Ostatni wątek otwarty rozwinął się z grubsza po mojej myśli – w sensie, że niemal cały spam przeniósł się właśnie do tego wątku. Niestety pojawiły się również spięcia pomiędzy komentującymi i tego ja oraz moja urocza moderatorka wolelibyśmy w przyszłości uniknąć.
Ponieważ jednak eksperyment się udał – oto kolejny taki wątek, jako że liczba komentarzy pod poprzednim osiąga niemal pół tysiąca. Temat zastępczy na dziś – ciepłe prognozy na początek lutego.
Poniżej treść usuniętego postu Artur Gabryszewskiego:
Jako punkt wyjściowy do dyskusji wstawiam również wiązki ciśnienia na luty.
Zachęta do dyskusji ;) Kto z komentujących na tym blogu jest na zdjęciu poniżej ?
Witam, to mój pierwszy post tutaj. Nadchodzący tydzień zapowiada się bardzo przyjemnie za sprawą wzrostów temperatur do wartości 10°C i powyżej. Jestem wielkim fanem halnego bo jest to ciepły wiatr i znakomicie oczyszcza powietrze. Polecam każdemu aktywność na świeżym powietrzu bo to samo zdrowie :)
PS. coraz bliżej do sezonu burzowego :)
Zapowiada się bardzo ciepły luty. Natomiast styczeń przechodzi do historii. Mam pytanie: czy ktoś z Was wie, z jakim odchyleniem od normy zapisał się pierwszy miesiąc roku 2016? Pozdrawiam :)
W Warszawie, średnia temperatura stycznia 2016 roku wyniosła -3,1°C. Był to więc drugi najzimniejszy styczeń w minionej części bieżącej dekady (2011-2016). (Najzimniejszy był w roku 2013, -3,7°C). TM stycznia 2016 w stolicy jest o 1,2°C niższa od normalnej dla obecnego tzw. okresu referencyjnego (1981-2010), co oznacza, że można go zakwalifikować jako umiarkowanie zimny. Ale tylko w kontekście obecnego etapu ocieplenia naszego klimatu, trwającego od końca lat 1980-tych. Gdy spojrzymy na normę wcześniejszą, np. z okresu 1961-1990 (-3,4°C), to okazuje się, że tegoroczny styczeń był od niej nawet nieco cieplejszy (w Warszawie). Wniosek: tegoroczny styczeń był dość zimny, ale tylko na… Czytaj więcej »
„Zachęta do dyskusji ? Kto z komentujących na tym blogu jest na zdjęciu poniżej ?”
Minister Szyszko ?
https://www.youtube.com/watch?v=6_7bwnFSrqI
Tak jest pan minister Szyszko – specjalista od teorii sPiSkowych chemtrails. hahahahaha
Myślisz, ze to on bloguje pod pseudonimem Ren? :grin:
W sumie Jan – ren, od biedy może to być on ;)
Zaprawdę powiadam wam, On tu jest. Duchem na pewno :smile:
A Rabczewska i Leszczyński jako jedyni przepowiadają potężny atak zimy około połowy lutego :shock: Nic nie wskazuje na to by jaka kol wiek zima miała powrócić, a tym bardziej takie Armagedon jaki oni wieszczą :shock:
Przecież zapowiadali potężny atak zimy na początku (w pierwszej dekadzie) lutego. Już zmienili?
Teraz według nich zima ściśnie po 10 lutego, mają być dwucyfrowe mrozy za dnia i śnieżyce. Strach się bać hehe :eek:
To przeżyją porażkę, dziwne że tak kurczowo trzymają się tych prognoz…
Ten wielki atak zimy to opady śniegu i temperatura okołozerowa.
Teraz ściemniają, że wielka zima nadejdzie w drugiej połowie lutego i potrzyma przez marzec.
@joa:
Tak jest najpierw miały być dwucyfrowe mrozy w ciągu dnia i spadki temperatur w nocy do minus 25 stopni w I dekadzie lutego. Teraz obydwoje amatorscy meteorolodzy piszą coś o potężnych śnieżycach. hahahaha
Gdzie niby te śnieżyce? :D Chyba chcieli być na siłę oryginalni z tymi prognozami, ale cóż , tym razem nie wyszło.
Modele pokazują ochłodzenie około polowy lutego. Zatem jak się fusy sprawdzą to będzie ich armagedon czyli ochłodzenie o 10-15 stopni:)
@lubelak
Bronisz ich, co? No i co z tego, że pokazują ochłodzenie. Jak będzie temperatura ok 0 stopni z opadami mieszanymi to nie jest żadna zima. Według nich zima miała „pokazać pazurki” w lutym i miała być silniejsza niż to co było w styczniu. Czyli jak będzie lekki mróz tak do minus 5 stopni to to będzie to pokazanie pazurków zimy? hahahaa
A wiesz co to jest sarkazm?
A to przepraszam. Niepotrzebnie się tak uniosłem.
Już szykuję schron :) I robię zapasy żywności.
„Ostatni wątek otwarty rozwiną się z grubsza”
chyba Piotrze nie skończyłeś pisać słowa „rozwiną”
@kslawin:
No niestety masz kolejny kłopot, oto fragment komentarza Damiana Dąbrowskiego (z poprzedniego wątku otwartego):
„Swoją drogą ktoś gdzieś pisał (chyba Albert Wawa) o powietrzu podzwrotnikowym. Wprawdzie w meteorologii oficjalnie takiej masy nie wyróżniamy, to jednak nie jest to takie głupie określenie. Skoro mamy klimat równikowy (PR), zwrotnikowy (PZ) umiarkowany (PP), okołobiegunowy (PA) i właśnie podzwrotnikowy (?) dlaczego nie wyróżnić masy podzwrotnikowej?”
Kłopot jak widzę to masz ty.
Masa podzwrotnikowa?
Proszę podać jej rejony źródłowe i graniczne parametry termodynamiczne, bo tak są definiowane masy powietrza.
Oczywiście mówię tu o stricte naukowym podejściu, bo definiowanie sobie tego na zasadzie „według mojej teorii” jest po prostu śmieszne.
