Tym razem kilka map przedstawiających rozkład prognozowanych średnich temperatur i wynikających z nich anomalii w regionie arktycznym.
Na początek mapa przedstawiająca rozkład średniej temperatury w regionie w latach 1981-2010. Dane z reanalizy CFSR.
Jak widać w tym czasie przeciętnie w zasadzie już cały Ocean Arktyczny powinien ulegać zamarzaniu. Prognoza temperatury na najbliższe 10 dni przedstawia się następująco:
Tam, gdzie przewidywane średnie temperatury są wyższe od -2°C nie należy oczekiwać zamarzania oceanu. Lód może się w tych regionach pojawić jedynie w wyniku dryfu. Anomalia temperatury przedstawia się następująco:
Jak widać, miejscami średnia anomalia temperatury w ciągu następnych 10 dni przekroczyć może 14.0K, co nawet jak na Arktykę jest wartością znacząca. Najprawdopodobniej doprowadzi to do tego, że w wielu miejscach październik okaże się miesiącem rekordowo ciepłym.
P.S.
Konsekwencją takiego rozkładu anomalii jest silna anomalia ujemna na obszarze Azji. Oczywiście wartość anomalii globalnej jest nadal silnie dodatnia i w dalszym ciągu nie odbiega od tego, co obserwowaliśmy na przykład we wrześniu.
Ciekawe jak to bedzie z pokrywa sniezna. Powinno byc jej wiecej niz zwykle.
Nie koniecznie.
Większe parowanie sugeruje, że będzie więcej śniegu o ile…
…temperatury na to pozwolą.
Zauważ, że zasięg pokrywy śnieżnej globalnie stale zmniejsza się.
@kslawin
Mieliśmy tu zdaje się kiedyś aparata, który twierdził, że śnieg nie bierze się z parowania ale wytwarza się samoistnie z zimna ;) Chodziło o tzw. efekt [Wielkich] Jezior.
Chyba, że mylę już blogi.
Hmmm…
Coś kojarzę…
Ale to chyba pisał u Ciebie…
Znalazłem. Nie u mnie a na Doskonale Szare:
http://doskonaleszare.blox.pl/2014/10/Argo-i-bilans-cieplny-Ziemi.html
A aparat nazywał się „koniec luzu w klimacie”. Ciekawe czy nie był to czasem Ren?
Te bzdety co pisał, są za mądre na Ren-a :razz:
Przy ciepłej Arktyce to niemal całe umiarkowane szerokości są chłodniejsze pomiędzy 60-45 równoleżnikiem.
Jeszcze tak dużej różnicy zasięgu w porównaniu do średniej od początków pomiarów satelitarnych nie było zarówno jeśli chodzi o samą Arktykę jak i sumaryczny zasięg lodu morskiego na całej Ziemi
Wykres zasiegu z 21.10.2016 – http://wrzuc.se/i/580c864fa4632
[1] https://sunshinehours.net
Rok temu denialiści piali nad tym (dość bezsensownym) wskaźnikiem.
A bezsensowny on jest w tym sensie, że dodaje on do siebie zasięg lodu w ograniczonym kontynentami Oceanie Arktycznym i otwartym (a zatem znacznie większym) Oceanie Południowym. Powoduje to zdominowanie go przez ten drugi. Indeks jest w tym roku niski głównie przez spadek powierzchni lodu wokół Antarktydy (co wobec konstrukcji tego indeksu nie jest zaskoczeniem).
A to nie uwzględniają tu powierzchni pokrywy śnieżnej?
Nie. To tylko lód morski: