by Analiza GFS dostępna na stronie http://www.karstenhaustein.com wskazuje na to, że tegoroczny listopad był miesiącem wyjątkowo ciepłym.
Anomalia temperatury wzrosła w stosunku do październikowej o około 0.11K. Oznacza to, że listopad powinien być globalnie drugim najcieplejszym listopadem w historii pomiarów, a wynik podany przez GISTEMP powinien oscylować w pobliżu +1.0K.
Zmiany widać z początkiem grudnia. Prognozowany jest dość silny spadek anomalii temperatury, głównie na półkuli północnej, co w konsekwencji może spowodować, że ostatecznie grudzień 2016 będzie pierwszym miesiącem odbiegającym od tego, do czego przyzwyczaił nas już ostatni rok.
Źródło: http://www.karstenhaustein.com/
I to mnie cieszy bo zimniejsza Arktyka to szansa na cieplejszą Warszawę. Może ktoś wie czy spora.
???
tak to wygląda przez ostatnie dwa miesiące
Nie bardzo. Po pierwsze – podczas zim ubiegłych Arktyka była również bardzo ciepła (chociaż nie aż tak, jak obecnie, jeśli uśrednimy cały Ocean Arktyczny).
Po drugie obecne ochłodzenie w najmniejszym stopniu dotknie właśnie Arktyki – tam nadal powyżej normy.
@Piotr
Dlatego nawet nie mogłem zrozumieć skąd się wzięło to pytanie…
Prognoza dla grudnia 2016 wskazują ,że grudzień będzie zdecydowanie chłodniejszy od trzech poprzednich, czyli około 5-6 stopni chłodniej w Warszawie niż w bardzo ciepłym grudniu 2015r.(średnia grud.2015to +4,5!)Wpływ zimniejszej Arktyki na pogodę w Polsce???
No właśnie, jeśli w ogóle, to wpływ ekstremalnie ciepłej Arktyki. Może Cohenowi uda się chociaż częściowo prognoza, pierwszy raz od sześciu lat ;)
Całkowicie się nie zgadzam, uważam że grudzień w Polsce będzie cieplejszy niż normalnie (w przeciwieństwie do poprzednich dwóch miesięcy, kiedy Arktyka była wyjątkowo ciepła, a anomalie kilkunastostopniowe utrzymywały się przez dłuższy czas)
@temist
A co jeśli anomalia będzie dodatnia zarówno w Arktyce jak i w Polsce?
Jeśli brać pod uwagę jedynie istnienie blokady koło Grenlandii (lub nie) to rzeczywiście temperatury Arktyki Europejskiej i Polski musiały zima antykorelować. Jednak mamy jeszcze globalne ocieplenie i dlatego sytuacja jak z powyższego akapitu bedzie się zdarzała coraz częściej.
PS. Ja Judę Cohena znam osobiści i bardzo lubię. Propagowałem jego prace gdzie się dało. Jednak to, że mu przez wiele lat z rzędu nie wychodziło to po prostu stwierdzenie faktu. I jeśli ta świeża praca ma rację, to nie ma szansy aby mu wyszło przewidywania AO czy NAO z samego zasięgu śniegu na Syberii (ani zmniejszenia powierzchni lodu latem w Arktyce, które jest źródłem tego śniegu): http://www.nature.com/ngeo/journal/v9/n11/abs/ngeo2820.html Badania Judy są bardzo ciekawe i znacznie powiększył on nasze zrozumienie zjawisk łączących powierzchnię ziemi i morza z cyrkulacją stratosferyczną i troposferyczną. Wykryte przez niego efekty okazały się jednak mieć za mały… Czytaj więcej »
Anomalia kilkustopniowa w Arktyce będzie na pewno, wydaje mi się to trwałą zmianą. Natomiast kilkunastostopniowa to już była przesada. Może utworzy się nowy wzorzec. Później zamarzający Ocean Arktyczny (szczególnie ta część bardziej „nasza”) będzie co jesień wywoływał falę chłodu w Eurazji — a sytuacja wyrównywać się będzie dopiero od grudnia (a może i stycznia) kiedy trochę więcej Oceanu zamarznie
No to pytanie czemu autorzy super prognozy indeksu NAO nie udostępnili prognozy na ten sezon? Podadzą go wiosną w celu weryfikacji????
Pewnie jest płatna.
@max Wydaje mi się, że po niepowodzeniach prognoz długoterminowych (szczególnie słynna zima 2009/10), szefostwo brytyjskiego MetOffice zakazało publikacji dłuższych niż miesięczne [1]. Zapewne zanim dłuższe nabiorą wystarczająco dużo „skillu”. I sądzę, że decyzji o tym nie mają podjąć sami naukowcy tworzący prognozę, ale to samo szefostwo, które już raz odczuło na sobie gniew ludu i… polityków. [1] Jak się umie czytać między wierszami to właściwie jest to napisane na ich stronach (bez użycia słowa „forbidden”, oczywiście). A wyniki modelowe na następne parę miesięcy opatrzone są następującym ostrzeżeniem po angielsku: Raw data are displayed for use by international meteorological centres. This… Czytaj więcej »
Ale i też ciepło ma być w sporej części Ameryki N.
