Ponieważ liczba komentarzy w poprzednim wątku otwartym przekroczyła już 400, otwieram nowy.
Dziś jako temat przewodni wstawiam coś z cyklu „prognozy trafione inaczej”. Tym razem Solheim et al. 2012, którzy próbują replikować Archibalda. To się nie mogło skończyć dobrze.
Jakby do dolnego wykresu dopisali dopasowanie zgodne z „pauzą w ociepleniu” jak w poprzednich dwóch takich okresach i na tym oparli prognozę, to w takiej granicy błędów wstrzeliliby się niemal idealnie.
Myślenie życzeniowe czy jakiś interes?
Szukanie źródeł obecnego ocieplenia klimatycznego w cyklach słonecznych to jakieś nieporozumienie. Przecież mają one okres ok. 11 lat, a poza tym w ostatnim rekordowo ciepłym okresie aktywność spadała, a nie rosła…
Nie trzeba być nawet jakimś wielkim bystrzakiem, aby zauważyć, że w tym względzie nie ma jakieś istotnej zależności.
„Bystrzaki” tłumaczą to tak:
„Poprzednie cykle charakteryzowały się wielką aktywnością słoneczną. Energię z nich zaabsorbowały oceany. Teraz ta energia jest właśnie oddawana i stąd takie ocieplenie.”
„Bystrzak” to „bystrzak”
Z tą akumulacją przez oceany (właśnie mechanizmem rzekomego opóźnienia działania klimatu na wymuszenie) są tylko dwa problemy: nijak nie da się tego dziwnego mechanizmu pokazać matematycznie (nie jest to rozwiązanie jakichkolwiek sensownych równań bilansu energii) i w dodatku łatwo pokazać (sondy ARGO!), że ocean nadal akumuluje, a zatem niczego nie oddaje.
A ten wykres liczby plamy słonecznych wygląda tak (należy pamiętać, że więcej plam oznacza jaśniejsze Słońce – tak to fakt obserwacyjny!):
(większa wersja jak zwykle po kliknięciu wykresu)
Nie wiem na ile Svalgaard pociągnął ten temat dalej (chyba było coś na ten temat na DS), ale wg jego pracy (slajdy poniżej) w ogóle żadnego „wielkiego maksimum” nie było.
http://www.leif.org/research/AGU%20Fall%202010%20SH53B-03.pdf
Tak to było kontynuowane, zyskało dodatkowych autorów i skończyło się jako ten długi artykuł:
Frédéric Clette, Leif Svalgaard, José M. Vaquero, Edward W. Cliver, 2014, Revisiting the Sunspot Number. A 400-Year Perspective on the Solar Cycle, Space Sci. Rev., http://dx.doi.org/10.1007/s11214-014-0074-2
dostępny za darmo np.tu http://arxiv.org/pdf/1407.3231
Dokładnie. Ostatnie 4 cykle 11-letnie były kolejno coraz słabsze. Dlatego co bardziej zdesperowani denialiści próbują tak absurdalnych wolt jak twierdzenie, że aktywność słoneczna działa na klimat z opóźnieniem 30 czy więcej lat (aby niby teraz „działały” najsilniejsze cykle słoneczne). Z tym, że to pomysł na tyle desperacki, że co roku trzeba przedłużać to „opóźnione działanie Słońca” o… rok.
No wszystko fajnie, pięknie, ale wtedy przestaje działać korelacja dla lat wcześniejszych :)
A szczególnie długości cykli wg Friisa-Christensena i Lassen
Które nawiasem mówiąc obecnie są już ekhm. niaktualne.
Ale może gdyby brać aktywność słoneczną trzy cykle do tyłu to tak by się nie rozjechało ;)
Już kiedyś pisałem o posterze konferencyjnym jakichś Rosjanek z Kazachstanu , które tłumaczyły siłę El Nino aktywnością słoneczną sprzed 34,8 lat (3 cykle do tyłu). To właśnie przykład takiego „chciejstwa” wytłumaczenia Słońcem czegoś czego absolutnie nie da się nim wytłumaczyć. Nie dziwota, ze tego nigdy im się nie udało opublikować jako artykułu recenzowanego (sprawdziłem). Natomiast sam poster można obejrzeć tutaj (ale pewnie trzeba stworzyć darmowe konto na ResearchGate):
https://www.researchgate.net/publication/279708881_On_solar_variability_and_ENSO_cycle
PS. Dodam tylko, że ten poster, prezentowany w lipcu 2015 przewidywał najnowsze El Nino na 2014-2015, podczas gdy okazało się ono niewypałem i zdarzyło się tak naprawdę dopiero 2015-2016 (w każdym razie wtedy była jego najcieplejsza część).
Czyli niewypał już na samym starcie prognozy.
Teorie trzeba ciągła rozwijać-kiedyś znajdą to przesunięcie(jak aktywność zacznie rosnąć).Tylko co się stanie po kolejnym szczycie aktywności?-Bez nowego „odkrycia” chyba by się nie obyło-Chyba że korelacja temperatury z okresem przed 30 lat jest okresowa…:)
(może lepiej nie rozwijać bo ktoś na poważnie to weźmie)
@grzeg8
To jest z góry skazane na niepowodzenie. Statystycznie można próbować skorelować cokolwiek z czymkolwiek ale jeśli fizycznie nie ma to sensu to nic z tego nie będzie.
Jeśli od poniedziałku do piątku codziennie wstajesz o tej samej porze i nastawiasz czajnik to można próbować korelować jego temperaturę z Twoją aktywnością 504 godzin wcześniej (3 tygodnie) i może korelacja wyjdzie całkiem duża, ale trzeba być absolutnym czubkiem aby twierdzić, że Ty gotujesz herbatę włączeniem czajnika 21 dni temu.
PS. Zapomniałem dodać, że przyczyną czemu czajnik gotuje się 504 godziny po jego grzaniu jest akumulacja energii przez ściany Twego domu.
Ta teoria rodem z Tworek nie różni się niczym fizycznie od teorii akumulowania ciepła przez ocean i oddawania po dokładnie 3 cyklach słonecznych.
„Tworkowanie” tej koncepcji wg. mnie jest zbyt histeryczne.
Hipoteza takiej histerezy nie jest absurdalna. Cały problem w tym, że brak w tym „modelu” odpowiednika rzeczywistego obiektu który mógłby zgodnie z prawami fizyki taka zmienność realizować. (o tym Pan wspominał)
@AX3 Jest absurdalna. Spróbuj napisać na to równanie różniczkowe (zgodne z zasadami termodynamiki), które będzie miało takie rozwiązanie. Termodynamika to nie elektromagnetyzm i czegoś takiego po prostu w niej nie ma. Pojemność cieplna spowalnia zmianę temperatury ale nigdy nie wywołuje zmian temperatur naśladujących zmiany strumienia ciepła ale z opóźnieniem. Nie ma czegoś takiego, że włączę gaz i wyłączę, a temperatura podniesie się i opadnie za trzy tygodnie (albo nawet godziny). W oceanie tak mogłaby działać jakaś cyrkulacja, która wodę która dziś zatonie odda po dokładnie jakimś tam czasie. Czyli zwiększamy grzanie dziś a temperatura zwiększa się dopiero po iluś latach.… Czytaj więcej »
@Arctic Myślę, że się gorączkujesz w tych ocenach. Po pierwsze histereza jako „opóźnienie reakcji na czynnik zewnetrzny” (def za Wiki) w klimatologii także występuje. Jest nią ot, chociażby wielokrotnie wyjaśniane tu zjawisko lokalnie cieplejszego niż czerwiec lipca mimo, że w czerwcu słońce operuje mocniej (dociera wiecej energii). I taką zmienność układu wg mnie o wiele trafniej jest nazywać histerezą niż inercją. Inercja jest bowiem cechą immanentną dla danego zjawiska i najczęsciej liniową, natomiast histereza może odnosić się nie tylko do zjawiska ale też do układu i być jego charakterystyką. Tu nalezałoby zejść do podstaw nauk przyrodniczych a nawet filozofii, lecz… Czytaj więcej »
Wydaje mi się też, że potępiajac w czambuł badanie wspomnianej korelacji też posuwasz się za daleko. Oceną skali korelacji zmiennych zajmuje się matematyka, a ona wszak nie potrzebuje modelu fizycznego opartego o nauki przyrodnicze i prawa przyczynowo-skutkowe. Po prostu opisuje relacje między zmiennymi czyli ciągami czy zbiorami liczb. I jeśli takie istnieją można wysuwać hipotezy, a później szukać modelu. Najczęciej w pierwszych wersjach są to modele heurustyczne. Brak lub niemożność wskazania modelu matematyczno-fizycznego nie dyskwalifikuje przyjętej tutaj metodologii. Czyli jest to metodologia naukowa, mimo że raczej nie prowadzi do (żadnych)istotnych odkryć, jak wiele hipotez ktore „nie trafiły” w warunki startu.… Czytaj więcej »
Wydaje mi się też, że potępiajac w czambuł badanie wspomnianej korelacji też posuwasz się za daleko. Oceną skali korelacji zmiennych zajmuje się matematyka, a ona wszak nie potrzebuje modelu fizycznego opartego o nauki przyrodnicze i prawa przyczynowo-skutkowe. Po prostu opisuje relacje między zmiennymi czyli ciągami czy zbiorami liczb. I jeśli takie istnieją można wysuwać hipotezy, a później szukać modelu. Najczęciej w pierwszych wersjach są to modele heurustyczne. Brak lub niemożność wskazania modelu matematyczno-fizycznego nie dyskwalifikuje przyjętej tutaj metodologii. Czyli jest to metodologia naukowa, mimo że raczej nie prowadzi do (żadnych)istotnych odkryć, jak wiele hipotez ktore „nie trafiły” w warunki startu.… Czytaj więcej »
Jaka dokładnie hipoteza mogłaby powstać w oparciu o „oddające ciepło oceany, które nadal się nagrzewają”? ArcticHaze ma rację, to irracjonalne. Co więcej w tych przypadkach nagle okazuje się, że przed 1980 różnica pomiędzy wymuszeniem związanym z aktywnością słoneczna miałaby wynosić 5 lat (bo wykres wtedy pasuje, postulował to np. Jaworowski), ale teraz nagle 30 lat z kawałkiem, bo nagle wykresy nie pasują. Całkowity nonsens.
@Piotr
To kiedyś 5 lat, a teraz 30 lat opóźnienia wynika pewnie z tego, że w międzyczasie minęło koło 25 lat. Jak już pisałem denialiści potrzebują co roku o rok większego opóźnienia aby wytłumaczyć ocieplenie aktywnością słoneczną.
I z nauką to naprawdę nie ma nic wspólnego. Jeśli już to jedynie z psychologią.
Ponieważ to absolutne maksimum aktywności wystąpiło gdzieś pod koniec lat 50. XX w., to pewnie powinno być nawet 60 lat ;)
Próby podważenia fizyki na podstawie danych meteorologicznych czy oceanograficznych są naprawdę żałosne. Jak ktoś chce na to marnować życie to proszę bardzo. Ale to nie jest w niczym lepsze niż budowanie perpetuum mobile. I nie oznacza to, że znamy wszystkie prawa fizyki. Jednak wiemy w jakich warunkach mogą się nowe prawa objawić. I gwarantuję Ci, że to nie będzie zakres -2 do 35 C i prędkości przepływów 0 do 10 m/s. Inaczej mówiąc nie znajdziesz nowych praw mechaniki ani termodynamiki w oceanie. Ten zakres mamy za dobrze obstrzelany pomiarami [1]. A z istniejącej (liniowej) termodynamiki żadnych histerez ani opóźnionych reakcji… Czytaj więcej »
Tak, zapomniałem o tym oddawaniu ciepła przez ocieplający się ocean (chociaz sam o tym wczoraj wspomniałem). Czyli sytuacja jest jeszcze gorsza niż w przypadku perpetuum mobile bo tu musimy zaprzeczyć i teorii i pomiarom. No chyba, ze zaprzeczymy wprost prawu zachowania energii.
Czyli niniejszym poprawiam mój model heurystyczny tej „teorii” w wersji z czajnikiem. Włączamy czajnik do prądu i nie dość, że twierdzimy, że ogrzewa się w wyniku tego, że włączono go 21 dni temu ale jeszcze wierzymy, że tym razem produkuje on prąd i przesyła do elektrowni.
AX3, nie pozbawiaj mnie resztek wiary w człowieka.
@AX3
Bo to szukanie nie w celu zrozumienia czegoś, a w celu niezrozumienia. To dokładnie jak w tym przypadku z czajnikiem: wiadomo jaki jest związek przyczynowo-skutkowy, wyjaśnia on wszystkie obserwowane własności, a szuka się czegoś co miałoby mu zaprzeczyć. To nie ma nic wspólnego z nauką.
Wpadasz w pewną pułapkę i popełniasz błąd, który nazwałbym generalizacją negatywną. Otóż wydaje Ci się, że jeśli pewne osobliwości z przestrzeni hipotez (te mianowiscie z którymi się utożsamiasz) tymczasowo uzyskują empirycznie potwierdzanie to wszystkie inne hipotezy są błędne metodologicznie lub absurdalne (cokolwiek to znaczy…?). Poniżej prezentuję fantastyczny scenariusz, lecz wg. niego w ramach metodologii, którą obecnie się posługujesz (jak najbardziej naukowej) jednak połaczonej z ową wspomnianą powyżej generalizacją negatywną (będącą swego rodzaju uprzedzeniem) może ktoś kiedyś nazwie Cię denialistą. I to z taką samą perojatywną oraz kpiarską nuta jaka brzmi dzisiaj w twoich licznych wpisach. A oto fantastyczny scenariusz: W… Czytaj więcej »
Drogi kolego, gdyby coś takiego dało się udowodnić, sam byłbym w pierwszym szeregu do prac nad tym. W końcu okazja na Nobla nie zdarza się często. Z tym, że nowa teoria musi tłumaczyć nie tylko jedno zjawisko, a cały system procesów zwanych klimatem, lepiej niż dotychczasowa. A jak „teoria Skarbków” da sobie radę z: – kierunkiem strumieni ciepła z atmosfery do oceanu, a nie odwrotnie – gradientami temperatur w odwiertach świadczących, ze od ponad stu lat ziemia ogrzewana jest od powierzchni – rozkładem geograficznym zmian temperatury – pionową strukturą zmian temperatury (oziębiająca się stratosfera i ogrzewająca troposfera) – koniecznością zmiany… Czytaj więcej »
CIEPŁY PRZEŁOM WRZEŚNIA I PAŹDZIERNIKA
Model GFS w niedzielnej rannej odsłonie potwierdza na przełomie września i października kilka dni z Tmax powyżej 20°C na większym obszarze kraju. Także Tmin ma być bliższa 10°C, a przejściowo nawet i wyższa (a nie jak teraz, kiedy w wielu miejscach notujemy poniżej 5°C, a lokalnie może i nawet przymrozki).
Zobaczymy, czy będzie to jedyne ocieplenie mające znamiona babiego lata (jak przed rokiem), czy jednak w tym roku w dalszej części października takowe jeszcze później nastąpią (?).
A to sytuacja prognozowana na 29-30.09:
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn1262.gif
oraz 02-03.10:
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn1922.gif
W takiej sytuacji niewykluczone, że w cieplejszych regionach kraju miejscami możemy notować jeszcze Tmax > 25°C.
@Lucas wawa – czyli posuchy ciąg dalszy. :-( Obecny sezon grzybowy w środkowo-nizinnej części Dolnego Śląska spisuję na straty po tym, co wczoraj widziałem w lasach i na podstawie prognoz pogody na następne dni. Nadzieja jest w takim wąskim kole na północ od Wrocławia, gdzie tydzień temu najwięcej padało i w terenach podgórskich. Może jeszcze coś się wydarzy w Borach Dolnośląskich? Szału jednak się nie spodziewam. Za to będzie prawdopodobnie babie lato. Bardzo lubię tą część jesieni ponieważ nie ma męczącego upału, a do tego drzewa mienią się tysiącami barw. Ostatnie ochłodzenie było zbyt gwałtowne i niepasujące do września. Przynajmniej… Czytaj więcej »
No po prostu prognozy są imponujące, oby tylko sie nie zmieniły na gorsze.
U mnie widać pogodę wyżową do końca września. Wspaniała Babie lato widzi GFS. Lepsze to niż jednocyfrowe temperatury w ciągu dnia i przymrozki nawet do minus 5-10°C przy adwekcji PA. Mimo, że wyciągnąłem już kurtkę i nawet sweter z szafy. Chciałbym jeszcze kilka dni pochodzić w krótkim rękawki. ?
Oby polska złota jesień trwała jak najdłużej. Październik to miejsce na zimę, ani jakieś ekstremalnie wysokie temperatury. W zupełności wystarczy temperatura ok. 23*C za dnia, w nocy ok. 7*C. Do tego jeszcze kolorowe liście. To wszystko pokazuje, że jesień może być piękną porą roku, choć jest często niedoceniana.
Oczywiście w drugim zdaniu powinno być napisane „październik to NIE miejsce na zimę.”
@Hubert – każda pora roku ma swój niepowtarzalny klimat i piękno. Oczywiście mówię to z perspektywy oglądania pór roku w lesie. W mieście sprawa wygląda zupełnie inaczej. Przykładowo – jak we Wrocławiu napada dużo śniegu, który szybko się stopi, panuje wszechobecna chlapa, ciapa i błoto. Do tego temperatura jest na lekkim plusie i jeszcze panuje stratus kilka dni pod rząd to można się „pochlastać”. Lubię zimę, ale nie we wrocławskim wydaniu, która jedyną „wartość”, jaką oferuje to stany depresyjne… :-)
@Grzybiarz Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Tyle, że jesień kojarzy się większości ludzi z deszczem i silnym wiatrem, a tak być nie musi.
