Nie wygląda na to. Błędy widać było na obrazie satelitarnym i z reguły wartości czujnika skakały o milion km2 w jedną, lub drugą.
Ale też pierwszy raz widzę w takich danych 10 sigma.
Teoretycznie tak, ale w przypadku globalnej powierzchni lodu mogą się dziać różne jaja. Takie wartości wynikają z tego, że zbiór danych jest dosyć mizerny, a trend zasięgu pokrywy lodowej SH był lekko rosnący. Dzięki temu nigdy nie doszło do sytuacji, w której na rekordowo niski zasięg dla Arktyki nałożył się rekordowo niski zasięg dla Antarktyki. Dodatkowo przy tak imponujacych anomaliach po obu stronach.
uprzedzasz pytania „ile do tego odjazdu dala Arktyka ile Anarktyka?” dając odpowiedzi.
W najblizszych 15 dniach Arktyka podgoni z lodem
Natomiast mam wrazenie ze za malo wiemy i sie interesujemy co jest grane na Anarktydzie…
Macie jakies fajne strony w stylu np http://arcticicesea.blogspot.com/
odnosnie bieguna pd?
Ale w 1982 kiedy przyrost zatrzymał się na jeden dzień wówczas zasięg lodu był o ponad 3 mln km2 większy: 8,67(dziś) wobec 11,75 (’82) [i można uznać, że w 82 była to korekta bardzo dynamicznego wzrostu]
zaś w 1996 to chyba się cytowany Internatua pomylił, bo wykres nie pokazuje spadków w listopadzie 1996 roku
Niewątpliwie jednak okoliczności obecnego spadku są wyjątkowe
Nie jestem pewien, ale myślę, że obszar odnosi się do sumy (włącznie z peryferyjnymi zamarznietymi częściowo akwenami np na Bałtyku itp) zaś zasięg odnosi się do spójnej masy lodu Oceanu Arktycznego (ktora i tak stanowi pewnie conajmniej 98% całości obszaru)
Efekt jest tak mocny, że gdyby ktoś to prognozował, to bym nie uwierzył i postawił obok prognoz Wadhamsa, który co roku prognozuje zasięg lodu arktycznego < 1 mln km^2. A szansa na błąd pomiarowy jest wręcz znikoma.
Byłoby całkiem zabawnie, jakby to Antarktyka była pierwsza niemalże bez lodu. Jednakowoż niemal cały lód dryfujący topi się tam co roku. Rekord dla Arktyki to dla Antarktyki norma wczesną jesienią.
Lód morski wokół Antarktydy topi się prawie w 100% przed upływem roku od powstania bo wiatry rozwlekają go na coraz cieplejsze akweny daleko na północ. Lód arktyczny, jak chce się udać do (w miarę) ciepłych krajów to musi się przeciskać cieśniną Fram. Gdyby była znacznie szersza to też byśmy wieloletniego lodu w Arktyce niewiele uświadczyli.
tytus
7 lat temu
Powierzchnia lodu wciąż powierzchnia.
nawet ta grubosci 10 cm tak skrzetnie kontrolowana..
Mam 2 proste pytania:
1. Ile km3 lodu stopilismy globalnie (Arktyka, Anarktyda)przez ocieplenie klimatu za np ostatnie 30 lat, ile km3 zostalo do stopienia
2.Obecnie szacowana nadwyżka J(dżul)/rok licząć ją w całosci w skali planety – ile jest w stanie stopić km3 lodu/rok?
Wiem że pytania trochę gimnazjalne ale wyrabiające wyobraźnie :-)
Dane dot. objętości lodu znajdziesz chociażby na blogu Huberta: http://arcticicesea.blogspot.com
Generalnie, gdyby pociągnąć do końca wykres objętości lodu, to nie zostało nam zbyt wiele czasu, ok. 10 lat. Jak będzie faktycznie to się okaże.
dzięki o Arktyce to wiem czytam ten blog pare lat,
pytanie dotyczyło m3 lodu globalnie z Anatarktydą , Grenlandią
myśle że lodowce górskie są do zaniedbania?
Nie całkiem do zaniedbania bo dotychczas dawały całkiem pokaźny procent topionego lodu (tego który podwyższa poziom morza bo lód morski oraz części lądolodu, które już są poniżej poziomu morza niczego nie zwiększą). Jeszcze niedawno oceniano, że z 3,2 mm/rok wzrostu poziomu morza, 0.76 mm/rok to lodowe górskie. Po prostu giną najszybciej. Ale uwaga bo niepewność tej ostatniej liczby to 0.39 mm/rok.
@Paweł
Ale mówisz o lodzie morskim Arktyki, bo lądolody to setki lat, w obecnym tempie tysiące.
Mam wrażenie że ta przepowiadana perspektywa całkowitego topnienia skraca się, wcześniej czytało się o polowie wieku, teraz coraz częsciej mówi się o kilkunastu latach, w 2012 była prognoza polskiego naukowca na 2016, skorygowana że zanik nastąpi w ciągu 2-3 lat. Ciekawe
to nie są bardzo precyzyjne dane, ale mniej wiecej ukażą Ci to o co pytasz, czyli proporcje: ciepło dodane przez globalne ocieplenie rozkłada się mniej wiecej tak:
> 90% zaabsorbowały oceany
< 8% procent atmosfera
ok 2% lądy
ułameczek procenta poszedł w topnienie lodowców (gorskich) i lądolodów
to jest circa, tak jak pamiętam, bo nie mogę znaleźć linka do artykułu w ktorym to czytałem
dzięki, to circa tez wiem
ale gdybając gdyby 100 proc energii z GO dać na roztopienie całego pozostalego lodu na całej naszej kochanej Ziemi
jak by to wyglądało?
Kiedy radzieccy kompozytorzy komponowali na zamówienie Stalina hymn ZSRR, ten kazał wykonywać utwór setki(!) razy w najprzedziwniejszych aranżacjach akustycznych, w salach koncertowych, na ulicach i na stadionach, w lesie, w radiu itd.
Szostakowicz (który odpadł z rywalizacji) skomentował te testy : „ciekawe czy sprawdzi czy dobrze brzmi pod wodą”
>>”jak by to wyglądało?”
Otóż mielibyśmy okazję to w końcu sprawdzić.
Co tu szukac daleko, czesc odpowiedzi na moje pytania znajdują się tu: http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-nawet-stopienie-calego-lodu-na-ziemi-nie-podniesie-poziomu-morza-111. Mnie chodzi o cos innego – o dynamike tych zmian. Powiem szczerze mimo że bardzo cenie sobie i szanuje np wymieniany ostatnio wielokrotnie http://arcticicesea.blogspot.com/ to mam często wrażenie zbytniego podkreslania alarmistycznych wizji w stylu: zniknie lod wodny oceanu Arktycznego to ugotujemy sie , zniknie ziemski klimatyzator – to ewidentna nieprawda Niech beda anomalie na +20 w Arktyce, u nas ta anomalia bedzie rzedu +2?, zmieni sie cyrkulacja inaczej bedzie z pogoda w 4 porach roku będą susze powodzie, ale to nie koniec swiata. Prawdziwy duzo bardziej pojemny… Czytaj więcej »
Moje poglądy bliższe są Twoich niż Huberta. Tzn. jeśli będziemy dalej emitować CO2 bez opamiętania to w końcu dojdziemy do stanu gdzie na Archipelagu Kanadyjskim będą temperatury tropikalne, jak 55 mln lat temu. Ale to daleka perspektywa.