Zdefiniuj, podaj źródło naukowe i sobie wtedy tak nazywaj.
Jeśli nie, to zgodnie z klasykiem „Obywatelu, nie pieprz bez sensu”.
@kslawin: „Kłopot jak widzę to masz ty”.
Ja się nie nazywam Damian Dąbrowski. A jego uwagi nie są dla mnie kłopotem, bo je popieram.
Damian, niestety nie jest naukowcem.
A tak przy okazji, to potwierdził napływ z nad kanady, który ty z uporem maniaka określałeś podzwrotnikowym.
Możesz wymyślić sobie nawet masą podzwrotnikowo-podpolarną i jakąkolwiek inną, ale nie licz na to, że ktoś, kto ma wiedzę meteorologiczną to kupi.
I jeszcze jedno…
…przestań zaśmiecać ten blog swoim spamem.
No chyba, że chcesz sprowokować moda do reakcji.
@kslawin: a Ty jesteś?
Może i gdzieś tam w stratosferze napływ był znad Kanady. Ale dla mnie najistotniejsze jest to, jakie cechy ma ta napływająca masa powietrza, które determinuje warunki pogodowe doświadczane przeze mnie.
Ta masa powietrza, o której mówię, miała cechy podzwrotnikowe. Czy zwrotnikowe, jeśli się ktoś upiera przy tej nazwie, bo jeśli o wspomniane – doświadczane – cechy tej masy, owo (pod) nie robi różnicy.
Nie jestem, dlatego nie definiuję jakiś swoich „dziwacznych klasyfikacji.
Jeśli napływ na poziomach barycznych 800-500 hPa jest napływem w stratosferze, to po raz kolejny potwierdzasz swoje braki w podstawach meteorologii.
Przy okazji informuję ciebie, że pomiędzy stratosferą a troposferą jest jeszcze tropopauza, bo pewnie o tym także nie wiesz.
Dla udokumentowania tych dziwactw, o których piszesz po raz kolejny wstawię zdjęcia sat:
oraz trajektorie wsteczne:
Widzisz trasę?
Powietrze szło przez rejony podzwrotnikowe?
Jeśli tak twierdzisz to narysuj tą trasę.
@kslawin:
Jak wytłumaczysz, że w dniach 27-30/01/16 nad znacznymi obszarami Polski (Dolny Śląsk, Małopolska, aż po Mazowsze) temperatura powietrza wzrastała do +10 – +14 stopni C?
Chyba się zgodzisz, że były to wartości skrajnie wysokie jak na styczeń?
@Albert-Wwa Zdecyduj się w końcu o którym dniu piszesz. 27 stycznia i częściowo 28, napływało do nas powietrze określane jako zwrotnikowe (oczywiście nie miało już ono tego swojego „gorącego pazura”, ale to inna bajka). 29 stycznia, a o tym dniu rozmawiamy, napływało nad Polskę powietrze określane jako polarnomorskie, a że było one cieplejsze od gruntu nad, który napłynęło, to dlatego było określone dodatkowo jako ciepłe (tak! bo ciepłe/chłodne nie odnosi się do temperatury powietrza tylko do różnicy jego temperatury i temperatury podłoża) Późnym wieczorem 30 stycznia i wczesną nocą 31 stycznia napłynęło chwilowo nad Polskę powietrze, które powstało nad Półwyspem… Czytaj więcej »
@kslawin: „29 stycznia, a o tym dniu rozmawiamy” Nie tylko. Rozmawiamy o okresie 27-20 stycznia (co zaznaczyłem). Przypominam Ci, co napisałem wczoraj o godzinie 09:49 do @Lucasa (w nawiązaniu do komentarza synoptyka ICM): „Jest to właśnie taka sytuacja w jakiej jesteśmy obecnie: przemiennie napływa DO NAS (czyli do Polski, do Warszawy, o nie chodziło panu Olędzkiemu) powietrze pochodzenia zwrotnikowego i polarnego. To tłumaczy zarówno wczorajsze warunki pogodowe, jak i dzisiejsze”. Zwróć uwagę na słowo PRZEMIENNIE. Moim zdaniem, przez wszystkie te dni mieliśmy nad Warszawą domieszkę powietrza (pod)zwrotnikowego, które w dniach 28 i 30/01 miało przewagę. Wybacz, ale nie potrafię owej… Czytaj więcej »
Rozmywasz temat, bo pierwotna dyskusja tyczyła się dnia 29 stycznia br. No to poczytaj: Komentarz R. Olędzkiego z 28 stycznia: Front popychany przez chłodne powietrze polarne wymiatać będzie stosunkowo ciepłe powietrze pochodzenia zwrotnikowego. Komentarz R. Klejnowskiego z 29 stycznia: Dzisiaj, po na ogół pogodnej nocy, od zachodu wzrost zachmurzenia w związanego z przemieszczającym się szybko na wschód frontem ciepłym a na południu z falą na froncie chłodnym, o którym była mowa wyżej. Ani słowa o PZ (lub jak ty nazywasz „podzwrotnikowym”, natomiast tego dnia (bo to o nim pierwotnie rozmawialiśmy) napływ był prawie równoleżnikowy z zachodu (nie identyfikuj napływy po… Czytaj więcej »
@kslawin: „Rozmywasz temat, bo pierwotna dyskusja tyczyła się dnia 29 stycznia br.”. Nie. Niestety, w tym momencie wykazujesz złą wolę, poprzez stwierdzenie nieprawdy. Cała ta dyskusja – a mówiąc ściślej, Twój brutalny atak na mnie – rozpoczęła się od mojego – tak, pierwotnego – komentarza zamieszczonego w piątek 29 stycznia o godzinie 13:52. Oto jego fragment: „Na aktualnym zdjęciu satelitarnym METEOSAT-9 (Ogimet) ślicznie widać, jakie jest główne (podstawowe/zasadnicze) źródło obecnej mocarnej fali ciepła, dającej nawet (jak dziś w Warszawie) niemal bezchmurne niebo. Tym źródłem są wody Atlantyku w okolicach 35 równoleżnika. Czyli strefa podzwrotnikowa. To tłumaczy i temperaturę dzienną u… Czytaj więcej »
Proponuję jednak zakończyć tę wymianę zdań. Do niczego konstruktywnego ona nie prowadzi. Chyba nie chcecie wkurzyć mi moderatorki.