@Hubert – masz rację. Ludzie często mówiąc o jesieni, mają na myśli ogólną pluchą, zimno i wiatr. Ostatnie lata pokazują, że jesień potrafi być bardzo przyjemną porą roku. :-) Gdyby tylko opadów było wystarczająco. No, ale pogoda ma gdzieś życzenie grzybiarza. Cóż taka oferta Matki Natury i tyle.
Ja choć z Warszawy, mieszkam blisko terenów zielonych (lasów), gdzie pięknie jest o każdej porze roku, także „złotą” jesienią i zimową zimą.
Pięknie jest też w parkach, a nawet na mniej ruchliwych obszarach (zwłaszcza zabytkowych).
A ruchliwe ulice i tak traktuję tylko tranzytowo – z ich perspektywy trudno kontemplować uroki nawet wiosny, czy lata (co nie zmienia faktu, że przy arteriach najgorzej jest zimą).
I tu się z tobą po raz pierwszy zgodzę. Październik to nie jest miejsce na opady śniegu czy całodobowy mróz jak by niektórzy chcieli (nie z tego blogu i broń Boże nie „trolluje”). Babie lato w przeciwieństwie do incydentów Zimowych jest umocowane w meteorologii i kalendarzu podobnie jak „Zimni Ogrodnicy” i „Zimna Zośka” w maju. ?
@Lucas wawa – 100% racji. Szacunek. :-)
Obstawiam, że może być więcej epizodów z babim latem w tym październiku w przeciwieństwie do ubiegłego roku.
@Mikos – chociaż to „fusy” to ja także obstawiam, że październikowego lata będzie w tym roku więcej w stosunku do poprzedniego. Jak już grzybów ma nie być to niech chociaż będzie ciepło. Babie lato jest równie piękne, co zielona „eksplozja” na wiosnę. :-)
@,grzybiarz
W ubiegłym roku mieliśmy zdecydowanie „więcej lata w lecie” (oczywiście w tym meteorologicznym) i może dlatego nadeszło nagłe ochłodzenie w październiku zeszłego roku – w tym incdyent zimowy. A w tym roku nie koniecznie. Przypomnę kiepską I połowę lipca i sierpnia kiedy bardzo często temperaturamp nie chciała przekraczać 20°C w ciągu dnia i były identyczne temperatury jak teraz.
Mam propozycje do Piotra czy można by było napisać artykuł jak na dzień dzisiejszy widzą zimę różne modele klimatyczne ??
Myślę, że lepiej poczekać z tym do końca listopada, kiedy modele wystawią ostateczną prognozę na zimę. Oczywiście teraz też już jakieś są, ale nie uwzględniają czynników które dopiero mogą zaistnieć.
Więc jednak lepiej powiedzieć: „Wiem, że nic nie wiem”, lub „Tak niewiele wiem”. Śmieszna jest wobec tego pewność niektórych tu osób co do przebiegu najbliższej pory chłodnej
Mam nadzieję, że te prognozy się sprawdzą, bo mam dosyć po tym tygodniu kurtek, butów jesiennych i tego urywającego głowę wiatru….jeszcze mamy czas na taką pogodę…niech będzie polska złota ciepła jesień! :)
Październikowe ciepło nie jest „zdradliwe” jak niektórzy mówią i można jeszcze pochodzić w krótkim rękawku pod warunkiem, że jest powyżej 20 st. C i słonecznie.
Jak ja słyszę zdradliwe ciepło to mi się smiac chce.
Przy słonecznej pogodzie ciepło przy krótkim dniu ogranicza się przeważnie do kilku godzin. Poza tym odczuwalnie nie jest już tak ciepło jesienią przy pogodnym niebie jak latem, gdyż wysokość Słońca na niebie jest niższa.
AURA JEDNAK UROZMAICONA? Wieczorny GFS za aurą urozmaiconą – dni z epizodami letnimi (babim latem) miałyby przeplatać się z typowo jesiennymi (październikowymi), ale jeszcze bez akcentów zimowych. Co najważniejsze byłaby szansa zarówno na pogodne i dość ciepłe dni, jak i okresowe umiarkowane opady. Przy czym, zarówno wyże, jak i niże nie „sterczałyby” dłużej nad nami, tylko „przepływały”. Mając na względzie zarówno własne preferencje (o tej porze roku), jak i potrzeby naszej przyrody – nie miałbym nic przeciwko temu, aby tego typu zapowiedzi na końcówkę września i 1. dekadę października się sprawdziły. Tyle tylko, że na razie względną wiarygodność zapowiedzi mamy… Czytaj więcej »
No i bardzo dobrze, że nie widać akcentów zimowych. Opady śniegu i mróz nie są do niczego potrzebne w tym miesięcu. Widać, że od 2 października będzie się ochładzać przy wyżowej aurze.
Tymczasem najnowszy KBW sporządzony przez Puławy, oficjalnie już mówi o suszy. Jej centrum to mniej więcej środek naszego kraju. Dolny Śląsk także ją ugościł. Nie rozciągając tematu – lipa (oczywiście nie obrażając tych pięknych drzew). :-(
Tak widziałem ten raport o suszy na TP.
Gdzie mogę znaleźć tą mapkę z anomalią temperatury na najbliże dni prognoz GFS, itd co czasem niektórzy tutaj wstawiają? Z góry dziękuje
Anomalie dla Europy:
http://www.meteomodel.pl/klimat/gfsanom_eu.png
Inne regiony świata:
http://meteomodel.pl/gfsanom.php
Tu.
http://meteomodel.pl/gfsanom.php
Dzięki wielkie :)
Za sprawą zimnych nocy w III dekadzie rekordu temperatury ten wrzesień już nie pobije, ale za to rekord usłonecznienia jest praktycznie pewny. Sytuacja wyglądałaby zapewne inaczej kiedy powietrze zalegające obecnie nad Niemcami zdołałoby wcześniej przebić się również na Polskę.
Szczerze nie pamiętam bardziej słonecznego września jak tegoroczny. Pochmurno było tylko na początku miesiąca, a tak to dzień w dzień świeci słońce. :)
U mnie wrzesień rozpoczął się słonecznie, a nawet bezchmurnie. Prawdopodobnie tak samo się zakończy.
Rekord opadów też padnie, tzn. rekord niedostatku opadów, gdyż w Inowrocławiu we wrześniu (jak do tej pory) był tylko jeden (!) dzień z deszczem (4.09.) i dodatkowo, wody wiele wtedy nie spadło. Drugim dniem deszczowym – jak dobrze pójdzie – będzie 28.09. Jakaś masakra z tymi opadami. Kolejny sezon grzybowy w skrajnej suszy! Jeśli zima będzie ciepła i sucha, to na wiosnę nie będziemy mieć wody w rzekach…
Jest to wypadkowa dwóch kwestii, tzn. 1) ocieplenia klimatycznego i skrajności (bez)opadowych z nim związanych, 2) bezpośrednio układanki barycznej nad Europą. Kto wie, czy ten 2. czynnik nie ma tu nawet większego znaczenia. Od pewnego czasu obserwuję, że niże mają problem z głębszą penetracją kontynentu. W porze ciepłej mamy dość wyraźną korelację podwyższonej temperatury z większym niedostatkiem opadów (gdy niże nie wkraczają głębiej nad kontynent, niż powiedzmy do linii Morze Północne – kraje alpejskie). Czasami pojawiają się płytkie ośrodki za górami, ale ich oddziaływanie ogranicza(ło) się głównie do przejściowych opadów zlewnych, a więc nierównomiernych i to nie w całym kraju.… Czytaj więcej »
@Mikelis – witaj w klubie grzybiarzy bez grzybów. Nie dość, że sucho przeokropnie to na dokładkę mamy bardzo zimne noce. To tak jakby na przekór, pogoda chciała pozbawić nas jakichkolwiek szczątków optymizmu na ten sezon… :-(
W Gliwicach było aż 8 dni z deszczem w tym miesiącu
W Opolskiem na szczęście trochę popadało w II dekadzie września :)
Natomiast stacja Kielce-Suków zanotowała w tym wrześniu 6 dób z mierzalnym opadem (04-06.09 największe – 27,7 mm; 17-19.09 średnie – 8,6 mm; później już tylko znikome – 21.09 i 24.09 zanotowano odpowiednio 0,1 mm oraz 0,5 mm). Suma miesięczna 36,9 mm – jeszcze sporo poniżej normy 1981-2010 (55,5 mm). Poprzednie miesiące były raczej suche, tylko lipiec minimalnie powyżej normy. Natomiast w ostatnich latach widać, że szczególnie w sezonach letnich opady jeśli się pojawiają, to najczęściej koncentrują się na pojedynczych dniach z większą ilością deszczu. Ostatni miesiąc letni, który pamiętam jako w miarę równomiernie mokry w całym kraju i z dużą… Czytaj więcej »
GFS z 00:00 widzi piękne ciepelko od czwartku do co najmniej poniedziałku 3 października, a i noce mialyby być dużo cieplejsze.
@Konrad
Zgadza się. W październiku 2006 czy 2013 w niektóre październikowe noce było prawie 15°C.
Znowu powstały bezproduktywne niskie chmury na wschodzie i centrum. Czy to się stratusy czy stratocumulusy? Z tego co widzę na wschód od granic Polski jest ich pełno.
@mikos
Zaintrygowała mnie Twoja definicja produktywności chmur. Produktywne to takie, z których pada?
A jakie to chmury? Naucz się wreszcie czytać SYNOP-y. W Białymstoku, ewidentnie pod tymi chmurami, przez całe rano kodowali Stratocumulus.
@Arctic Haze ☀️
Ale przecież inni też piszą o „bezproduktywnych” niskich chmurach, więc piszę to co oni. Czyli inni też się myląw takim razie. Z tego co widzę na radzarzenigdzie nie pada obecnie.
Nie czepiam się tylko mnie to zaintrygowało. Bo trochę mi to wygląda na podobne myślenie jak „pożyteczne zwierzęta”, czyli straszny antropocentryzm.
A poza tym biorąc pod uwagę jaką powierzchnię oceanów pokrywają te „bezproduktywne” niskie chmury to widać ich rolę klimatyczną. Bez nich albedo Ziemi byłoby o wiele niższe, a średnia temperatura istotnie wyższa.
Tak czytałem o wpływie na klimat stratocumulusów w innych regionach świata. Odgrywają tam dużą rolę. Są jednym z rodzajów chmur, których nie cierpie.
No to jeszcze tylko cytat z hasła Wooda „Stratus and Stratocumulus” z Encyclopedia of Atmospheric Sciences (dostępnego z jego strony):
A w Małopolsce i Podkarpaciu jaki rodzaj niskich chmur był?
Tam to Ci powiem bez sprawdzania SYNOP-ów, za samego zdjęcia satelitarnego.
Jak widać konwekcję to na pewno nie jest stratus.
Jednak sprawdziłem SYNOP-y. Na Podkarpaciu mogli mieć naprawdę Stratus. Podstawa chmur na lotnisku w Rzeszowie była poniżej 100 m. Na ich miejscu też bym to opisał jako Stratus patrząc jedynie od dołu (czyli był to na pewno Stratus z punktu widzenia definicji operacyjnej meteorologów, chociaż w sensie fizyki atmosfery nie na pewno). Ale bardziej na północ to był ewidentnie Stratocumulus. PS. To zresztą widać na zdjęciu satelitarnym. Chmura ciągnąca się od Ukrainy przez Rzeszów aż po Łódź to zapewne Stratus, a na północ od niej (pas przez Lublin i Warszawę) występuje ewidentny Stratocumulus (widać konwekcję). Od wschodu na Białystok wchodzi… Czytaj więcej »
Oczywiście dla mnie jest ważna jest prognoza rozwoju niskich chmur, bo one wpływają na temperaturę, skutecznie ją hamując jej wzrost. Wiem, że dobry w nich prognozowanie jest model UM. Chmury podinwersyjne są szczególnie uciążliwe w półroczu chłodnym, kiedy prognozuje się np. 15°C i bezchmurne niebo, a rzeczywistoście jest 0-5°C, stratus i mgły (zgniły wyż) – oczywiście nie zawsze tak jest, ale takie „niespodzianki” się zdarzają.
O obecnej porze roku mgły i niskie chmury najczęściej jeszcze są odparowane przez Słońce świecące w południe na wysokości nawet blisko 40°, więc prognozy maksimum temperatury rzadko są zawyżane. Temperatura na ogół wzrasta nawet po porannym opóźnieniu (ze względu na mgły i niskie chmury) do wartości, do jakiej może ogrzać powietrze Słońce przy obecnej masie powietrza. Co innego może być wkrótce, szczególnie w grudniu, gdy będzie świecić na wysokości co najwyżej około 15°.
@Robert93
Ok zgadzam się, ale zdarzają się wyjątki. Pamiętam III dekadę października 2014 kiedy przez kilka dni miałem 2-4°C w ciągu dnia, było pochmurno (stratusowo) oraz mglisto, a w prognozach było kilkanaście stopni i słońce i wtedy niestety się nie rozpogodziło.
U mnie było typowe przejście od mgły przez stratus, następnie stratocumulus (gdy zaczęły się pojawiać przejaśnienia, czyli status stawał się dziurawy) po cumulusy obecnie dążąc do pogodnego nieba, ale całkiem pogodnie może będzie dopiero, gdy Słońce będzie niżej na niebie.
Dane ze stacji Kielce-Suków z weatheronline:
http://wstaw.org/m/2016/09/26/chmury.jpg
http://wstaw.org/m/2016/09/26/chmury2.jpg
AX3 zaproponował obalanie praw fizyki przy pomocy modeli heurystycznych. Aż obejrzałem hasło Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Metody_i_techniki_heurystyczne i jestem pod głębokim wrażeniem.
Tak, denialiści naprawdę stosują metody heurystyczne. A najczęściej tę:
Niestety przy zderzeniu heurystyki z termodynamiką rezultat może być tylko jeden. No ale niech próbują, jeśli naprawdę chcą.
Do obalenia praw fizyki czy ta metoda jest raczej nieskuteczna w XXI wieku ale do rozwiązywania problemów technicznych czasem się sprawdza tylko drugim etapem musi być weryfikacja tego że żyjemy w świecie rzeczywistym i pewne prawa obowiązują.
Dokładnie. Zresztą tam gdzie coś da się policzyć wymyślanie „modeli heurystycznych” jest cofaniem się o kilka wieków.
Bracia Wright dlatego zbudowali latający samolot bo potrafili liczyć i robić eksperymenty. Wcześniej były takie „modele heurystyczne” jak ten ważący kilkaset kg ptak napędzany parą z 1890 roku (nie muszę chyba pisać z jakim rezultatem):
PS. Ale mogę pokazać. Tu jest kilka efektów takich „modeli heurystycznych”, głównie budowanych „metodą niekompetencji”, o jakiej wcześniej pisałem:
https://www.youtube.com/watch?v=dAfERVvGqco
Te maszyny tez swoje zrobiły zadając pytania „Czy to możliwe?” „Jak to zrobić?” , czy „Wytłumacz dlaczego to nie działa?” wiec reasumując zmusiły do myślenia.
I taki jest główny „zysk” z metod heurystycznych.
Dzisiaj było by dziwne jakby ktoś budował takie nieloty ale ciekawe czy zadziała silnik bez gazu pędnego:http://innpoland.pl/119327,ludzkosc-bedzie-musiala-zweryfikowac-prawa-fizyki-nasa-potwierdza-istnienie-silnika-ktory-nie-powinien-dzialac
EmDrive być może działa (siły są na granicy mierzalności więc wyrażałbym się ostrożnie) ale to nie oznacza, że łamie on prawo zachowania pędu. Bo to by znaczyło, nie mniej i nie więcej, ale dokładnie to, że prawa fizyki są inne w każdym miejscu wszechświata. Wiemy to z niezwykle fundamentalnego prawa Nether. A jeśli nie łamie prawa zachowania pędu to od czegoś się odpycha. Chocby to miała być ciemna materia albo cząstki wirtualne;) A w tym ostatnim przypadku nie łamało by to praw fizyki bardziej niż efekt Casimira https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Casimira w który przecież nikt nie wątpi. Czyli raczej byłoby to niespodziewane zastosowanie… Czytaj więcej »
A co do tych nieudanych maszyn latających to może rzeczywiście nieco ułatwiły one pracę braciom Wright. Ale mniej niż się zwykle uważa. Przez lata przedstawiano ich jako genialnych majsterkowiczów ale niedawne badania ich papierów pokazały, że mieli wiedzę na poziomie dobrego inżyniera i skutecznie ją stosowali do obliczeń siły nośnej. W technice jeszcze mogę sobie wyobrazić (tak jak piszesz) użyteczność „metod heurystycznych”. Jest wiele możliwych rozwiązań technicznych i trzeba z nich wybrać, te które będą efektywne. Natomiast rozwiązywanie problemów naukowych to zupełnie co innego. To trzeba policzyć. Od lat twierdzę, ze w fizyce, jeśli się nie liczy, to „udowodnić” można… Czytaj więcej »
Z tego co czytałem jakaś instytucja ma wysłać EmDrive na orbitę w chyba 2018 r. wiec trochę potrzeba poczekać.Na obalenie praw fizyki nie liczę ale albo jak piszesz Efekt_Casimira albo jakieś nowe zjawisko związane z promieniowaniem elektromagnetycznym
np. różna prędkość światła(tylko czy to nie jest „kaczka dziennikarska”?)http://www.foxnews.com/science/2013/04/29/speed-light-may-not-be-constant.html
Zgodzie się że w nauce nic się nie zrobi metodami heurystycznymi bo one tylko coś nam dadzą gdy potem wykorzystamy wiedzę na naukową.
