2024/04/23 10:04
Subscribe
Powiadom o
86 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Albert-Wwa

A) Odnośnie do wykresów miesięcznych wartości skrajnych. Najcieplejsze: Styczeń 2007, luty 1990, czerwiec 1811, październik 1907, listopad 1926, grudzień 2015 – potwierdzam. Marzec 1836, kwiecień 1800, maj 1889, sierpień 1807, wrzesień 2006 – wątpliwe (moim zdaniem, nie są rekordowo ciepłe). Najchłodniejsze: Luty 1929, kwiecień 1817, maj 1864, czerwiec 1923, lipiec 1832, sierpień 1833, wrzesień 1912, październik 1805, grudzień 1788 – potwierdzam. Styczeń 1803, marzec 1785, listopad 1858 – wątpliwe (moim zdaniem, nie są rekordowo chłodne). B) Odnośnie do pór roku. Najcieplejsze: Zima 1989/90, lato 1811, jesień 2006 – potwierdzam. Wiosna 1920 – wątpliwa (moim zdaniem, nie jest najcieplejsza). Najchłodniejsze: Zima… Czytaj więcej »

ArcticHaze

Lato 1944, z frontem [1] stojącym na Wiśle, rzeczywiście nie budzi zaufania w kwestii jakości pomiarów meteorologicznych.

[1] I nie mówię bynajmniej o froncie meteorologicznym :wink:

ArcticHaze

A sorry. Zaspane oczy. Chodzi o 1844. A to tez nie budzi zaufania ze względu na niewspółczesny sprzęt (np. brak klatek meteorologicznych).

Albert-Wwa

Jestem innego zdania. Idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że wszystkie dane historyczne aż do końca XX wieku są bezwartościowe, bo dopiero paręnaście lat temu wprowadzono czujniki elektroniczne, a tradycyjne termometry rtęciowe są wycofywane.

kslawin

Marzec 1836, kwiecień 1800, maj 1889, sierpień 1807, wrzesień 2006 – wątpliwe (moim zdaniem, nie są rekordowo ciepłe).

Styczeń 1803, marzec 1785, listopad 1858 – wątpliwe (moim zdaniem, nie są rekordowo chłodne).

Wiosna 1920 – wątpliwa (moim zdaniem, nie jest najcieplejsza).

Lato 1844 – wątpliwe (moim zdaniem, nie jest najchłodniejsze).

A czy mógłbyś rozwinąć swoje wątpliwości?

Albert-Wwa

Po co? Żebyś znowu rozpętał tu pyskówkę?

kslawin

Nie, chyba nie tylko ja jestem ciekawy na jakiej podstawie poddajesz w wątpliwość powyższe.

Albert-Wwa

Od jakiego okresu bazowego są te anomalie?
Na podstawie jakich danych (z jakich stacji) są wyliczone?

kslawin

Wybacz Albert-Wwa, ale odpowiedź pytaniem na pytanie, nie jest tym czego oczekiwałem ja i chyba także Piotrek :sad:
Zanegowałeś kilka rzeczy i jesteśmy ciekawi dlaczego. Być może masz rację, ale nie da się tego stwierdzić bez rozwinięcia przez ciebie zasygnalizowanych wątpliwości.

Albert-Wwa

@Piotr Djaków:

Jak Ci (zapewne) wiadomo, moją domeną jest Warszawa. Jej dane analizuję. A więc pewne różnice wobec danych z Twoich wykresów są nieuniknione.

Albert-Wwa

@PD:

OK. W związku z tym, mój komentarz należy traktować jako odnoszący się do danych warszawskich. I co za tym idzie, nie kwestionujący żadnych z danych podanych przez Ciebie jako ogólnopolskie.

kslawin

I wszystko wyjaśnione.

Albert-Wwa

Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że większość wskazań ekstremalnych warszawskich i „ogólnopolskich” jednak pokrywa się. A w przypadku pozostałych, wymienione miesiące/pory roku choć nie ekstremalne w przypadku Warszawy, to jednak były tu blisko ekstremalnych. Powyższe fakty to kolejny dowód na tezę, którą od dawna próbuję przeforsować i na tym blogu i na forum TP, a mianowicie: że Warszawa nie leży na Księżycu, tylko w Polsce. Co więcej, jej położenie – nizinne, niezbyt daleko od geograficznego centrum kraju – sprawia, że jest ona dość reprezentatywna klimatycznie dla Polski (jeżeli z jakichkolwiek przyczyn trzeba przyjąć dla kraju jedną stację). Bardziej, niż np. Wrocław… Czytaj więcej »

Albert-Wwa

Nie znam żadnej serii danych jakiejkolwiek lokalizacji na świecie dłuższej niż 20-30, no może 50 lat, która byłaby idealnie homogeniczna.