Przez globalne ocieplenie nie wymrzemy (już prędzej przez wojnę atomową). Natomiast będziemy wydawać coraz więcej na próby zapobieżenia jej skutkom i coraz częściej będziemy przegrywać. Myślę tu przede wszystkim o zmianach poziomu morza i suszach. Obszary arktyczne zmienią się nie do poznania i to tez przyczyni się do dalszego pogarszania sytuacji (metan!).
Ale z dwojga złego wolę globalne ocieplenie od wojny atomowej.
@Tytus „Niech beda anomalie na +20 w Arktyce, u nas ta anomalia bedzie rzedu +2?, zmieni sie cyrkulacja inaczej bedzie z pogoda w 4 porach roku będą susze powodzie, ale to nie koniec swiata.” Jesteś optymistą, ale to może być nierealne. Rozregulowany układ, który utraci stabilność będzie nieprzewidywalny, wiec skala plag (huraganów, powodzi, susz, a może nawet trzesień ziemi) może być wielka. Oczywiście kiedyś (miliony lat temu) ziemia była już nawet cieplejsza. I cieplejszy glob też może się ustablizować i być stabliny. Jednak obawiam się że tak gwałtownym ocieplaniu o stabilności możemy zapomnieć. Dodatkowo nawet jeśli bedzie to stabilne ocieplenie,… Czytaj więcej »
Susze w rejonach subtropikalnych będą miały podobny efekt. Plus tego prędzej czy później stracimy żyzne delty rzek w wyniku podnoszenia się poziomu morza. Tak więc… z deszczu pod rynnę.
@Tytus Przynajmniej ja osobiście dostrzegam także w Polsce wzrost skrajności pogodowych, w tym także szybsze przechodzenie z jednej skrajności w drugą – jak ostatnio np. w C Polsce między bardzo suchym i słonecznym wrześniem a bardzo mokrym i pochmurnym październikiem. Wystarczy, że układy niżowe i/lub wyżowe częściej będą „blokowane” nad danym obszarem, a przy tym prąd strumieniowy częściej przyspieszał, spowalniał, meandrował i już mamy „gotowy przepis” na więcej takich, czy innych skrajności. I to zmieniających się w sposób dynamiczny. Średnia za jakiś okres mało nam powie o tego typu niekorzystnych efektach (skutkach). A sytuacja w Arktyce niewątpliwie ma wpływ na… Czytaj więcej »
@Krzysztof Chorabik
Ale i też nie można zapominać, że wyższe temperatury sprzyjają większym skrajnościom (bez)opadowym – z jednej strony szybsze parowanie i wysuszanie, a z drugiej bardziej nieregularne i/lub zlewne opady.
Ewentualne globalne ochłodzenie owszem byłoby też bardzo niekorzystne, ale jednak – kojarząc ocieplenie z czymś dla nas pozytywnym – warto mieć na względzie także ten negatywny aspekt opadowy.
Arctic Haze napisał: „Tzn. jeśli będziemy dalej emitować CO2 bez opamiętania to w końcu dojdziemy do stanu gdzie na Archipelagu Kanadyjskim będą temperatury tropikalne, jak 55 mln lat temu. Ale to daleka perspektywa.” Myślisz, że na Ziemi jest tyle ropy, gazu i węgla, żeby zwiększyć poziom CO2 z 400 do około 2000 ppm? Chyba nie. Zbyt dużo węgla zostało związane w postaci skał wapiennych (węglan wapnia). Trochę nie rozumiem skąd to wieszczenie suszy… Z tego co pamiętam, to historia Ziemi wskazuje, że reguła jest odwrotna: jak klimat staje się zimny to także suchy, jak się ogrzewa to jednocześnie staje się… Czytaj więcej »
@Tadeusz T Odpowiem Ci cytatami z literatury. Bo to znowu nie jest sytuacja tupu „moje a Twoje poglądy”. Nauka ma tu wyraźne stanowisko. Co do 2000 ppm to już z obecnie znanych rezerw jesteśmy blisko. Niedawny ciekawy artykuł z Nature szacujący ile paliw kopalnych musimy zostawić w ziemi aby nie przekroczyć ocieplenia o 2 °C podaje rezerwy na 11 tys Gt CO2. To są rezerwy, o których wiemy już teraz. Przeliczając na sam węgiel daje to 3000 Gt C. Wiedząc, ze około połowa emisji zostaje w atmosferze i że mniej więcej 2 Gt C odpowiada 1 ppm CO2, łatwo wyliczyć,… Czytaj więcej »
Tadek T
Ale przecież parowanie przy wyższych temperaturach jest większe, co może przyspieszać suszę. Po drugie ocieplenie klimatu może wpływać na zmianę klimatu w danym miejscu powodującą zmniejszenie częstotliwości przechodzenia frontów atmosferycznych z opadami nad danym obszarem. Wzrost intensywności opadów może najbardziej dotyczyć tych konwekcyjnych (sprawiając, że będą jeszcze bardziej skrajne), które jednak są punktowe i krótkotrwałe. Z tego powodu często one nie rozwiążą problemu suszy.
Dokładnie tak. W polskim nauczaniu meteorologii (przynajmniej takie mam wrażenie z dyskusji z naszymi meteorologami) uczy się jedynie o masach powietrza (adwekcji), „operacji” słonecznej i opadach. Koniec. Żadnych strumieni turbulentnych, w tym ciepła utajonego (pary wodnej). A prawda jest taka, że jeśli jest lokalnie cieplej to parowanie będzie większe. A susza to nie tylko efekt małych opadów ale także dużego parowania. W sumie istnieje sprzężenie zwrotne dodatnie na kontynentach: cieplej -> większe parowanie -> suszej -> jeszcze cieplej (bo strumień ciepła utajonego w górę zmalał). W dodatku atmosfera jest przez to też suchsza czyli i opady maleją. To w sumie… Czytaj więcej »
Robert, ale ja nie spekuluję. Ja napisałem jak było. Jeśli spekulacje nie zgadzają się z rzeczywistością, to należy zmienić sposób rozumowania, a nie rzeczywistość… :-)
Pozdrawiam.
Tadek.
