Przyszedł czas na pełne podsumowanie marca 2016. Anomalia temperatury powietrza uśredniona dla całego kraju osiągnęła w stosunku do wielolecia 1961-1990 +1.82K (+1.12K w stosunku do wielolecia 1981-2010).
Był to więc kolejny już ciepły miesiąc. Ciąg ciepłych miesięcy, z którym mamy obecnie do czynienia, jest wyjątkowo długi. Przewaga ciepłej pogody utrzymuje się od połowy kwietnia 2013 roku, a więc już 3 lata.
Powyżej: przebieg temperatury uśrednionej dla całej Polski na tle wielolecia 1961-1990 w latach 2013-2016 (do 29 lutego 2016). Źródło: E-OBS 12.0 (http://eca.knmi.nl).
Poniżej, dla kontrastu, lata chłodne (kolejno 1996, 1987, 1980 i 1956)
Powyżej: przebieg temperatury uśrednionej dla całej Polski na tle wielolecia 1961-1990 w latach 1996, 1987, 1980 i 1956. Źródło: E-OBS 12.0 (http://eca.knmi.nl).
Trudno powiedzieć, kiedy ów stan ulegnie zmianie. Podobne ciepłe okresy pojawiają się dość regularnie co ok. 7-9 lat, są jednak coraz dłuższe, a temperatury coraz wyższe, co można wiązać z Antropogenicznym Globalnym Ociepleniem. Widać to również na poniższym wykresie przedstawiającym liczbę miesięcy co najmniej bardzo ciepłych w kolejnych przedziałach 5-letnich.
Powyżej: Liczba miesięcy znajdujących się powyżej 80 centyla (1951-2010) w latach 1781-2015. 5-letnia suma ruchoma.
Marzec 2016 był miesiącem dość monotonnym i pochmurnym, szczególnie na tle ostatnich lat. Pierwsze dwie dekady nie odznaczały się ani jakimś gwałtownym ochłodzeniem, ani ociepleniem. Dopiero w III dekadzie miesiąca temperatury maksymalne wzrosły ponad 15°C.
Początek miesiąca był raczej chłodny, 1 marca temperatury maksymalne oscylowały w okolicy 0°C. Miejscami występowała również pokrywa śnieżna (9 cm w Lesznie, 11 cm w Jeleniej Górze). W Zielonej Górze panowała temperatura ujemna, a pokrywa śnieżna sięgnęła 7 cm.
Analiza DWD, 01.03.2016, 12UTC.
W kolejnych dniach w zachodniej części kraju już się ociepliło, choć temperatury maksymalne nie były jeszcze jakieś nadzwyczaj wysokie. 6 marca wzrosły one znacznie ponad 10°C, ale we wschodniej części kraju.
Tegoż dnia mieszkańcy północnej części Polski mieli okazję obserwować zorzę polarną.
W III dekadzie miesiąca odnotowano znaczne ocieplenie, szczególnie pod względem obserwowanych temperatur maksymalnych. Zanim to nastąpiło obserwowano również stosunkowo niskie temperatury minimalne.
Analiza DWD, 25.03.2016, 00UTC.
Analiza DWD, 28.03.2016, 12UTC.
Analiza GFS
Wg analizy GFS anomalia temperatury powietrza w Polsce (okres bazowy 1981-2010) osiągnęła +1.46K. Wartość ta jest przeszacowana o 0.34K, a więc dość sporo. Nieprawidłowy był również rozkład przestrzenny anomalii.
Powyżej: rozkład temperatury w Europie w marcu 2016 wg GFS
Wyniki CFSv2
Prognoza z końca lutego:
Dane obserwacyjne
Marzec był kolejnym miesiącem ciepłym z anomalią równą +1.82K (1961-1990).
Znacznie cieplejszy marzec wystąpił chociażby 2 lata temu (2014 = +4.27K). Był to marzec o tyle zaskakujący, że wystąpił po znacznie chłodniejszym marcu 2013.
Interesująca sytuacja wystąpiła na niektórych stacjach pomiarowych. Dla przykładu na stacji meteorologicznej w Zielonej Górze marzec 2013 był rekordowo zimny w całej serii pomiarowej (od 1881 roku). Marzec 2014 był z kolei rekordowo ciepły. Różnica w średniej temperaturze miesięcznej pomiędzy tymi marcami osiągnęła tam aż 9.5°C.
Powyżej: przebieg temperatury dla punktu 52N, 15.5E na tle wielolecia 1961-1990 w latach 2013 i 2014. Źródło: E-OBS 12.0 (http://eca.knmi.nl).
W skali całego kraju cieplejszy od marca 2014 był jednak marzec 1990 (+4.44K).
Jeszcze cieplej było w 1836 (+4.51K), przy czym mała różnica pomiędzy wyliczonymi wartościami dla 1990 i 1836 powoduje, że nie można z całą pewnością stwierdzić, który z tych marców był cieplejszy (niepewność związana z małą liczbą stacji w 1836 i stosowanych wtedy metod pomiarowych).
Ostatni chłodny marzec to słynny marzec 2013 (-3.94K).
Chłodniej było w 1987 (-4.68K)
W XX w. najchłodniejszy był marzec 1942 z anomalią równą -5.44K
W rzeczywistości wyliczona anomalia dla marca 1942 powinna być jeszcze o kilka setnych niższa, z uwagi na zbyt duży wpływ Śnieżki, która najwyraźniej znajdowała się nad inwersją.
W wieku XIX występowały jednak marce znacznie chłodniejsze. Na szczególną uwagę zasługuje tu marzec 1845 (-8.44K).
Jeszcze zimniej miałoby być w 1785 (-8.85K), choć dane te są szczególnie niepewne.
Warto jednak zauważyć, że w wiekach ubiegłych najzimniejsze marce były nawet o pięć stopni zimniejsze, niż uważany za skrajnie zimny marzec 2013.
Kwantylowa charakterystyka termiczna marca 2016
Okres bazowy 1951-2010
W województwach dolnośląskim i lubuskim marzec był w normie termicznej. Ciepło było w północno-wschodniej połowie kraju, gdzie marzec zakwalifikowano jako bardzo ciepły.
W skali całego kraju marzec scharakteryzowano jako ciepły. Od kwietnia 2013 włącznie (36 miesięcy) odnotowano aż 28 miesięcy co najmniej lekko ciepłych. Poniżej normy były zaledwie cztery miesiące.
Prognoza CFSv2 na kwiecień
Kwiecień jest prognozowany jako ciepły, co biorąc pod uwagę obecne prognozy jest wysoce prawdopodobne.
Dla mnie ten marzec to mega zimny a tu w normie.
Średnia temperatura marca w Zielonej Górze wyniosła +4.0. Przeciętnie w latach 1961-1990 było to +3.1.
Widzisz, jesteś przykładem, że dostosowałeś się do trendu, i jak jest chłodniej niż by chciał organizm źle reaguje na chłód.
Spr usłonecznienie w ZG, może tu tkwi sekret odczucia?
@Zielona Góra
E tam dla wielu pewnie ten marzec był „chłodny” w subiektywnym odczuciu, ponieważ było bardzo pochmurno i często w tym miesiącu padało.
Albo jesteś osobą ciepłolubną, albo jest to kwestia akomodacji (przyzwyczajenia się) do coraz to wyższych temperatur panujących w dobie AGW lub też innej percepcji po ciepłej zimie – gdyby grudzień, z zwłaszcza luty był przynajmniej tak mroźny jak styczeń, marzec zapewne odczuwalibyśmy subiektywnie jako (znacznie) cieplejszy.
Patrząc na klasyfikację termiczną Polski to ostatni chłodny kwiecień był w 1997 r. Żaden miesiąc nie miał aż tak długiej przerwy (sierpień był w 1998r). Dobrze, żeby deszczu nie zabrakło.
I coraz bardziej prawdopodobne, że także tegoroczny kwiecień będzie (mniej lub bardziej) cieplejszy od termicznie normalnego (nawet z okresu 1981-2010).
Ciekawe, że jego „lustrzany bliźniak”, czyli październik bywa znacznie bardziej urozmaicony…(???)
Najbardziej wyraźne jest ocieplenie kwietnia, sierpnia oraz listopada. Swoją drogą dość równo między sobą te miesiące się rozłożyły.
A kwiecień 2003 nie był chłodny?