Wg mojej wiedzy w klimatologii nie istnieje nic takiego, co można by nazwać doskonałą precyzją.

Lucas wawa

Patrząc na te wykresy wnioskuję, że – pomimo pewnej rozmaitości dot. poszczególnych miesięcy i pór roku – nie sposób nie dostrzec pewnego wyhamowania trendu ocieplenia klimatycznego w połowie XX wieku (w ogólności przed 1980-1990 r.), a następnie jego przyspieszenia (w tym wypadku mowa o Polsce). Po 2000 r. mamy zaś pewne zróżnicowanie w zależności od miesięcy, czy pór roku. Jeżeli to z czym mieliśmy do czynienia mniej więcej pół wieku temu było głównie kwestią aerozoli, to tempo ocieplenia klimatycznego oceniane za 30-50 ostatnich lat nie powinno znacząco się zmienić (może lekko spowolnić lub, dla odmiany, nawet jeszcze nieco przyspieszyć). Ale… Czytaj więcej »

ArcticHaze

To mało prawdopodobne zważywszy, że trend związany z wymuszeniem radiacyjnym gazów cieplarnianych to w naszych szerokościach jakieś 0,2 C/dekadę.

RadomirW

Patrząc na wykres temperatur rocznych można bardzo wyraźnie zauważyć, że mniej więcej do lat 80-ych ubiegłego wieku mamy bardzo wyraźnie zarysowany trend dość powolny wzrostu temperatury rocznej w Polsce, utrzymany w powoli podnoszącym się kanale – i to by było zgodne z ogólną tendencją do ocieplania się klimatu na świecie. Od lat 80-ych mamy mocne wybicie się z tego kanału w górę. Oznaczać to może dwie rzeczy: albo trwałą zmianę kanału na dużo bardziej stromy w górę albo też jednostkowy skok w górę po którym nastąpi powrót do starego kanału wzrostowego (czyli dość mocne ochłodzenie się polskiego klimatu w stosunku… Czytaj więcej »

kslawin

Trudno bowiem przyjąć że klimat na świecie będzie się ocieplał powoli a w Polsce skokowo, zwłaszcza jeśli bierzemy pod uwagę coś takiego jak globalne ocieplenie, które mniej więcej podobnie oddziaływuje na wzrost temperatury w każdym miejscu świata.

Naprawdę?
A skąd masz te rewelacje?

RadomirW

Chociażby stąd że jest to czynnik globalny a nie lokalny.

RadomirW

Zrobiłem sobie to porównanie danych polskich ze światowymi na podstawie danych dostępnych na tej stronie. I wyszło mi że na świecie od 1900 roku do 2015 r. na świecie klimat ocieplił się mniej więcej o 1,7 stopnia (dane dotyczące średnich ruchomych), w Polsce ten wzrost wyniósł 1,9 stopnia a więc trochę więcej niż na świecie. Jednak trochę inaczej przedstawia się wykres światowy w stosunku do polskiego. Tamten praktycznie cały czas mieści się w jednolitym kanale wzrostowym, dopiero w ostatnich latach mamy pewne przebicie górnej linii tego kanału, jednak nie na tyle duże by go zakwestionować – według mnie dalej on… Czytaj więcej »

kslawin

Niestety, ale GW nie postępuje na całym Świecie w tym samym tempie.
Pewne regiony ocieplają się szybciej,a inne wolniej.
Podobnie jest z trendami – w jednych regionach po powolnym wzroście – stają się bardziej strome, a w innych po szybkim wzroście przychodzi spowolnienie.
ArcticHaze (profesor nauk o Ziemi-zresztą) napisał ci, ze stosowanie analizy „technicznej” w klimatologii prowadzi do absurdów i jak widać, to potwierdza się.