@ Arctic Hase Wracam do naszej wymiany poglądów, zapewniając Cię, że nie w celu „dokopania profesorowi”. Po prostu nie we wszystkim mnie przekonałeś. Być może dlatego, że pewnych rzeczy nie rozumiem. No i w spawie suszy dlatego, że link nie działa… :-) Najpierw muszę się wytłumaczyć. Trudno mnie nawet nazwać amatorem wiedzy o klimacie. To margines moich zainteresowań, chyba najlepiej pasuje tu słowo „kaprys”… :-) Dlatego nie zmuszaj mnie do przebijania się przez literaturę naukową. Nie mam na to ani czasu, ani siły (czytaj ochoty). 1. 2000 ppm. Już się ucieszyłem, bo z Twoich wyliczeń wyszła mniej niż połowa drogi,… Czytaj więcej »
Wycinanie drzew osusza klimat bo las dłużej trzyma wodę opadową niż pola. Amazonia bez lasów byłaby suchą Amazonią przez pół roku bez opadów (ich zima, a nasze lato). Ale co to ma wspólnego z suchszymi kontynentami w wyniku zwiększenia stężenia gazów cieplarnianych? To dwa różne zjawiska. Nie wiem skąd przekonanie, że ciepłe okresy są wilgotne, a zimne suche. Gdzie i kiedy tak było? Bo w każdej skali czasu o jakiej jestem w stanie pomyśleć jest odwrotnie: – wilgotny okres karbonu gdy powstały pokłady węgla kamiennego kiedyś rzeczywiście uważano za gorący. Ale od parudziesięciu lat wiemy, ze była to jedna z… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze Chcesz mnie przekonać, że nasączona wodą gąbka o powierzchni ponad 5 milionów km2 ma wpływ tylko na samą siebie??? Wybacz, ale chyba Ci się to nie uda. Skąd wiesz, czy przyczyną suchszego kontynentu jest GO, czy wycinanie lasów? Piszesz, że to 2 różne zjawiska. Moim zdaniem to jedno zjawisko – osuszenie klimatu. A jaka jest jego przyczyna? Z góry zakładasz, że tylko GO. Ale może poszukaj w literaturze, może wycinanie lasów jest 100 razy ważniejsze? I poparte olbrzymią ilością badań. A nie jedną czy dwiema publikacjami. Poza tym dla mnie praca, w której autorzy nawet nie zająknęli… Czytaj więcej »
Tadek, Ja nic innego nie robię tylko szukam w literaturze. Przecież podałem Ci link do przeglądowego artykułu na temat obserwowanych i przewidywanych zmian występowania susz. A co do kredy to zbyt mokro te dinozaury nie miały. Jest mnóstwo artykułów o dinozaurach z tego okresu padłych z powodu susz. Jeśli się czyta literaturę to trudno tego nie zauważyć. Pierwszy z brzegu abstrakt: https://gsa.confex.com/gsa/2005CD/finalprogram/abstract_84993.htm A tu jest abstrakt artykułu o roślinności północnej Gondwany (obecnie Brazylii) tego okresu: http://adsabs.harvard.edu/abs/2014EGUGA..16.5862C Early Cretaceous Northern Gondwana seems to be the cradle of many early flowering plants, especially mesangiosperms that include magnoliids and monocots and basal eudicots.… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze 1. Gondwana. Zapomniałeś, że teraz na środku „Gondwany” jest Atlantyk? Przecież na początku kredy to był superkontynent. A opisany region leżał w jego samym centrum!!! Pory deszczowe i suche mówią, że nie było to na równiku. Dzisiaj w takich miejscach z klimatem wybitnie lądowym są tylko pustynie (Gobi, Sahara, itd) a w najlepszym wypadku suche stepy. W kredzie rosły lasy!!! 2. Następny artykuł: „North American nonmarine climates and vegetation during the Late Cretaceous” Tytuł wszystko wyjaśnia, a właściwie dwa słowa: „nonmarine climates”. I znowu, w kredzie rosły tam lasy, a nie stepy. Arctic, podobnie jak dzisiaj i… Czytaj więcej »
@Tadeusz Odpowiem tylko na punkt 4 bo dziś nie mam za dużo czasu na popularyzowanie nauki. Globalne ocieplenie i jej mechanizmy to coś nad czym poważnie myślałem 10 lat temu. Po to zresztą stworzyłem blog anomaliaklimatyczna.com i po to zacząłem to… wykładać studentom. Podszedłem do tego „de novo” i nawet sam policzyłem efekt cieplarniany (dokumentacja jest na blogu). Wyszło mi to co obserwujemy co do jednego stopnia, wynik zaskakująco dokładny biorąc pod uwagę zastosowane przybliżenia. Poznałem też literaturę przedmiotu, szczególnie artykuły gdzie pierwszy raz dobrze policzono bilans strumieni radiacyjnych i turbulentnych w atmosferze (Manabe i koledzy). Dzięki temu wiem dokładnie… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze Musiałeś bardzo nieuważnie przeczytać to co ostatnio napisałem – rozumiem – jesteś zajęty. Więc parę zdań, żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi. 1. Zapewniam Cię, że nie podważam GO i jego głównych przyczyn. 2. Zapewniam, że nie namawiam Cię do podważania GO. Chyba musiał bym być niespełna rozumu… :-) 3. Ja tylko się sprzeciwiam tendencji wyjaśniania absolutnie wszystkiego co dzieje się na naszej kochanej Ziemi globalnym ociepleniem. 4. To dla wyjaśnienia o co mi chodzi przykład z medycyny: Odkrycie, że grypę wywołują wirusy, nie podważa istnienia bakterii chorobotwórczych i chorób przez nie wywoływanych. 5. Stwierdzenie,… Czytaj więcej »
Nie miałem wczoraj czasu na dłuższe odpowiedzi. Dziś też będę miał długi dzień więc odpisuję jedynie krótko.
OK, akceptuję ze nie zamierzasz zaprzecza wynikom badań naukowych.
Zatem zostawię Cię z zadaniem domowym:
Zastanów się jak pogodzić twoje przekonanie, że w cieplejszym klimacie kontynenty będą wilgotniejsze z obserwowanym faktem, że w cyklu El Nino, ich wilgotność antykoreluje się z temperaturą.