@Piotr Djaków:
Właśnie tę dyskusję zakończyłem.
Jeśli można, to przy okazji mam do Ciebie prośbę: abyś przeczytał uważnie to, co napisałem w moim ostatnim powyższym komentarzu. Z góry za to dziękuję.
@Piotr Djaków Sorry, ale muszę odpisać :sad: Cała ta dyskusja – a mówiąc ściślej, Twój brutalny atak na mnie – rozpoczęła się od mojego – tak, pierwotnego – komentarza zamieszczonego w piątek 29 stycznia o godzinie 13:52. Oto jego fragment: “Na aktualnym zdjęciu satelitarnym METEOSAT-9 (Ogimet) ślicznie widać, jakie jest główne (podstawowe/zasadnicze) źródło obecnej mocarnej fali ciepła, dającej nawet (jak dziś w Warszawie) niemal bezchmurne niebo. Tym źródłem są wody Atlantyku w okolicach 35 równoleżnika. Czyli strefa podzwrotnikowa. Aktualnym, czyli z 29 stycznia z ok 12:00 UTC. I tego się tyczyła cała dyskusja, którą teraz rozmywasz bo nie potrafisz przyznać… Czytaj więcej »
@Piotr Djaków:
Miałem to zakończyć, niestety @kslawin dalej brnie w swoje kłamstwo, usiłując je zatrzeć i odwrócić od niego uwagę.
A teraz do Ciebie, @kslawin. Nie zmienisz faktu że napisałeś to, co napisałeś:
„“Rozmywasz temat, bo pierwotna dyskusja tyczyła się dnia 29 stycznia br.”.”
Podczas gdy ja NA POCZĄTKU napisałem:
„Tym źródłem są wody Atlantyku w okolicach 35 równoleżnika. Czyli strefa podzwrotnikowa.
To tłumaczy i temperaturę dzienną u nas (WCZORAJ w stolicy 11 st., DZIŚ 7 st.),”.
Kłamstwo pozostanie kłamstwem, kslawin.
Zapisane i zapamiętane.
Masz rację Albert – 29 stycznia w godzinach południowych, nad Polską było powietrze idące wprost z (pod)zwrotnikowych rejonów Kanady :grin:
Czy leci z nami pilot?
Masz bardzo złe podejście Albert. Pamiętaj, że autorytet jest największym wrogiem prawdy.
W ogóle mało przetransformowane powietrze PZ zimą napływa do nas bardzo rzadko (PA latem praktycznie nigdy). Wynika to nie tylko z warunków jakie panują w obszarze źródłowym, ale i także na terenach nad jakimi ta masa przemieszcza się w drodze nad Europę C (latem znacznie łatwiej o mniejszą transformację masie PZ, zaś zimie masie PA). I jeszcze raz przypomnienie, że formalnie określenia podzwrotnikowy, czy subarktyczny (z przedrostkami) używamy wobec obszarów, czy klimatów – natomiast wobec mas takowe formalnie nie istnieją. Generalnie ostatnimi czasy, podczas panowania cyrkulacji strefowej, w ciepłych wycinkach niżów atlantyckich mamy transformację PZm->PPmc, które to też może przynosić… Czytaj więcej »
@Lucas
Odpuść.
Zaraz dowiesz się, że jesteś klakierem.
To taki sam typ dyskutanta jak @ren – pokazujesz mu swoją argumentację, a on i tak dalej swoje.
Szkoda klawiatury na takich niereformowalnych ludzi.
Chciałem napisać już tak na większym „luzie”…
Albert po prostu nie wie jeszcze, że można pisać „bardzo ciepła masa z obszarów podzwrotnikowych…” :smile: – bez wnikania, czy można ją jeszcze wziąć u nas za PZm, czy już raczej (co ma u nas znacznie częściej zimą miejsce) za ciepłe PPmc.
Czy ja komuś zabraniam pisać „bardzo ciepła masa z obszarów podzwrotnikowych” bez wnikania itp.? Przecież ja też tak pisuję, bo w sumie o to chodzi.
Wiedziałbyś o tym, gdybyś uważniej czytał (o ile w ogóle to robisz) moje komentarze, przed podejmowaniem z nimi „polemiki”.
OK, chodziło mi o to, że nie ma sensu i zarazem potrzeby na siłę uskuteczniania wprowadzania nowej nieformalnej nazwy – w tym wypadku w postaci masy podzwrotnikowej.
Można podać nazwę spośród przyjętych oficjalnie nazw (w tym wypadku PPmc, ewentualnie PZ/PZm – jak dzisiaj na W Europy) lub epitety (bardzo ciepła, itp.) + miejsce (np. obszary podzwrotnikowe…).
@Lucas: Widzę, że postanowiłeś tu interweniować. W porządku, nie rozumiem tylko, dlaczego wcześniej nie zareagowałeś na moją dzisiejszą argumentację z TP. Skowo wybrałeś na ten temat ten blog, to zmuszasz mnie do skopiowania tutaj mojego komentarza stamtąd, oto on: Wczoraj na jednym z blogów miała miejsce ostra polemika, dotycząca (upraszczając) następującego tematu: Czy rekordowo/niemal rekordowo wysokie temperatury w ostatnim czasie np. w Warszawie (27-30/01/16) miały swoją bezpośrednią przyczynę w napływie mas powietrza polarno-morskiego ciepłego (PPmc), czy raczej powietrza o cechach podzwrotnikowych (w swojej czystej postaci zwanych w klimatologii zwrotnikowymi)? Moim zdaniem, prawdziwa jest ta druga opcja. Oto dowód – mapa… Czytaj więcej »
@Lukas
Cyrkulacja południowozachodnia od teraz wygląda tak:
http://imagizer.imageshack.us/a/img922/4136/WBHkWe.gif
Reszta to antyfizyka atmosfery i jej warstwy granicznej :grin:
Na TP już też wrzuciłem niedawno temu ten swój komentarz.