@grzeg8 W różną prędkość światła nie radze wierzyć. Umieszczenie tego na orbicie może być ciekawe (i nawet nie takie drogie bo 6U to kostka 60 x 10 x 10 cm, która można wysłać przy okazji czegoś innego). Z tym, że zbyt wiele bym nie oczekiwał. Autorzy rzekomego artykułu na ten temat (rzekomego bo nikt go jeszcze nie widział) wrzucili gdzieś info o nim, a potem skasowali (nie jest to dziwne?): “Thrust data in mode shape TM212 at less than 8106Torr environment, from forward, reverse and null tests suggests that the system is consistently performing with a thrust to power ratio… Czytaj więcej »
PS. Zastanawiam się, czy to mN to nie jest przypadkiem μN (jeszcze 1000 razy mniej). A to dlatego, że jeśli wyemitować 1 kW mikrofal (czy innych fotonów) to odpowiada temu siła odrzutu 3.3 μN. Zakładając 33% wydajności w generacji mikrofal (reszta to ciepło) mielibyśmy dokładnie ciąg 1.1 μN :-)
Ciekawy pomysł z tym wyciekiem mikrofal-nawet nie pomyślałem o takiej możliwej niedoskonałości, a nie często nie mam pomysłu na możliwa awarie.
Macie reklamę na onecie :D
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rosjanie-zaklocaja-polskie-radary-nietypowe-zjawisko-nad-polskim-terytorium/x2ldre
Pamiętam, jak reklamę nad Onecie miał nawet blog „Kucharki” czy inaczej nazywając, „Rabczewskiej”.
Ale tym razem onet bardziej skopiował defence24 niż nas, jedynie wspominajac źródło pierwotne. Podobnie jak GW.
Fakt faktem zacytowano nas:)
Na temat Rabczewskiej to lepiej nie pisać :D
Dzisiaj zaledwie max 12 st, teraz trochę ponad 11. Do tego nieprzyjemny wiatr. Po raz pierwszy od kilku miesięcy można doznać prawdziwie jesiennego chłodu. Icm um spisał się bardzo dobrze, w porównaniu do innych modeli.
Nie da się ukryć, że wschód miał dziś przechlapane. Co ciekawe linia zasięgu tych chmur po stronie zachodniej oraz południowej była niemal statyczna w ciągu dnia.
U mnie było niemal 18C, ale stratus trzymał prawie do południa. Za to po raz pierwszy od dość dawna notowałem dziś niższą Tmin niż stacja na Lublinku. W przeważającej części kraju chłodne będą jeszcze 2 kolejne noce, miejscami mogą się nawet pojawić ujemne temp. na T2M.
Wschód kraju jest/był dzisiaj za dnia nawet o ok. 8-10 st. chłodniejszy niż zachód. A przy tym na środkowym wschodzie uporczywy stratus lub stratocumulus.
Warszawa na samej granicy różnych typów pogody, choć akurat teraz znad pogodnego zachodniego widnokręgu docierają tu promienie powoli zachodzącego Słońca…
Udręka z tymi niskimi chmurami (stratusem lub stratoculusem). Oby te wstrętne chmury nie popsuły aury podczas babiego lata w I dekadzie października, bo zamiast 20-25 st. C i słońce mielibyśmy 10-15 st. C w ciągu dnia, a może i mniej gdy się pojawiły.
W Gliwicach było 18/19 stopni i cały dzień pogodnie, później rozwinęły się tylko niegroźne cumulusy :)
Prognozy na początek października ze spora dawka ciepla (z krótkimi przerwami), w dalszych fusach do konca pierwszej dekady tak jakby jakiś wielkich chlodow nie widac.
I dekada października według odsłony GFS z 12 UTC wygląda bardzo imponująco, czyli bardzo ciepła (z temperaturami 20-25 st.C, lokalnie może i więcej) z krótkim przejściowym ochłodzeniem (do kilkunastu stopni w ciągu dnia). Powtórka z przed roku – czyli jednocyfrowe temperatury w ciągu dnia i silne przymrozki związane z adwekcją PA nam nie grożą.
Jeszcze sandalkow nie pochowalem, spokojnie przy temperaturze 20-25 st. będą przydatne, a pomyslec, ze niektóre panie juz chodza w kozakach do kolan, masakra.
@Konrad
Tak. Ludzie będą się ubierać do pory roku pewnie, a nie pogody za oknem. Ja też przez kilka dni kiedy będzie ciepło powyżej 20 st. C będę chodził w krótkim rękawku i krótkich spodenkach.
Ale trzeba przyznać, że 2. połowa września jest już termicznie bardziej urozmaicona – tak, że przydaje się zarówno lżejsze, jak i już nieco cieplejsze odzienie (zwłaszcza we E części kraju).
Teraz to lepiej odszczeknijcie – zapowiada się właśnie ten najgorszy scenariusz, choć nie ukrywam, że i ja miałem nadzieję na babie lato w październiku.
OSTATNIE DNI WRZEŚNIA ZE SKRAJNOŚCIAMI TERMICZNYMI Najbliższe 2 noce i poranki na E/NE i częściowo w C Polsce mogą przynieść nam nam miejscami przymrozki (a poniżej +5°C będzie na sporym obszarze kraju). Na Podlasiu już ok. godz. 20 notowano +3/+5°C, a temperatura cały czas dość szybko spada. Będą to prawdopodobnie najzimniejsze noce tegorocznego września. Natomiast czekające nas za kilkadziesiąt godzin ocieplenie niewykluczone, że w ostatnim dniu miesiąca miejscami na SW/W Polski przyniesie nam popołudniu nieco powyżej 25°C (a powyżej 20°C będzie na sporym obszarze kraju). Podobnie może być jeszcze na początku października. A przy tym więcej niż niewielkich miejscowych opadów… Czytaj więcej »
Ale masz na myśli przymrozki przy gruncie czy na wysokości 2 m? A wszystko zależy od zachmurzenia. Już był taki przypadek, że na Podlasiu się szybko wychłodzało było już kilka stopni na plusie przed północą, ale jednak w najchłodniejszym momencie powstały niskie chmury i zatrzymały spadek temperatury i dzięki temu nie było przymrozków na 2 m. Chociaż według monitora pogodynki o 19 UTC w Białymstoku tylko 2,6°C, a więc wszystko jest możliwe. ?
Jak nie piszę „przygruntowe”, to mam zazwyczaj już na myśli te na 2 metrach. Choć jak słusznie zauważyłeś wiele będzie zależało od tego, czy w ciągu nocy się zachmurzy, czy też nie (?).
Jedynie brak znaczących opadów jest niepokojący. U mnie we wrześniu byly dwa dni z deszczem 4-5 i nic poza tym. Trawa schnie, żółknie, kurz, popiół, niewesolo pod wzgledem deszczu.
dzisiaj w Białymstoku w najcieplejszym momencie dnia było zaledwie 10 stopni i pochmurno…a miało być 15 i słońce
W Białymstoku bardzo prawdopodobne, że średnia dobowa spadnie poniżej 5st. Czyli termicznie będzie to już nawet przedzimie.
Mapa na meteomodel.pl z aktualną temperaturą z 18 UTC wygląda bardzo wymownie, chłodniej w Europie jest tylko w rejonach podgórskich i górach.
Wieczorny ECMWF na dni od weekendu 01-02.10 dużo chłodniejszy, niż GFS. Gdyby ta prognoza się sprawdziła, to za tydzień przynajmniej miejscami na E kraju, ponownie mamy przymrozki…
Nie wiadomo więc jeszcze, która opcja w 1. dekadzie października przeważy, tzn. ta cieplejsza, czy chłodniejsza…? (choć podskórnie czuję, że jednak ta cieplejsza…).
Ja też czuję, że przeważy cieplejsza opcja.
Media informują o powodzi na SE Australii, czyżby to była zapowiedź nadchodzącej La Nina? Na razie anomalie w regionach Nino są minimalnie ujemne.
No powodzie to chyba raczej skutek, a nie przyczyna La Nina
Właśnie się nad tym zastanawiałem, ale kryteria La Nina wciąż nie są spełnione, żeby można było powiedzieć, że mamy już z nią do czynienia.
El Niño (La Niña) is a phenomenon in the equatorial Pacific Ocean characterized by a five consecutive 3-month running mean of sea surface temperature (SST) anomalies in the Niño 3.4 region that is above (below) the threshold of +0.5°C (-0.5°C).
Formalnie nie ma jeszcze La Nini. Ale ja się od jakiegoś czasu zastanawiam, czy nie powinni przebazować tego indeksu. Pacyfik jest ogólnie cieplejszy co powoduje, że La Nina wydaje się słabsza niż jest naprawdę.
Tzn. jako „zapowiedź” miałem na myśli czy to się przerodzi w La Nina.
Powodzie w Australii mogą być skutkiem La Niny, ale nie muszą. Natomiast raczej nie są jej zapowiedzią bo jak z logiki wynika skutki następują po przyczynie.
Nie chodziło mi o to, że powodzie w Australii będą przyczyną La Nina, a o to że niewielka ujemna anomalia w równikowej części Pacyfiku, która być może spowodowała te zjawiska, może zwiastować oficjalne ogłoszenie La Nina . Być może mój skrót myślowy nie był najszczęśliwszy,
U nas na niektórych stacjach przymrozki, a tymczasem w Niemczech Tmin przeważnie dwucyfrowe, miejscami nawet >16C, czyli niczym w środku lata. Tam pewnie nowy rekord dla Tavg września padnie.
Do tego w południowej części notuje się zanikające burze. Dobrze, że w najbliższym czasie żegnamy tak chłodne poranki :)
„Dobrze, że w najbliższym czasie żegnamy tak chłodne poranki”
>>> Niewykluczone, że tylko do przyszłego tygodnia (przynajmniej na E kraju)…
Myślę, że GFS6UTC śladem porannego GEM i ECMWF będzie cieplejszy na dni od 5 września. Niebywałe, że chłodne okresy praktycznie wciąż omijają Europę zach. – nawet jeśli jest tam chłodniej przez 1-2 dni to za chwilę i tak pojawia się kolejny wyż i ciepła pogoda utrzymuje się przez min. kolejny tydzień. I tak jest już praktycznie od połowy sierpnia. A na płw. Iberyjskim od czerwca.
Z tym, że wyże na NE od Polski (jak w końcówce rannej odsłony ECMWF) coraz częściej przynoszą chłodniejsze (niż cieplejsze) masy powietrza.
Ale tak naprawdę skala i trwałość ochłodzenia od 03.10 jest jeszcze niewiadomą.
Polska znów wśród najzimniejszych nizinnych stacji. Zimniej było tylko w Rosji, w miejscowości Kanevka gdzie było -2,6*C.
MAZOWSZE O PORANKU NAJCHŁODNIEJSZE Jak się okazuje, Mazowsze potrafi być czasami nie tylko jednym z najcieplejszych regionów kraju, ale i najchłodniejszych również. Ba, dzisiejszego (27.09) poranka najniższe wartości temperatury w Polsce zanotowano właśnie na Mazowszu – w Kozienicach, Ostrołęce i Siedlcach notowano Tmin w widełkach -2/0°C. I w tym tygodniu jeszcze kolejna noc może być zimna (również gł. na E kraju). Natomiast w dniach 29.09-02.10 – a więc w 1. październikowy weekend – już pewne ocieplenie i to miejscami nawet rzędu 10 st., bo z Tmax przeważnie 20/25°C (a lokalnie może i nieco wyższą) oraz Tmin około i powyżej 10°C.… Czytaj więcej »
No niestety pojawiły się także przymrozki na 2 m dzisiaj po raz pierwszy od maja. Podlasie uratowało się przed przymrozkiem na 2 m, ponieważ nasunęły się stratocumulusy że wschodu (tym razem jestem pewny). Jednak w centrum i na wschodzie było bardzo zimno, bo nie było „kołderki” z chmur. U mnie było 2°C nad ranem. Jakie szczęście, że już włączyli u mnie grzanie w mieszkaniu. ?
Między Białymstokiem, a Siedlcami nie ma stacji meteo, a też temp (nieoficjalnie) spadła poniżej zera na wysokości 2m. A właśnie to jest historyczne Podlasie.
Skrajności opadowe również coraz częściej w porze chłodnej (październik -marzec)np. styczeń 2016 do luty 2016.35do90mm. Opady w porze chłodnej są częstsze o słabszym natężeniu ,takich oczekujemy latem. Klimat, również w Polsce, zmienia się w niekorzystnym dla wszystkich kierunku. Takie mam ja zdanie.Wracając do września 2016 ,do dzisiaj suma opadów dla Katowic to 25mm a dla Rudy śląskiej 20mm. Nie mam nic przeciw ciepłemu wrześniowi ,ale oczekuję zdecydowanie więcej deszczu (50-70mm). U mnie obyło się bez wrześniowego przymrozku ,ale 23.09 o 05:30 miałem zaledwie +2 stopnie.(dzisiaj +3,5). Noce ostatnio zbyt zimne jak na wrzesień.
Tak, w porze chłodnej też bywają skrajności opadowe, tyle tylko, że wówczas nie są one aż tak szybko i na taką skalę brzemienne w skutkach jak w porze ciepłej.
Wrzesień 2016r zapowiadał się tak ciepło a w Polsce wschodniej będzie chłodniejszy od zeszłorocznego.
Było ładnie bezchmurnie i słonecznie u mnie tak do ok 10,a teraz niebo zawaliły niskie chmury (stratocumulusy). Pisałem, że nie lubię takiego scenariusza (który ostatnie występuje), kiedy popołudniami jest pochmurno bez słońca, a wypogadza się dopiero wieczorem i w nocy jak na złość i przez to jest bardzo zimno w nocy i o poranku.
W Gliwicach wiszą jeszcze pozostałości chmur warstwowych, a temperatura w mojej stacji pogody wynosi 13 stopni. Czyli jest o dziwo chłodniej niż na oficjalnej stacji w Pyrzowicach, gdzie jest około 15 stopni.
Jutro możliwe są b. wysokie dobowe amplitudy temperatury. Rano na najzimniejszych stacjach prawdopodobnie ponownie zanotujemy T2M<0C, gdy już kilka h później Tmax zakręcą się w pobliżu wartości 20C. U takiego Ardo w górach dobowa anomalia może przekroczyć 25C.
Kiedy w tym roku była największa dobowa amplituda temperatur?
Jeśli się nie mylę, to była taka sytuacja 3 kwietnia. Ale nie jestem pewien.
Zwłaszcza, jeżeli w nocy byłoby jeszcze niemalże bezwietrznie, a przy tym także bezchmurnie, natomiast w dzień dmuchnęłoby fenem (halnym)…
Wiem, że to fusy, ale GFS prognozuje na okolice 10 października nawet 26-27 stopni z powodu napływu PZ. A przy fenie może byłaby nawet pierwsza „trzydziestka” w historii października?
„Wiem, że to fusy”…
>>> W fusach wiele skrajności jest możliwych, w różnym kierunku…
Na razie poczekajmy na to jakie Tmin zanotujemy najbliższej nocy (w tym, czy/gdzie będzie przymrozek), jak również jakie zanotujemy Tmax w dniach 30.09-02.10 (w tym, czy czy/gdzie popołudniu będzie „gorąco”)…?
Na początku października nawet gdy temperatura przekroczy 25 stopni, to nie odczuwa się tak gorąca jak pod koniec lipca.
Zrozumiałe, że podczas panowania wysokiej temperatury, powinniśmy uwzględniać to, że poza „głębokim” cieniem (gdzie mają sens pomiary temperatury) mamy efekt nagrzewania się obiektów (w tym także naszego ciała) od promieni słonecznych.
To jest kwestia jaką podkreślam, gdy osoby skrajnie ciepłolubne deprecjonują wysokie temperatury i zagrożenia z nimi związane (zwłaszcza fale upałów latem).
Natomiast o tej porze roku takie ocieplenie jak czekające nas niebawem to „czysta” przyjemność chyba dla zdecydowanej większości z nas (może poza aspektem sporego deficytu wodnego w części kraju).
Bo długość dnia inna, a przede wszystkim długość nocy (znacznie większe chłodzenie). Czyli nawet jeśli będzie coś w okolicach 30 C to pewnie 2-3 godziny w ciągu dnia, nie dłużej. A w nocy np. 15 stopni mniej ;)
A nawet 20.
Dobre to, bo nawet miałem przez chwilę wpisane 20 ale postanowiłem być ostrożny aby znów jakiegoś shitstormu nie zacząć :)
20 to bywało w czasie fali upałów w połowie września 1947. Wszystko zalezy też od lokacji. We Wrocławiu w zeszłym roku 20.2
http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?ind=12424&lang=en&decoded=yes&ndays=2&ano=2015&mes=09&day=17&hora=23
@Piotr Djaków
A kiedy były te najcieplejsze noce październikowe?
Choć trzeba przyznać, że przy takim układzie:
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn3722.gif
mielibyśmy faktycznie adwekcję PZ i kolejne dni babiego lata.
Z tym, że jest to perspektywa 10+ dni…
Podobny układ baryczny był pod koniec kwietnia ’12r, a wszyscy wiemy, jakimi temperaturami się to skończyło.
Kto wie zobaczymy. W połowie października 2000 było 27-28°C na południu Polski. ?
T850 rzędu +15°C ok. 10. października robi wrażenie:
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn3242.gif
Przy powierzchni Ziemi moglibyśmy notować w tej sytuacji Tmax przeważnie 25/30°C…
Oczywiście termin tej prognozy jest dość odległy, więc trudno na razie brać je na poważnie. Jednak – skoro model coś takiego „wypluł” – scenariusz potencjalnie jest możliwy, nawet blisko połowy października.
Z racji tego, że październik jest pierwszym miesiącem, w którym często wieje halny – mogą wziąć się cuda z temperaturą na południu Polski.
Niektórzy lubią poranną kawę, inni wolą fusy…
Takie ciepło to na razie gfs tylko widzi.