Może i nie jest adresatem zadania, ale pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, iż wzrost temperatury nie jest jedynym skutkiem El Nino, ale ma przecież wpływ także bardziej bezpośredni na pogodę(sucho/mokro, ciepło/zimno) w wielu miejscach, a więc nie można bezpośrednio wnioskować na podstawie suchszych kontynentów w czasie tej „anomalii” o suchszych kontynentach w cieplejszym świecie. Poza tym, chyba jest różnica pomiędzy ocieplającym się błyskawicznie świecie, czemu towarzyszy duża różnica w ocieplaniu się kontynentów i oceanów, co wydaje się być czynnikiem sprzyjającym niższym opadom(mniejszy wzrost parowania z powierzchni wód), a pomiędzy „dojrzałym” ociepleniem. W tym drugim przypadku różnica w parowaniu jest… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze Nie sugerując się wpisem Pawła odpowiadam: Przecież doskonale wiesz, że istnienie korelacji/antykorelacji nie musi oznaczać, a często nie oznacza jakiejkolwiek zależności przyczynowo skutkowej. Zapewne oczekujesz i słusznie jakiejś hipotezy konkurencyjnej wyjaśniającej „oscylacje wilgotności klimatu” generowane przez El/La Nina. Napiszę to z oporami mając świadomość, że od tego momentu to już się wymądrzam… :-). Narzuca się koncepcja, że w rytmie El/La mogą zmieniać się np. układy niżów i wyżów skutkujące zmianami w ilościach opadów. Ale przecież nie ja mogę to udowodnić. Ani teoretycznie ani na wynikach pomiarów. Zresztą tych przyczyn na pewno jest więcej. Lecz nie mnie wypada… Czytaj więcej »
@Tadeusz Ogólnie „correlation does not mean causation” ale w tym wypadku przyczynowość jest dość oczywista. Szczególnie dlatego, że występują tu jeszcze opóźnienia wielkości kilku miesięcy. Zatem gwarantuję Ci, że El Nino nie jest spowodowane suszą np. w Amazonii, a wręcz odwrotnie. Oczywiście część efektu to przesunięcie stref opadów w tropikach ale wszystkiego się tym nie wyjaśni. Zresztą ten trend malejących opadów w tropikach i subtropikach widoczny jest także w całej serii (1950-2008): Na powyższym wykresie mamy trendy rocznego opady za lata 1950-2008 [mm / dzień / 50 lat], czyli o ile mm dziennie średnio zmieniły się opady przez 50 lat.… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze 1. Bardzo Cię proszę, abyś nie sugerował, że jestem odporny na wiedzę i argumenty. Chyba powinieneś już wiedzieć, że nie jestem tym przypadkiem. 2. Szkoda, że nie dałeś tej mapy na początku… :-). A może dobrze, dyskusja była przynajmniej dla mnie bardzo pouczająca, mam nadzieję, że Tobie też dała i jeszcze da do myślenia. 3. Mapa pokazuje osuszanie klimatu w wielu miejscach, często newralgicznych. Przyjmuję do wiadomości, że jednym z czynników to wywołujących jest ocieplanie klimatu. Ale nie jedynym i to na tej mapie też doskonale widać. Osuszanie klimatu w Indonezji, Półwyspach Malajskim, Indochińskim, Indyjskim, w Himalajach,… Czytaj więcej »
Ad. 1 Jeśli tak sugeruję to znaczy, ze takie odnoszę wrażenie. I nie da się ukryć, że nadal odnoszę. Ad. 2 Dałem link do artykułu przeglądowego o pogłębianiu się susz (w nim jest ta mapka i wiele innych ciekawych), a Ty nie poprosiłeś o całość. To też test zainteresowania nauczeniem się czegoś nowego. Ten artykuł dostępny jest w Internecie za darmo chyba w 10 miejscach. Oto pierwsze z brzegu: http://sites.udel.edu/delaware-water-watch/files/2014/06/Dai2011_Drought-under-global-warming-15rf8br.pdf Ad. 3 Ja się zgadzam, ze wycinanie lasów prowadzi do suchszego i gorętszego klimatu. To dość oczywiste. Jednak nie da się tym wytłumaczyć pogłębiających się susz w rejonach gdzie nie… Czytaj więcej »
Realista
7 lat temu
Niestety Hubert, wszystko co się dzieje w pogodzie podciąga pod Arktykę, nawet zjawiska które zawsze występowały. Np miesiąc poniżej normy, które kiedyś zdarzały się cześciej
Robert
7 lat temu
Europa na pewno gorzej odczuła by globalne ochłodzenie od ocieplenia wystarczy chociażby powrót do temperatur z małej epoki lodowej zima 1708/1709 oraz chłodne okresy letnie przyniosło by dużo więcej strat dla kontynentu.
Fajnie, tylko prognozowane ocieplenie będzie znacznie większe, niż tamto ochłodzenie. W zasadzie już w chwili obecnej różnica pomiędzy 1961-1990 a przełomem XVII i XVIII w. jest podobna jak pomiędzy tym samym okresem, a czasami obecnymi. Tyle że w drugą stronę.
Poza tym, do niektórych jakby nie docierało to, że problemem jest nie tylko sam wzrost poziomu temperatury, co szybkość zachodzących zmian, a także skutki uboczne z tym związane.
Tak jak już kiedyś pisałem – skok nawet z tysiąca kilometrów ze spadochronem jest znacznie mniej niebezpieczny, niż skok z dachu wieżowca bez niego.
Czy tak trudno pojąć, w czym tkwi główny problem z obecnymi zmianami klimatycznymi…???
AGW to proces nienaturalny. Zniszczenie naturalnego klimatu Ziemi. Nic dobrego dla nikogo już z tego nie wynika ,a odczuwamy i odczujemy to w postaci zjawisk ekstremalnych ,czyli susze co roku, większe powodzie co 5-7 lat,więcej gwałtownych burz, huraganowych wiatrów i trąb powietrznych. Za to będzie nam cieplej. Straty przewyższą korzyści i to już niebawem.
This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Cookie settingsACCEPT
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Może to błąd pomiarów? Wydaje się całkiem surrealistyczne.
Nie wygląda na to. Błędy widać było na obrazie satelitarnym i z reguły wartości czujnika skakały o milion km2 w jedną, lub drugą.
Ale też pierwszy raz widzę w takich danych 10 sigma.
wow, 10 sigma to dość sporo ;)
Delikatnie mówiąc. Aż będę to musiał sprawdzić sam.
Prawdopodobieństwo, że to przypadek wynosi w takim razie 1.523831*10^-23 % a to dość mało ;)
http://www.aleph.se/andart/archives/2009/09/ten_sigma_numerics_and_finance.html
dobrze to rozumuję?
Teoretycznie tak, ale w przypadku globalnej powierzchni lodu mogą się dziać różne jaja. Takie wartości wynikają z tego, że zbiór danych jest dosyć mizerny, a trend zasięgu pokrywy lodowej SH był lekko rosnący. Dzięki temu nigdy nie doszło do sytuacji, w której na rekordowo niski zasięg dla Arktyki nałożył się rekordowo niski zasięg dla Antarktyki. Dodatkowo przy tak imponujacych anomaliach po obu stronach.
Nawiasem mówiąc sama Antarktyka ma blisko 5 sigma obecnie, a Arktyka z 3.
http://nsidc.org/arcticseaicenews/2012/05/daily-image/
uprzedzasz pytania „ile do tego odjazdu dala Arktyka ile Anarktyka?” dając odpowiedzi.
W najblizszych 15 dniach Arktyka podgoni z lodem
Natomiast mam wrazenie ze za malo wiemy i sie interesujemy co jest grane na Anarktydzie…
Macie jakies fajne strony w stylu np
http://arcticicesea.blogspot.com/
odnosnie bieguna pd?