@mikos
Był lekko chłodny
@choclik
Ale jednak poniżej normy :) A pan Piotr pisząc o tym 3 letnim okresie dominacji ciepła co mamy od 2013 roku brał pod uwagę przewagę miesięcy „co najmniej lekko ciepłych”
W Warszawie najcieplejszy był marzec 2007.
A w Gliwicach najcieplejszym marcem w historii jest ten z 2014 roku :)
Poza tym, kolejne bardzo fajne podsumowanie. Piotr jest w tej chwili jedynym, który robi klasyfikację termiczną poszczególnych miesięcy dla Polski. Nawet IMGW z niej zrezygnowało jeśli chodzi o klasyfikację w postaci graficznej tabeli :/
Jednak więcej akcentów wiosny było w zimniejszym marcu 1987r niż nieco cieplejszych marcach 1996r i 2013r.
I w wielu miejscach zaś te prehistoryczne normy… Proponuję za okres referencyjny wziąć 1901 – 1930. W sumie czemu by nie.
Jakie znowu prehistoryczne normy?
Czyli według Ciebie, za normę trzeba brać zakres 2000 – 2015? To dopiero byłoby idiotyczne.
@Lukasz
Dlaczego idiotyczne? Zakres 2001-2015 wskazuje tendencję XXI wieku. Jasne, że na dziś jest to okres krótkoterminowy, ale coś nam jednak mówi.
Moim zdaniem, nie ma w klimatologii czegoś takiego jak „bezużyteczne dane” (oczywiście o ile są prawdziwe/wiarygodne).
Dlatego idiotyzm, że trudno zobaczyć trend długoterminowy z danych z ostatnich 15 lat. Z definicji, a zatem jest to bezdyskusyjne.
Oczywiście średnia ostatnich 15, czy nawet 10 lat jest ciekawa, bo już częściowo odfiltrowuje „pogodę”, ale nie nadaje się do porównania. A wiesz co znaczy słowo „referencyjny”? :wink:
@Arctic Haze
Czepiasz się mojego drobnego niedomówienia. Powtarzam i podtrzymuję:
„Zakres 2001-2015 wskazuje tendencję XXI wieku. Jasne, że na dziś jest to okres krótkoterminowy, ale coś nam jednak mówi”.
Natomiast obecnie obowiązującym (wg zasady WMO) okresem referencyjnym jest 1981-2010, którym zresztą często się posługuję.
@Anonimek
Nie chcesz wiedzieć, gdzie mam Twoją opinię w tej sprawie, szczególnie że do oszacowania trendu nie ma znaczenia, jaki okres bazowy ujmiemy. Specjalnie jednak dla takich jak Ty podaję również anomalie odnośnie normy 1981-2010. Miło jednak, że połowę mojego życia uznajesz za prehistorię.
Ponieważ stosuję rozłączne okresy bazowe, kolejny pojawi się w 2021 roku i będzie to 1991-2020.
Nie podoba się? Zrób własne podsumowanie. Z pewnością jesteś na tyle bystry, że nie stanowi to dla Ciebie problemu.
Piotrze, ależ ja doceniam wkład włożony w te podsumowania i w ogole w tego bloga, ale aż serce mi się kraja, jak widzę, że często jest używana norma 1961-1990. Jest to dla mnie (i nie stawiam zarzutów tobie, tylko wszystkim, którzy tej normy używają) manipujacja mająca pokazać większy efekt AGW, niż jest w rzeczywistości. Okres referencyjny powinien uwzględniać bieżące dane. Może 2000-2015 byłoby lekką przesadą, ale 1981-2015 byłoby idealne. Tylko okazałoby się wtedy, że anomalie wychodzą o 1K mniejsze niż dla norm prehistorycznych…
Jaka znowu manipulacja?
Dla określenia trendu nie ma to najmniejszego znaczenia.
Dla okresu bazowego 1981-2015 obecne anomalie były oczywiście niższe dokładnie o wartość wzrostu średniej globalnej w czasie pomiędzy okresami bazowymi.
Czy to oznacza, że Świat stałby się chłodniejszy?
„Tylko okazałoby się wtedy, że anomalie wychodzą o 1K mniejsze niż dla norm prehistorycznych…” – wtedy okazałoby się też jednak, że anomalie ujemne dawnych lat wychodzą jeszcze bardziej ujemne. I efekt AGW wtedy też wydawałby się całkiem spory.
Nie ma znaczenia czy anomalia wynosi 1,8 czy 0,8 bo trend się przez to nie zmienia. Jeśli na początku XX wieku mieliśmy lata z anomaliami -1 z pod koniec +1 to zmiana okresu referencyjnego na cieplejszy zmieni nam wartości na -1,5 i +0,5, ale różnica między tymi latami będzie tak samo duża.
@Anonimek
„manipujacja mająca pokazać większy efekt AGW, niż jest w rzeczywistości.”
Ale niby w jaki sposób. Nie zmienia to trendu. Zmieniając okres bazowy zmianie ulegają wszystkie wartości. Trend pozostaje ten sam.
Przy okazji – zmiana okresu bazowego na 1991-2015 zmienia anomalię marca z +1.82 na +0.97. Ale jednocześnie anomalię marca 1987 z -4.68 na -5.53, a marca 1845 z -8.44 na -9.29. Technicznie to powinno się dobierać okres bazowy z jak najmniejszym trendem. Klimat zmienia się o0becnie tak szybko, że ostatni taki okres to 1951-1980.
Reasumując, gdyby nagle temperatura wzrosła o 10 stopni, to czy po 30 latach mielibyśmy to uznać za normalne? Dobre sobie.
Manipulacja byłoby stosowanie ostatnich lat jako okresu referencyjnego, co znaczy w gruncie rzeczy „stanowiącego podstawę do porównań”0i wołać, ze nic się nie zmienia, a na pewno nie w sposób istotny statystycznie.
Ludzie żyją średnio prawie 70 lat więc używanie okresów referencyjnych nawet takich jak NASA (1951-1980) ma sens. Dla mojego pokolenia jest to okres prawdziwie „referencyjny”, czyli nasza młodość.
A jak się zastanowić to tak naprawdę powinniśmy używać okresu przed-przemysłowego jako referencyjnego. Jest tylko ten problem, że nie mamy zbyt wielu pomiarów z tego okresu.
Dlatego dobrymi okresami jest właśnie 1951-1980, który jak Piotr wspominał jest ostatnim okresem bez gwałtownych zmian, albo 1981-2010 bo to pierwsze 30 lat dobrych danych satelitarnych. Każdy z nich ma swoje zalety i wady.
W mojej ocenie najlepszy z obecnie stosowanych jest okres bazowy 1951-2010 (ew. mógłby to już być okres 1951-2015), który tu też się pojawia – a to głównie dlatego, że jest stosunkowo długi, a więc w miarę dobrze odzwierciedla uśrednione warunki klimatyczne (odfiltrowując przejściową zmienność czynników pogodowych), a przy tym odnosząc się do niego też dostrzega się trendy zmian.
Nie mniej branie przedziałów 30-letnich jest już z grubsza wystarczające – i tu podoba mi się, że czynione są równoczesne bilanse względem okresów: 1961-1990 i 1981-2010 (bo to też o czymś mówi). Zaś za 5 lat będziemy już oficjalnie stosowali okres 1991-2020.
WMO zaleca 30 letnie. W zmieniającym się świecie wolałbym już raczej krótsze niż dłuższe. Bo co to za „referencja” jeśli w tym czasie temperatura zmienia się w Polsce o ponad pół stopnia?
30 lat jest o tyle wygodne, że koreluje się z generacją naukowców i populacji jako takiej, można zaryzykować 20 lat, ale to może nie łapać wszystkich zmiennych i cykli.
Jak zwykle profesjonalne opracowanie :)
DZISIAJ W WARSZAWIE „NORMALNA” KWIETNIOWA TEMPERATURA Mowa o temperaturze za dnia, która to obecnie w Warszawie wynosi ok. +12/+13 st. I jest to z grubsza „normalna” Tmax dla przełomu 1. i 2. dekady kwietnia (w tym rejonie Polski). Wspominałem już o tym dzisiaj kilku osobom (w tym żonie) kwitującym jak to dzisiaj mamy zimny dzień… Do takiego odczucia termicznego przyczyniły się z pewnością ciepłe (a nawet bardzo ciepłe) poprzednie dni, jak i fakt, że mamy dzisiaj większą wilgotność powietrza (choć na razie padało symbolicznie – zobaczymy jak będzie w sobotę i niedzielę…?). I wygląda na to, że ta „normalna” kwietniowa… Czytaj więcej »
W Łodzi aktualnie 7 i zdaje się, że przez najbliższe dni w centrum będzie najchłodniej w okolicach 8-10 stopni.