A tymczasem w perspektywie do 7 dni, ochłodzenie po weekendzie 01-02.10 jest już bardzo wyraźnym trendem prognoostycznym:
http://www.mojapogoda.com/prognozy-ensemble.html
Tak z najzimniejszych wiązek i dość chłodnej aktualki GFS z 0UTC. Na szczęście to ochłodzenie najprawdopodobniej też nie będzie długie ale to tym razem jeszcze fusy z cieplejszych wiązek.
Dzisiaj na NE kontynuacja poniedziałkowej aury – pochmurno, zimno – zaledwie 11 stopni, a miało być 15 i słońce. Po raz kolejny wpadka….sezon na zgniłe wyże uważam za otwarty.
Co do zachmurzenia zawsze sprawdzaj model icm um, dzisiaj jak i wczoraj się sprawdził i do tego nawet nieźle trafił z temp.
Potem można uniknąć niespodzianek, że miało być słonecznie a jest pochmurno.
Warszawy te chmury na szczęście nie sięgnęły i przez cały dzień niebo jest/było tu bezchmurne (a przy tym Tmax wzrosła do nieco ponad 16°C) – choć w NE/E części Mazowsza się zachmurzyło.
Skoro i tak ma nie padać, lepiej żeby było pogodnie.
Z drugiej strony brak zachmurzenia oznacza także zimną noc…
Za to we Wrocławiu od rana słońca full. Przeleciało trochę porannego zamglenia (ładnie to było widać przy Sky Tower), później wyszło słońce, które na dobre rozpoczęło okupację. Spkojnie można chodzić w krótkim rękawie. Gdyby nie data w kalendarzu i krótki dzień, wszystko wygląda prawie jak w lipcu lub sierpniu. Zaczynają przebarwiać się liście, przede wszystkim na młodszym drzewostanie. Starszyzna jeszcze zielona. Niezwykle malowniczo wyglądają młode jesiony. Grzybów natomiast nie było, nie ma i nie będzie. Niesprzyjająca przeplatanka ciepło-sucho, zimno-sucho, nie wróżą niczego grzybowego. Nawet w mocno podlanych 17-18 września Obornikach Śląskich, trudno psiaka spotkać. Jeżeli ostatecznie grzybnia nie zareaguje w… Czytaj więcej »
Szanse na jakiś konkretny deszcz w pierwszej dekadzie października są chyba niewielkie, potem pewnie tez deszczu bedzie jak na lekarstwo.
Dlaczego po suchym wrześniu w kraju (z niewielkimi wyjątkami)i prawdopodobnie suchej pierwszej połowie października16 ma być druga połowa też sucha?Uważam ,że zadziała ,obowiązująca od paru lat prawidłowość nieregularnych opadów i długich okresów posuchy, czyli niżowa i mokra (bardzo mokra) druga połowa października. Takie wróżby :wink: Chyba z…. od naukowców zaraz będzie.
@oliver57 – jak to się mówi: „pożyjemy zobaczymy”. :-) Ja obstawiam, że lepiej z opadami będzie w listopadzie. Ale to są wyłącznie moje, subiektywne fusy. Za to na Sycylii sporo H2O napadało, aż pozalewało. Zmienność pogodową można krótko opisać w słowach piosenki Big Cyc: „Jeden ma za dużo, drugi ma za mało. Nie wszystkim od natury to samo się dostało”. :-)
Czy w prognozach GFS z 12 UTC widać powtórkę z zeszłego roku, czyli jednocyfrowe temperatury w ciągu dnia i przymrozki związane z adwekcją PA? Bardzo pesymistyczny scenariusz.
Oczywiście chodzi mi o to, że według tej odsłony czeka nas szok termiczny, bo w weekend 1-2 października ma być 20-25°C, a później coraz chłodniej. Oby się nie sprawdziło.
No nie do końca coraz chłodniej, bo zaraz po PA miałoby się pojawić PZ z T850 sięgającą .. 18C ;]
Tu wręcz, przy adwekcji PA, prognozuje w części kraju T850 poniżej -5°C:
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn2222.gif
co oznaczałoby w 2. połowie przyszłego tygodnia ponownie przymrozki.
Ale poczekajmy na bardziej jednoznaczne prognozy – może przyszłotygodniowe ochłodzenie nie będzie aż tak silne (?).
Ale później znowu widać duże ciepło w tym GFS +384h. Ja patrzyłem na tego do +240h
Ta sama aktualka na trzy dni potem widzi nad Polską izoterme 15 stopni podobnie jak odsłona z 6UTC. Jeśli by się to sprawdziło to by niezłe wahania temperatur nas czekały przy ciągle dominującej aurze wyżowej.
@Leksa
Zgadza się. Pisząc „duże ciepło” właśnie to miałem na myśli. Tak normalnie szok termiczny by nas czekał gdyby te prognozy się sprawdziły. Październik to pierwszy miesiąc kiedy jednocyfrowe temperatury są już możliwe przy wyżowej aurze, a i duże ciepło rzędu 25 st. C również.
Oczywiście spływ PA wprost na NE PL, aż się przez chwilę zastanawiałem czy możliwe są przy tym niewielkie opady śniegu, ale jednak troszkę zabraknie. :P
Wieczorny ECMWF też za niemałą dawką PA i T850 miejscami poniżej -5°C po 05.10:
http://old.wetterzentrale.de/pics/Recm1922.gif
Czyżby faktycznie „pachniało” powtórką sprzed roku…? (przynajmniej na krótko, w 1. dekadzie października)
Oby nie powtórzyła się ta pesymistyczna prognoza.
Wydaje mi się, że do opadów śniegu na wysokości 2m. potrzebna jest izoterma -10 na 850 hpa. Może sie myle ale tak zaobserwowałem.
Czasami już wystarczy ok. -7/-8°C, natomiast przy -10°C (T850) już niemalże zawsze do powierzchni Ziemi dociera opad stały.
Natomiast, aby pojawiały się przymrozki, nie potrzeba wcale wyraźnie ujemnych wartości T850 – wystarczy wyżowa inwersja osiadania, czynnik radiacyjny i czasami mamy takowe (oczywiście w porze nocno-porannej) nawet przy nieco dodatniej T850.
Zależy od rodzaju masy powietrza towarzyszącej opadom. Czasami zdarza się nawet, że ciepło płynie górą, a dołem chłód i by padał śnieg (a nie marznący deszcz) wystarczy nie więcej 0°C np. na wysokości 850 hPa, a na 2 m może być wtedy dowolny mróz lub nieznacznie na plusie.
Jednak to dość rzadkie i faktycznie w typowej sytuacji potrzeba około 7-8 stopni mrozu na 850 hPa by na dole było koło 0°C i sypał śnieg.
Odsłony z 12:00 to prawdziwy rollercoaster – raz tak raz siak i to w krótkim okresie czasowym.
To ocieplenie w weekend wygląda na coraz mniej spektakularne przynajmniej na zachodzie niestety.
PONOWNIE WIĘKSZE PRZYMROZKI, NIŻ WG PROGNOZ Ostatnie 2 noce i poranki we E i/lub C Polsce przyniosły miejscami przymrozki. Ostatniej nocy nawet w cieplejszej Warszawie (względem innych regionów Mazowsza) notowano Tmin ok. +2,5°C (na 2m), podczas gdy większość prognoz wskazywało na Tmin rzędu +5/+6°C – żadna, nawet „najchłodniejsza” wiązka nie wskazywała tak silnego nocno-porannego spadku temperatury: http://www.mojapogoda.com/prognozy-ensemble.html Modele po prostu nie „radzą” sobie w sytuacjach, gdy nakłada się na siebie kilka czynników równocześnie sprzyjających silniejszym popołudniowym wzrostom temperatury, jak i nocno-porannym jej spadkom (może poza GFS, który dość dobrze prognozuje Tmax przy adwekcjach większego ciepła i GEM, którego okresowo ponosi… Czytaj więcej »
A ciepło na zachodzie znów miałoby pozostać nieruszone – spływ PA tylko do Europy centr. i wschodniej. Genialnie..
Tak z reguły jest w okolicznościach, gdy AO spada mocniej, a NAO pozostaje powiedzmy obojętne.
Skoro październik wygląda barycznie podobnie do tego z 2015r., to zakładam, że zima 2016/17 też będzie zbliżona do minionej. Ponieważ anomalie term. wody północnego Atlantyku układają się w wzór wieszczący ciepłą zimę.
Zdecydowanie łatwiej obecnie obstawiać cieplejsze, niż chłodniejsze (mroźniejsze) opcje. Jednakże, przynajmniej co się tyczy zim, możemy mieć niespodzianki i/lub nagłe „zwroty akcji”…
A kto powiedział, że październik 2016 wygląda barycznie podobny do tego z ubiegłego roku? Poprzedni październik był chłodny Na razie sytuacja pogodowa z I dekady października może być podobna jak rok temu. A co będzie dalej to nie wiadomo.
Warto przypomnieć tutaj październik 2013 kiedy w jego I dekadzie mieliśmy jednocyfrowe temperatury w ciągu dnia i silne przymrozki za sprawą PA, a II i III dekadę przyniosły znaczną dominację dwucyfrowowych temperatur w tym 15-25°C. ?
mikos – przeczytaj post lucasa.
Osobiście mało w to wierzę, że ponownie najchłodniej wypadnie październik, potem będziemy mieli kolejnych 5 miesięcy pory chłodnej z temperaturą co najmniej +1/+2 st. powyżej normy (np. 1981-2010). Mniejsze lub większe różnice względem roku ubiegłego na pewno będą.
U mnie pełno altostrastatusów, ale ciepłej niż wczoraj i dzisiaj. Słońce się przebija jak przez matowe szkło.
Jestem pewny, że dzisiaj mamy do czynienia z altostrastatusami czy altocumuusami, bo sprawdzałem w synopie i meterach.
Altostrastatusy też u mnie są i to bezopadowe.
Z racji chłodnych nocy z temperaturami poniżej 5°C i z przymrozkami wczoraj średnią temperatura dobowa po raz pierwszy spadła poniżej 10°C co widać na synopie.
W prognozach GFS ten odcięty niż schodzący na południe odcinałby nas od spływu PA, czego nie widać w prognozach ECMWF.
Moim zdaniem spływ PA (później będzie to już prawdopodobnie PPk) tak, czy inaczej nastąpi – nie wiadomo tylko jak długo potrwa (?).
Wszelkie tego typu dyskusje nad hipotetycznym ochłodzeniem są po prostu jałowe. Nikt nie wie jaka bedzie pogoda 10.10. Ani Chochlik-panikarz ani Lucas Wawa ani nawet Piotr Djaków czy też Kslawin i Arcitic Haze. Także porównywanie 1 dekady pazdziernika do 1 dekady października jest po prostu śmieszne z tej prostej przyczyny że jeszcze nawet nie rozpoczął się październik
Ochłodzenie, i to więcej niż symboliczne, po weekendzie jest już PEWNE. Niewiadomą pozostaje jego docelowa skala i trwałość.
@ Lucas. I tu bym z tobą polemizował. W przyrodzie nigdy nie ma nic pewnego. Ale jak sie jest zapatrzonym w modele bezkrytycznie to nic dziwnego. Tak jak bodajże w 2012? Wielkie upały zapowiadane na początek października. Wszystkie modele je widziały. I co? I zonk!.
Na wyraźniejsze ochłodzenie w przyszłym tygodniu wskazują już właściwie wszystkie prognozy:
http://www.mojapogoda.com/prognozy-ensemble.html
Że co proszę? :D Jaka panika? :D Co, gdzie, kiedy? ;]
To prawda, ale zauważ że ci „nawet” nie próbują się wypowiadać w kwestii co do której nic nie wiadomo.
Czasem milczenie jest złotem…
Dzisiaj się ociepliło w porównaniu do dnia wczorajszego w całym kraju, ale paradoksalnie zrobiło się pochmurno (za sprawą niżu z Europy Zachodniej) – w całym kraju mamy chmury altostratus, cirrostratus czy altocumulus. Słońca jest dzisiaj znacznie mniej niż wczoraj – przebija się słabo zza altostratusów. Z tego co widzę na mapie radarowej obecnie deszcz pada na północy Mazowsza, Podlasiu, w Wielkopolsce czy na Pomorzu.
Pogoda w pierwszych dniach października ma być ciepła, ale później nastąpi spadek temperatury. Dalej już nie wygląda to klarownie – może być ciepło albo jednak już typowo jesiennie. Nadal będzie dość sucho. I mała uwaga do @leksy: może i te dyskusje są jałowe, ale są ciekawe i powodują, że blog żyje, że dużo jest czytelników. Jak nie chcesz pisać o „fusach”, to nie pisz, ale też nie krytykuj. Od zawsze ludzi interesowała pogoda – np. jesienią zastanawiamy się, jaka będzie zima, zimą myślimy o następnych wakacjach itd. Często prognozy długoterminowe bardziej ciekawią zwykłych ludzi, niż pogoda na nadchodzącą noc. Dla… Czytaj więcej »
No może faktycznie troche za ostro pociągnąłem. Można dyskutować tylko do odległych prognoz raczej z rezerwą. A wydaje mi się jakby co niektórzy tak przeżywają aure jaka jest prognozowana na 10 października jakby to conajmniej jutro miało być.
Prognozy na przyszły tydzień to już nie aż tak odległy termin, aby mówić tylko o „fusach”. Nie wiadomo jeszcze np. czy po 05.10 częściej będzie padało (z niżu odcinania), czy też będzie wyżowo z przymrozkami (a przy tym, czy wyż przyniesie więcej aury pogodnej, czy „zgniłej”).
Jednak trend odczuwalnego ochłodzenia po 02.10 jest już w prognozach jednoznaczny.
GFS z godz. 12z prognozuje „potwora” wyżowego koło 7 października, cała Skandynawią będzie pod ciśnieniem barycznym rzędu 1045 – 1050 HPa. Gdyby takie coś by się zdarzyło zimą… siarczyste mrozy byłyby gwarantowane.
Wszystko wygląda na to, że tegoroczny październik będzie podobny do tego z 2007 roku.
No piękna blokada kontynentalna się nam szykuję
http://max.nwstatic.co.uk/gfsimages/gfs.20160928/12/204/h500slp.png
takie cos przed świętami bym sobie życzył a wcześnie jakiś śnieżny niż
I takie wyże są bardzo trudne do przewidzenia z dużym wyprzedzeniem. Tym bardziej, że równocześnie możemy mieć niż islandzki i wyż azorski na swoich miejscach – a pogoda będzie u nas zupełnie zimowa.
Dlatego z dużą rezerwą podchodzę do jakichkolwiek prognoz zwłaszcza na zimę.
Lucas Wg CFS nie widać silnej strefówki wręcz odwrotnie
http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/people/wwang/cfsv2fcst/imagesInd3/glbz700MonInd3.gif
http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/people/wwang/cfsv2fcst/imagesInd3/glbz700MonInd2.gif
A czasem mi mówią, że nie jestem obiektywny bo lubię ciepło. U Patryka totalny brak obiektywności tyle że w drugą stronę.
Zobaczymy jeszcze nie jest takie pewne. Prognozy mogą się odwrócić o 180 stopni. Ja że swojej strony dodam, że jeszcze nie było takiej zimy, w której całobowy mróz i opady śniegu były non stop od listopada/grudnia aż do lutego/marca. Odwilże się będą pojawiać w miesiącach Zimowych.?
Jak najbardziej przed świętami, ale tymi przypadającymi na 15 sierpnia ;-)
Zimą przy takim wyżu na N/NE Europy notowalibyśmy w wielu miejscach kraju Tmin poniżej -20°C, a miejscami nawet bliżej -30°C (gdyby było „wyżowo” i pogodnie) lub wyraźniejsze opady śniegu (gdybyśmy byli pod władaniem niżu odcinania).
Przy okazji zwrócę uwagę na prognozowane w wyżu ciśnienie powyżej 1045 hPa, a być może nawet powyżej 1050 hPa – co znamienne jest już dla pory chłodnej.
I dodatnie NAO zimą można w du.ę wsadzić :)
W nastepnych prognozach zapraszam wyż o takim ciśnieniu nad morze Czarne. A nad Islandią głęboki niż i już przepis na rekordowe babie lato. A co? Pomarzyć sobie wolno. Na zimę to będzie jeszcze czas od grudnia a nie teraz.
Jednak są to wciąż prognozy powyżej 192h i nadal jako ciekawostkę je traktować można. Zobaczymy jak kolejne prognozy wyglądać będą
Już każdy z modeli prognozuje silny wyż na N/NE Europy i to począwszy od terminu ok. 120h właściwie do końca swoich zapowiedzi. W przyszłym tygodniu, przy adwekcji PA/PPk, większe ochłodzenie także w Europie C jest właściwie przesądzone.
Lucas. Teraz tak prognozują co nie znaczy że potem się to nie zmieni. Dla mnie prognozy powyżej 120 a zwłaszcza 192h to czysta loteria.
Czyli co dwa dni babiego lata w październiku pierwszy październikowy weekend i koniec? Znowu adwekcja chłodów związanych z PA? Czyżby jeszcze gorzej było niż rok temu? aby nie. Mam nadzieję, że weekend 1-2 października nie będzie ostatnim w tym roku dniem z temperaturami ponad 20°C.
No niestety na to wygląda. Mogłoby to babie lato jeszcze potrwać.
widziałem długoterminówki na accuweather (nie wiem jaką mają sprawdzalność) jakoś parę dni temu i z zapowiedzi wynika, że październik wyżowy i zimny….
Ja podchodzę narazie z rezerwą do tego, ale powiem szczerze, że przydałby się teraz miesiąc deszczowy, bo we wrześniu opadów było tyle co kot napłakał – pomimo, że lipiec i sierpień były bardzo deszczowe….