Jednak 8 :)
A dziś w Arktyce lodu ….UBYŁO(!) .
Taka sytuacja zdarzyła się w listopadzie chyba tylko raz. (XI 2013r)
Ponoć nie tylko.
http://forum.arctic-sea-ice.net/index.php/topic,1457.msg94280.html#msg94280
Tak, rzeczywiście, wykresy to potwierdzają.
Ale w 1982 kiedy przyrost zatrzymał się na jeden dzień wówczas zasięg lodu był o ponad 3 mln km2 większy: 8,67(dziś) wobec 11,75 (’82) [i można uznać, że w 82 była to korekta bardzo dynamicznego wzrostu]
zaś w 1996 to chyba się cytowany Internatua pomylił, bo wykres nie pokazuje spadków w listopadzie 1996 roku
Niewątpliwie jednak okoliczności obecnego spadku są wyjątkowe
Dane oczywiscie z NSIDC:
http://nsidc.org/arcticseaicenews/charctic-interactive-sea-ice-graph/
Nie pomylił się. Wykres to średnia 5-dniowa.
https://sites.google.com/site/arctischepinguin/home/sea-ice-extent-area/data/nsidc_nt_final_main.txt.gz?attredirects=0&d=1
Był spadek z 10 na 11 listopada 1996 i z 15 na 16.
No to nie 23 zera a 15. I tak dużo.
Oops, mialo być o komentarz wyżej pod Sigma 8
Widziałem ten dolny wykres wczoraj – aż mi się wierzyć nie chciało-data jest przedwczorajsza.
Za 5 lat bedzie można zlikwidować kanał sueski ;)
Pamiętaj, że większość tej anomalii to półkula południowa.
A w dodatku do Indii czy Australii przez Kanał Sueski jest znacznie bliżej niż przez Arktykę.
Ten wykres wygląda jak odwrócona rekonstrukcja Manna ;)
czym się różni area (obszar) od extent (zasięg)?
Nie jestem pewien, ale myślę, że obszar odnosi się do sumy (włącznie z peryferyjnymi zamarznietymi częściowo akwenami np na Bałtyku itp) zaś zasięg odnosi się do spójnej masy lodu Oceanu Arktycznego (ktora i tak stanowi pewnie conajmniej 98% całości obszaru)
http://neven1.typepad.com/blog/2010/08/area-vs-extent.html
neven1(dot)typepad(dot)com(slash)blog(slash)2010(slash)08(slash)area-vs-extent.html
inacze nie wiem jak wstawic linka
Czyli zasięg(extent) wlicza dziury w lodzie, liczy się cała powierzchnia wewnątrz maksymalnego obrysu.
Natomiast obszar(area) to powierzchnia nie uwzględniajaca dziur. (dziura jest wtedy jak lodu jest mniej niż 15%)
Bez kodu html.
Czyli efekt jest mocny i mała szansa że to błąd pomiarowy?
Efekt jest tak mocny, że gdyby ktoś to prognozował, to bym nie uwierzył i postawił obok prognoz Wadhamsa, który co roku prognozuje zasięg lodu arktycznego < 1 mln km^2. A szansa na błąd pomiarowy jest wręcz znikoma. Byłoby całkiem zabawnie, jakby to Antarktyka była pierwsza niemalże bez lodu. Jednakowoż niemal cały lód dryfujący topi się tam co roku. Rekord dla Arktyki to dla Antarktyki norma wczesną jesienią.
Lód morski wokół Antarktydy topi się prawie w 100% przed upływem roku od powstania bo wiatry rozwlekają go na coraz cieplejsze akweny daleko na północ. Lód arktyczny, jak chce się udać do (w miarę) ciepłych krajów to musi się przeciskać cieśniną Fram. Gdyby była znacznie szersza to też byśmy wieloletniego lodu w Arktyce niewiele uświadczyli.
Powierzchnia lodu wciąż powierzchnia.
nawet ta grubosci 10 cm tak skrzetnie kontrolowana..
Mam 2 proste pytania:
1. Ile km3 lodu stopilismy globalnie (Arktyka, Anarktyda)przez ocieplenie klimatu za np ostatnie 30 lat, ile km3 zostalo do stopienia
2.Obecnie szacowana nadwyżka J(dżul)/rok licząć ją w całosci w skali planety – ile jest w stanie stopić km3 lodu/rok?
Wiem że pytania trochę gimnazjalne ale wyrabiające wyobraźnie :-)
Dane dot. objętości lodu znajdziesz chociażby na blogu Huberta:
http://arcticicesea.blogspot.com
Generalnie, gdyby pociągnąć do końca wykres objętości lodu, to nie zostało nam zbyt wiele czasu, ok. 10 lat. Jak będzie faktycznie to się okaże.
dzięki o Arktyce to wiem czytam ten blog pare lat,
pytanie dotyczyło m3 lodu globalnie z Anatarktydą , Grenlandią
myśle że lodowce górskie są do zaniedbania?
@Tytus
Nie całkiem do zaniedbania bo dotychczas dawały całkiem pokaźny procent topionego lodu (tego który podwyższa poziom morza bo lód morski oraz części lądolodu, które już są poniżej poziomu morza niczego nie zwiększą). Jeszcze niedawno oceniano, że z 3,2 mm/rok wzrostu poziomu morza, 0.76 mm/rok to lodowe górskie. Po prostu giną najszybciej. Ale uwaga bo niepewność tej ostatniej liczby to 0.39 mm/rok.
@Paweł
Ale mówisz o lodzie morskim Arktyki, bo lądolody to setki lat, w obecnym tempie tysiące.
Mam wrażenie że ta przepowiadana perspektywa całkowitego topnienia skraca się, wcześniej czytało się o polowie wieku, teraz coraz częsciej mówi się o kilkunastu latach, w 2012 była prognoza polskiego naukowca na 2016, skorygowana że zanik nastąpi w ciągu 2-3 lat. Ciekawe
Bardzo ciekawe spostrzeżenia i szczegółowe analizy są
http://arcticicesea.blogspot.com/
i także na http://naukaoklimacie.pl/
a mogą to spokojnie czytać szarzy spalacze węgla
@Tytus
to nie są bardzo precyzyjne dane, ale mniej wiecej ukażą Ci to o co pytasz, czyli proporcje: ciepło dodane przez globalne ocieplenie rozkłada się mniej wiecej tak:
> 90% zaabsorbowały oceany
< 8% procent atmosfera
ok 2% lądy
ułameczek procenta poszedł w topnienie lodowców (gorskich) i lądolodów
to jest circa, tak jak pamiętam, bo nie mogę znaleźć linka do artykułu w ktorym to czytałem
dzięki, to circa tez wiem
ale gdybając gdyby 100 proc energii z GO dać na roztopienie całego pozostalego lodu na całej naszej kochanej Ziemi
jak by to wyglądało?
>>”jak by to wyglądało?”