Hmmm. Mamy normalną tmax, ale naprawdę nienormalnie wysoką tmin. Temperatury okołozerowe w kwietniu są normalne.
Z innej beczki tvnmeteo.pl już straszy na 21-22 kwietnia śniegiem w Warszawie.
Co jak co ale każda odsłona GFS widzi mniejsze lub większe ochłodzenie po 20 kwietnia oby nie było aż tak źle i/lub oby nie doszło do przymrozków.
Obecny GFS prognozuje +1 stopień na Dolnym Śląsku 24 kwietnia…
Jest możliwe, aczkolwiek chyba każdy czytelnik tego bloga, powinien mieć świadomość sprawdzalności tych prognoz.
Miejmy nadzieję, że do tego czasu wyklaruje się to w dobrą i bardziej normalną stronę czyli co najmniej +15 stopni :)
Masz rację.
Takie wahania temperatur są niezdrowe dla naszego organizmu i samopoczucia. Nawet niebezpieczne.
1 kwietnia u mnie było 8 stopni, a już 4 kwietnia było aż 25 stopni. Teraz, według najnowszych prognoz, ma być podobnie – jutro ma być 9 stopni, żeby już w środę (13 kwietnia) temperatura doszła do 22 stopni. No i to jeszcze nie koniec – 18 kwietnia 26 stopni, a trzy dni później zaledwie 10. 23 kwietnia 16 stopni, a na drugi dzień niewiele ponad zero.
Tak właśnie się przedstawiają najnowsze prognozy… oby maj był bardziej stabilny.
Takie wahania temperatur są jak najbardziej normalne dla polskiej wiosny, a szczególnie kwietnia. Jesień jest trochę bardziej stabilna, zarówno ochłodzenia, jak i ocieplenia słabsze, noce cieplejsze, a dni chłodniejsze.
To są na razie odległe fusy. I małoprawdopodobny scenariusz choć nie niemożliwy. Póki co nie znajdujący potwierdzenia u innych modeli. GFS od kilku odsłon „jedzie” po najniższych wiązkach. Jeżeli zaś rzeczywiście dojdzie do jakiegoś większego ochłodzenia w 3 dekadzie to pewnie będzie to krótkotrwały epizod. Bo raczej temperatury maksymalne okołozerowe przez całą 3 dekadę kwietnia się nie utrzymają.
@Konrad
Hahah Gościu TVN-owi nie sprawdzają się prognozy na jeden dzień, a co dopiero na 2 tygodnie. To zwykłe wróżenie z fusów. W TVN Meteo widać brak obiektywności u prezenterów pogody.
To prawda, że lepiej aby te zapowiedzi GFS na dni od ok. 20.04 się nie sprawdziły. Przymrozki wiosenne są znacznie bardziej niebezpieczne dla roślin (zwłaszcza upraw, sadów, itp.), niż przymrozki jesienne. Ewentualne ochłodzenie po 20.04 byłoby lustrzanym odbiciem ochłodzenia jakie nastąpiło u nas po 05.10 jesienią ub.r. A jak może pamiętamy wówczas na Podlasiu Tmin spadła miejscami do ok. -10 st. W głębi kraju mróz był słabszy, choć w wielu miejscach też zanotowano spadki Tmin poniżej 0 st. Z tym, że to ochłodzenie jeszcze nie jest przesądzone (przynajmniej o takiej skali). Bardzo prawdopodobne jest już natomiast ocieplenie około połowy miesiąca… Czytaj więcej »
O Boże ludzie co wy się tak przejmujecie tymi prognozami powyżej 10 dni na przód. Przecież to jasne, że to jest wróżenie z fusów i jeszcze się zmieni o 360 stopni:!: :!: Ja patrzę na teg GFS do 10 dni na przód i jakoś się nie przejmuje. Narazie odsłona GFS z 12 UTC prognozuje stopniowe ocieplenie od 12 kwietnia do temperatur 15-20 stopni, a później to już nawet do temperatur 20-25 stopni, a po 15 kwietnia przewiduje miejscami dni gorące z temperaturami 26-27 stopni.