Najbardziej prawdopodobne, że w grudniu na półkuli N proporcjonalnie najchłodniej nadal będzie w Eurazji.
Na ile w Polsce zobaczymy (?) – choć 1. dekada miesiąca zapowiada się u nas na lekko poniżej normy (w uśrednieniu).
W odróżnieniu od poprzednich miesięcy w listopadzie widać olbrzymi nieprzerwany obszar chłodu w strefie umiarkowanej chłodnej i ciepłej Azji od Kamczatki i N Chin aż po Europę. W poprzednich miesiącach obszar chłodu był skoncentowany na dużo mniejszym obszarze. Mimo to listopad i tak zostanie uznany za jeden z najciepleszych dzięki rekordowo ciepłej Arktyce. W przeciwieństwie do poprzednich rownież temperaturę podniesie 3/4 Ameryki Północnej, Afryka Subsaharyjska i Antarktyda. Rekord który jest w niemal 100% pewny będzie jednak jak sądze poniżej 1k w stosunku do średniej. Czyli jeszcze najprawdopodbniej nie w tym roku przekroczymy 1 stopnia
Myślę że większy wpływ na średnią miała Afryka i
Ameryka niż Arktyka. Zastosowany sposób przedstawienia powierzchni kuli powoduje, że obszary przybiegunowe wydają się posiadać większą powierzchnię.
@Zaciekawiony
Tak naprawdę obszar na północ od koła polarnego (czyli gdzieś koło 66,5 N) to około 8% powierzchni półkuli północnej. Nie dużo, ale jednak przy anomalii rzędu paręnastu stopni to ma znaczenia.
Bardzo agresywny? Raczej nieco jedynie ostrzej twórczo – prowokujący –tylko i wyłącznie, jak zwykle zresztą. Taki przynajmniej miałem zamiar. W żadnym wypadku nie chodzi(-ło) mi o tzw. „trolling” – popularne trolowanie, czy nie daj Bóg „stalking” (jeśli tak to jest odbierane, to szczerze przepraszam), ale o nie pomijanie istotnych czynników, czego od czasu do czasu po prostu nie można zignorować. Jeśli już mówimy,przy okazji,o tej i (szczególnie) najbliższych zimach to musimy uwzględnić np. choćby te ww. czynniki w formie prostej, popularyzatorskiej zaprezentowane, opublikowane m. in. w Express dziale News Nature (2015), a niezwykle istotne: „The Met Office-led study warns although… Czytaj więcej »
Panie Semczyszak. Ja Panu puszczę ten komentarz, ale musi Pan wiedzieć, że Pana komentarze fatalnie się czyta, a to że z Pańskim zrozumieniem literatury jest problem, widzieliśmy już na Doskonale Szare.
Proszę merytorycznie i bez złośliwości.
1. Moderowanie to nie cenzura. 2. Czy cenzura jest przeszłością? Obawiam się, że niestety nie. 3. Zima 2009/10 to autentyczny triumf Judy i wierzyłem bardzo mocno w jego model. Jedyne co nas różniło to to, że ja uważałem, ze powinien używać zasięgu lodu we wrześniu bo to jest przyczyna całego tego cyklu procesów, a Judah (specjalista od śniegu) odpowiadał, że śnieg się lepiej koreluje z AO. Niestety, seria niepowodzeń po tej zimie sprawiła, że zrozumiałem iż lód/śnieg to za mało. Judah też to najwyraźniej zrozumiał i próbował zwiększyć w swoim modelu znaczenie ENSO ale to było za późno i za… Czytaj więcej »
„Pana komentarze fatalnie się czyta…” Panie Piotrze, może jednak nie warto się skupiać na mojej osobie, a jedynie na tematyce „ze skuteczności prognozowania”, która stała się także tematem tego postu z przyczyn chyba obiektywnych. Ale skoro postawił Pan zarzut, to zgodnie z dżentelmeńskim prawem do ad vocem…: Zostało mi już niestety lub „stety”, tylko kilka lat do emerytury, więc trochę mi się tego nazbierało, tj. nagród za stricte naukowe, ale głównie popularyzatorskie artykuły dot. m. in. mojej ukochanej agrometeorologii, głównie tzw. osłony agrometeorologicznej. Szczególnie ciepło wspominam nagrodę ogólnopolską (1998) dla najlepszego autora dla 1997., publikującego w prasie doradczej, bowiem jej… Czytaj więcej »
@PoorForecaster No i po raz kolejny widać, że związek pogody, klimatu ze Słońcem jeśli jest istotny, to jest zawsze opóźniony, choć o kilka lat, w czasie. Częściowo jakiś wpływ może być. Tyle, że akurat w Polsce (a także w Europie) spadek aktywności słonecznej na początku XX w. wiązał się z wzrostem temperatury zimy. Naprawdę, Panie Semczyszak, proszę sobie nałożyć mierzone temperatury na wykres aktywności słonecznej. Lag tu tez niczego nie wyjaśni. Zostało mi już niestety lub “stety”, tylko kilka lat do emerytury, więc trochę mi się tego nazbierało, tj. nagród za stricte naukowe, ale głównie popularyzatorskie artykuły dot. m. in.… Czytaj więcej »