Zależy mi zaś na tym, aby czytelnicy (forumowicze) wiedzieli, że w kwestii opisu mas i adwekcji, między fizyką a geografią jest możliwy konsensus. :smile:
@Lucas:
„w kwestii opisu mas i adwekcji, między fizyką a geografią jest możliwy konsensus”.
A mógłbyś to wyłuszczyć trochę jaśniej i konkretniej (w odniesieniu do moich komentarzy)?
Chodziło mi o to, że nie ma sensu i zarazem potrzeby na siłę uskuteczniania wprowadzania nowej nieformalnej nazwy – w tym wypadku w postaci masy podzwrotnikowej. Można podać nazwę spośród przyjętych oficjalnie nazw (w tym wypadku PPmc, ewentualnie PZ/PZm – jak dzisiaj na W Europy) lub epitety (bardzo ciepła, itp.) + miejsce (np. obszary podzwrotnikowe…). Przy okazji nadmienię, że dzisiaj nad W krańcami kontynentu T850 wzrosła powyżej +10 st. (masa płynie z SW dość szerokim i silnym strumieniem, a więc wolno się transformuje nad oceanem) – i prawdopodobnie dlatego synoptycy uznali, że także tam ma ona nadal właściwości masy PZm.… Czytaj więcej »
Resumując, możemy użyć nazwy masy (z oficjalnie przyjętych) adekwatnej do właściwości powietrza nad DANYM obszarem + uzupełnienie skąd ona napłynęła.
Gdy masa jest słabo przetransformowana – jak czasami PA zimą, czy PZ latem, czy w ogóle masa PP w różnych odmianach – to zadanie jest jeszcze łatwiejsze.
PS.
Byleby nie popełniać także innych błędów jak czasami pogodynki, utożsamiając latem upały zawsze z Afryką lub też zimą każdy wiatr z NE – z Syberią…
I prawidłowo wyznaczać trasę po jakiej napływała do nas dana masa, bo chyba z tym jest największy problem :wink:
Tymczasem ci ze Sprawdź Pogodę zmienili całkowicie swoje prognozy :roll: . Zapowiadają ciepły luty z częstymi przekroczeniami 10 stopni i atak łagodnej zimy od 12 do 15 lutego :lol:
Od soboty pogoda powinna się trochę uspokoić w kierunku już typowo wyżowej i bardzo ciepłej aury, z dużo słabszym wiatrem i przede wszystkim wiejącym z kierunków tylko południowych bez składowej zachodniej. Zobaczymy na ile się to sprawdzi. Obecna aura głównie ze względu na bardzo silne wietrzenie z zachodu mi się kompletnie nie podoba. Najgorsze jest to że ciepłownia otwocka uznała, że skoro jest 5-8 stopni na plusie, to idzie lato, więc można oszczędzać i ograniczyć grzanie. Skutkiem tego jest to, że nawet przy maksymalnie odkręconych kaloryferach mam maksymalnie 19-20 stopni w domu, bo silny i zimny wiatr zachodni mi skutecznie… Czytaj więcej »
Wiatr nie jest w stanie „schłodzić murów”. Zewnętrzne części muru mają i tak temperaturę powietrza, a strumień ciepła przez mur zależy jedynie od różnicy temperatur po obu stronach. To zupełnie inna fizyka niż w przypadku cienko ubranego człowieka, którego skóra ma kilkadziesiąt stopni więcej niż powietrze.
Musisz mieć mało szczelne okna.
Sorry ale przy takich wyższych temperaturach to ja bym chciał sobie okna normalnie w mieszkaniu w dzień otworzyć na dłuższy czas a nie ryglować się jak przy srogich mrozach – niestety przy tym wietrze od zachodu to trzeba cały czas mieć okna zamknięte z pozatykanymi otworami wentylacyjnymi i jeszcze dodatkowo grzać w dzień a jest i tak niezbyt ciepło, bo ciepłownia oszczędza. Tak jak już pisałem przy oknach od strony zachodniej, najlepsza jest albo pogoda zgniła, bezwietrzna ale w miarę ciepła, ewentualnie pogoda ciepła z wiatrem, ale z kierunków czysto południowych, tak by nie wiało w okna i nie chłodziło… Czytaj więcej »
Chyba, że problemem są też nieszczelności okien.
Ewentualnie słaba izolacja lub jej brak, tudzież istniejące mostki termiczne i jak słusznie zauważyłeś – nieszczelności stolarki.
Najlepszym możliwym typem pogody w zimie jest wyż , w którym wieje z południa i temperatura spokojnie przekracza 10 stopni.
A tak przy okazji – gdzie można sprawdzić ile na Dolnym Śląsku lub Opolszczyźnie spadło mm deszczu ? Bo z moich obserwacji wyjdzie ponad normę :)
Ale do tego aby mieć takie przyjemności trzeba mieszkać gdzieś blisko gór, na południu Polski :wink:
Najlepiej to tak z 50-100 km od gór, bo w samych górach halny (fen) potrafi czynić tak duże zniszczenia, jak silny sztorm nad Bałtykiem.
Akurat jestem w tej korzystnej sytuacji że mieszkam blisko gór , więc że tak powiem „jest git” :mrgreen:
@ Query
A gdzie dokładnie?
u mnie w Bielsku-Białej [5km od Beskidów] jest super podczas silnego halnego – ciepło i sucho jak na stepie szerokim, super widzialność – widać Babią Górę z lotniska przy aeroklubie czasem nawet Tatry [!];
niestety dla osób >60 lat i słabego zdrowia to ciężki moment bo wtedy jest najwięcej zgonów od ogromnych skoków ciśnienia i wilgotności które towarzyszą fenowi
W kwestii info. meteorologicznych to polecam Ci: http://monitor.pogodynka.pl/#map/17.8576,51.4901,8,false,true,0 http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynext?state=Pola&rank=100&ano=2016&mes=02&day=01&hora=12&Enviar=Ver
Jak myślicie do ilu jutro wzrośnie temperatura za sprawą wiatru halnego?