Kiedy radzieccy kompozytorzy komponowali na zamówienie Stalina hymn ZSRR, ten kazał wykonywać utwór setki(!) razy w najprzedziwniejszych aranżacjach akustycznych, w salach koncertowych, na ulicach i na stadionach, w lesie, w radiu itd.
Szostakowicz (który odpadł z rywalizacji) skomentował te testy : „ciekawe czy sprawdzi czy dobrze brzmi pod wodą”
>>”jak by to wyglądało?”
Otóż mielibyśmy okazję to w końcu sprawdzić.
Co tu szukac daleko, czesc odpowiedzi na moje pytania znajdują się tu: http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-nawet-stopienie-calego-lodu-na-ziemi-nie-podniesie-poziomu-morza-111. Mnie chodzi o cos innego – o dynamike tych zmian. Powiem szczerze mimo że bardzo cenie sobie i szanuje np wymieniany ostatnio wielokrotnie http://arcticicesea.blogspot.com/ to mam często wrażenie zbytniego podkreslania alarmistycznych wizji w stylu: zniknie lod wodny oceanu Arktycznego to ugotujemy sie , zniknie ziemski klimatyzator – to ewidentna nieprawda Niech beda anomalie na +20 w Arktyce, u nas ta anomalia bedzie rzedu +2?, zmieni sie cyrkulacja inaczej bedzie z pogoda w 4 porach roku będą susze powodzie, ale to nie koniec swiata. Prawdziwy duzo bardziej pojemny… Czytaj więcej »
@Tytus
Moje poglądy bliższe są Twoich niż Huberta. Tzn. jeśli będziemy dalej emitować CO2 bez opamiętania to w końcu dojdziemy do stanu gdzie na Archipelagu Kanadyjskim będą temperatury tropikalne, jak 55 mln lat temu. Ale to daleka perspektywa.
Przez globalne ocieplenie nie wymrzemy (już prędzej przez wojnę atomową). Natomiast będziemy wydawać coraz więcej na próby zapobieżenia jej skutkom i coraz częściej będziemy przegrywać. Myślę tu przede wszystkim o zmianach poziomu morza i suszach. Obszary arktyczne zmienią się nie do poznania i to tez przyczyni się do dalszego pogarszania sytuacji (metan!).
Ale z dwojga złego wolę globalne ocieplenie od wojny atomowej.
@Tytus „Niech beda anomalie na +20 w Arktyce, u nas ta anomalia bedzie rzedu +2?, zmieni sie cyrkulacja inaczej bedzie z pogoda w 4 porach roku będą susze powodzie, ale to nie koniec swiata.” Jesteś optymistą, ale to może być nierealne. Rozregulowany układ, który utraci stabilność będzie nieprzewidywalny, wiec skala plag (huraganów, powodzi, susz, a może nawet trzesień ziemi) może być wielka. Oczywiście kiedyś (miliony lat temu) ziemia była już nawet cieplejsza. I cieplejszy glob też może się ustablizować i być stabliny. Jednak obawiam się że tak gwałtownym ocieplaniu o stabilności możemy zapomnieć. Dodatkowo nawet jeśli bedzie to stabilne ocieplenie,… Czytaj więcej »
Sądze, że bardziej by nam zaszkodziło globalne ochłodzenie, niż ocieplenie. Zabrakłoby nam miejsca pod uprawy, nie wyżywilibyśmy się.
@Krzysztof Chorabik
Susze w rejonach subtropikalnych będą miały podobny efekt. Plus tego prędzej czy później stracimy żyzne delty rzek w wyniku podnoszenia się poziomu morza. Tak więc… z deszczu pod rynnę.
@Tytus Przynajmniej ja osobiście dostrzegam także w Polsce wzrost skrajności pogodowych, w tym także szybsze przechodzenie z jednej skrajności w drugą – jak ostatnio np. w C Polsce między bardzo suchym i słonecznym wrześniem a bardzo mokrym i pochmurnym październikiem. Wystarczy, że układy niżowe i/lub wyżowe częściej będą „blokowane” nad danym obszarem, a przy tym prąd strumieniowy częściej przyspieszał, spowalniał, meandrował i już mamy „gotowy przepis” na więcej takich, czy innych skrajności. I to zmieniających się w sposób dynamiczny. Średnia za jakiś okres mało nam powie o tego typu niekorzystnych efektach (skutkach). A sytuacja w Arktyce niewątpliwie ma wpływ na… Czytaj więcej »
@Krzysztof Chorabik
Ale i też nie można zapominać, że wyższe temperatury sprzyjają większym skrajnościom (bez)opadowym – z jednej strony szybsze parowanie i wysuszanie, a z drugiej bardziej nieregularne i/lub zlewne opady.
Ewentualne globalne ochłodzenie owszem byłoby też bardzo niekorzystne, ale jednak – kojarząc ocieplenie z czymś dla nas pozytywnym – warto mieć na względzie także ten negatywny aspekt opadowy.
Arctic Haze napisał: „Tzn. jeśli będziemy dalej emitować CO2 bez opamiętania to w końcu dojdziemy do stanu gdzie na Archipelagu Kanadyjskim będą temperatury tropikalne, jak 55 mln lat temu. Ale to daleka perspektywa.” Myślisz, że na Ziemi jest tyle ropy, gazu i węgla, żeby zwiększyć poziom CO2 z 400 do około 2000 ppm? Chyba nie. Zbyt dużo węgla zostało związane w postaci skał wapiennych (węglan wapnia). Trochę nie rozumiem skąd to wieszczenie suszy… Z tego co pamiętam, to historia Ziemi wskazuje, że reguła jest odwrotna: jak klimat staje się zimny to także suchy, jak się ogrzewa to jednocześnie staje się… Czytaj więcej »
@Tadeusz T Odpowiem Ci cytatami z literatury. Bo to znowu nie jest sytuacja tupu „moje a Twoje poglądy”. Nauka ma tu wyraźne stanowisko. Co do 2000 ppm to już z obecnie znanych rezerw jesteśmy blisko. Niedawny ciekawy artykuł z Nature szacujący ile paliw kopalnych musimy zostawić w ziemi aby nie przekroczyć ocieplenia o 2 °C podaje rezerwy na 11 tys Gt CO2. To są rezerwy, o których wiemy już teraz. Przeliczając na sam węgiel daje to 3000 Gt C. Wiedząc, ze około połowa emisji zostaje w atmosferze i że mniej więcej 2 Gt C odpowiada 1 ppm CO2, łatwo wyliczyć,… Czytaj więcej »
Tadek T
Ale przecież parowanie przy wyższych temperaturach jest większe, co może przyspieszać suszę. Po drugie ocieplenie klimatu może wpływać na zmianę klimatu w danym miejscu powodującą zmniejszenie częstotliwości przechodzenia frontów atmosferycznych z opadami nad danym obszarem. Wzrost intensywności opadów może najbardziej dotyczyć tych konwekcyjnych (sprawiając, że będą jeszcze bardziej skrajne), które jednak są punktowe i krótkotrwałe. Z tego powodu często one nie rozwiążą problemu suszy.