RadomirW

Proponuję byś zrobił własną analizę wykresów a nie tylko ograniczał się do krytyki mojej i ataków ad personam. To bardzo mało twórcze podejście.

kslawin

Jeśli chcesz mieś miarodajne dane, to analizuj Świat, ale najpierw podziel go na obszary wielkości Polski.

RadomirW

A to że trend i wykres polski jest różny od światowego to chyba dość jasno wynika z tego co napisałem powyżej. Wyciągnąłem z tego pewne wnioski, czas pokaże czy prawidłowe. Jeśli uważasz że powinno się to inaczej interpretować, wskaż mi właściwą drogę. Na razie ograniczasz się jedynie do bezproduktywnej krytyki niczego własnego nie proponując.

RadomirW

To co jeszcze można zrobić, to porównać wykresy z Polski z wykresami z całej Europy. Czy są takie same, czy wykres z Polski ma cechy szczególne (to też by wskazywało czy nagle ocieplenie klimatu od lat 80-ych ma cechy tymczasowe czy bardziej trwałe) i jak wykres europejski ma się do danych ogólnoświatowych. Oczywiście lokalne wykresy mogą odbiegać od ogólnoświatowego trendu, ale wtedy przyczyn takiego stanu rzeczy także należałoby upatrywać w lokalnej a nie globalnej przyczynie – to oczywiste.

RadomirW

Ale chyba porównanie wykresu światowego i polskiego (czy szerzej europejskiego), próba wyciągnięcia z tego jakiś wniosków (nawet jeśli w przyszłości okażą się fałszywe) i podzielenie się nimi z czytelnikami tego bloga nie jest niczym zdrożnym?

kslawin

Nie jest niczym zdrożnym.
Papier, a raczej internet, wszystko przyjmie.

RadomirW

Dziękuję bardzo za te wykresy. Tylko że one potwierdzają moje przypuszczenia. Poza ostatnimi 30 latami nigdy ocieplenia w Polsce nie odbiegały aż tak bardzo na plus od trendu ogólnoświatowego. Co więc wydarzyło się w 1990 r. i później, co by uzasadniało trwałość tego odchylenia, jak niektórzy tu sugerują a nie jego tymczasowość. Obalenie komunizmu i wprowadzenie demokracji? No to chyba się niebawem ochłodzi, bo podobno zmierzamy w stronę dyktatury i autorytaryzmu.

Lucas wawa

Właśnie na bardziej ograniczonej przestrzeni klimat MA PRAWO ZMIENIAĆ SIĘ BARDZIEJ SKOKOWO (w tym wypadku chodzi o trend wzrostu temperatury) – i to zarówno na skutek wpływu wzrostu temperatury globalnej na szereg innych czynników (w tym m.in. zmian cyrkulacji), jak i innych czynników niezależnych od AGW. Reguła jest oczywista: im oceny bardziej uśredniamy (także w przestrzeni), tym bardziej niwelujemy „zaburzenia” pojawiające się lokalnie. Zresztą z tego faktu wynika to o czym „gdybałem” w moim wpisie n.t. oceny szybkości wzrostu Tśr w kolejnych dekadach w Polsce, która to jest obarczona większą niepewnością, aniżeli ocena zmian globalnych (właśnie na skutek możliwości bardziej… Czytaj więcej »

RadomirW

Właśnie tu jest pies pogrzebany. Od odpowiedzenia sobie na pytanie z czego wynika gwałtowny wzrost temperatury, jaki obserwujemy w Polsce od lat 80-ych, czy jest to wynikiem procesów globalnych (głownie gonienia przez nas obecnie światowego wzrostu temperatury, który wcześniej rósł w Polsce dużo wolniej niż na świecie) czy też tylko lokalnych związanych z cyrkulacją zależy ocena czy jest on zjawiskiem trwałym czy też tylko okresowym po którym wrócimy do wcześniejszego trendu, ewentualnie utworzy się nowy trend ale nie tak mocno rosnący jak ten od lat 80-ych. Przecież to fundamentalne zagadnienie dla przyszłości polskiego klimatu.

Lucas wawa

Dlatego też zdecydowanie wolę analizy kompleksowe rozciągnięte bardziej w czasie, niż wybiórcze porównywanie obecnych okresów zimowych z tymi sprzed 30-50 lat (kiedy to były one zdecydowanie częściej/bardziej „kontynentalne”), czy też obecnych okresów letnich z tymi sprzed 30-50 lat (kiedy to były one zdecydowanie częściej/bardziej „atlantyckie”).

spec

Definitywnie w ostatnim półwieczu lato ociepla się w Polsce bardzo stromo, w zasadzie nie ma co liczyć na chłodne lato.

RadomirW

A to niby czemu? W latach 40 także miałeś taki sam stromy wzrost temperatury letniej i zobacz co nastąpiło później.

ArcticHaze

Co nastąpiło później? Między innymi silne zadymienie atmosfery półkuli północnej (aerozol), które zmniejszyło się dopiero pod koniec XX wieku.

Przewidujesz nową erę dymiących kominów?

spec

AGW postępuje, częstsze występowanie susz i wyżowej pogody, lato będzie grzało i to nawet jeśli wystąpi jakiś powodziowy lipiec.

Lucas wawa

„częstsze występowanie susz i wyżowej pogody”

… co nie wyklucza chłodniejszego, bardziej „atlantyckiego” lata także i u nas (a nie tylko w N, czy SW Europie).

spec

nao/ao ma niewielki wpływ na temperatury jja, jeśli chodzi o zachmurzenie to lokalne czynniki mają znaczenie, generalnie od wschodu zagraża nam kontynentalny letni skwar, susze i pożary.

Lucas wawa

Latem rzecz nie w samej cyrkulacji, co w związanym z nią typie aury.
Przykład? Większa część ostatniego lata w Skandynawii, a u nas w czerwcu na N i W Polski (na N także w lipcu).

Lucas wawa

To zależy jeszcze względem czego chłodniejszego (których dekad, czy może linii trendu za ostatnich co najmniej 30 lat) i czy chodzi nam o pojedyncze przypadki, czy też o przewagę chłodniejszych lat.

Co się tyczy pojedynczych przypadków – taka opcja jest jak najbardziej możliwa (nawet względem okresu wcześniejszego niż 1981-2010). Przykładowo chłodniejsze lato w 2015 r. było w Skandynawii, zaś w 2014 roku – na SW Europy (gł. Włochy, Hiszpania, Francja).

RadomirW

Tak zimnych lat jak w latach 70-ych, to ja bym już nie oczekiwał, ale takie jak w latach 80-ych czy 90-ych patrząc po tych wykresach są jak najbardziej realne, oczywiście w formie ich stopniowego ochładzania się, w taki sam sposób jak miało to miejsce od lat 50-ych do 70-ych a nie szokowo.

Lucas wawa

Wystarczy, że niże atlantyckie częściej „psułyby” nam latem pogodę w Polsce (jak kilka dekad wstecz) i mamy okresy letnie z temperaturą przypuszczalnie średnio o 1-1,5 st. niższą od tych z ostatnich lat (w pobliżu średniej z okresu 1981-2010 lub ciut poniżej niej).
Ale powtórzę, gdyby latem zaczęła dominować u nas pogoda „atlantycka”, jak np. w czerwcu’2015 na N i W Polski.

kslawin

Nie będzie stopniowego schładzania.
Paradoksalnie, efektywniejsza gospodarka paliwami kopalnymi może doprowaczić do przejściowego przyśpieszenia GW.

Lucas wawa


Możliwe, że masz rację. Ale… nie przekreślałbym z góry także innych scenariuszy (chodzi o tempo dalszych zmian, w tym także o mniejsze lub większe „zafalowania”), zwłaszcza przy zawężaniu ocen z globalnych do naszych lokalnych.

kslawin

To proste.
Efektywne spalanie paliw kopalnych to o wiele niższa emisja aerozoli.
Mniej aerozoli to mniejszy efekt chłodzący.
W przypadku aerozoli, zmiany ich stężenia w atmosferze bardzo szybko przekładają się na średnią temperaturę globalną, co widać na wielu wykresach (spadek średniej po roku 1940)

Lukasz160391

Co do sierpnia, dla mnie najcieplejszym sierpniem jest ten z ubiegłego roku, czyli sierpień 2015.
Bo w 1807 roku raz, że ilość stacji meteo w Polsce i wokół Polski była bardzo mała, a dwa, że termometry wtedy były niedokładne i często zawyżały temperatury.

Lukasz160391

Według tych wykresów, najmniej ocieplają się: luty, czerwiec oraz październik.
A po 2002 roku zdecydowanie zawodzi maj, jedynie maje z lat 2007 oraz 2012 były bardzo ciepłe.

spec

W zasadzie to gazy cieplarniane działają zawsze, ale promieniowanie wymuszone dostajemy ekstra przy przewadze dnia nad nocą.

Fan klimatów podzwrotnikowych

Ostatnio najbardziej „ciała” daje czerwiec :oops:

Lucas wawa

Nie miałbym nic przeciwko temu, aby w tym roku – dla odmiany – wyraźnie cieplejszy był czerwiec, zaś nieco chłodniejszy grudzień (względem normy). :smile:

ArcticHaze

A mi się naprawdę podobało mieszkanie w Południowej Kalifornii, nad Pacyfikiem.

Latem temperatura maksymalna co najwyżej +25 C, a zimą +15 C. Efekt termostatowania chłodnym prądem oceanicznym, przy subtropikalnym słońcu.

Fan klimatów podzwrotnikowych

Dla mnie zbyt mała amplituda temperatur między zimą i latem, powinno być odpowiednio +15 C i +35 C. Na forum portalu TP mają brzydki zwyczaj nazywania osób lubiących łagodne, morskie klimaty „francuskimi pieskami”. :razz: :razz:

Lucas wawa

+35 st. – łagodne morskie klimaty…???
Hmm…

Fan klimatów podzwrotnikowych

@Lukas
To odnośnie przedziału temperatur jakie podał ArcticHaze. :-)

spec

Dla mnie zawsze zima będzie fatum pogodowe, bo amplituda miesiąca zawsze z 10 stopni w zależności gdzie usiądzie wyż.

kslawin

Daję to tu, bo też są wykresy… RENA TEORIA WSZYSTKIEGO Ruch Słońca wokół środka masy Układu Słonecznego jest dość skomplikowany, ponieważ jego położenie ulega zmianie przez zmianę położenia planet olbrzymów (Jowisz, Saturn, Uran i Neptun), a zwłaszcza Jowisza. Cykle orbitalne naszej gwiazdy wahają się od 15 do 23 lat, podczas gdy orbita centrum Słońca względem środka ciężkości Układu Słonecznego jest odtwarzana sekwencyjnie z okresem 179.60 lat. Na rysunku poniżej znajdują się zmiany odległości środka ciężkości od Słońca, szybkości Słońca wokół środka ciężkości i przyspieszenia prędkości orbitalnej Słońca wokół środka masy, szybkości zmiany orbitalnego momentu pędu Słońca, liczba plam Wolfa i… Czytaj więcej »

Gandalf

W drugim linku nie widzę żadnej korelacji między temperaturą północnej hemisfery(która wzrosła i to znacznie) a czymkolwiek..
M.

ArcticHaze

Tu nawet złamane jest prawo zachowania momentu pędu bo Słońce nie będzie się kręciło szybciej tylko dlatego, ze Saturn i Jowisz są po jego przeciwnych stronach.

kslawin

Przecież powszechnie wiadomym jest, że @ren nie ma pojęcia nawet o podstawach fizyki.

kslawin

Są jednak jeszcze lepsi!!!

http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2016/01/na-zachodzie-zmiany.html

Powinien pisać pod adresem: ojapierdole.pl :twisted:

Gandalf

A żeby było jeszcze śmieszniej- to „kóharka”znowu wyjechała z „nadchodzącą epoką lodowcową”- nie było tam jeszcze komentarzy.
Wracając do postu powyżej – czy istnieje korelacja miedzy liczbą Wolfa, a temperaturą chemisfery północnej? -nic o tym nie wiem…
M.

ArcticHaze

Jest. Liczba Wolfa (czyli w sumie plam słonecznych) koreluje się dodatnio z jasnością słoneczną (tak, Słońce jest jaśniejsze gdy ma więcej plam!). Powoduje to mierzalne zmiany temperatury. Np. w słonecznym cyklu 11-letnim, temperatury powierzchni Ziemi zmieniają się o trochę mniej niż 0,1 C, a stratosfery nawet o 1 C.