Oczywiście, że nie ma co przejmować się na zapas – z tym, że nie można wykluczyć, że po kolejnym już dość prawdopodobnym większym ociepleniu około połowy kwietnia, przyjdzie wyraźniejsze ochłodzenie (scenariusz ostatnio prognozowany, choć jeszcze nie przesądzony).
@Lucas Wawa
No właśnie nie przesądzony ten scenariusz z silnym ochłodzeniem :mrgreen:
Jeśli o mnie chodzi to wolałbym aby prognozy te zmieniły się o 180 stopni zamiast 360 :wink:
A no tak przepraszam o 180 stopni bo będzie co inego, a jak o 360 stopni to znowu będzie to samo :mrgreen: :mad:
…chyba o 180 st., jak już :P
A który marzec był cieplejszy ten z 2007 czy 2014 roku?
http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/poltemp.txt
Czyli jednak ten marzec z 2014 cieplejszy w skali ogólnokrajowej od marca 2007 r.
A dzisiaj temperatura była niższa od prognozowanej przez modele, które przewidywały ok 20 stopni, z racji zachmurzenia pewnie. Na wschodzie w ogóle nie było przejaśnień. Maksymalnie było 16 stopni, a niektórzy prognozowali nawet 21 stopni na Podkarpaciu. :D :eek: :mrgreen:
Marzec był miesiącem ciepłym ale jakoś się tego tak nie odczuwało. Wynika to chyba z tego, że wcześniej mieliśmy ekstremalnie ciepły luty (niewiele chłodniejszy od marca)a na średnią temperaturę marca wpływ miały przede wszystkim znacznie wyższe temperatury minimalne. Gdyby było więcej słońca to przy zbliżonej temperaturze średniej nasze odczucie termiczne byłoby inne pomimo znacznie chłodniejszych nocy i poranków.
W Wielkiej Brytanii marzec był miesiącem lekko poniżej normy dla lat 1981-2010, anomalia wyniosła -0,2 st. Dla południowo-wschodniej Anglii nawet -0,7 st. W przeciwieństwie do Polski był to miesiąc dość pogodny, ze średnią usłonecznienia 110-120%. Ciekawie przedstawia się kwestia opadów, które rozłożyły się mocno nierównomiernie. Dla przykładu: we wschodniej Szkocji spadło 57% normy, natomiast we wschodniej i południowo-wschodniej Anglii było to 150-160 %. Silne opady w tej części Wyspy wystąpiły w okolicy Wielkanocy i związane były z przechodzącym huraganem Katie (porywy nawet powyżej 160 km/h).
No dzisiaj zimno miejscami na południu Polski np. w Katowicach, Opolu, Częstochowie, Kłodzku tylko 6 stopni obecnie przy opadach deszczu. Na krańcach wschodnich dzisiaj nie będzie 20 stopni jak zapowiadali niektórzy.
No tak, najwyższa temperatura dziś nie przekroczyła 7 – 8 stopni.
To jest norma raczej dla pierwszej połowy marca, a nie – jak to Lucas pisał – dla pierwszej połowy kwietnia…
Dla kwietnia średnia maksymalna temperatura wynosi ~15 stopni, ale typowe kwietniowe temperatury to 15-19 stopni.
@Lukasz160391
Po pierwsze, pisząc o temperaturze „normalnej” dla obecnego okresu roku odnosiłem się do wczorajszych ok. +12/+13 st. za dnia w Warszawie (a nie +7/+8 st.).
Po drugie, Tmax rzędu +15 st. jest u nas „normą” (w uśrednieniu w skali kraju) około 20.04.
Po trzecie temperaturę określamy generalnie po skali Tśr. A ta wyniosła dziś u mnie 6,6C.. Dokładnie pół stopnia więcej niż wynosi norma 1980/2010 dla centralnej Polski w dniu.. 9 kwietnia:
http://meteomodel.pl/klimat/eobs/card/tg/clim8110/0409.png
A choclik czyli jak średnia temperatura dobowa utrzymuje się na poziomie 10 stopni na stałym poziomie to już jest „powyżej normy” dla tego dnia kwietnia, który pokazałeś?