Myślę, że tak jak napisał wczoraj @krzycho – w cieplejszych miejscach na S Polski Tmax przeważnie ok. +15 st., lokalnie powyżej.
Z tym, że jeszcze zobaczymy jak to będzie faktycznie (?), bo chyba komponenta W będzie większa, niż S.
Lucas rejony Dobczyc maja najcieplej przy napływie SW
Niektóre wiązki są obiecujące, czy książkowe orkany mogą wpaść i namieszać, wiać może, ale nic nie zapowiada skrajności.
Jakie skrajności masz na myśli??Bo plus 17 to już na początku lutego.
Odnośnie 15 stopni na południu kraju, to były one zasługa głownie fenu, bo na Słowacji było już około zera i mgły.Ot to jest całe PZ, fen z łatwością podbija temperaturę do 15 stopni, bez niego nie byłoby więcej jak 10.
@krzycho
A jesteś na 100% pewien, że to nie powietrze (pod)zwrotnikowe?
Temperatura bliska rekordom, a ty zganiasz na fen :smile:
Kslawin olej takich ludzi, bo jak ktoś określa napływ powietrza na podstawie pogodnego obszaru , to ja z taką osoba nie zamierzam dyskutować. Owszem da się ale trzeba rozpoznawać fronty atmosferyczne na surowym zdjęciu satelitarnym.
Gorsza jest negacja tego co widać na produktach satelitarnych i produktach NOAA oraz tendencyjne interpretowanie wypowiedzi synoptyków z ICM, z których część wbiła mi do głowy na kursie m. in. określanie kierunku napływu i rodzaju masy powietrza.
Mnie nikt nie wbijał, sam do tego doszedłem.Wystarczy wiedzieć jak krąży powietrze w wyżu i niżu, cała filozofia.
Prognozowana na jutro T850 ma „stopnieć” nad Europą C do nie więcej jak +5 st., podczas gdy dzisiaj nad Anglią i Francją T850 przekraczała ona +10 st. Transformacja jest więc dość spora, tak że u nas pewnie tylko na krótko będzie mowa o ciepłej PPmc.
A przy tym, także i jutro temperatury bliskie +15 st. na S Polski będą głównie zasługą fenu.
A +11 dziś w Warszawie, to czego jest zasługą? Też fenu?
Tutaj jest ukazany przepływ powietrza i widać jak wali prosto z zachodu z Ameryki.
http://earth.nullschool.net/#current/wind/isobaric/700hPa/orthographic=-13.26,37.24,512/loc=-4.534,55.071
My tu gadu, gadu, a na szczycie stratosfery widać po raz pierwszy w tym roku osłabienie cyrkulacji zachodniej (to wykres jej anomalii):
http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/stratosphere/strat-trop/gif_files/time_pres_UGRD_ANOM_JFM_NH_2016.png
Nie jestem panikarzem jak Ren ale obserwuję to z fascynacją.
Powoli zaczynasz przechodzić na stronę SSW :wink:
Zaczyna przechodzić na ciemna stronę mocy?
http://meteomodel.pl/BLOG/wp-content/uploads/2016/01/this-kylo-renn-cosplay-will-make-you-want-to-join-the-dark-side-786057.jpg
ZOA – Zakamuflowana Opcja Arktyczna
Najwyższy Porządek Wiru Arktycznego
Zauważyłem, iż posiada Pan sporą wiedzę na ten temat. Chciałbym zapytać co to oznacza dla pogody w Europejskim Obszarze Synoptycznym?
SSW nie jest mitem (kurna, gadam jak Han Solo), Zdarza się około 6 razy na 10 zim. A jak sie zdarzy w roku El Nino to mamy ujemne AO/NAO w końcu zimy. To pokazano na danych historycznych i tak mają modele. Cytowania z literatury naukowej już podawałem, więc się nie będę powtarzał. Tak naprawdę jest to odbicie fali planetarnej, od szczytu atmosfery. Czyli energia tego zjawiska pochodzi z dołu. Jednak wykrywamy to zwykle dopiero gdy zaczyna rozgrzewa stratosferę. Stąd nazwa zjawiska. Jednak jego współczesna definicja to osłabienie cyrkulacji strefowej schodzące ze stratosfery aż do samej powierzchni. Temperatura ma znaczenie co… Czytaj więcej »
@Arctic Haze ☀️, czyli jak Kolega przewiduje? Należy się spodziewać ataku zimy w marcu?
Na przełomie II/III? Później?
Może tak, może nie. Ja jestem naukowcem, a nie blogowym wróżbitą. Zwracam jedynie uwagę, że jest taka możliwość.
Ja też pytałem z tego punktu widzenia…
Zdaje się że kóharka wymiękła i odwołała atak srogiej zimy w połowie lutego :mrgreen: Nie wydała swojej 16 dniówki, zapewne wciąż się zastanawia czy kontynuować dalej te swoje wróżby.
Żarty żartami… Gorzej jakby po anulowaniu zapowiedzi tej srogiej zimy, ta w 2. połowie lutego jak na złość by nadeszła…
PS. Oczywiście piszę to bez żadnego przekonania co do każdego możliwego scenariusza pogodowego za 10+ dni.
@Lucas wawa:
Nie wywołuj wilka z lasu :smile:
Kóharka to manipulatorka i amatorka już kilku osobom zrobiła wodę z mózgu podobnie jak Leszczyński. A propo Leszcza to pisze tak „modele widzą to co chcą widzieć i tak będzie mroźna i śnieżna zima”. Żałosna. Ten bajkopisarz pisze takie głupoty i myśli, że nagle z przeważnie z 5-10 stopni w prognozach na ponad 10 dni pojawiają się dwucyfrowe mrozy w ciągu dnia i spadki poniżej minus 20 stopni w nocy. hahaha
Z prognoz AO i NAO wynika że w drugiej dekadzie lutego NAO będzie lekko dodatnie a AO mocno ujemne (teraz jest bardzo mocno na plusie). To podobna sytuacja do tej co była na początku stycznia, kiedy to zaczął się epizod zimowy ale w wersji tylko mroźnej i bezśnieżnej. Zobaczymy czy tez prognozy się sprawdzą i czy będą miały przełożenie na pogodę w Polsce.