Gandalf

Przed chwilą znalazłem sobie sam odpowiedź na to pytanie- z Wikipedii.. :razz:-pamięć mi szwankuje.
A w takim razie minimum temperatury na wykresie j.w. to minimum Maundera.Ale zupełnie nie zgadza mi się reszta wykresu- taki wzrost temperatury nie ma nic wspólnego z aktywnością słońca.To okres industrialny, czyli AGW.
Dzięki,M

ArcticHaze

Dokładnie tak. Zmiana temperatury powierzchni w cyklu słonecznym (11-lat) to mnie więcej połowa trendu globalnego ocieplenia w ciągu dekady (10-lat). Dlatego coraz trudniej ten wpływ w ogóle zauważyć.

Gandalf

Errata – wzrost temperatury jest o wiele wyższy, niż 0.05K,-dodałem więc AGW w domyśle.
M

Irek

@Autor

Czy mogę użyć te grafiki do mojego artykułu?

Irek

Irek

Przepraszam że znowu zawracam głowę, ale czy nie mógłby Pan podać anomalii któregoś, obojętnie jakiego miesiąca w formie tabelarycznej. Ciężko na tych wykresach wskazać do którego roku należą poszczególne wartości.
z góry dziękuję Irek

Irek

Dziękuję bardzo. Irek

Adrian

Biorąc pod uwagę obecną średnią
oraz prognozy z GFS

chyba możemy się spodziewać rekordowo ciepłego lutego na południowym wschodzie kraju

W Krakowie-Balicach jak dotąd średnia (Z ogimetu) 4.5C i

podobna wartość w prognozie do końca miesiąca wg. GFS ;)
przy rekordzie z 1990 4.2C

(wówczas częste nocne spadki temperatury sprawiły, ze temp. w Krakowie była tylko o 0.1C wyższa niż w Białymstoku)

Lucas wawa

Myślę jednak, że na „pobicie” roku 1990 nie ma szans. Wówczas miejscami na S kraju „pękło” +20 st. Teraz prognozy na 3. dekadę lutego wskazują na aurę typowo marcową/listopadową (z pojedynczymi dniami z Tmax ok. lub nieco powyżej +10 st., przeważnie jednak z termicznym przedwiośniem).

Lucas wawa

Mój wpis odnosił się oczywiście do postu Adriana.

Adrian

Dla całej Polski to rekord nie zostanie pobity,

zwłaszcza na NW Polski w 1990 były wyższe temperatury.

Natomiast co do regionów SE to obecnie mam cieplejsze noce :P

Lucas wawa

Patrząc się na prognozy na dalszą część lutego przeczuwam, że pod względem termiki zasadniczo nic się już nie zmieni.
Dla Warszawy dominują zapowiedzi „marcowe” z Tśr ok. +4 st. (w niektóre dni Tmax ok. +10 st., w inne lekkie nocno-poranne przymrozki).
Będzie to więc luty porównywalny lub nieco cieplejszy od tego z 2014 r. (ale znacznie mniej słoneczny, za to bardziej mokry).
Z kolei para styczeń-luty termicznie powinna być podobna do tej z roku 2014 i nieco chłodniejsza od tej z roku 2015.

Bianka

Z wykresow widac jak bardzo ocieplil sie lipiec,kwiecień. Z kolei październik nie ocieplil sie wcale?

chochlik

W okresie 1781-1991 (210 lat!) lipiec zakładaną normę przekroczył o 2 stopnie 11 razy. Od 1992 roku to samo zdarzenie miało miejsce … 12 razy, czyli w 50% przypadków! Dziś taki lipiec większość z nas uznaje już pewnie za normę.

Lucas wawa

Pod względem skali ocieplenia dość blado na tle lipca wygląda czerwiec. Z sąsiadujących ze sobą miesięcy duży kontrast mamy też między październikiem a listopadem.

Fan klimatów podzwrotnikowych

To prawda, czerwiec to taki drugi maj :oops: To wina Atlantyku, który „pożera” ostatnio ten miesiąc. :sad: :sad:

Paweł

Czy tą nierównomierność ocieplenia poszczególnych miesięcy da się jakoś wytłumaczyć teoretycznie, czy to tylko przypadek(z wyjątkiem oczywistej zmienności zim pod wpływem wahań wskaźnika NAO)

86
0
Would love your thoughts, please comment.x