Styczeń 2016 zapisał się w historii anomalią temperatury równą +0.24K w stosunku do okresu bazowego 1961-1990 (-0.93K –1.07K w stosunku do okresu bazowego 1981-2010). Początkowo wydawało się, że styczeń będzie najzimniejszym miesiącem (w sensie wyliczonej anomalii temperatury) od marca 2013, jednak ocieplenie z III dekady miesiąca szansę tę pogrzebało.
Początek miesiąca przywitał nas niskimi temperaturami. 1 stycznia po za zachodnimi krańcami naszego kraju, temperatury maksymalne wszędzie były ujemne. Szczególnie silny mróz panował we wschodniej części kraju.
W tych dniach początkowo znajdowaliśmy się pod wpływem klina wyżowego związanego z wyżem rosyjskim (którego jeden z ośrodków przesunął się w kolejnych dniach nad Skandynawię).
Analiza DWD, 01.01.2016, 00UTC.
Analiza DWD, 03.01.2016, 00UTC.
3 stycznia temperatura maksymalna na znacznym obszarze kraju nie wzrosła powyżej -10°C, a w nocy z 3 na 4 stycznia temperatury w wielu miejscach spadały niemal do -20°C, na krańcach południowych, w kotlinach górskich, wartości te zostały nawet przekroczone.
W kolejnych dniach znacznie się ociepliło, szczególnie w południowej części kraju. 6 stycznia temperatury maksymalne przekroczyły 0°C – w Lesku odnotowano +3.2°C. Jeszcze cieplej było w dniach kolejnych. 8 stycznia temperatura maksymalna w wielu miejscach przekroczyła +5°C, zaś trzy dni później lokalnie na Podkarpaciu było niemal +10°C.
W połowie miesiąca mieliśmy do czynienia z kolejnym ochłodzeniem. Już 16 stycznia rano temperatury na północnym wschodzie naszego kraju spadły znacznie poniżej -10°C.
Analiza DWD, 11.01.2016, 12UTC.
Analiza DWD, 16.01.2016, 00UTC.
Maksymalne temperatury w zachodniej części kraju zbliżone były do 0°C.19 stycznia temperatura na torfowisku izerskim spadła poniżej -25°C. Parę dni później w Nowym Targu notowano -26.4°C, jeszcze zimniej było w Czarnym Dunajcu, gdzie temperatura spadła do -27.1°C.
Ta fala chłodów nie trwała długo. Już 24 stycznia temperatura maksymalna przekroczyła w południowo-zachodniej części kraju +5°C.Ocieplenie było bardzo gwałtowne i 27 stycznia temperatura osiągała niemal 14°C. 30 stycznia lokalnie było ponad 15°C.
Analiza GFS
Wg analizy GFS anomalia temperatury uśredniona do obszaru Polski (okres bazowy 1981-2010) osiągnęła -1.03K. Oznacza to, że analiza ta zaniżyła anomalię rzeczywistą (wynikającą z danych pomiarowych) o 0.1K.
Wyniki prognozy CFSv2
Prognoza z końca grudnia:
Rzeczywisty rozkład anomalii temperatury wg analizy GFS:
Prognoza z ostatniego dnia grudnia nie wypadła wcale tak źle. Anomalie temperatury w naszym regionie zostały nieco zawyżone, jednak ogólne położenie chłodniejszego obszaru zostało całkiem nieźle przedstawione.
Dane obserwacyjne
Powyżej: szacowane wartości średniej temperatury dobowej w lutym. Na podstawie depesz SYNOP, kriging.
Anomalia temperatury powietrza w Polsce, wyliczona w stosunku do okresu bazowego 1961-1990 wyniosła +0.24K (-0.93K –1.07K w stosunku do okresu bazowego 1981-2010). Najwyższe odchylenia temperatury od normy (sięgające około +1.0K) panowały w południowej części kraju, zaś najniższe (do -0.8K) w północnej. Ogólnie rzecz biorąc był więc to styczeń zbliżony do normy.
Nieco chłodniejszy styczeń mieliśmy ostatnio w 2013 (-0.02K), a naprawdę zimny ostatnio w 2010 (-4.31K).
Niemal równy (-4.09K) styczeń wystąpił w 2006.
Znacznie zimniej (-8.26K) było w styczniu 1987. Był to jednocześnie ostatni zimowy miesiąc, w którym anomalia temperatury spadła tak znacznie poniżej -5.0K.
Był to 7 najzimniejszy styczeń w całej serii 1781-2015. Najzimniejszy z nich (1803) był jedynie o 1.5K chłodniejszy.
Najcieplejszy styczeń (2007) z odchyleniem +6.44K był co ciekawe bardzo zbliżony do stycznia 1796 (+6.18K). Tak naprawdę potencjalny błąd oszacowania anomalii w przypadku 1796 roku powoduje, że nie jesteśmy w stanie jednoznacznie powiedzieć, który z tych styczni był rzeczywiście cieplejszy.
W początkowych latach serii, do okolic 1850, mimo znacznie chłodniejszego klimatu zdarzały się pojedyncze miesiące z wysokimi anomaliami – wystarczy wymienić tu właśnie styczeń 1796, kwiecień 1800, sierpień 1807, czy lipiec 1834.
Kwantylowa charakterystyka termiczna stycznia 2016
Okres bazowy 1951-2010.
W skali całego kraju styczeń 2016 zakwalifikowany został (bazując na okresie 1951-2010) jako lekko chłodny.
Jak zawsze profesjonalne opracowanie, dziękujemy :)
Ciekaw jestem jak sprawdzi się prognoza tej rozległej plamy dużego ciepła na luty.
Ogólnie mam wrażenie, że prognozy CFS na późną jesień i zimę okazały się całkiem trafne jeśli chodzi o sygnały, gorzej natomiast z terminami. To co CFS rozwlekał na 4-5 miesięcy się ostatecznie ziściło się już w 3 – z prognozowanym chłodniejszym lutym, który pojawił się już w styczniu.
Właśnie mi przyszło do głowy, ze ponieważ zimą tak wielkie znaczenie ma u nas znak NAO, a NAO wydaje się mieć cykl o okresie rzędu 60-70 lat to… okres bazowy powinien być podobnie długi. Może powinno się stosować np. 1951-2010?
Myślę, że ponieważ zostało 5 lat do kolejnej dekady, to nie warto go zmieniać. Warto by było pomyśleć nad 1961-2020.
Czyli w skali kraju styczeń’2016 wypadł jednak lekko chłodny.
Wzięcie szerszego okresu bazowego, tzn. 1951-2010 jest o tyle lepsze, że w ten sposób oceny są mniej zaburzone chociażby cyklami NAO/AO (w okresie bazowym).
PS. Dziękuję za rzetelne, szczegółowe i interesujące podsumowanie. :smile:
Styczeń 2016 był nieco poniżej normy (okres 1951-2010), natomiast luty szykuje się zupełnie odmiennym miesiącem. Jesli okaże się ciepły, to cała meteorologiczna zima (DJF) zostanie sklasyfikowana jako ciepła. Zatem ciąg pór roku cieplejszych od normy nie zostanie przerwany.
Oczywiście, że luty 2016 ma dużą szansę zapisać się jako 3 bardzo ciepły luty z rzędu. Jednak niektórzy sfrustrowani brakiem zimy już straszą rzekomą powtórką z 2011 roku, kiedy zima najmocniej zaatakowała w III dekadzie lutego.
„(…) niektórzy sfrustrowani brakiem zimy już straszą rzekomą powtórką z 2011 roku”
>>> Tak, ja już wiem co będzie się działo za 2 tygodnie i więcej. I wiem to lepiej od wszystkich innych, w tym również od modeli :!: :mrgreen:
Mi nie tęskno za srogą zimą. Niech już nastanie wiosna. Myślę, że tak będzie lepiej dla nas. Natomiast nikt tak naprawdę nie wie, jaka pogoda będzie po 20 lutego.
Lucas Wawa
To co napisałeś to żart oczywiście.
@Lucas Wawa
Chodziło mi o tych z TP m.in. intela, alewisa25, lekkiego, Sylvestra, Adama z Gdańska, itd. Którzy liczą na to, że zima da popalić w II połowie lutego oraz myślą, że marzec będzie podobny do tego z 2013. Napisze im takie coś na TP.
A po przeliczeniu na stopnie Celsjusza jakie będzie odchylenie dla stycznia 2016? I czy ma ktoś dane o sumie opadów i o usłonecznieniu dla tego miesiąca.
@mikos
Naprawdę pytanie dotyczy o przeliczania z Kelwinów na stopnie Celsjusza?
A to przepraszam za takie głupie pytanie.
I po 7-miesięcznej przerwie maj 2015 znów stał się lekko chłodny. :eek:
Rzeczywiście :shock: . Wcześniej na tej tabeli widniał jako normalny :shock: .
A co za szwindle z tym majem??? Rzeczywiście znowu zmienił kolor.
Wrzesień 2012 także się zmienił :shock: Wcześniej widniał jako ciepły, a teraz jest bardzo ciepły :shock:
Maj od samego początku balansuje między lekko chłodnym a normalnym – różnica dotyczy tam setnych części stopnia. Być może zaszła jakaś minimalna zmiana w samej średniej bazowej (1950-2010) spowodowana np. homogenizacją pewnych danych.
Właściwie to zależy to od zmiany o 0.01K. Wystarczy zobaczyć na percentyle:
http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/poltemp.perc.txt
To w końcu maj 2015 był lekko chłodnu czy w „normie”?