Teraz Tśr rzędu +10 st. oznacza dodatnie anomalie. Normą będzie dopiero w 3. dekadzie kwietnia.
Niestety jest dzisiaj zimno w centrum. Ale wystarczy popatrzeć na kwietnie przed 2000 rokiem. Nie rzadko i w 3 dekadzie miesiąca było kilka dni z temp. ok. 5 stopni maksymalnie. Taki mamy klimat, na pewno jest dzisiaj chłodniej, niż wskazuje norma dla tego dnia, ale przecież nawet w maju zdarzały się takie dni, jak dzisiaj.
Jeśli się sprawdzi obecna prognoza GFS-a, to obecny kwiecień będzie bardzo podobny do października z 2009 roku – czyli dwa dni rekordowego ciepła, a cała reszta z pochmurną, deszczową pogodą i z temperaturami od 10 do 15 stopni, a nawet spadającymi do wartości jednocyfrowych.
GFS to nie wyrocznia. Poza tym regularnie daje po najniższych wiązkach.
@Leksa
Tak jest. Masz rację. Obecne pesymistyczne prognozy GFS to wróżenie z fusów.
Michał, spójrz wyżej na mój post. Otóż wcale nie jest chłodniej niż wynosi norma dla dzisiejszego dnia.
Dla przykładu kwiecień w Łodzi (dot. temp. maks.): 1982: 16 dni poniżej 10 stopni, 22.04: 4 stopnie 1983: 4 stopnie 14.04 1984: 5 stopni 28.04 1985: 3 stopnie 24.04 (do końca kwietnia 4-8 stopni) 1986: -1 st. 12.04 1987: 4 dni powyżej 15 st. 1988: 3 stopnie 23 i 24.04 1989: 1 st. 04.04 1990: 5 st. 28.04 (chłodniej 4 st. 06.04) 1991: 3 st. 19.04 1992: 2 st. 17.04 1993: 15 dni poniżej 10 stopni, 2 st. 10.04 1994: 3 st. 07.04 1995: 3 st. 09.04 (13 dni poniżej 10 st.) 1996: b.d. 1997: 17 dni poniżej 10 st.,… Czytaj więcej »
A w kwietniu 2009 najniższa maksymalna temperatura wyniosła aż 14 stopni :eek:
Niewiele zabrakło, a cały kwiecień z 2009 roku miałby temperatury od 15 do 25 stopni
Mam pytanie jak się tutaj cytuje, czyli robi się takie ramki z cytatem jak pan Piotr czy Kslawin?
Umieszczasz cytowany tekst pomiędzy tagami:
{blockquote cite=””}
{/blockquote cite=””}
Tylko zmnień nawiasy odpowednio na takie:
Na „trójkątne” zmnień :)
Aha dzięki kslawin
Odnotowano jakieś burze wczoraj? Bo nie patrzyłem. Dzisiaj z tego co widziałem to tak.
Najszybciej sprawdzisz na tym linku. Tylko musisz wpisywać ręcznie datę, która Cię interesuje
http://images.lightningmaps.org/blitzortung/europe/index.php?map=poland_big&date=20160408
GFS z 6 UTC znowu chłodniejszy na okres ok 20 kwietnia i po. Prognozuje temperatury ok 10 stopni i nocne przymrozki.
Chłodny też jest poranny ECMWF. Jednakże to wciąż odległy termin. Małoprawdopodobne żeby tak chłodna była cała 3dekada kwietnia.
GFS z 12:00 już od soboty 16.04 zimny lub bardzo no bo temperatura maksymalna ok. 5 st., no stanowczo za mało w połowie kwietnia i to tak niby miałoby być na dłużej :O ???
Po paru dniach miałoby się jednak znów ocieplić, sytuacja mocno niepewna.
Co by nie było. Sytuacja robi się ciekawa. Z tymże to wciąż strefa fusów. Czekam na wieczorny ECMWF
Na dłużej. To chyba mało prawdopodobne. Musiałaby się wytworzyć wyżowa blokada oceaniczna a takowej nie widać póki co. Poza tym NAO wg prognoz ma przejść na wartości dodatnie a to nie sprzyja rozwojowi wyżów nad Atlantykiem.