Jakoś prognozy nie są kolorowe począwszy od jutra do niedzieli – u mnie ma być od 19 do 21 stopni, ale mało słońca :<<<<
W prognozach pogody niestety nie widać dla grzybiarzy nic pozytywnego. :-( Dalsza przeplatanka ciepło-sucho, zimno-sucho. Znajomy nazbierał wczoraj w Kotlinie Kłodzkiej niewielki koszyk i wiaderko. Był z żoną 9 godzin w lasach. Mówił, że wszystko jest bardzo wysuszone, wiele górskich potoków, strumieni nie płynie. Drzewa usychają. Brutalna selekcja naturalna. Część nizinna naszego województwa pogrążona w bezgrzybiu. Ech, co ja Wam będę marudzić. Cały rok człek czeka na jesień i grzybobranie, a tu masz. Pogoda „pokazała” gest Kozakiewicza.
A dzisiejszy poranek w Łodzi zaskakująco ciepły. Wczoraj o tej porze mieliśmy zaledwie 1 stopień, dzisiaj jest…16 :shock:
Na 4 dni wraca termiczne lato. Ciekawe, czy to ostatnie dni w tym roku z Tmax powyżej 20°C na większym obszarze kraju, czy jeszcze nie?
Natomiast przyszły tydzień to już chyba preludium pory chłodnej…
W weekend miało być w wielu miejscach po ok. 25 st., a co z tego zostalo wiadomo, może nie być nawet 16-18 st. patrząc po prognozie UM.
Prognoza by CFS na październik całkiem ok, więc ciepłych momentów nie powinno zabraknąć:
http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/people/mchen/CFSv2FCST/monthly/images/CFSv2.T2m.20160928.201610.gif
Ale szkoda tej pierwszej dekady, bo mogło być po 20C w dzień, a zamiast tego będziemy mieć spływający z północy chłód, do tego przy całkiem silnym wietrze, ale w prognozach chociaż noce nie są zbyt zimne, więc może nie skończy się jak w I dekadzie października 2010.
Wątpię, aby na lądach półkuli N (zwłaszcza w porze chłodnej) było tak dużo obszarów z tak silnymi dodatnimi anomaliami termicznymi jak prognozuje to zwykle CFS.
Na pewno nie każdy sezon będzie aż tak bardzo ciepły jak miniony.
@Lucas
Nawet po cichu na to liczę, najchętniej niebieski kolor widziałbym nad Labradorem i Grenlandią ;-)
@chochlik
A może po 3 ostatnich sezonach jakaś odmiana (?) Zobaczymy…
ale patrz ty na skills!
Oby to była analogia do października 2013, kiedy zmagalismy się z chłodami z temperaturami 5-10°C w ciągu dnia i silnymi przymrozkami ponad -5°C w nocy w I dekadzie, a później nasze „ciepienia” z tego okresu zostały „nagrodzone” przewagą dużego ciepła w II i III dekadzie, czyli temperaturami 15-25°C.
Polska będzie jednak w dniach 30.09-02.10 w obszarze ścierania się bardzo ciepłych i nieco chłodniejszych mas powietrza, stąd te zmiany w prognozach, w tym rozbieżnościach między chłodniejszą N/W a ciepłym S/E kraju.
Z tym, że model UM z reguły zaniża prognozowane temperatury (w takich sytuacjach).
Nom, prognozy już się pozmieniały. Najbardziej zawiedzeni mogą się poczuć mieszkańcy NW Polski…
@Michał – we Wrocławiu podobnie. Wczoraj z rana zaledwie kilka stopni nad zerem, dzisiaj 16-17. Pogoda zmienną (i niestety nadal suchą) jest.
Niż islandzki nie wyklucza wyżu skandynawsko-rosyjskiego (i odwrotnie):
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn2041.gif
Tak więc aktywność N Atlantyku (w tym tandem niż islandzki – wyż azorski) nie zawsze jednoznacznie przedkłada się na sytuację w Europie C. Aby niże wkraczały bardziej w głąb Europy potrzeba (zwłaszcza zimą) dodatkowego „paliwa” jaką daje prąd strumieniowy – a ten potrafi zachowywać się bardzo nieprzewidzianie…
ESKALACJI POSUCHY/SUSZY C.D. Coraz wyraźniejsza aktywność niżowa na N Atlantyku paradoksalnie nie musi oznaczać u nas poprawy sytuacji z pogłębiającym się deficytem wodny w (większej?) części kraju. Kolejne fronty – tak ciepłe, jak i chłodne – nie przynoszą wyraźniejszych sum opadów. W zamian za to ponownie coraz wyższa temperatura, jak i okresowo umiarkowany wiatr, znowu wyraźniej pogłębiają posuchę, a miejscami już nawet suszę. Na związaną z tym sytuację (moim zdaniem słusznie) zwraca uwagę m.in. synoptyk ICM (cytuję): „Zamiast złotej polskiej jesieni, z przebarwiającymi się na czerwień i złoto liśćmi drzew i krzewów, mamy co prawda ciepłe, lecz raczej w piaskowych… Czytaj więcej »
To jest właśnie to co lubię w ciepłych frontach. W nocy trzymały chmury, a w dzień się przejaśnia. Wiatr wprawdzie jest większy niż zazwyczaj, ale nie jest jakoś szczególnie odczuwalny.
No bo przy temperaturze powyżej 20 st., wiatr nie jest jakoś specjalnie odczuwalny jeszcze z kierunku SW no to już tym bardziej.
GFS na przyszły tydzień przy bardzo wysokim ciśnieniu prognozuje sporo niskich chmur, czyżby zamiast pięknego nieba mielibyśmy stratusy, mgły, zamglenia?
Jedyny plus i pożytek ze stratusów to małe spadki temperatur w ciągu nocy.
Coś mi się wydaje, że prognozowane na przyszły tydzień ochłodzenie przyniesie mieszankę wszystkich 3 opcji:
– pochmurnie z okresowymi opadami,
– pochmurnie, ale sucho,
– pogodnie i sucho.
Ostatnia z opcji zapewne przyniesie przymrozki.
A przy tym tandem wyżu skandynawsko-rosyjskiego z niżem czarnomorskim prawdopodobnie potrzyma trochę dłużej (tzn. z tydzień, jeżeli nie więcej…).
Po długiej przerwie w końcu w miarę mokra prognoza GFS (na mapce do 07.10). Mogłoby się w końcu trochę tego deszczu sprawdzić. ;)
http://wstaw.org/m/2016/09/29/APCP2_65.png
To jeszcze krótsze Babie lato w październiku niż rok temu będzie. 2 pierwsze dni października będą bardzo ciepłe, a reszta dni chłodna. Mam nadzieję, że Babie lato wróci w II dekadzie października. :)
Coś czuję, że w tym roku w 2. połowie października będziemy mieli jeszcze babie lato bis (jak w roku 2013 lub 2014).
Ostatnią opcją jaką obstawiałem (i nadal jeszcze obstawiam, pomimo prognozowanego w przyszłym tygodniu ochłodzenia) jest to, że w miesiącach październik-marzec ponownie najchłodniejszy (w sensie anomalii) okaże się październik.
A czyli obstawiasz znowu chłodny październik. Ten miesiąc zapisuje się ostatnio bardzo często jako chłodny lub w normie w przeciwieństwie do listopada, który znacznie często wychodzi jako ciepły.
Właśnie wprost przeciwnie! (patrz początek 2. zdania/akapitu)
Sorry Lucas. Nie zrozumiałem. Chodzilo ci o to, że październik ewentualnie może być ciepły, ale z mniejszym odchyleniem a plus niż ewentualnie okres listopad-marzec, tak?
Co do postępów jesieni u mnie to jeszcze do wczoraj sytuacja wyglądał b. dobrze – zielona była zdecydowana większość drzew, liści na ulicach czy ścieżkach było tyle co nic. Jednak dziś widzę, że niektórym gatunkom drzew wczorajszy pierwszy znaczący przymrozek zażółcił liście (u mnie Tmin=0,9C, a w zagłębieniach mróz do -2C). Do wczoraj regres jesieni w stosunku do normy oceniałem na min. 3 tygodnie, dziś dałbym już tylko 2.
W Warszawie jest niejednoznacznie. W większych skupiskach leśnych nadal dominuje dojrzała zieleń (z lekkimi akcentami jesiennymi) – ale czuć, że liście są przeważnie dość suche (a nie jędrne).
Natomiast tam, gdzie drzewa i krzewy rosną rzadziej, mamy raczej przyspieszenie fenologicznej jesieni (i to pomimo tego, że w samej Warszawie nie mieliśmy jeszcze przymrozków). No i w wielu miejscach trawniki są wypłowiałe.
Wystarczy, by teraz przeszedł jeden porządny front, a po nim było z 2 tygodnie ciepłych nocy (Tmin>5C) to trawa znów nabrałaby świeżo-zielonych barw. Ale do tego potrzeba października a’la 2000 lub 2006.
Nad morzem jeszcze zielono, choć na niektórych brzozach widać pojedyncze żółte liście. Ciepłe noce robią swoje, a ostatnio nawet popadało więc trawa jest zielona :)
W Białymstoku w jednym parku jest już dominacja żółci nad zielenią, co wydaje się dziwne, gdyż i tak jeszcze ok 70% drzew jest całkowicie zielona. Poza miastem z dala od drogi właściwie brak postępów jesieni, zaś u mnie dalej na południe od Białegostoku dopiero od 3-4 dni niektóre drzewa zaczęły sie przebarwiać. Jeśli mowa o jesionach, to jedne są już żółte od miesiąca-inne ciągle zielone, niezwykłe :D
@podlasianin – drzewa mają różny charakter. Bardziej rozsądne egzemplarze przebarwiają się szybciej, żeby nie zostać niemile zaskoczonym przez przymrozki. Ryzykanci „szaleją” jeszcze z fotosyntezą i gromadzą cukry na zimę. Gwałtowny przymrozek i ochłodzenie mogę im trochę nosa (czytaj koronę) utrzeć. Temperament drzewa też ma znaczenie. Drzewa to znacznie bardziej złożone organizmy niż się ludziom wydaje. :-)
PRZYJEMNIE CIEPŁO
W większej części kraju mamy umiarkowanie letnie temperatury, tzn. przeważnie w widełkach 20/25°C – tylko na samych krańcach N/NE jest nieco chłodniej (ale nie zimno), natomiast miejscami na SW (np. w Opolu) nieco powyżej 25°C.
Jest więc nieco cieplej, niż w większości zapowiedzi (zwłaszcza modelu UM).
Zachmurzenie urozmaicone (im bardziej na N/NE, tym większe), ale w sumie niemalże nigdzie nie pada (co najwyżej słabo lokalnie na N kraju).
Jak tylko ma się taką możliwość, chyba warto nadłożyć nieco drogi, najlepiej poza ruchliwymi traktami:-)
W Opolu o 13UTC 26,4C. Tmax pewnie wyjdzie deko poniżej 27C.
No właśnie Opole zaskakuje dniem gorącym po prawie dwutygodniowej przerwie. Temperatura 26,4°C w Opolu pod koniec września robi wrażenie. To będzie najgorętszy koniec września od 4 lat, bo pod koniec września 2012 roku notowaliśmy nawet 26-27°C w ciągu dnia na SE Polski. Radiowo i telewizyjni prezenterzy pogody zapowiadali tylko 23-24°C w ciągu dnia, czyli zaniżyli temperatury dla najcieplejszych regionów Polski. Ogólnie Opole i Wrocław będ najcieplejszymi miastami w Polsce w tegorocznym wrześniu podobne jak to było w sierpniu 2015.
Ale jednak Opole w przybliżeniu zanotowały 27 stopni dzisiaj. Nieźle.
Dla zwolenników grzybobrania na pocieszenie:
Ale śmieszny niedźwiadek bawi się grzybkami. ??
@Arctic Haze – dobre :-) :-) :-)
Obstawiam, że czwartek i piątek ponownie będę kolejnymi dniami letnimi w tym wrześniu, czyli takimi ze średnią temperaturą dobową powyżej 15°C, ponieważ w nocy w całej Polsce było 12-16°C, a w dzień będzie ok 25°C. http://meteomodel.pl/BLOG/?page_id=6628 -analizując dane tutaj będziemy mieć prawdopodobnie lącznie 19 dni letnich w tegorocznym wrześniu. Najbardziej skrajnościami wyróżnił się 12 września kiedy temperatura średnia dobowa w całej Polsce wyniosła 20,49°C i 27 września kiedy temperatura średnia dobowa spadła poniżej 10°C i wyniosła 9,73°C.
Dzisiaj u mnie dużo cieplej niz ostatnio, t. max. 19 stopni, rano było sporo słońca ale przed południem się zaczęło mocniej chmurzyć i niestety temp nie doszła do 20 stopni. Natomiast to co się dzieje w okolicy Moskwy od 2 tygodni przypomina wrzesień 2008. Mój region właśnie od dłuższego czasu już jest pomiędzy zimnem i deszczem ze wschodu oraz ciepłem (nawet gorącem) i słońcem z zachodu.
Dzisiaj w Białymstoku było 18 stopni, ale pogoda bez rewelacji – jak wiatru nie było to było fajnie, jak wiało – chłodno i nieprzyjemnie. W Warszawie tymczasem aż 24….zazdro. Dzisiaj u nas podobno 15 stopni w nocy ma być kiedy 2 noce temu mieliśmy…0.
A ja słyszałem na ulicy tekst: „strasznie ciepło dzisiaj”…
@Lucas wawa – to ktoś „strasznie” niepoprawnie powiedział… ;-)
Witam, śledzę tę stronę długo, zaglądam w wolnych chwilach, wiem, że są tutaj uczeni i inni specjaliści. Naszła mnie pewna refleksja. Jak to jest, że przy budowie bardzo długich konstrukcji, mostów, tunelów, linii kolejowych itp. nie bierze się pod uwagę krzywizny ziemni. Przecież na znacznym dystansie są to spore różnice,jak to z tym jest?
Że co? Na kuli o promieniu grubo ponad 6 tys km, na tak krotkich dystansach krzywizna jest pomijalna.
Licząc krzywiznę ziemi, korzystając ze stosownego wzoru, wychodzi nam, że teoretycznie na odcinku 100 km różnica wysokości wyniesie 784 m. Więc czy to jest mało?
Ależ bierze się pod uwagę, tylko nie w takim dużym stopniu. Bo celem mostu czy tunelu nie jest być idealnie prostym, tylko spełniać swoje zadania transportowe. Jeśli wiadukt o długości 100 km postawimy na szeregu pylonów identycznej wysokości, to zgodnie z krzywizną ziemi będzie zakrzywiony i… nie będzie to miało znaczenia dla poruszających się nim. Potencjał grawitacyjny dla takiego wykrzywienia będzie równy, kierowca nie będzie więc miał wrażenia że połowę drogi jedzie pod górkę a potem zjeżdża. Wykonanie idealnie prostego przestrzennie mostu byłoby do niczego potrzebne a już tym bardziej kłopotliwe. Nawet w przypadku tunelu wykonanie idealnie prostego, zagłębiającego się… Czytaj więcej »
To jest akurat logiczne, biorąc pod uwagę pewne fakty. Zastanawia mnie jedno, np. na prawie idealnie płaskim terenie, z małą różnicą wysokości na odcinku 30 km bez problemu dostrzeżemy jakiś obiekt. Biorąc pod uwagę krzywiznę ziemi, różnica wysokości na takim odcinku wynosi 70 m, więc jak to wyjaśnić. Nie mówiąc już o większych odległościach.
@AZ
Weź jakiś podręcznik geometrii i przeczytaj go dokładnie. Szczególnie część odnoszącą się do kuli.
A tak przy okazji, to wytłumacz co wg ciebie znaczy „idealnie płaski teren” ?
Chyba wyraziłem się jasno, chodzi mi o różnicę wysokości na krzywiźnie kuli na danym odcinku z jednego punktu do drugiego. Jeśli chodzi o idealnie płaski teren to napisałem prawie, np. max kilka m różnicy poziomów na tym przykładowym odcinku 30 km.
@AZ
Sorry, ale chyba nie tylko ja, nie wiem o co Tobie chodzi :-(
Na szybko obliczyłem, że dla człowieka o mojej wysokości (1,8 m), promień horyzontu wynosi ok. 3,6 km. Żebym zobaczył „coś” odległego o 30 km, to „coś” musiałoby być wyższe niż ok. 55 m.
Oczywiście, jest to możliwe teoretycznie i wynika to wprost z podstawowych zasad geometrii (chyba obecnie na poziomie gimnazjum).
W praktyce, uwzględnia się jeszcze wpływ atmosfery (przejrzystość, załamanie…)
Z 30 km możemy na płaskim terenie dostrzec tylko bardzo duży obiekt. Bardzo. Myślę że Pałac Kultury by się dało, ale wtedy raczej czubek.
Jeśli chodzi o większe odległości, to na przykład z Gdańska nie widać wybrzeża Szwecji, a z Kołobrzegu wyspy Bornholm bo już się chowa za krzywizną.
Pomyliłeś fora chyba. Pytasz o tematy bardziej związane z geodezją.
@AZ
Tu masz kalkulator do obliczania jak dużą wysokość obiektu odległego o d0 kilometrów zasłoni krzywizna Ziemi jeśli obserwator ma oczy h0 metrów nad powierzchnią:
https://dizzib.github.io/earth/curve-calc/?d0=30&h0=1.8&unit=metric
Wstawiłem d0 = 30 km i h0 = 1.8 m i wyszło h1 = 50 m. Czyli trochę tego Pałacu Kultury jeszcze byłoby widać przy moim wzroście.
A dla d0 = 100 km mamy rzeczywiście h1 = 711 m. Dlatego Tatry byłoby widać z Krakowa gdyby nie zadymienie.
I czasem widać. To nie są fotomontaże:
http://tatromaniak.pl/aktualnosci/c/piekne-widoki-na-tatry-z-krakowa-9042015-galeria-zdjec
Z Krakowa Tatry widać kilka a nawet kilkanaście razy w roku (najczęscie od stycznia do maja).