Aktualnie we Wrocławiu plus 13 stopni i wieje dość silnie (8m/s) z W. W Jakuszycach plus 4 stopnie i tam wieje z podobną prędkością, ale już z SW, czyli typowy fen.
Leszczyński piszę, że śnieg ma pokryć polskie niziny już w piątek…. Dziwne, 6 i 7 lutego ma być apogeum ciepła, on z kolei prognozuje utrwalanie się zimy po 5 lutego, a po 10 zima przestanie żartować.
Pewnie, że pisze bzdury i głupoty bo to przecież licealista amator pseudometeorolog. hahahaha
Pierwszy raz chyba zdarza się taka sytuacja, że ktoś prognozuje solidny powrót zimy z dwucyfrowymi mrozami i śnieżycami, podczas gdy ŻADEN model czegoś takiego nie pokazuje. Modele są bardzo zgodne ze sobą a rozbieżność wiązek jest niewielka, widać co prawda niewielkie ochłodzenie po 10 lutego, ale do wartości około 2-3 stopni za dnia, nie jakichś Armagedonów z dwucyfrowymi mrozami za dnia i śnieżycami.
Tak jest fanie klimatów podzwrotnikowych nie wiem jak można robić wodę z mózgu swoim czytelnikom pisząc od 2-3 miesięcy, że w lutym czeka nas „potężny atak zimy” albo „zimowy armagedon”. Niektórzy w te brednie uwierzyli. Żal mi ich.
Nie przesadzaj z tym apogeum ciepła 6/7 luty. Tak ciepła jak 2 lutego nie będzi- przynajmniej na W Polski. Po 10-tym ochłodzenie,ale t max powyżej zera( poza górami).To ma być atak zimy??
Trochę na wyrost napisałem o tym apogeum ciepła w tych dniach :oops: Nie zmienia to faktu, że zapowiadany przez owych „meteorologów” atak zimy rodem z lutego 2012, nie będzie miał miejsca.
To ignoranci meteorologiczni więksi niż moja skromna osoba, ale ja przynajmniej ma tego świadomość.
Najbardziej intrygujące jest to, że zarówno Leszczyński jak i Rabczewska nie chcą zdradzić źródła tej swojej wiedzy. Ma być zima i tyle, ale sytuacje baryczną, która ten ich zimowy szał ma wywołać nie warto przedstawić….. Odnoszę wrażenie, że wróżą ze szklanej kuli :lol:
@Fan klimatów podzwrotnikowych
A jakiś maxxis, który uwierzył im w te głupoty wyssane z palca mówi, że ma „własne modele”, które widzą zimę. hahahaha To jest właśnie ofiara ich manipulacji.
@mikos
Oni wszyscy tam mają własne modele :lol:
maxxis, Grażyna, wymyślająca to coraz bardziej wymyślne nicki.
Tym się właśnie różni alchemia od nauki, że alchemicy nie zdradzali swej wiedzy, a naukowcy ją publikują. Z wiadomym skutkiem dla sukcesów obu tych dziedzin działalności ludzkiej.
ECMWF trzyma jednak wyższe temperatury niż GFS. W dniach 6-11 na zachodzie ok 9-10 stopni, natomiast w centrum 7-9.. jak na I dekadę lutego (ostatni part najchłodniejszego okresu w roku) to temperatury w okolicach 90-95 centyla.
Oni chyba głównie wróżą ze szklanej kuli. :lol:
WIATR
Może na szczęście nie będzie to orkan, ale jednak przez 2-3 najbliższe doby szykuje się nam solidne dmuchanie (w porywach 20-30 m/s). A przy tym na zmianę przejaśnienia i opady.
Dzisiaj bardzo ciepło (na niemałym obszarze kraju Tmax powyżej +10 st.), w kolejnych dniach ponownie chłodniej – około czwartku/piątku możliwe przymrozki i niewykluczone przelotne opady mieszane lub nawet samego śniegu lub krupy.
W prognozach na dalsze dni 1. połowy lutego dominacja typowego marcowego „przekładańca”…
Jak nazwać sytuację gdy w styczniu lub w lutym temperatura minimalna w ciągu doby wynosi ponad 10°C? Anomalia to chyba zbyt łagodne określenie
Jest to skutek (przejaw, symptom) ocieplenia klimatu na półkuli północnej naszej planety: wody Atlantyku, czyli obszaru źródłowego napływających do nas teraz mas powietrza, są cieplejsze niż kiedyś bywały o tej porze. (szczególnie w rejonie wysp Kanaryjskich i Azorów). Dlatego obecne powietrze nad nami też jest cieplejsze, niż ongiś bywało przy podobnych sytuacjach barycznych. Przykładowo, dla gwałtownego wzrostu temperatury powietrza ostatniej NOCY w Warszawie do wartości bliskiej rekordowo wysokiej (z ca +3C do +11C !!) trudno znaleźć precedens (albo w ogóle taki nie istnieje od początków pomiarów meteo) w epoce sprzed tego etapu ocieplenia klimatycznego, który przeżywamy (a który zaczął się… Czytaj więcej »
Nie, to jest fen. Nie zdarza się często, ale się zdarza.
No najczęściej zdarza się w półroczu chłodnym (październik-marzec) podczas bardzo silnych ociepleń.
też mam wrażenie że to bardziej lokalny Fen czyli silny Halny od Słowacji i Czech w większym stopniu niż cyrkulacja znad Atlantyku grzeje nas ostatnio i z zimy robi wiosnę
Nie ma fenu/halnego, jeżeli nie ma silnej adwekcji masy powietrza z kierunku południowo-zachodniego i/lub południowego.
Halny wzmacnia (głównie w skrajnie południowej Polsce) efekt ocieplenia spowodowany adwekcją z tych kierunków, ale go nie tworzy.
Przy atlantyckiej cyrkulacji z kierunku zachodniego (i północno-zachodniego) halny zasadniczo nie występuje (może niekiedy chwilowo i bardzo lokalnie), ponieważ nasze pasma górskie mają przebieg (z grubsza) równoleżnikowy.