[poprawione zgodnie z sugestią autora – AH]
Dokładnie tak. W polskim nauczaniu meteorologii (przynajmniej takie mam wrażenie z dyskusji z naszymi meteorologami) uczy się jedynie o masach powietrza (adwekcji), „operacji” słonecznej i opadach. Koniec. Żadnych strumieni turbulentnych, w tym ciepła utajonego (pary wodnej). A prawda jest taka, że jeśli jest lokalnie cieplej to parowanie będzie większe. A susza to nie tylko efekt małych opadów ale także dużego parowania. W sumie istnieje sprzężenie zwrotne dodatnie na kontynentach: cieplej -> większe parowanie -> suszej -> jeszcze cieplej (bo strumień ciepła utajonego w górę zmalał). W dodatku atmosfera jest przez to też suchsza czyli i opady maleją. To w sumie… Czytaj więcej »
Robert, ale ja nie spekuluję. Ja napisałem jak było. Jeśli spekulacje nie zgadzają się z rzeczywistością, to należy zmienić sposób rozumowania, a nie rzeczywistość… :-)
Pozdrawiam.
Tadek.
@ Arctic Hase Wracam do naszej wymiany poglądów, zapewniając Cię, że nie w celu „dokopania profesorowi”. Po prostu nie we wszystkim mnie przekonałeś. Być może dlatego, że pewnych rzeczy nie rozumiem. No i w spawie suszy dlatego, że link nie działa… :-) Najpierw muszę się wytłumaczyć. Trudno mnie nawet nazwać amatorem wiedzy o klimacie. To margines moich zainteresowań, chyba najlepiej pasuje tu słowo „kaprys”… :-) Dlatego nie zmuszaj mnie do przebijania się przez literaturę naukową. Nie mam na to ani czasu, ani siły (czytaj ochoty). 1. 2000 ppm. Już się ucieszyłem, bo z Twoich wyliczeń wyszła mniej niż połowa drogi,… Czytaj więcej »
Wycinanie drzew osusza klimat bo las dłużej trzyma wodę opadową niż pola. Amazonia bez lasów byłaby suchą Amazonią przez pół roku bez opadów (ich zima, a nasze lato). Ale co to ma wspólnego z suchszymi kontynentami w wyniku zwiększenia stężenia gazów cieplarnianych? To dwa różne zjawiska. Nie wiem skąd przekonanie, że ciepłe okresy są wilgotne, a zimne suche. Gdzie i kiedy tak było? Bo w każdej skali czasu o jakiej jestem w stanie pomyśleć jest odwrotnie: – wilgotny okres karbonu gdy powstały pokłady węgla kamiennego kiedyś rzeczywiście uważano za gorący. Ale od parudziesięciu lat wiemy, ze była to jedna z… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze Chcesz mnie przekonać, że nasączona wodą gąbka o powierzchni ponad 5 milionów km2 ma wpływ tylko na samą siebie??? Wybacz, ale chyba Ci się to nie uda. Skąd wiesz, czy przyczyną suchszego kontynentu jest GO, czy wycinanie lasów? Piszesz, że to 2 różne zjawiska. Moim zdaniem to jedno zjawisko – osuszenie klimatu. A jaka jest jego przyczyna? Z góry zakładasz, że tylko GO. Ale może poszukaj w literaturze, może wycinanie lasów jest 100 razy ważniejsze? I poparte olbrzymią ilością badań. A nie jedną czy dwiema publikacjami. Poza tym dla mnie praca, w której autorzy nawet nie zająknęli… Czytaj więcej »
GFDL CM2.1 dla AGW widzi to tak:
Oraz IPCC 2007
@Piotr
Tak nawiasem mówiąc ten model przewiduje ewidentnie permanentną La Ninię.
Tadek, Ja nic innego nie robię tylko szukam w literaturze. Przecież podałem Ci link do przeglądowego artykułu na temat obserwowanych i przewidywanych zmian występowania susz. A co do kredy to zbyt mokro te dinozaury nie miały. Jest mnóstwo artykułów o dinozaurach z tego okresu padłych z powodu susz. Jeśli się czyta literaturę to trudno tego nie zauważyć. Pierwszy z brzegu abstrakt: https://gsa.confex.com/gsa/2005CD/finalprogram/abstract_84993.htm A tu jest abstrakt artykułu o roślinności północnej Gondwany (obecnie Brazylii) tego okresu: http://adsabs.harvard.edu/abs/2014EGUGA..16.5862C Early Cretaceous Northern Gondwana seems to be the cradle of many early flowering plants, especially mesangiosperms that include magnoliids and monocots and basal eudicots.… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze 1. Gondwana. Zapomniałeś, że teraz na środku „Gondwany” jest Atlantyk? Przecież na początku kredy to był superkontynent. A opisany region leżał w jego samym centrum!!! Pory deszczowe i suche mówią, że nie było to na równiku. Dzisiaj w takich miejscach z klimatem wybitnie lądowym są tylko pustynie (Gobi, Sahara, itd) a w najlepszym wypadku suche stepy. W kredzie rosły lasy!!! 2. Następny artykuł: „North American nonmarine climates and vegetation during the Late Cretaceous” Tytuł wszystko wyjaśnia, a właściwie dwa słowa: „nonmarine climates”. I znowu, w kredzie rosły tam lasy, a nie stepy. Arctic, podobnie jak dzisiaj i… Czytaj więcej »
@Tadeusz Odpowiem tylko na punkt 4 bo dziś nie mam za dużo czasu na popularyzowanie nauki. Globalne ocieplenie i jej mechanizmy to coś nad czym poważnie myślałem 10 lat temu. Po to zresztą stworzyłem blog anomaliaklimatyczna.com i po to zacząłem to… wykładać studentom. Podszedłem do tego „de novo” i nawet sam policzyłem efekt cieplarniany (dokumentacja jest na blogu). Wyszło mi to co obserwujemy co do jednego stopnia, wynik zaskakująco dokładny biorąc pod uwagę zastosowane przybliżenia. Poznałem też literaturę przedmiotu, szczególnie artykuły gdzie pierwszy raz dobrze policzono bilans strumieni radiacyjnych i turbulentnych w atmosferze (Manabe i koledzy). Dzięki temu wiem dokładnie… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze Musiałeś bardzo nieuważnie przeczytać to co ostatnio napisałem – rozumiem – jesteś zajęty. Więc parę zdań, żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi. 1. Zapewniam Cię, że nie podważam GO i jego głównych przyczyn. 2. Zapewniam, że nie namawiam Cię do podważania GO. Chyba musiał bym być niespełna rozumu… :-) 3. Ja tylko się sprzeciwiam tendencji wyjaśniania absolutnie wszystkiego co dzieje się na naszej kochanej Ziemi globalnym ociepleniem. 4. To dla wyjaśnienia o co mi chodzi przykład z medycyny: Odkrycie, że grypę wywołują wirusy, nie podważa istnienia bakterii chorobotwórczych i chorób przez nie wywoływanych. 5. Stwierdzenie,… Czytaj więcej »
@Tadeusz
Nie miałem wczoraj czasu na dłuższe odpowiedzi. Dziś też będę miał długi dzień więc odpisuję jedynie krótko.