Zdjęcia Tatromaniaka są to niestety gruuube fotomontaże, w wymiarze skali oświetlenia, głębi ostrości i konrastu mocno wykraczają poza optykę realnego zjawiska. Inaczej mówiąc łączą w sobie światło gigatycznie jasnych obiektów z otworkową głębią ostrości, 100 km i zero jakichkolwiek oznak perspektywy powietrznej (takiej czystości i braku wilgotnosci nie ma chyba nawet na Atacamie), przedziwna geometria planów, te foty są rasowane jak buldożki francuskie
Są witryny gdzie spotykają sie i dzielą zdjęciami ludzie z Buska-Zdroju czy Mielca. Łatwo wygooglować.
SPORE WAHANIA TEMPERATURY NA PRZEŁOMIE WRZEŚNIA I PAŹDZIERNIKA
Już we wtorek 04.10 T850 może być niższa o niemalże 20 st. względem dnia dzisiejszego:
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn062.gif
http://old.wetterzentrale.de/pics/Rtavn1262.gif
W ostatnich dniach września mamy „ładne” różnice temperatury. Nawet na samym Mazowszu jeszcze wczoraj rano miejscami notowaliśmy przymrozki, a dzisiejszego popołudnia blisko 25°C. Podobne rozbieżności możemy mieć w pierwszych dniach października – tyle, że przy trendzie termicznym w drugą stronę.
Prognozy bez większych zmian. Przyszły tydzień – chłód chłodem poganiany w niektóre dni poniżej 10 st. czyli niezbyt ciekawie jak na pierwsza dekadę października, potem w sferze fusów czyli po 10-ym może byc ocieplenie ale co i jak nie wiadomo.
Aha i najważniejsze jest to, ze widac troche więcej opadów niż przez caly wrzesień. Oby tylko tyle deszczu co jest zapowiadane bylo a nie skończy sie na połowie z tego lub jeszcze mniej.
Wygląda na to, że I dekada tegorocznego października będzie chłodna i być może zimniejsza niż I dekada ubiegłorocznego października. Niestety ogólnie mówiąc chłody zwyciężą. :(
ADWEKCJA MASY PZm (-> PPmc)
Wczoraj temperatura nad Polską na poziomie 850hPa wzrosła do ok. 15°C. Natomiast przy powierzchni Ziemi w wielu miejscach notowaliśmy za dnia 22/25°C, a na Opolszczyźnie nawet do 27°C. Za nami też bardzo ciepła noc – w części kraju przynosząca Tmin jak w uśrednieniu w środku lata, czyli ok. 15°C.
Choć masa napływała łukiem przez Europę W, to jej źródłem były dość niskie (pod)zwrotnikowe obszary na N Atlantyku:
http://www1.wetter3.de/trajektorien.html
Tak więc można było mówić wręcz o adwekcji masy PZm (która to przy takich okolicznościach właściwie niewiele różni się od PPmc).
Tu właściwy link wskazujący na adwekcję obecnej masy z obszarów (pod)zwrotnikowych N Atlantyku:
http://www1.wetter3.de/Trajektorien/traj_2016092918_Warschau__.gif
To chyba jakiś żart. prognoza na waszej stronie widzi u mnie deszcz ze śniegiem 5 października!
No niestety, ale prognozy na kolejny tydzień są beznadziejne. Późny listopad pełną gębą.
Wygląda na to, że czeka nas pierwsze poważne ochłodzenie. Jak poważne ono będzie to jeszcze nie wiadomo, bo prognozy nie są pewne w tej kwestii. Wczorajsza nocna aktualizacja wrzuciła opady śniegu dla południowej i wschodniej Polski.
Czyżby pierwszy śnieg spadł już na początku października? :shock:
@Morze
No ja też jestem zszokowany tą pesymistyczną prognozą. Pierwszy incydent zimowy jeszcze wcześniej niż rok temu? Oby nie!
@chochlik
Co racja to racja. Też widzę, że w przyszłym tygodniu będzie dominacja temperatur ok 10 st. C i poniżej tej wartości przy zachmurzonym niebie i opadach deszczu z wiatrem. Zastanawiam się dlaczego niektóre portale pogodowe (w tym TP) straszą powrotem przymrozków, mimo że ma być pochmurno i deszczowo. Czyżby wrócił scenariusz, że popołudniami w ciągu dnia będzie pochmurno, deszczowo i zimno, a w nocy się wypogadzało i było jeszcze zimnej, czyli przymrozki? Czy przymrozki będziemy notować przy zachmurzonym niebie?
Jedno nie wyklucza drugiego – wystarczy, że okresowo będzie się rozpogadzało, a okresowo niebo będzie zachmurzone z możliwymi opadami.
Ogólnie będzie „powtórka z rozrywki” z ataku chłodów z zeszłego roku w I dekadzie tylko w przewadze aury pochmurnej i mokrej
@chochlik – może podejdźmy do sprawy tak. Teraz przetelepie się najzimniejszy tydzień października, za to później będzie ciepło. Listopadowa aura, która jest prognozowana w przyszłym tygodniu, może równie szybko się wynieść jak przyjdzie. Jeszcze nie czas na klimaty plucho-słotno-błotne. Czyli, krótko – zimny początek, ciepły koniec. To oczywiście moje życzenie i fusy, ale nic nie stoi pogodzie na przeszkodzie, żeby „powiedziała”: Ok. Grzybiarz – niech ci będzie. :-)
U mnie do wczoraj średnia września to 16,0C, przy rekordzie z 1999 wynoszącym 16,3C. W zależności od tego jaka wyjdzie dziś średnia dobowa możliwe jest nawet wyrównanie tamtego rekordu.
WIĘKSZE OCHŁODZENIE PONOWNIE W 1. DEKADZIE PAŹDZIERNIKA… Ostatnimi czasy dość często się zdarza, że pierwsze adwekcje bardziej odczuwalnego chłodu arktycznego notujemy na początku października. I to bez względu na to, czy później zima okazuje się być cieplejsza (łagodniejsza), czy też bardziej zimowa (mroźna i śnieżna) – czego dobrym przykładem są różnice np. między rokiem 2010 i 2015. Nie inaczej będzie w tym roku. Ciekaw jestem, czy prognozowane ochłodzenie przyniesie nam więcej aury „wyżowej”, czy też „niżowej”? Tak, czy inaczej za kilka dni aura będzie przypominała nam już początek listopada – Tmax okresowo < 10°C, Tmin < 5°C, z możliwymi przymrozkami… Czytaj więcej »
Październik mimo wszystko powinien okazać się ciepły, przynajmniej na to wskazuje ostateczna prognoza CFS Monthly:
http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/people/mchen/CFSv2FCST/monthly/images/CFSv2.T2m.20160930.201610.gif
Pierwsza dekada na pewno wyjdzie poniżej normy, więc kolejne powinny przynieść przynajmniej akcenty babiego lata.
Przy takim skillu nie warto nawet o tym wspominac
Proponuję wrócić do podsumowań poprzednich miesięcy. CFS Monthly radzi sobie całkiem dobrze.
Tak, CFS radzi sobie dość dobrze. Ale czy równie dobrze będzie sobie radził, gdy ponownie wejdziemy w okres z miesiącami częściej termicznie normalnymi i chłodniejszymi? [w porównaniu z ostatnimi ok. 40 miesiącami].
Lucas Wawa
Trzecia dekada października 2014 był już chłodna prze niskie chmury, mgły, adwekcję PA i silne przymrozki do minus 5-10°C podobna do tej z I dekady października 2013.
Nie chcę podkradać Piotrowi tematu na wpis dlatego wyrażę się celowo niejasno. Zasięg lodu morskiego wokół Antarktydy przestanie za parę dni być ciekawym tematem dla różnej maści denialistów :)
PS. Na prośbę kogoś kto czyta nas namiętnie usunąłem go z powyższego jako kontrprzykład :)
A nie jest aby już teraz? W terminie średniego wieloletniego maksimum pojawił się spadek powierzchni.
Denialiści po prostu pokażą obrazek z zasięgiem i powiedzą – może i ogółem powierzchnia jest mniejsza, ale popatrzcie o tutaj jest kawałeczek który sięga dalej niż norma, więc to dowodzi że nie macie racji.
Ja kiedyś miałem wpis o tym, ze zasięgiem lodu wokół Antarktydy (na Oceanie Południowym) nie należy się w ogóle za mocno przejmować, bo to zależy w dużym stopniu od wiatrów, a nie tylko temperatury (to jest w 100% lód jednoroczny rozwlekany po oceanie przez wiatry i prądy): http://anomaliaklimatyczna.com/2010/08/28/czy-antarktyda-zaprzecza-globalnemu-ociepleniu/ Tzn. ma to znaczenie jedynie o tyle, że chłodna woda powierzchniowa wynika z topienia lodu (lód, nawet morski, jest praktycznie czystą słodką wodą), która jest lżejsza niż słona i nie dopuszcza do mieszania pionowego. A przez to pod spodem jest anormalnie ciepła woda słona „podgryzająca” bariery lodowe języki lądolodu antarktycznego. Czyli „radość… Czytaj więcej »
A pro po Antarktyki i cyrkulacji wody -ciekawy artykuł
http://www.nature.com/articles/ncomms12577
A dzięki. Rzeczywiście ciekawy. I daje do myślenia. Mianowicie są dowody izotopowe na to, że w Małej Epoce Lodowej (tej kilkaset lat temu, nie tej prawdziwej kilkanaście tysięcy lat temu) mniej więcej połowa wód głębinowych powstawała [1] wokół Antarktydy. Obecnie jest to 20%, a 80% powstaje na Północnym Atlantyku. Mechanizm z tego artykułu (dopływ słodkiej wody z topienia barier lodowych blokuje powstawanie i toniecie wód głębinowych) może tłumaczyć dlaczego znacznie więcej wód „tonęło” wokół Antarktydy w czasie gdy topienie lądolodu było zerowe (bo się ochładzało globalnie). [1] To oczywiście żargon bo wody na prawdę nie powstają ale oceanografowie nazywają tak… Czytaj więcej »
PS. Sam siebie poprawię. Dowody nie są izotopowe (nie chodziło tu o neodym), a biochemiczne. Ale są i nikt im jak dotąd nie zaprzeczył. Chodzi mi o ten artykuł (Denton & Broecker 2008)
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0277379108001819
dostępny za darmo z polskich instytucji naukowych również przez Infonę:
https://www.infona.pl/resource/bwmeta1.element.elsevier-c5e2758e-cca3-3adf-94e8-d956d1284203
Jak myślicie – będzie się dało wyskoczyć w niedzielę w Beskid Sądecki?
Cały czas prognozy były stabilne, a tu niedawno pogodynka wyskoczyła w prognozie zagrożeń, że ma intensywnie padać już od 7.00 rano. No i szczerze mówiąc nie wiem co o tym sądzić.
Wg mnie jak najbardziej. Nawet jeśli zacznie tam padać to nie wcześniej jak późnym popołudniem w niedzielę.
W przyszłym tygodniu w górach chyba „dowali” śniegiem. Niewykluczone, że ten pojawi się miejscami po raz pierwszy w tym sezonie także poza nimi. A przymrozki, przynajmniej w części kraju, to już chyba sprawa przesądzona.
Chyba, że aura jednak (mile) zaskoczy i będzie bardziej „październikowo”, niż „listopadowo”…(?)
Najbardziej pozytywnym (w zaistniałej sytuacji) aspektem czekającej nas zmiany uznaję to, że m.in. na Mazowszu powinno wyraźniej popadać, a posucha zacząć ustępować.
Rok temu w Białymstoku w nocy z 9 na 10 października w nocy było -9 stopni, więc przymrozki nie robią na mnie żadnego wrażenia. Marzy mi się w końcu jakiś październik, żeby nie było zimniej niż -5 stopni.
Oby się nie pojawił śnieg na nizinach. Jeszcze wcześniej niż rok temu? niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Szkoda, że napłynie arktyczny wilgotny chłód.
No właśnie ostatnio w październiku podczas jego najgłośniejszych obliczy temperatura lubi spadać do ponad minus 10°C np. Na Podlasiu.
Arctic Haze wiem jak się to oblicza, podawałem stosowne wyniki w wcześniejszych postach. Wiem, że z bardzo dużej odległości widać Tatry, mieszkam na S Polski i nawet mniejsze szczyty widać ze sporej odległości, co mnie zadziwia, biorąc pod uwagę krzywiznę ziemi. Jeszcze ciekawiej to wygląda w dalekich obserwacjach. Z Tarnicy widać górę Vladeasa w Rumunii, odległość 257 km, uwzględniając krzywiznę ziemi wychodzi mam różnica około 5 km.
@AZ
Problem chyba polega na tym, że nikt poza tobą nie wie o co chodzi w tym co piszesz.
Postaw pytanie w taki sposób, abyśmy mogli odpowiedzieć.
Póki co, to usiłujemy się domyśleć o co pytasz/
Weźmy przykład z Tarnicą, z 257 km widać górę Vladesa w Rumunii, uwzględniając krzywiznę Ziemi jest to niemożliwe, bo wychodzi 5 km, taką wysokość zasłoni krzywizna Ziemi. Przykładów jest wiele i dlatego mnie to tak ciekawi.
Uwzględniając dodatkowo refrakcję ziemską staje się to jak najbardziej możliwe.
Dodatkowo pomóc może jeszcze refrakcja (zakrzywienie promieni świetlnych w wyniku zmian gęstości powietrza w pionie) ale w wypadku tych dwóch gór ta „pomoc” nie jest wcale potrzebna.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Refrakcja_atmosferyczna
Wg informacji ze strony http://podkarpacie-tatry.blogspot.com/2016/01/widok-z-tarnicy-na-masyw-vladeasy-2584.html
była potrzebna.
Jeśli po drodze nie ma żadnych górek, które przesłonią widok to już wyliczyliśmy że nie trzeba. Bez refrakcji jest zapas jakichś 600 m.
Znaczenie refrakcji jest przeceniane w tego typu rozważaniach bo odległe góry widzimy gdy powietrze jest wyczyszczone z aerozolu przez deszcz, a wtedy refrakcja jest znikoma (niskie i równe temperatury).
Ważne jest aby nic nie przesłoniło odległych gór widzianych z gór. W pobliżu jednych i drugich trzeba prawie równie wysokich gór ale w połowie drogi znacznie mniejszych. A w przypadku gór Rumunii widzianych z Polski, akurat po środku jest dolina Dunaju. Ot i cała tajemnica.
Góry to znacznie większe odległości niż długości mostów, nawet tych najdłuższych. Generalnie jest to problem geometryczny. Próbowałeś pytać o to na dedykowanych portalach/forach/czatach?
Ten portal (blog) dotyczy innej tematyki:-)
Chodzi o samą możliwość zaobserwowania czegoś z tak dużej odległości, jeśli weźmie się pod uwagę krzywiznę Ziemi. Pewnych obiektów nie powinno być widać. Nie pytałem się na innych forach, tę stronę znam długo, często zaglądam, więc z ciekawości o tym napisałem.
Sam jak chodzę zwłaszcza po górach i znam wysokości szczytów, to zauważam wpływ krzywizny Ziemi.
Nie mniej, aby coś ocenić (policzyć), trzeba odwołać się do jakiś konkretnych przykładów.
Jeśli patrzymy z pewnej wysokości a obiekt w oddali jest wysoki, to będziemy w stanie dostrzec jego górną część (ale nie cały) nawet przy bardzo dużej odległości. Do tego dochodzi refrakcja. Tak że nie wiem co w tym takiego tajemniczego.
No chyba że naczytałeś się tych fejkowych artykułów o płaskiej ziemi, to nic dziwnego że nic ci nie pasuje.
Jeśli wiesz jak to się liczy to czemu nie wpadłeś na to, żeby jako h1 wstawić wysokość Tarnicy (1346 m)? Z odległości 257 km powinieneś zobaczyć górę o wysokości 1250 m. A ile ma ta Vladeasa?
PS. Sprawdziłem. Ma 1836 m. Czyli nic dziwnego, że ją widzisz z wysokości 1346 m.
tu jest kalkulatorek http://www.proroctwa.com/kalkulator.htm :) Widać odległość nie jest liczona po krzywiźnie, tylko w linii prostej. Da się policzyć z twierdzenia Pitagorasa.
oczywiście horyzont to nie linia styczna przy tobie, tylko linia styczna do górki (lub płaskowyżu), która zasłania widok. Tam są dwa trójkąty prostokątne, w których promień ziemi jest przeciwprostokątną.
Oczywiście. A ktoś myślał, że fotony poruszają się po krzywiźnie?
fotony nie poruszają się po krzywiźnie, ale odległość, jaką muszę przebyć by dotrzeć do antypodów to nie dwa promienie Ziemi:)
@wojo
Co Ty w ogóle opowiadasz? Idź na dach i spróbuj dostrzec Sydney. Wróć jak Ci się uda.
Dzisiaj w jednych regionach kraju się ochłodziło, a w drugich ociepliło w porównaniu do wczoraj. Dzisiaj mamy znowu kolejny „rodzynek” (dzień gorący)w kraju 26°C w Nowym Sączu. U mnie się ociepliło, wczoraj było 23°, a dzisiaj 24°C. Ewidentnie mamy najcieplejszy koniec września od iluś tam lat. Jest cieplej niż pod koniec września 2014, 2011 czy 2012. Chyba najcieplej od 10 lat.
Anomalia w skali kraju sięgała dzisiaj +6/+7 st., czyli podobnie jak w najcieplejszych dniach 09-13.09 b.r.
Generalnie (może poza chłodniejszymi obszarami Polski N/NW) temperatura jak podczas naszego uśrednionego lata.
@Lucas Wawa
Ja nie zwracam uwagę na anomalię temperatur podczas babiego lata, ponieważ to zjawisko ma umocowanie w meteorologii podobnie jak zimni ogrodnicy czy zimna zośka i ma prawo wystąpić w przeciwieństwie do takiego silnego ochłodzenia jakie nas czeka od ok. 5 października.