A ja myślę, że to NIE jest głównie kwestia ciepłego Atlantyku, a przede wszystkim adwekcji z niższych szerokości geograficznych + dodatkowych czynników jak efekt fenowy. Średnia anomalia na całym globie, z uwzględnieniem ocieplającego czynnika El Nino, w ostatnich miesiącach waha się przeważnie w widełkach +0,5/+1 st. (wzgl. 1981-2010), podczas gdy u nas podczas takich ociepleń mamy anomalię rzędu +8/+10 st. (a miejscami i wyższą). Przez bite 3 tygodnie stycznia na N/NE od Polski anomalie często spadały poniżej -10 st. i jakoś w tej kwestii nie napotkałem wytłumaczenia, że to głównie przez czynnik związany z ociepleniem klimatu. Poza tym, zauważmy że… Czytaj więcej »
@lUCAS „A ja myślę, że to NIE jest głównie kwestia ciepłego Atlantyku, a przede wszystkim adwekcji z niższych szerokości geograficznych” Przecież jedno jest ściśle powiązane z drugim. „+ dodatkowych czynników jak efekt fenowy”. Ten efekt halnego ostatnio zrobił się szalenie modny. Ale niech ktoś udowodni, że np. w Warszawie – oddalonej w linii prostej o 335 km od Zakopanego – to halny doprowadził do (kolejnego) zbliżenia dzisiejszej Tmax do historycznego rekordu ciepła (warszawskiego dobowego, brakuje do niego tylko ok. 1 stopnia). „Poza tym, zauważmy że anomalie termiczne na N Atlantyku bardzo często są ujemne…” Jakie to ogólne stwierdzenie ma odniesienie… Czytaj więcej »
Zimą rozrzut anomalii termicznej w Polsce wynosi od poniżej -20/-25 st. do powyżej +15 st. (w skrajnych przypadkach). Od połowy XX wielu ociepliło się średnio u nas 1-1,5 st. Oczywiście to sprzyja nowym rekordom ciepła. Sami możemy sobie jednak dokonać przybliżonej oceny na ile np. dzisiejsza wysoka temperatura ma związek z GW, a na ile z innymi czynnikami.
PS.
Oczywiście GW (AGW) to nie tylko wzrost średniej, lecz także szereg pośrednich skutków z tym związanych (w tym np. zmiany cyrkulacji) – które to mają jednak już różnokierunkowy wpływ na bieżące warunki pogodowe i dotyczą różnych parametrów (nie tylko temperatury).
Zajrzałem dziś na prognozy AO i NAO i wynika z nich, że w drugiej dekadzie lutego NAO powinno być lekko dodatnie a AO mocno ujemne (teraz jest bardzo mocno na plusie). To podobna sytuacja do tej co była na początku stycznia, kiedy to zaczął się epizod zimowy ale w wersji tylko mroźnej i bezśnieżnej. Zobaczymy czy tez prognozy się sprawdzą i czy będą miały przełożenie na pogodę w Polsce. Niewątpliwie jednak ta prognoza wiązek jest dużo bardziej sprzyjająca zimie (choć jej nie gwarantująca) niż to co mamy obecnie.
@RadomirW
Możesz sobie pomarzyć powtórki z I dekady stycznia w II dekadzie lutego nie będzie. hahaha Rozumiem, że denerwuje cię stała pogoda jaką mamy ostatnio.
Mikos ja tylko zrobiłem analizę prognoz wiązek i porównałem z sytuacją z przeszłości, zaznaczając że wcale nie musi nastąpić powtórka z tego, co się działo na początku stycznia. Rozumiem że dla ciebie samo wspomnienie o możliwości powrotu zimy jest denerwujące. No cóż do końca pierwszej dekady kwietnia krótsze lub dłuższe trwałe incydenty zimowe są realne i zaprzeczanie możliwości ich wystąpienia w zimie jest trochę postawą tupiącego dziecka.
Zwrócę uwagę, że te większe ochłodzenia pod koniec grudnia, a wcześniej w 1. dekadzie października, modele dopiero na 3-5 dni naprzód zaczęły dobrze je przewidywać.
Zobaczymy Lucas Wawa. Napewno się kiedyś ochłodzi, ale nie tak abyśmy silniejszy epizod zimowy niż w styczniu, tzn. „Armagedon” jacy zapowiadali amatorzy-pseudometeorolodzy piszący blogi.
No już 14 stopni we Wrocławiu stan na godz. 11. Sądzicie, że temperatura przekroczy tam 15 stopni, czy zacznie się powolny spadek temperatury, co?
15 powinno zostać przekroczone – wprawdzie teraz się tam ponownie chmurzy, ale napływ najcieplejszej porcji PPmc (wspomaganej fenem) ma tam trwać aż do późnego popołudnia. Ostateczny poziom Tmax będzie uzależniony tym jak często i długo będą trwać przejaśnienia.
Twoja pogoda napisała zaskakującą teorię, czy może raczej hipotezę:
„Im wiatr będzie słabszy, tym temperatura będzie niższa i tym częściej deszcz będzie przechodzić w deszcz ze śniegiem i w sam śnieg”
Czy zawsze tak jest czy to bzdura. Według mnie to drugie. :grin:
W tym wypadku tak będzie (czw.-pt. średnio o 7-10 st. chłodniejsze i zarazem dużo mniej wietrzne), choć oczywiście nie jest to „żelazna” reguła.
Jeśli ciepła aura wynika z adwekcji (napływu) ciepłego powietrza, to brzmi to jak najbardziej sensownie.
W sumie tak, bo wiatr (a właściwie różnica ciśnień go wywołująca) to nijako pompa tłocząca w tym wypadku ciepłe masy powietrza. Po jej osłabnięciu czynnik związany z adwekcją ciepła będzie coraz to słabszy.
Poza tym, przy silnym wietrze mamy większe tarcie o podłoże (i zarazem mniejszą inwersję osiadania), co zwłaszcza w porze chłodnej jest czynnikiem ocieplającym.
