemnego AO to raczej się go nie spodziewajmy ?
Ale pogoda lubi (podobno) czasami zaskakiwać…
CFS w opozycji do Cohena widzi spore wyże w Arktyce
Nigdy nie wiadomo, czy kiedyś Cohen nie pomyli się także w drugą stronę (?).
Ja na wszelki wypadek w tym względzie nie nastawiam się na nic:-)
Nie popadł w entuzjazm bo mu trochę nie wyszło w tym roku z prognozą dla USA w przeciwieństwie do naszego kontynentu. Jak domniemane SSW się rozkręci to raczej my dostaniemy po dupsku a nie „oni” :)
Zwracam uwagę na fakt, gdzie rozpoczyna się SSW.
Otóż, jak wielokrotnie pisałem/pisaliśmy, początek jest na średnich szerokościach geograficznych.
Znany i dokładnie opisany jest przypadek SSW, które zaczęło się na…
Półwyspie Arabskim.
Piszę to po to, bo wiem, że ten blog czyta niejaki ren (znany jako bronek lub ignacy), który twierdzi (choć w żaden sposób nie potrafi tego udowodnić), że jedyną przyczyną SSW jest bezpośrednie oddziaływanie wiatru słonecznego z najwyższymi warstwami atmosfery.
Oczywiście, nie potrafi podać żadnej publikacji naukowej to potwierdzającej. :razz:
@kslawin
Ocieplenie stratosfery wydaje się pewne. Ale czy to będzie SSW? Przypominam, ze wbrew nazwie definicja SSW wymaga silnego osłabienia cyrkulacji strefowej w atmosferze.
Poczekamy, zobaczymy.
Wiem, wiem.
Faktycznie lepiej chyba używać określenia SSW, dla zjawiska ściśle zgodnego z definicją. Ewentualnie można mówić: „pełne”/”kompletne” SSW, ale to trochę dziwacznie brzmi.
Ale może to dobry okres, by szukać przyczyny tego ocieplenia, to by mialo sie zacząc na wschód od Morza Czarnego. Sama przyczyna jest istotna, efekty nie są już tak ciekawe.
@Krzysztof Chorabik
Większość SSW i innych pomniejszych ociepleń stratosfery zaczyna się od wyżów nad Azją. To zasadniczo prawie reguła.
Mamy mieć za chwilę SSW (a przynajmniej SW), a tu na wysokości 10 hPa dziś zamiast ujemnej, pokazała się dodatnia anomalia cyrkulacji strefowej ?
Dzień później widać to jeszcze lepiej. Na wysokości 10 hPa mamy dodatnią anomalię cyrkulacji zachodniej. Ujemna pewnie pokaże się w najbliższych dniach koło 1 hPa.
I to jest coś czego nikt nie skomentował (nawet Cohen). A mianowicie, ze zanim ujemna anomalia zejdzie do powierzchni przynosząc nam ujemne AO/NAO, przed nią musi zejść dodatnia, dając w lutym dodatnie AO/NAO.
Z tego co pamiętam, to zejście dodatniej anomalii dopiero na wysokość ok. 50 hPa skutkuje dodatnim NAO/AO.
Dużo nie brakuje. Ta przerywana linia (jak rozumiem +5 m/s) jest już prawie na 30 hPa. A dodatnie (lekko) wartości są aż do powierzchni.
PS. Szkoda, ze ten serwer nie pozwala na pokazanie ostatnich miesięcy 2016 roku i stycznia tego na jednym wykresie. Myślę, ze wtedy ten ruch w dół byłby wyraźniej widoczny. Chce Ci się to skleić? ?
Pobawię się w wolnej chwili :)
Efekt zabawy:
Troszkę te wykresy do siebie nie pasują, czyżby zmieniła się delikatnie metodyka pomiarów?
Też to zauważyłem. Może dlatego nigdy nie pokazują całej zimy, że w styczniu poprawiają metodę? Ale lepiej gdyby to robili jednak latem.
OK. Dodałem kilka strzałek, żeby było widać jak szybko to schodzi w dół:
Właśnie miałem pytać czy zrobić „strzałkowanie” :)
Tak na moje śpiące oko, to oś X dla 2016 i 2017 w różnej skali.
Oczywiście, że jest inna skala. Zrobiłem tak dla większej czytelności.
Nie trzeba na nowo „strzałkować”
Kieruję do ponownego ostrzałkowania.
https://postimg.org/image/4fzn6ziwx/
Ciągle czekam aby się pojawiło jakieś, jak nie SSW, to chociaż umiarkowane ocieplenie stratosfery. A tu nic.