A ok. 05.10 (i później) anomalia może dla odmiany sięgać -6/-8 st…
GFS jeszcze bardziej zimniejszy. Zamiast pierwszej dekady października, będzie pierwsza dekada listopada…
GFS prognozuje można powiedzieć ulewy takie sumy opadów w 10 dni notuje się w Czerwcu-Sierpniu
Już lepiej niech pada w czasie tego ochłodzenia. Byleby nie był to śnieg bo potrzebny on w październiku jak przysłowiowa dziura w moście.
We wrześniu w regionie katowickim spadło tylko 15-30mm wody a temperatury przez dużą ilość dni były letnie, KBW dużo na minusie, lasy wyschnięte. Czekam na 15-30mm deszczu w nocy z 02/03.10.
Wrzesień już za nami – zarówno u mnie jak i w skali całego kraju do rekordu zabrakło ok. 0,25C, czyli mniej więcej 2 takich dni jak wczorajszy lub 1 z okresu 9-13 września. W boxranku wrzesień 2016 oznaczony pewnie zostanie jako ekstremalnie ciepły.
Czyli już na 80% spoglądając na pesymistyczne prognozy GFS czy GEM jestem pewien, że I dekada października będzie podobna do tej z zeszłego roku, a nawet jeszcze zimniejsza, bo tylko weekend 1-2 października 2016 będzie z temperaturami ponad 20 st. C w ciągu dnia, a w zeszłym roku dni z taką temperaturą było 5 w okresie 2-6 października. A i z tego co widzę to potężne ochłodzenie z temperaturami 5-10 st.C w ciągu dnia będzie w przewadze aury pochmurnej, deszczowej i wietrznej – czyli wszystkie czynniki, które potęgują jeszcze niższe. odczucie temperatury. Słońca będzie pewnie jak na lekarstwo.
Dzisiaj w nocy popadało troche u mnie, rano się rozpogodziło, a teraz zrobiło się naprawdę letnio. Co prawda temperatura wynosi 17,5 stopnia, ale jest dość wilgotno i odczuwalna w słońcu to grubo ponad 20 stopni.
Kosmiczne prognozy najnowszego GFSa polecam zerknąć
W jakim sensie „kosmiczne”? Że będzie głębsza adwekcja PA w I dekadzie października , z którego pewnie w głębi serca się cieszysz czy nadejdzie ocieplenia? A nie czekaj czekaj już się domyślam http://meteomodel.pl/gfs-para/SNOWR/SNOWR_42.png czyżby z tego, że GFS przewiduje utworzenie się pokrywy śnieżnej na 6 października na SE Polski.
@Patryk
Rzeczywiście, są ekstremalnie zimne. Wygląda na to, że pierwsza dekada października będzie chłodniejsza niż ta z ubiegłego roku. W dodatku zwiększył prognozę sumy opadów, które obecnie są bardzo, ale to bardzo wysokie. Jeśli te prognozy się sprawdzą to zakończy się susza, a jeśli nie to znacząco złagodnieje.
Po 10 października jakaś tam szansa na ocieplenie do +/- 15 st. chociażby istnieje – taką przynajmniej nadzieje daje ECMWF z 00:00 i GFS z 6:00, – tak jakby dla odmiany dużo ciepła z południa miało być, oby oby :)
Wiecznie te dziadostwo z północy w połączeniu z opadami i wiatrem trwać nie będzie. Jedyny + z pogody w przyszłym tygodniu to deszcz i to taki konkretny długo nie widziany.
Prognozy GFS z 12’UTC ponownie chłodniejsze…
Wygląda ,ze mocno poleje do 10.10.16 .Może to być w moim regionie aż 50-80mm. Zobaczymy jak rzeczywiście będzie bo na pewno za zimno. Druga połowa października powinna byc duzo cieplejsza z wysypem podgrzybka brunatnego, maślaków zwyczajnych ,ziarnistych…, gąsek zielonek a lokalnie i borowików szlachetnych a na pewno borowików ceglastoporych.W czwartek 29.09 nazbierałem trochę grzybów w beskidzkich lasach świerkowo-jodłowo-brzozowo-bukowo-grabowych. Rejon Wisła-Skolnity.W lasach w rejonie Ruda śląska od ponad 15 dni nie ma grzybów (zdecydowanie za sucho). W tym roku sezon grzybowy u mnie słaby ,ale o wiele lepszy niż ubiegłoroczny kiedy to znalazłem w sumie 10 grzybków na około 20 ,,wyjść… Czytaj więcej »
Aby tak było musiałyby się ziścić prognozy w stylu GFS 6UTC, z w miarę ciepłymi nocami przez minimum 7-10 dni.
@oliver57 – chciałbym, aby sprawdziły się Twoje słowa. Po tym, co dzisiaj widziałem ponownie w lasach na pograniczu Dolnego Śląska i Wielkopolski nie mogę powiedzieć nic optymistycznego. Susza, pustynia, wiór i beznadzieja. ;-( I teraz jeszcze idzie to ochłodzenie. Potrzebne ono jak psu kapelusz. Grzybiarze chcą porządnych opadów i babiego lata, a nie przedzimia. Wszystko powywracało się do góry nogami…
Czyżby szykowała się powtórka października z 2009 roku?
Wtedy po ochłodzeniu w dniach 14-16.10, kiedy spadł nawet śnieg, w dalszych dniach miesiąca temperatura nawet nie zbliżyła się do 15 stopni. Przynajmniej u mnie.
Sumy opadów są wręcz nie do uwierzenia jak na październik
Tyle ma spaść przez 3 najbliższe dni
http://meteomodel.pl/gfs-para/APCP2/APCP2_25.png
Ok. 05.10 nad częścią kraju prognozowana jest T850 rzędu -8°C.
A w takiej sytuacji nie można wykluczyć, że przynajmniej miejscami (i to także poza górami) nie pojawią się również opady stałe.
Ten niż będzie jakoś szedł do nas znad Białorusi i krążył nad naszym krajem
T 850 robi wrażenie
Opady śniegu przy wciąż zielonych liściach to byłaby zła wiadomość dla przyrody. Większość roślin nawet nie weszła jeszcze w tryb jesienny. Nawet wiśnie wciąż mają zielone liście, co o tej porze roku praktycznie się nie zdarza.
No niestety widać opady śniegu i możliwość utworzenia się pokrywy śnieżnej już 6 października. To będzie nieprzyjemne wydarzenie zarówno w dla ludzi, zwierząt i roślin. ??
@Mikos – masz rację. Drzewa i inne rośliny nie przygotowały się jeszcze dostatecznie do zimy. Najgorsze jest to, że możemy mieć do czynienia z mokrym śniegiem, ciężkim, lepkim i bardzo niebezpiecznym. Nawet olbrzymie i mocne drzewa, jak np. dęby, nie wytrzymają warstwy mokrego i ciężkiego śniegu przy sporym ulistnieniu. Kurcze, może do tego nie dojdzie. Za wcześnie na taką zimnicę. Nie mówiąc już o kierowcach i możliwości wypadków na letnich oponach…
W Kielcach dziś przy niektórych ulicach były w większości drzewa o żółtych liściach.
Październik może być też najmniej udanym miesiącem w tym roku pod względem pogody. A najbardziej udanymi miesiącami były wrzesień, czerwiec a na trzecim miejscu dałbym luty ze względu na dużą ilość ciepła jak na zimę (mieszkańcy północnej Polski mogą dać na 3 miejscu maj)
Dopiero mija 1. dzień października…
Poza tym, w części kraju potrzebne są bardzo opady.
A poza tym, może czas na choć nieco więcej miesięcy bliżej termicznej normy lub poniżej niej (choć czy tak się faktycznie stanie jeszcze nie wiadomo…?). Przynajmniej dla mnie, zbyt szybkie zmiany klimatyczne to raczej powód do niepokoju, niż radości.
To czy u nas akurat jest chłodno, w normie, ciepło lub ekstremalnie ciepło nie ma większego znaczenia w kontekście zmian klimatycznych. Należy raczej obserwować średnią globalną i Arktykę.
Większego znaczenia nie ma, ale jest pośrednim skutkiem globalnego ocieplenia. Jeśli mamy mnóstwo bardzo ciepłych miesięcy oznacza to, że globalne ocieplenie utrzymuje szybkie tempo i zaznacza się też konkretnie i u nas. A szybkie tempo globalnego ocieplenia to z wielu względów powód do niepokoju.
Każdy lubi trochę inną pogodę.Dla mnie luty był najgorszym miesiącem roku bo bardzo mokrym i ciepłym,kompletnie niezimowym.Wrzesień i czerwiec za suche. Najlepszy sierpień bo mało dni gorących a sporo miedzy 20-25 stopni , trochę grzybów w lasach ,w miarę wilgotno i zielono,druga połowa już za sucha.
Ale co w tym dziwnego? Żyjemy w takim klimacie i mimo ocieplenia będziemy mieć wiele niespodzianek w postaci śniegu w porach których nie jest oczekiwany.
A jak wiemy roztapiająca się Arktyka powoduję że prądy strumieniowe zwalniają i idą coraz bardziej na południe i w przyszłości wielkie mrozy nawet w marcu jak miało miejsce w roku 2013 czy upał w październiku nikogo nie będzie dziwić. Trzeba pamiętać jeszcze że roztapiające się lodowce wpłyną na prądy morskie i to też będzie mieć duże znaczenie.
W tym roku zdecydowanie maj. Czerwiec momentami za gorący z dusznymi nocami.
Tu muszę się zgodzić z co po niektórymi, że w Polsce za ciepłe miesiące się nie zdarzają (przynajmniej jeszcze nie).
Co najwyżej za suche. Choć należy pamiętać o osobach starszych, dla nich bywa za gorąco.
Sierpień 2015 r. był jednak dla niemałego odsetka rodaków nie tylko zbyt suchy, ale i zbyt ciepły (upalny) również.
Wiele krajów ma pod tym względem o wiele gorzej od nas.
Ale są to kraje, w których do upałów są bardziej przyzwyczajeni.
Równie dobrze można powiedzieć, że w wielu rejonach Eurazji i Ameryki N mają cięższe zimy od naszych.
Chyba najlepszy pod względem temperatur był pażdziernik 1966r w wielu miejscach w Polsce temp maksymalna wszystkich dni pierwszej dekady była powyżej 20st.
Dziwne że na tym blogu prócz Huraganów i wątków otwartych
nie pojawił się temat silnego uderzenia chłodu juz za dni parę..
A zagrożenia łamania się gałezi pod ciężarem śniegu od 500 mnpm oraz potrzeba użycia pługów od 800 mnpm są naprawdę realne
@Tytus.
Już na 90% patrząc na prognozy jestem przekonany, że będzie gorzej niż rok temu w tym samym okresie.
Średnia dobowa 10 października w Białymstoku rok temu wyniosła… prawie -1 stopień, wiec gorzej to nie moze być, bo po prostu jest to praktycznie niemożliwe ;D
W innych miejscach w Polsce tak zimno nie było wtedy, więc teraz moze być najgorzej.
@podlasianin
Chodzi mi o to, że jeszcze wcześniej mogą wystąpić opady śniegu. Ja pamiętam, że pod koniec I dekady października byle spore przymrozki prawie do minus 10°C na Podlasiu i w ciągu dnia chłodno ok 5°C, ale u was nie było opadów śniegu i pokrywy śnieżnej jak 12-13 października ubiegłego roku na SE Polski.
Mnie to przypomina sytuację z połowy października 2009r. Były spore kłopoty wtedy z drzewami i liniami energetycznymi na Jurze oraz w Beskidach
U mnie (okol. Tychy/Bieruń)240mnpm w ciagu ostatnich ok 40 lat rekord najwczesniejszego opadu śniegu to 9 październik, być może zostanie pobity.
Duża wstrzemięźliwość też na innych portalach
łowcy śnieżyc ,łowcy burz, TP itd
wszędzie cisza na temat wielce możlwiego „incydentu zimowego”
może czekaja na sygnał z meteomodel? :-)
Spokojnie, to dopiero za 3-4 dni…
Jestem w szoku GFS nadal prognozuje opady śniegu i możliwość utworzenia się pokrywy śnieżnej. Oczywiście znów to nieprzyjemny, nieporządany incydent będzie na SE (w świętokrzyskim, małopolskim i Podkarpaciu) Polski jak rok temu i to 6 października. Patologia trzeba będzie już wyciągnąć zimową kurtkę w I dekadzie października :( ?
Nie tylko kwiecień, ale i październik również „lubi” nam przeplatać – jutro popołudniu miejscami jeszcze ok. 25°C, a 3-4 dni później średnio o 15-20 st. chłodniej. Gdyby takie ochłodzenie zdarzyło się w 2. połowie października to biało zrobiłoby się pewnie już w większej części kraju…
niezłe jaja z tymi zapowiedziami po weekendowymi, moim zdaniem mają duże szanse się sprawdzić – termin nie jest odległy, poza tym takie 'śnieżne’ prognozy w październiku zawsze wychodzą z dnia na dzień – tak było w tamtym roku z tego co pamiętam…uważam, że na śnieg jest jeszcze za wcześnie i naprawdę zdziwię się jeśli w tym roku znowu będzie incydent zimowy i to jeszcze tydzień wcześniej niż 2015 i 2009….
No ty się nie masz co martwić bo jesteś z Podlasia. Tam śnieg nie będzie padał z tego co widzę. Znowu oberwie południowy wschód Polski jak 12-13 października ubiegłego roku.
W życiu najwcześniej śnieg widziałem 12 października… ubiegłego roku. Niedługo chyba jednak to się zmieni.
Mieliśmy miejscami Tmax 30/33°C blisko połowy września. Teraz czas na opad śniegu w 1. dekadzie października (miejscami, także poza górami)…
@Lucas Wawa
Czyżbyś się cieszył z opadów śniegu w I dekadzie października, które na pewno wywołają sporo problemów i utrudnień?
to mój pierwszy wpis na tym blogu, tak więc chciałbym się przywitać.
@Mikos
nawet jeśli się cieszy, to co z tego? dlaczego zawsze jak ktoś napisze cokolwiek o ochłodzeniu, że dobrze, że czasem od ciepłych dni nastanie mała przerwa, to już go atakujesz ad personam? możesz zaprzestać tego procederu? przez Ciebie odechciewa się czytać tego bloga, który (tutaj gratulacje dla pana Djakowa) stoi na absolutnie wysokim poziomie. Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników.
Anonimowy kolego „kkk” mnie atakujący – małe sprostowanie.
Zadałem Lucasowi pytanie „Czyżbyś się cieszył z opadów śniegu w I dekadzie października” w trybie przypuszczającym, niczego mu nie sugerując. Nie była to żaden złość ani żaden „atak ad personam” mądralo. Błędnie zinterpretowałeś mój komentarz. Sam pisze o dużym ochłodzeniu jakbyś nie zauważył w moich komentarzach powyżej. Domyślam się nawet z jakiego portalu/bloga pogodowego przybyłeś. Nie nazwałem tutaj nikogo od „zimnolubów” jeżeli o to ci chodzi. Następnym razem przeczytaj kilka razy cały wątek otwarty, zanim zaczniesz mnie atakować i pouczać swoimi wywodami. :D
@Mikos
Znów zaczynasz?
Już kiedyś pisałem, że tym mniej mnie cieszą sytuacje jakie ostatnio najczęściej „przerabialiśmy” około roku 2010, im mniej także i takich z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie (zwłaszcza w roku 2015)…
Podobno były jeszcze wcześniej niż 12 października takie patologiczne incydenty.
w ogóle to ten rok jest pogodowo bardzo dziwny, zima de facto trwała do 24 stycznia, potem długie przedwiośnie, incydent zimowy jednodniowy pod koniec kwietnia (przynajmniej u mnie na NE), ciepły i suchy maj, deszczowy i niezbyt ciepły lipiec i sierpień, suchy wrzesień i teraz jeszcze śnieg w pierwszej dekadzie października :D ciekawe co dalej… :D
Ja chciałbym aby tegoroczny październik był miesiącem 'polskiej złotej jesieni’. Zeszłoroczny październik był chłodny i pochmurny i praktycznie nie było ciepłej i słonecznej pogody. Jak narazie szykuje się powtórka z zeszłego roku, ale może po 10.10 coś się zmieni…
Czyli uderzenie zimna Panowie jest już przesądzone. Niech to gęś kopnie. Mam pytanie – jaka jest obecnie prognoza, dotycząca opadów śniegu? Gdzie może się utworzyć pokrywa śnieżna i na ile dni? @Mikos wspomniał, że na „SE (w świętokrzyskim, małopolskim i Podkarpaciu)”. Czy jest jakaś nadzieja, że ten fatalny scenariusz nie sprawdzi się?
O trwałej pokrywie śnieżnej nie ma mowy (nawet przy PA), ale same opady śniegu na drzewa pokryte liśćmi to fatalna perspektywa. Do tego ma dość silnie wiać. A perspektywa poprawy z temp. powyżej normy nie wcześniej jak po 10 października.
A może się okaże, że taka przebudowa (nawet za cenę adwekcji PA) była potrzebna, aby definitywnie przerwać eskalującą się silnie posuchę/suszę? A w 2. połowie października, po okresie mokrym, gdy zrobi się cieplej (chociaż z 15/18°C za dnia, jeżeli nie więcej) pojawi się więcej grzybów? Przecież wiadomo, że nawet jak gdzieś padałby śnieg (co, poza górami, nie jest jeszcze przesądzone) nie będzie to jeszcze trwalszy krok ku zimie. Osobiście liczę na to, że najchłodniejszym (w sensie anomalii) miesiącem w okresie październik-marzec ponownie nie okaże się październik. Ujemne anomalie termiczne najchętniej bym widział w okresie grudzień-luty (aby nie mieć zbyt długiej… Czytaj więcej »
Całkowicie się z Wami zgadzam. Pokrywa wystąpi tylko i wyłącznie w górach. No a w ramach ochłodzenia otrzymamy solidną porcję deszczu, która przy obecnej sytuacji meteorologicznej jest na wagę złota. Coś za coś.