Wg aktualnej klasyfikacji jest 'lekko chłodny’, ale przy kolejnej zmianie danych znów może stać się ciepłym.
errata – oczywiście nie ciepłym, lecz normalnym.
1951-2000 jako okres bazowy najbardziej do mnie przemawia.
Zresztą taki chyba znaczna cześć naukowców anglojęzycznych stosuje.
Niektórzy używają całego XX wieku.
Bardzo fajne podsumowanie.
Widać, że okolice Gliwic miały największą anomalię na plus w minionym miesiącu. ;)
A nie SW kraniec Polski?
Mapa anomalii wynikająca z pomiarów wskazuje wyraźnie na okolice między Krakowem, a Katowicami.
czyli praktycznie najwyższą anomalię dodatnią mają moje okolice :mrgreen: Nic dziwnego; z surowych danych mi też wynikało, że Kraków ma najwięcej (był tam też Wrocław, ale dzisiejszy Wrocław II nie jest shomogenizowany z Wrocławiem 1961-90).
Największe odchylenie od normy miał SW kraniec Polski, ale myślę, że Łukaszowi chodziło o to, że w jego regionie styczeń był najcieplejszy w skali kraju.:-)
@Fan
Było właśnie na odwrót – najcieplejszy był SW, ale największą dodatnią anomalią odznaczyło się pogranicze województwa śląskiego i małopolskiego.
Właśnie zauważyłem, że przekręciłem. :mrgreen: Jest tak jak piszesz. :-)
Niebieski miesiąc, ciekawe ile takich w tym roku wypadnie, w zeszłym było aż 2 i tak padł rekord dzięki grudniowi.
Czemu nie ma zaktualizowanego wykresu?
Widocznie nie idzie z automatu. Ale pewnie niebawem Pan Piotr zainterweniuje. :smile:
Toż po to naskrobałem posta :wink:
Ha! Widać jak byk cykl ok. 65-letni, o którym pisałem.
Widać, widać…
Nawet kiedyś o tym i Ty i ja, napisaliśmy.
jeszcze jedna sprawa, trochę za przeproszeniem duperelna. Czy można określać miesiące zimowe jakąś klasyfikacją (standaryzowaną lub kwantylową) jako lekko/bardzo mroźny? Bo w sumie jeśli miesiąc zimowy w polskim klimacie ma ujemną anomalię, to muszą być mrozy (np. do -20 C), a nie tylko że chłód.
Nie musi być minus 20 :). może być minus 10, tylko cały miesiąc:)
Czy ten 65 letni cykl ma tez wplyw na miesiace letnie,czy tylko zimy dotyczy?
Tylko zimowe. Latem czy wieje Atlantyku czy od Rosji to temperatury i tak zależą od lokalnego zachmurzenia. Tzn. znak NAO nie ma wielkiego znaczenia. Natomiast zimą między Atlantykiem a środkiem Eurazji jest parędziesiąt stopni różnicy i dlatego kierunek cyrkulacji jest tak ważny. A tym właśnie steruje NAO.
To prawda, że latem Tśr w dużo większym stopniu zależy od zachmurzenia i opadów, niż od cyrkulacji (w porównaniu z zimą). Różnica temperatury między „wnętrzem” Eurazji a N Atlantykiem, jak i między N Afryką a Arktyką jest nawet 2-3 kronie mniejsza latem, niż zimą. Poza tym, opady latem bardzo obniżają temperaturę.
a IMO latem też jest ważne, z jakiego kierunku jest adwekcja. No jednak powietrze polarno-kontynentalne (jakie było koło 20 sierpnia 2015) to jest różnica w stosunku do powietrza zwrotnikowego (w pierwszej połowie sierpnia). W 1. wypadku dochodziło w nocy do wychłodzenia, w 2. – nie. Choć zachmurzenie było podobne.
Tak, tylko że zimą różnica temperatury – w zależności od adwekcji – może sięgać nawet 30-50 st., zaś latem przeważnie nie więcej jak 15-20 st. (+ czynnik związany z zachmurzeniem i opadami).
Zawsze dotyczy różnicy ciśnienia bez względu na porę roku, latem nie ma takiego kontrastu termicznego między kontynentem a oceanem.
Tak sobie patrzę na mapki i widzę, że dla Górnego Śląska (Katowice), reanaliza CFSR pokazuje anomalie o 1*C za małe (wg Ogimetu średnia dla stycznia 2016 wyszła -1.7*C (norma 1981 – 2010 to -1.4*C), więc styczeń był chłodniejszy o -0.3*C, natomiast wg. ww reanalizy, wychodzi +0.6*C. Ktoś mi to wyjaśni?
A czy w ogole sezony letnie podlegaja jakims cyklom? Moze innym niezwiazanym z NAO?
A jak się prezentują opady w styczniu? Głownie chodzi mi o Warszawę i okolice. Generalnie w okolicach normy czy też powyżej dzięki silnym opadom śniegu w połowie miesiąca?