Tzn. jest nad Azja w stratosferze ciepło, ale jeśli uśrednić po całej Arktyce to temperatury w stratosferze ani drgną. A co ważniejsze, nie widać żadnego osłabienia cyrkulacji strefowej, na jakiejkolwiek wysokości.
Judah Cohen dał na Twitterze link do swojego kolejnego artykułu. PDF (dostępny za darmo) jest tu: http://www.tos.org/oceanography/assets/docs/30-1_cohen.pdf Nie czytałem tego jeszcze w całości ale wygląda ciekawie. Współautorem jest Jennifer Francis, którą tez bardzo cenię. Argumentują, że modele prognostyczne za dużą wagę dają tropikom, a za małą Arktyce (ilości lodu morskiego i sniegu syberyjskiego). Jestem nieco sceptyczny bo model Cohena skupiały się głównie na Arktyce (na tym sniegu) i w ostatnich latach nie szło im zbyt dobrze. Ale mam osobista satysfakcję, ze Judah pisze o lodzie morskim bo sam go do tego kiedyś namawiałem (wtedy stawiał opór). Jeszcze jedno drobne spostrzeżenie.… Czytaj więcej »
Przeczytałem ten nowy artykuł Cohena i współautorów. Ich tezą jest to, że kompletnie nieudane prognozy ciśnienia, ale także opadów (w tym wypadku w USA) podczas poprzedniej zimy (2015/16) były skutkiem bardzo wysokiej temperatury Arktyki, będącej z kolei skutkiem małej powierzchni lodu i spowodowanych tym zmian (mechanizm Cohena, o którym pisałem już wiele razu). Możliwe. Jednak, jak już wspomniałem, model Cohena też nie spisał się najlepiej, a on bierze pod wagę głównie zjawiska wokół-arktyczne. Wiem, że niektórzy widzą inne przyczyny, o których artykuł w ogóle nie wspomina. Było o tym w kwietniu w Science (Kintisch, 2016, http://dx.doi.org/10.1126/science.352.6293.1501). Autorem tej wiadomości był… Czytaj więcej »
Do poczytania przy porannej kawie i wprowadzenia się w dobry nastrój na cały dzień :razz:
Wielki badacz kosmosu tak oto naskrobał:
Jak widać na poniższym obrazku, cyrkulacja na półkuli północnej ma się całkiem dobrze :razz:
Najbardziej zdumiewająca jest u niego ta „całkowicie zablokowana cyrkulacja strefowa”. Na jakim niby poziomie? W stratosferze jest silna, a jedynie trochę odkształcona. Przy powierzchni też ma się dobrze, bo jak inaczej AO miałoby być dodatnie (a jest). Istnieje nad Rosją Europejską duży wyż, ale jest spychany na wschód czyli blokadą go trudno nazwać (wiem, ze niektórzy nadużywają w ten sposób pojęcia „blokada”, nazywając tak każdy większy wyż ale jest to nieprawidłowe). Ze „słowniczka” AMS: A blocking situation is attended by pronounced meridional flow in the upper levels, often comprising one or more closed anticyclonic circulations at high latitudes and cyclonic… Czytaj więcej »
Pierwsze ślady tego zapowiadanego ocieplenia stratosfery pojawiły się dziś na wykresach anomalii temperatury
oraz anomalii cyrkulacji strefowej:
Zmiany temperatury, tak jak przewidywałem, zaczęły się od poziomu 1 hPa.
Czyli może się z tego wykluć jakieś ochłodzenie? Ale jeśli już to dopiero na przełomie lutego/marca?
@Paweł
Jeśli wierzyć artykułom Cohena (i nie tylko jego), a nie wpisom na Twitterze, to takie zjawisko oddziałuje na cyrkulację troposferyczna z opóźnieniem 4-6 tygodni. Czyli efekt będzie dopiero w marcu.
To zabawne ale zdaje się, ze oprócz nas i Cohena nikt nie przejmuje się tym SSW (czy SW – to się jeszcze okaże).
Jeśli np w tym roku nie wystąpiło by zjawisko SSW to już z góry mógłbym założyć że tegoroczny marzec nie będzie chłodny.
W stratosferze zgodnie z prognozami pojawiło się ocieplenie. Są mocne przesłanki, że będzie to SSW (zgodnie z definicją).