OK, akceptuję ze nie zamierzasz zaprzecza wynikom badań naukowych.
Zatem zostawię Cię z zadaniem domowym:
Zastanów się jak pogodzić twoje przekonanie, że w cieplejszym klimacie kontynenty będą wilgotniejsze z obserwowanym faktem, że w cyklu El Nino, ich wilgotność antykoreluje się z temperaturą.
Może i nie jest adresatem zadania, ale pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, iż wzrost temperatury nie jest jedynym skutkiem El Nino, ale ma przecież wpływ także bardziej bezpośredni na pogodę(sucho/mokro, ciepło/zimno) w wielu miejscach, a więc nie można bezpośrednio wnioskować na podstawie suchszych kontynentów w czasie tej „anomalii” o suchszych kontynentach w cieplejszym świecie. Poza tym, chyba jest różnica pomiędzy ocieplającym się błyskawicznie świecie, czemu towarzyszy duża różnica w ocieplaniu się kontynentów i oceanów, co wydaje się być czynnikiem sprzyjającym niższym opadom(mniejszy wzrost parowania z powierzchni wód), a pomiędzy „dojrzałym” ociepleniem. W tym drugim przypadku różnica w parowaniu jest… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze Nie sugerując się wpisem Pawła odpowiadam: Przecież doskonale wiesz, że istnienie korelacji/antykorelacji nie musi oznaczać, a często nie oznacza jakiejkolwiek zależności przyczynowo skutkowej. Zapewne oczekujesz i słusznie jakiejś hipotezy konkurencyjnej wyjaśniającej „oscylacje wilgotności klimatu” generowane przez El/La Nina. Napiszę to z oporami mając świadomość, że od tego momentu to już się wymądrzam… :-). Narzuca się koncepcja, że w rytmie El/La mogą zmieniać się np. układy niżów i wyżów skutkujące zmianami w ilościach opadów. Ale przecież nie ja mogę to udowodnić. Ani teoretycznie ani na wynikach pomiarów. Zresztą tych przyczyn na pewno jest więcej. Lecz nie mnie wypada… Czytaj więcej »
@Tadeusz Ogólnie „correlation does not mean causation” ale w tym wypadku przyczynowość jest dość oczywista. Szczególnie dlatego, że występują tu jeszcze opóźnienia wielkości kilku miesięcy. Zatem gwarantuję Ci, że El Nino nie jest spowodowane suszą np. w Amazonii, a wręcz odwrotnie. Oczywiście część efektu to przesunięcie stref opadów w tropikach ale wszystkiego się tym nie wyjaśni. Zresztą ten trend malejących opadów w tropikach i subtropikach widoczny jest także w całej serii (1950-2008): Na powyższym wykresie mamy trendy rocznego opady za lata 1950-2008 [mm / dzień / 50 lat], czyli o ile mm dziennie średnio zmieniły się opady przez 50 lat.… Czytaj więcej »
@ Arctic Haze 1. Bardzo Cię proszę, abyś nie sugerował, że jestem odporny na wiedzę i argumenty. Chyba powinieneś już wiedzieć, że nie jestem tym przypadkiem. 2. Szkoda, że nie dałeś tej mapy na początku… :-). A może dobrze, dyskusja była przynajmniej dla mnie bardzo pouczająca, mam nadzieję, że Tobie też dała i jeszcze da do myślenia. 3. Mapa pokazuje osuszanie klimatu w wielu miejscach, często newralgicznych. Przyjmuję do wiadomości, że jednym z czynników to wywołujących jest ocieplanie klimatu. Ale nie jedynym i to na tej mapie też doskonale widać. Osuszanie klimatu w Indonezji, Półwyspach Malajskim, Indochińskim, Indyjskim, w Himalajach,… Czytaj więcej »
Ad. 1 Jeśli tak sugeruję to znaczy, ze takie odnoszę wrażenie. I nie da się ukryć, że nadal odnoszę. Ad. 2 Dałem link do artykułu przeglądowego o pogłębianiu się susz (w nim jest ta mapka i wiele innych ciekawych), a Ty nie poprosiłeś o całość. To też test zainteresowania nauczeniem się czegoś nowego. Ten artykuł dostępny jest w Internecie za darmo chyba w 10 miejscach. Oto pierwsze z brzegu: http://sites.udel.edu/delaware-water-watch/files/2014/06/Dai2011_Drought-under-global-warming-15rf8br.pdf Ad. 3 Ja się zgadzam, ze wycinanie lasów prowadzi do suchszego i gorętszego klimatu. To dość oczywiste. Jednak nie da się tym wytłumaczyć pogłębiających się susz w rejonach gdzie nie… Czytaj więcej »
Niestety Hubert, wszystko co się dzieje w pogodzie podciąga pod Arktykę, nawet zjawiska które zawsze występowały. Np miesiąc poniżej normy, które kiedyś zdarzały się cześciej
Europa na pewno gorzej odczuła by globalne ochłodzenie od ocieplenia wystarczy chociażby powrót do temperatur z małej epoki lodowej zima 1708/1709 oraz chłodne okresy letnie przyniosło by dużo więcej strat dla kontynentu.
@Robert
Fajnie, tylko prognozowane ocieplenie będzie znacznie większe, niż tamto ochłodzenie. W zasadzie już w chwili obecnej różnica pomiędzy 1961-1990 a przełomem XVII i XVIII w. jest podobna jak pomiędzy tym samym okresem, a czasami obecnymi. Tyle że w drugą stronę.
A jak można porównywać coś jedno z czymś innym, co dopiero MA (może) nastąpić?
Poza tym, do niektórych jakby nie docierało to, że problemem jest nie tylko sam wzrost poziomu temperatury, co szybkość zachodzących zmian, a także skutki uboczne z tym związane.
Tak jak już kiedyś pisałem – skok nawet z tysiąca kilometrów ze spadochronem jest znacznie mniej niebezpieczny, niż skok z dachu wieżowca bez niego.
Czy tak trudno pojąć, w czym tkwi główny problem z obecnymi zmianami klimatycznymi…???
AGW to proces nienaturalny. Zniszczenie naturalnego klimatu Ziemi. Nic dobrego dla nikogo już z tego nie wynika ,a odczuwamy i odczujemy to w postaci zjawisk ekstremalnych ,czyli susze co roku, większe powodzie co 5-7 lat,więcej gwałtownych burz, huraganowych wiatrów i trąb powietrznych. Za to będzie nam cieplej. Straty przewyższą korzyści i to już niebawem.