W podobnym okresie w zeszłym roku niby śnieg miał być tylko w górach, ale pojawił się przez jeden dzień też na wyżynach. Śmieszne to wtedy były zapowiedzi siarczystej zimy :)
W podobnym okresie w zeszłym roku niby śnieg miał być tylko w górach, ale pojawił się przez jeden dzień też na wyżynach. Śmieszne to wtedy były tylko zapowiedzi siarczystej zimy :)
Bo chyba jednak nie tylko w górach.
http://meteomodel.pl/BLOG/?p=10951
http://meteomodel.pl/BLOG/?p=10994
W zeszłym roku sytuacja z opadami śniegu trafiła się 6-7 dni później, a w październiku to duża różnica pod względem możliwej temperatury w opadach.
Dobrze zgadzam się niech porządnie popada, ale niech to będzie sam deszcz, a nie deszcz ze śniegiem czy śnieg.
@Grzybiarz
Moje snucie na temat silnego ochłodzenia z opadami śniegu i ewentualnej pokrywy śnieżnej były na podstawie tego co zobaczyłem w modelu GFS.
@Mikos – ok. Dzięki.
Znak, że wkraczamy w zimną porę roku: za parę dni północna Polska ma być cieplejsza niż południowa.
Na terenach od Warmii po Podlasie (+ ew. jeszcze na Kaszubach) nie ma co prawda takiej zależności, ale już w zdecydowanej części Pomorza (zwłaszcza Pomorza W i Wybrzeża) w porze chłodnej nierzadko bywa cieplej, niż bardziej na S/SE.
@Artic Haze
I to jest właśnie parodoks, bo powinno być odwrotnie.
@Mikos
To nie jest paradoks ale skutek tego, że typowa trasa niżów Atlantyckich przechodzi na północ od Polski.
Groznie wygladają prognozowane skumulowane sumy opadow na nadchodzący tydzień http://meteomodel.pl/gfs-para/APCP2/APCP2_59.png U mnie na szczęście „tylko” 40-50 mm. Dobrze, że dominują niskie stany wód, to wieksza powódz w tych regionach nie grozi, ale podtopienia są nieuniknione. Zresztą już jutro sporo popada i IMGW dał ostrzeżenie http://www.pogodynka.pl/ostrzezenia
To jest norma opadowa chyba dla 2 miesięcy – października i listopada. I zostanie przekroczona w tydzień!!
Dla Wrocławia norma z lat 1981-200 dla pazdziernika to 33 mm.
We Wrocławiu zapowiadali w niektórych radiowych prognozach 24 st. C, obstawiam, że będzie tylko 20 st. C
Dzięki za słowa pocieszenia odnośnie potencjalnej pokrywy śnieżnej na niżu. Może nie będzie tak źle. Za to opady szykują się bardzo duże. Kumulacja dwumiesięczna (w niektórych rejonach). To jest dopiero paradoks. Jak nie posucha to podtopienia. I zimnica, pasująca bardziej do połowy listopada. Ze skrajności w skrajność. Dzisiaj przez 5 godzin obejrzałem lasy wokół Obornik Śląskich, gdzie 2 tygodnie temu najwięcej padało. Nadal zero życia grzybowego i tak sucho, jakby nie padało z dobry miesiąc. Niestety leśnicy prowadzą bardzo duże wycinki lasów. Dwa dobre miejsca prawdziwkowe przestały istnieć. :-(
A czy widzieliście prognozę sezonową UG wydz. geografii (Gdańsk), tamże?..
Dostępna w sieci „prognoza ug sezonowa..” w google.
Pąździernik – ciepły, Listopad – lekko ciepły, Grudzień – normalny, w sensie anomalii…
Oczywiście wg. NCEP NOOA – stamtąd wzięli.
-Pozdrowienia,
-M.
Korzystając z wątku otwartego, zapytam jeszcze, czy macie może jakieś informacje odnośnie ewentualnych prac mądrych głów rządzących nad likwidacją zmiany czasu w Polsce. Za niecały miesiąc przejdziemy na czas zimowy (którego osobiście nie cierpię) i już mnie „skręca” na samą myśl o ciemnicy po godzinie 16.
-Zgadzam się z Tobą całkowicie..
M
Czas na zegarkach powinien był możliwie zgodny z zegarem słonecznym. Jeżeli już jest taka potrzeba to trzeba zmieniać godziny urzędowania/pracy/szkół/otwarcia sklepów…
@Grzybiarz
W Polsce się tego nie da bo to prawo UE. Tzn. sami moglibyśmy przejść na czas wschodnioeuropejski (jak Litwa) ale czas letni musielibyśmy zaczynać i kończyć tego samego dnia co inni (ta synchronizacja ma swoje zalety jeśli się podróżuje w marcu lub październiku).
Ta sama dyskusja odzywa się czasem na poziomie Unii ale na razie nie ma zbyt dużego nacisku na zniesienie czasu letniego.
Też nie przepadam za czasem zimowym. Powinno być tak, że czas zimowy jest obecnym czasem letnim, a letni przesunięty jeszcze godzinę do przodu. Latem zyskalibyśmy jeszcze godzinę wieczorem(w północnej części kraju dzień mógłby być nawet za długi wieczorem, ale do zniesienia), zimą również(najgorsze jest jesienią/zimą to, że gdy wracamy do domów to jest już ciemno, a jasne poranki nie są nikomu do szczęścia potrzebne.)
Dziwne, że nie chcemy przesuwać terminu urzędowania, tylko czas na zegarkach…
To może jeszcze zafundujmy sobie godz. 12 o północy i godz. 0 w południe…???
Godzin nauki i pracy nie przestawimy osobiście…
@Paweł
To właśnie byłby czas wschodnioeuropejski. Polska geograficznie jak najbardziej leży w jego strefie. Czas środkowoeuropejski wybraliśmy z przyczyn wybitnie politycznych, chyba jeszcze przed wojną.
No to szkoda, że ta bardziej naturalna opcja nie wygrała.
Widać niektórzy obawiają się w środę śniegu na nizinach.Opady śniegu czy śniegu z deszczem poza górami i obszarami podgórskimi nie są jeszcze przesądzone, narazie nie ma co panikować. Niektóre prognozy dają na to nadzieje że aż tak źle nie będzie. Ale np. w Zakopane są już niemal pewne tylko nie wiadomo czy się pokrywa utworzy-zależy od intensywności opadów, temperatury za dnia i w nocy i wiatru w mniejszym stopniu. Gdyby się jednak zdarzyło to byłby to wyjątkowo wczesny opad śniegu. Nie jestem ale chyba w 1998 roku zdarzyło się to jeszcze wcześniej bo 2 października poza tym ponoć w 1907… Czytaj więcej »
Możliwe, że w najchłodniejszej części doby (począwszy od 05.10) pojawią się miejscami na wyżynach, a nawet nizinach, opady mieszane lub nawet samego mokrego śniegu. A jest ku temu tym większe prawdopodobieństwo, im mocniej będzie padało (szybsze docieranie opadu do powierzchni Ziemi, jak i większy pobór ciepła z otoczenia). T850 przejściowo ma spaść poniżej -5°C. Przy silniejszych opadach modele potrafią niedoszacować spadków temperatury i nie można wykluczyć niespodzianek z tym związanych. Poniżej 500 m.n.p.m., a już na pewno poniżej 300 m.n.p.m. pokrywa śnieżna raczej się nie utworzy (zwłaszcza na terenach zurbanizowanych) lub będzie niewielka – gł. na obszarach „zielonych”. Co innego… Czytaj więcej »
Jednak generalnie prognozy nie pokazują narazie jakichiś dużych opadów od 05.10, poza 06.10 na S południu Polski i jeśli miałbym się spodziewać śniegu poniżej 300mnp to właśnie 06.10 a nie 05.10. Zgadzam się że w tym miesiącu nawet na początku mogą się zdarzać takie niespodzianki-tak było w zeszłym roku chociażby, ale myślę że w tym roku będzie inaczej. Zobaczymy
Co jak co ale to wyżysko skandynowsko – rosyjskie może dlugo stety lub niestety.
GFS z 12:00 w niektórych miejscach prognozuje sumę opadów za następne 10 dni nawet powyzej 150 litrów. Który to juz raz zjedziemy ze skrajności w skrajność.
GFS zamiast tonować z opadami to jeszcze je zwiększa
to w 3 dni
http://meteomodel.pl/gfs-para/APCP2/APCP2_26.png
A tyle ma spaść w 10dni
http://meteomodel.pl/gfs-para/APCP2/APCP2_81.png
Podejrzewam że może wystąpić efekt odwrotny do fenu czyli silny północny wiatr bedze kumulował opady w rejonach Karpat
DLA GÓR PROGNOZY BARDZO ZIMOWE…
Prognoza UM dla Zakopanego:
http://www.meteo.pl/um/php/meteorogram_id_um.php?ntype=0u&id=661
W środę mają jak nic 20-30 cm śniegu i to przy temperaturze rzędu -3°C i zawiejach śnieżnych. A na dniach 05-06.10 pewnie nie koniec opadów…
Myślę, że śnieg (i to nie symboliczny) spadnie także na niżej położonych terenach, miejscami nawet poza górami.
Zobaczymy w środę jak będzie. Dla mnie z wykresu icmu wynika, że na wysokości Zakopanego (ok.850m n.p.m) będzie lekko na plusie lub 0c. Główną czerwona linia to prognoza dla średniej wysokosci 1155m n.p.m. Zakres wysokości mamy od 713 do 1846 m n.p.m. w tym kwadracie. IMGW prognozuje w środę 2c dla Zakopanego.
A w prognozach w TV (w tym wypadku w TVN) ani słowa o możliwych opadach śniegu, nawet na obszarach górskich (gdzie są już pewne).
Poza najbliższą dobą (nocą) zapowiedzi tylko Tmax i to jeszcze ok. 10°C przy silniejszych opadach deszczu (nawet w dniach 05-06.10). W takich okolicznościach będzie na pewno chłodniej, a poza tym przecież nie mamy cały czas wartości Tmax…
Ciekawe, czy kiedykolwiek poprawią oni swoje zapowiedzi? Obawiam się, że niestety nie…
Dla odmiany w TVP1 i TVP3 zaprezentowali lepiej prognozy (niż w w TVN), gdyż wspomnieli zarówno o przymrozkach, jak i opadach śniegu co najmniej w górach.
Istny incydent zimowy – a może i nawet większy atak zimy nawiedzi polskie góry i Podhale. Natomiast na nizinach ulewy i zimnica. I dobrze. Woda jest potrzebna, gdyż w rzekach jest jej coraz mniej… tylko szkoda, że ma wiać nieprzyjemny lodowaty wiatr. Ale, cóż, PAk nadchodzi. P.S. Miniony miesiąc i zapowiedzi pogodowe na I dekadę października stanowią dowód na potwierdzenie tezy, iż opady występują coraz rzadziej, ale, jeśli są, to są z reguły intensywne. We wrześniu miałem tylko jeden dzień z mierzalnym opadem, natomiast w tym tygodniu, w czwartek ma spaść prawie 20 mm wody! Padać ma też jutro, w… Czytaj więcej »
Ale w górach śnieg to wcale niekoniecznie incydent zimowy. Także jesienny i wiosenny.
W TVN jak zwykle pomijanie istotnych faktów pogodowych. Zwykli amatorzy.
To głosy wołającego(ych) na pustyni niestety
jak dostaną zdjęcia za 2,3 dni na tvn24kontakt to sie przebudzą
cóż szukać daleko… nawet tu w mateczniku meteomodel
piszemy o tym w 420 komentarzu wątku otwartego…
Przynajmniej suma opadów powinna być okraszona nowym tematem
Mamy zdecydowany zwrot w syt synop czy to nie nowy temat do dyskusji?
pisalem juz o tym wczoraj
Mówisz -> masz!
http://meteomodel.pl/BLOG/?p=13908
Dzisiaj w nocy początek obfitych opadów. Wychodzi na to, że tylko wtorek na dzień dzisiejszy będzie chyba jedynym pogodnym dniem w przyszłym tygodniu. Dobrze, niech leje, sucho jest. Oby tylko śniegu nie było na wyżynach i na nizinach.
Pachnie rekordami opadów dla października i wielokrotnym przekroczeniem norm. Dla Łodzi norma 1980/2010 to 33,9mm – ta suma przekroczona może zostać już .. jutro!
Ja chciałem zwrócić uwagę na taki aspekt. Nie każda sucha i słoneczna pogoda na jesieni jest „babim latem” jak piszą na TP, TVN Meteo czy mówią w innych mediach. To zależy od cyrkulacji, a także temperatury.
To rozwiń tę myśl, proszę. Przy jakiej cyrkulacji mówimy o tzw. „babim lecie”? Pochwal się wiedzą, mikos :)
Musi być wyż wschodnioeuropejski lub południowoazjatycki, którzy sprzyja adwekcji ciepłych mas powietrza z południa
W październiku już nie każdy wyż wschodnioeuropejski niesie ciepło. Wszystko zależy od jego pochodzenia i ułożenia się względem niego niżów.
Azja południowa to Iran, Pakistan, Indie, Malezja itp. Zacytowałeś Twoją Pogodę, która nie pisze dokładnie. Prawdopodobnie chodziło im o Azję Mniejszą (Turcja), ale nie jest to Azja południowa. Natomiast Bliski Wschód to Azja południowo-zachodnia, ale siedzący tam wyż czy niż nijak ma wpływ na pogodę w Europie Środkowej. Ponadto sam wyż nie wystarcza. Po przeciwnej stronie strumienia ciepłego powietrza musi znajdować się niż – np. nad Wielką Brytanią.
I nie jest jeszcze do końca to takie oczywiste z tym wyżem wschodnioeuropejskim. Jeżeli migruje on z wyższych szerokości geograficznych i znajdujemy się pod jego działaniem (a nie np. niżów znad Biskajów, czy Alp) to mamy zazwyczaj adwekcję chłodniejszego już w październiku PPk, a nie ciepłego PZ/PPmc.
Ok niech ci będzie Mikelisiku. :D
Tu na TP (cytuję): „(…) Jest spora nadzieja na powrót babiego lata z temperaturami przekraczającymi 15 stopni, a miejscami nawet dochodzącymi do prawie 20 stopni w cieniu. Szczególnie ciepło będzie w połowie miesiąca, a to oznacza, że okres złotej jesieni powinien być przyjemny.” … jednak mocno przesadzili. Tym bardziej, że przynajmniej w rannej prognozie GFS (na którą się powołują) w tych cieplejszych dniach bliżej połowy miesiąca miałaby być Tmax przeważnie 10/15°C (tylko miejscami i na krótko wyższa). Poza tym, sytuacja baryczna sprzyjająca babiemu latu, to wyż na S/SE Europy, a nie nad W Rosją (jak w tych prognozach). Zresztą termin… Czytaj więcej »
Duża zmiana w prognozie opadowej dla D. Slaska . W ciagu najbliższych 48 h może napadać we Wrocławiu 40-50 mm, czyli zostanie przekroczona norma miesieczna. Cieszą te opady, ale lepiej żeby do konca tygodnia już nie było większych opadów
Akurat przy obecnie panującej posusze, mogloby spaść i 60mm w 48h i nic by się wielkiego nie stało, a już szczególnie na niziniach, niech pada jak najwięcej, są miejsca w Polsce gdzie gleba jest sucha na kilkanaście do nawet 30cm wgłąb. Przy jakimkolwiek większym opadzie będzie jak gąbka. Dodajmy do tego bardzo niskie poziomy wód…
@wrocław: w Inowrocławiu i właściwie całych Kujawach we wrześniu praktycznie NIC nie spadło, zatem zapowiadane 27,3 mm deszczu na dziś dla mojej miejscowości bardzo mnie cieszą, aczkolwiek chyba tyle nie spadnie, ale zobaczymy pod koniec doby meteorologicznej. Pozdrawiam z mokrych Kujaw :)
Coraz bardziej prawdopodobne, że apogeum obecnego większego ochłodzenia nie będziemy mieli już ok. 05.10, lecz jeszcze później, tzn. ok. 08-10.10 (jeżeli nie jeszcze później).
A przy tym prognozy utrzymują silne opady z układów niżowych z sektora SE („blokowanych” m.in. nad Polską przez wyż otaczający je od N).
W ogóle rozwój sytuacji barycznej nad Europą zaczyna coraz bardziej rodzić konotacje z przypadkami, z jakimi mieliśmy częściej do czynienia do roku 2013 (zwłaszcza około roku 2010) – choć, czy to trwalsza zmiana jeszcze nie wiadomo (?).
W prognozach zapanował zupełny chaos. Każdy model przedstawia zupełnie inny rozwój wydarzeń, ale łączy je jedno – każdy z nich jest dalej bardzo zimny dla Europy środkowej.
Wrócę jeszcze do „EM drive”, napędu bezodrzutowego, o którym wyżej dyskutowaliśmy. Okazuje się, ze nie tylko łamie on rzekomo (tzn. jeśli działa) prawo zachowania pędu, ale jeszcze pierwsze prawo termodynamiki, stanowiąc zatem perpetuum mobile. Tu jest artykuł, który pokazuje dlaczego: https://arxiv.org/abs/1506.00494 Zatem jeśli ktoś np. chciałby stawiać pieniądze na to czy EM Drive będzie działał to dam wam bardzo dobry tip: stawiajcie, że nie będzie. Bo obalenie całej fizyki za pomocą pomiaru siły rzędu mN za pomocą urządzenia, które puszcza prąc rzędu kilku amperów, w polu magnetycznym Ziemi, przez ramię na którym mierzy się tę niewielką siłę, to naprawdę marny… Czytaj więcej »