Na chwilę obecną nie ma podstaw do wnioskowania o jego ewentualnych skutkach, ponieważ (S)SW jest dopiero w początkowej fazie.
Tak to zaczyna wyglądać na prawdziwe SSW. Ale całe szczęście, ze tak późno.
Dzisiaj Wp.pl się przejęło. Napisali artykuł o tym, że zima będzie długa i mroźna bo nadchodzi SSW.
Przecież od dawna wiadomo, że jeden z ich pismaków jest wiernym czytelnikiem tego bloga :smile:
Pozdrowienia dla niestrudzonego siewcy meteorologicznych i klimatycznych głupot na wp.pl – pana (rt) :twisted:
Skoro zaczął się SSW to w lutym jednak będzie cieplej niż to widać w dzisiejszym GFS na 16 dni? Znaczne ochłodzenie dopiero w pierwszej połowie marca?
Znaczne ochłodzenie?
Na chwile obecną nie wiadomo czy anomalia cyrkulacji strefowej „zejdzie” do dolnej troposfery.
Na chwilę obecną oceniam, że SSW osiągnęło właśnie swoje maksimum. Temperatura w górnej stratosferze powinna już zacząć spadać.
Czy marzec 2013 też był efektem SSW? Jeśli tak to kiedy się pojawiło?
Tak, był efektem SSW, ale było ono wcześniejsze (połowa stycznia).
Tak jak pisałem wcześniej, maksimum ocieplenie w górnej stratosferze mamy już za sobą.
Z uwagi na jego słaby „power”, nie spodziewałbym się jakiś szczególnych fajerwerków.
Odwrócenie cyrkulacji strefowej w stratosferze zaszło jak na razie do poziomu ok 5 hPa i to jedynie w części monitorowanego obszaru.
Teraz chyba doszło do poziomu 30 hPa (o ile dobrze odczytuję)
Patrzysz na zły diagram, gdyż powyższy pokazuje anomalię prędkości wiatru strefowego i tak na dobrą sprawę nie pokazuje czy i na jakiej wysokości mamy odwrócenie kierunku wiatru wiatru strefowego.
Odwrócenie kierunku można zaobserwować na tym diagramie:
Chciałbym podsumować wnioski z tegorocznego „spężenia stratosfery i troposfery”, ostatnio modnego kierunku badań naukowych. Mieliśmy ewidentnie Nagłe Ocieplenie Stratosfery (SSW) pod koniec stycznia i chyba nawet drugie pod koniec lutego: http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/stratosphere/strat-trop/gif_files/time_pres_TEMP_MEAN_JFM_NH_2017.png Piszę „chyba” bo większość definicji SSW uzależnia zaklasyfikowanie ocieplenia stratosfery jako SSW nie na podstawie temperatur, a odwrócenia cyrkulacji strefowej w stratosferze. A wykres tejże cyrkulacji wygląda jakby coś się w programie ostatnio zepsuło: http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/stratosphere/strat-trop/gif_files/time_pres_UGRD_MEAN_JFM_NH_2017.png (kolory nie pasują do izolinii, brakuje w ogóle kilku zakresów koloru koło wartości 0 m/s) Jednak anomalie cyrkulacji strefowej w zakresie -50 do -60 m/s powinny jednak powodować odwrócenie tej cyrkulacji i wykres anomalii… Czytaj więcej »
Kolejny (drugi) rok z rzędu, potwierdza nasze przypuszczenia, że jakiekolwiek znaczenie mają silne SSW grudniowe i styczniowe.
Pilna wiadomość dla fanów wirów polarnych
Oprócz Nagłych Ociepleń Stratosfery (SSW) mamy już także Szybkie Ocieplenia Troposfery (RTW – R bo z jakiegoś powodu wybrano tu Rapid zamiast Sudden). I to nawet częstsze!
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/2017GL073012/full
Zupełna nowość, nawet jeszcze nie ma formatowania GRL. Właśnie zaczynam czytać.
I jeszcze ciekawostka z w/w artykułu.
Oto daty SSW z ostatnich 37 lat (pionowa skala to lata z wyświetleniem tylko ostatnich dwóch cyfr roku):
Czy nie wydaje się, ze SSW pojawiają się zimą coraz później. Właściwie rok 2013 (zimny marze i początek kwietnia) był wyjątkiem od tego trendu. Wszystkie inne niedawne SSW (szczególnie ten z 2016 i niepokazany na wykresie najnowszy z 2017) pojawiły się za późno aby namieszać zimą.