1. Ciepły listopad, nawet rekordowo, czy ciepły grudzień nie znaczą, że styczeń i luty, a nawet marzec będzie podobny, to chyba oczywiste – polecam np. prognozę E. Leistera. 2. Za zimy ostre związane z aktywnością Słońca uważam np. te z 1995/6 i 2005/6. Podobne, tj. mroźne, mogą być już ta 16/17 (choć raczej nieszczególnie), a na pewno któraś z dwóch, trzech następnych lub wszystkie one (minimum słonecznego cyklu może być długie). Wiążę to z m. in. – głównie, z dwiema pracami z 2015 r. – zawartymi w nich konkluzjami: – A simulated lagged response of the North Atlantic Oscillation to… Czytaj więcej »
@PoorForecaster Odniosę się tylko do jednego fragmentu, bo ogólnie Piotr już wszystko powiedział. Prace te wykorzystują badania zawarte w publikacji (2013.) firmowanej przez Scaife jako “lead” autora. Życzę ciekawych studiów nad obiema pracami. Dziękuję. Właśnie dokładnie dziś rano uczyłem o tym studentów. Nawet im rysunki ze Scaife i inni 2013 pokazywałem. Z tym, że tu chodzi o opóźnienie rzędu 1 do 4 lat. Akurat tyle aby rozmyć sygnał 11-letniego cyklu tak aby był on niewykrywalny w NAO (bo NAO nie ma istotnej statystycznie okresowości 11-letniej), ale za mało aby wytłumaczyć aktywnością słoneczną zmiany temperatury po parudziesięciu latach. Zresztą dokładne wczytanie… Czytaj więcej »
1. Może zostańmy jednak przy swoich ocenach i rzeczywiście niech każdy z kolei czytający, sam dokona, bez sugestii odnośnie sposobu dokonywania ich, w sensie, zakresie np. waluacji czy walidacji przedstawionych argumentów – czyli ich spójności i funkcjonalności oraz wagi, dla wszechstronnej oceny zaprzeszłych dyskusji. Szkoda, że nie zrobił Pan wysiłku ich zalinkowania, choć rozumiem, że może być Pan b. zajęty z racji wykonywanej pracy i było by to bardziej niż trudne. Skoro jednak już je Pan w bardzo karykaturalnym dla mnie odbiciu w przysłowiowym krzywym… 2. Jestem idiotą (bo de facto to Pan stwierdził) w rozumieniu oczywiście nauki, nie pejoratywnym?… Czytaj więcej »
Pomijając już Pański tradycyjny bełkot i słowotok, przecież nad tym lagiem pochylił się właśnie przed chwilą Arctic Haze.
meteomodel.pl/BLOG/?p=14385&cpage=1#comment-53036
To nie jest głupi pomysł. Nauka światowa zostanie przy swoich ocenach, a Pan przy swoich. Będzie pan nadal mógł wierzyć, ze z artykułu o opóźnionym działaniu wymuszenia słonecznego na cyrkulację o 1-4 lata później, wynika opóźnione działanie na temperaturę o kilkadziesiąt lat później. Tak przy okazji i zupełnie na końcu bo trudno w ogóle mówić o dyskusji z kimś kto nie próbuje nawet rozumieć co czyta, ten kawałek z artykułu DeLong i inni 2014: „Colder decades (~1.5°C) during the Little Ice Age (LIA) do not coincide with decades of sunspot minima.” nie musi nic oznaczać, bo Zatoka Meksykańska nie koniecznie… Czytaj więcej »
Gdyby Wałęsa był naukowcem, to tak właśnie wyobrażam sobie jego twórczość w internecie :)
https://judithcurry.com/2016/12/05/climate-heretic-to-be-or-not-to-be/ – proszę czytać dokładnie
Ach, Judith Curry, rzadki przypadek przejścia naukowca, na „ciemną stronę”. Ostatnio rozpisuje się gdzie może jak to ją koledzy skrzywdzili, uważając ja za „heretyczkę”.
A za kogo ją uważać, jeśli poświęca tyle uwagi wyciąganiu fałszywych wniosków z badań naukowych, i to najlepiej wprost do polityków, tam gdzie szerzenie tego rodzaju nieprawd będzie najbardziej szkodliwe.
Ja tez polecam uważna lekturę:
https://tamino.wordpress.com/2014/01/21/one-of-the-problems-with-judith-curry/
https://tamino.wordpress.com/2014/01/24/the-rise-and-fall-of-judith-curry/
http://www.skepticalscience.com/pacific-ocean-global-warming-puzzle-Kosaka-Xie.html
http://www.skepticalscience.com/curry-ohc-corrections.html
http://www.realclimate.org/index.php/archives/2014/08/ipcc-attribution-statements-redux-a-response-to-judith-curry/
A kto się tam w komentarzach wypowiada, mój ulubiony ekspert od arktycznego lodu, J. Bastardi!