O tej porze roku, zwłaszcza przy osłabieniu cyrkulacji strefowej, możemy mieć zarówno bardzo ciepłe (gorące) dni, jak i rześkie z nocnymi przymrozkami – i to czasami nawet w ciągu jednego tygodnia.
I na taką ewentualność wskazują prognozy, choć osobiście w kwietniu najbardziej oczekiwałbym wahań w widełkach +5/+20 st. (czyli cieplej niż normalnie, ale bez dużych skrajności) i 1-2 dni w środku tygodnia z opadami rzędu 10-15 mm (a poza tym z przewagą pogodnego nieba).
Niektórzy pseudoamatorzy piszący amatorskie blogi pogodowe są tak komiczni w swoich pseudoteoriach i wróżeniach, źe nie wiem czy się śmiać czy płakać.Pewien osobnik twierdzi, że jak będą chłody 5-10 stopni z częstymi opadami do połowy maja to później będzie od połowy maja do połowy września 35-40 stopni przy bezchmurnym niebie, czyli Saharę. Totalny odlot bo to nie realne. Hahahahahahah :D :mrgreen: :mrgreen: :D :grin:
Czekam na bilans marca 2016 według okresu bazowego 1971-2000 IMiGW. Być może będzie już w tym tygodniu.
GEM cieplutki na dni po 15 kwietnia, ECMWF średni, a GFS zimniutki.
Szaleństwo totalne.
Dzisiejsze poranne prognozy 00z bardzo podobne – GFS prognozuje koło 20 kwietnia napływ PA (-5 stopni na poziomie 850 HPa), a model GEM „widzi” napływ PZ (15 stopni na 850 HPa).
A ECMFW znowu pośrodku.
Ciekawe, jaki scenariusz jest najbardziej możliwy.
W takich sytuacjach, oraz w prognozach na tak długi okres, najlepszy jest chyba ECMFW?
Poza tym, niepewność w prognozie widać już od czwartku, więc na razie prognozami na dalsze dni nie ma co się przejmować – kslawin właśnie o tym pisał, o tzw. skillu.
Kolego szanowny, PA i -5*C? Hmmm nie za ciepło?
Napisałem to w dużym „przybliżeniu”.
Więc, jaka by to była masa powietrza z temp. -5 na 850 HPa?
W sumie to w ostatnich dniach (zwłaszcza w kończący się weekend) mamy aurę bardzo podobną do tej jaka panowała przez sporą część marca (zwłaszcza w 1. połowie miesiąca) – nawet rozkład temperatury z chłodniejszym W i cieplejszym E (a zwłaszcza SE) jest podobny do marcowego. Tyle tylko, że jest cieplej średnio o 5 st., dzień przy tym dłuższy, zaś postępy wiosny fenologicznej coraz wyraźniejsze. PS. Jak sprawdzą się cieplejsze scenariusze na dni po 15.04 to kwiecień’2016 już na pewno będzie powyżej termicznej „normy” i to co najmniej +2/+3 st. (jeżeli nie +4/+5 st.). Chyba, że dojdzie do ochłodzenia z ewentualnymi… Czytaj więcej »
W weekend sporo popadało w centrum, mimo, że mamy dopiero 11 dzień miesiąca to już niewiele brakuje do kwietniowej normy opadów.
Wczoraj w Gliwicach mało padało, ale jak jechałem do Częstochowy to tuż przed nią lało porządnie, niemal jak podczas letniej nawałnicy.
A Warszawę większość stref z najsilniejszymi opadami ominęła. Jedynie w nocy 09/10.04 spadło nieco ponad 5 mm wody, a poza tym tylko okresowo nieznacznie popadywało – przez dużą cześć dni 08-10.04 było pochmurnie, ale bez opadów (wbrew wielu prognozom).
W Rudzie śląskiej w trzy doby 7,8,9,04.16 w sumie 23mm się nazbierało.Od początku kwietnia 25mm. Może jeszcze popadać bo średnia suma kwietnia u mnie to 45-47mmm .W miarę mokra wiosna jest korzystna dla roślinności. Byle by nie było dużych przymrozków ,ale chyba tego nie unikniemy.