Bez adwekcji ciepła, w styczniu w naszych szerokościach, miałbyś pewnie prawie -10 C w dzień przy bezchmurnym niebie. Jeśli nie gorzej. Opieram ten szacunek na tym wykresie nierównowagi radiacyjnej w styczniu:
http://cimss.ssec.wisc.edu/wxwise/gifs/NETALL1.GIF
Jeśli mamy u nas w styczniu (jak z tego wynika) strumień adwekcji wyrównujący wypromieniowanie w kosmos netto prawie 150 W/m2, to bez niego byłoby prawie 10 C zimniej (prawo Stefana Boltzmanna). Jednak jeśli ta mapka jest dla rzeczywistej atmosfery z chmurami to oznacza, ze przy bezchmurnym niebie byłoby jeszcze gorzej.
Dlatego też zakres zmienności temperatury zimą przesunięty jest o 5-10 st. w stronę ujemną [w Polsce obecnie od ok. -30/-35 st. do ok. +15/+20 st.]. Mniejsze „minusy” zaś zawdzięczamy zapewne ogólnej cyrkulacji z W, a więc najczęściej od strony oceanu.
Jeżeli jednak, na skutek zmian klimatycznych ogólna cyrkulacja W będzie faktycznie słabsza, to przyszłość zim, m.in. w Europie robi się bardziej niejednoznaczna :?:
(chyba, że jednak pozostanie ona bez większych zmian lub też będzie silniejsza…).
Ciekawe, czy do jutra rano śnieg utrzyma się w Jakuszycach ( dzisiaj 10 cm), bo w Zieleńcu już go nie ma. W Beskidach też może być bezsnieżnie, bo na Rycerce było tylko 7 cm, a Istebna Stecówka miała 15 cm. Kiepsko to wygląda, ale luty przed nami, i pewnie jeszcze dosypie, ale na pół metrowe zaspy to bym tam nie liczył.
Jeśli chodzi o pokrywę śnieżną w Zieleńcu to w styczniu była o 40% mniejsza niż przed rokiem,zapowiada się suchy rok,lecz wciąż nie wyobrażam sobie suchszego niż 2015!
Ciężko wytłumaczyć dzisiejsze 14,3 stopnia u mnie fenem, skoro wieje z zachodu a i sama charakterystyka podmuchów nie ma nic wspólnego z fenem/halny (serio, nie wiem skąd to mam, ale da się po podmuchach i odgłosie rozpoznać, czy wieje halny, czy zwykły wiatr).
To sprawa DYNAMIKI układu niżowego, który teraz już wkracza (wkroczył) nad Skandynawię. W swoim dość szerokim wycinku ciepłym, wspomagany dużym gradientem ciśnienia, dość SZYBKO wtłoczył sporą porcję ciepłego powietrza z niskich (pod)zwrotnikowych szerokości geogr. N Atlantyku do Europy – najpierw W, a teraz także C i oczywiście S. Z uwagi na dużą wirowość niżu i zarazem wspomaganie jetstreama masa ta dość wolno się transformowała i jeszcze wczoraj do południa nad Europą W miała cechy zimowego PZm (T850 powyżej +10 st.). Dopiero w drodze na E powoli zaczyna wytracać swoją ciepłotę, niebawem zaś zostanie wyparta przez chłodne PPm (które to dla… Czytaj więcej »
W Szczecinie jest też prawie 10 C, a to juzż na pewno nie fen. To Atlantyk.
Podobnie w Łodzi rzecz jasna fenu tutaj nie było, a temperatura zbliżyła się do historycznego rekordu dla stycznia dla tego miasta, który wonosi 12,8C – dziś na Lublinku było co najmniej 12,2C.
Nie doceniacie chyba Atlantyku. Przy fenie to na spokojnie by było 17-18 stopni w SW i S regionach kraju. To powietrze, jakie teraz mamy zdaje się napływać z niskich szerokości Atlantyku (jak to określił Albert-wawa jest to powietrze podzwrotkiowe hihi).
W Gliwicach najwyższa zanotowana temperatura w dniu dzisiejszym to zaledwie 11 stopnie. Trochę się zawiodłem, liczyłem na więcej :razz:
Nadal najcieplejszymi dniami w moim mieście podczas tegorocznej zimy są 23.12 oraz 30.01 – w tych dniach było około 13 stopni.
U nas pod Wrocławiem było dzisiaj 15 st,byłem w dresie na spacerze z psem.Ziemia zapachniała wiosną , na ogródkach kwitną już ciemerniki :cool:
Max 11 ale temperatura minimalna dobowa to 9/10°C
U mnie niewiele więcej – 13, ale i tak trochę pomógł fen, a przy Gliwicach jest Brama Morawska, więc fen chyba tam nie występuje..
Ale kóharce dostało się od jej czytelników pod kednum z artykułów Cieszę się, że niektórzy nie dali zrobić sobie wody z mózgu. Wprost napisali, że ona ich okłamała.
Przepraszam chodziło o „pod jednym z artykułów”.
Ja tylko przypomnę, że w połowie grudnia, a nawet jeszcze ok. 20.12 nic nie było pewnego co do ochłodzenia na przełomie 2015 i 2016 r.
Na razie nie ma powodów zarówno do głoszenia prognoz o tęgiej zimie w dalszej części lutego (jak czyniła to kóharka), jak i do sugerowania jakoby przed nami była już trwalsza wiosna.
@Lucas Wawa
Ja wiem, że ty prezentujesz taki dziwni pogląd, że „nikomu nie chcesz się narazić”.
Nie w tym rzecz. Chodzi o to, że aby naśmiewając się z prognoz kóharki, nie przeginać z ocenami w drugą stronę.
Ale Lucas Wawa ja się naśmiewam z tej pychy, arogancji, hipokryzji i dwulicowości jaką kóharka jakie kóharka reprezentuje na swoim blogu. Dzisiaj znowu w swoim aroganckim artykule w sposób bezczelny stwierdziła, że „prognozy jej się sprawdziły w 100%” o „ataku zimy” od 4-5 lutego, który będzie przejściowym ochłodzeniem. A od grudnia pisała propagandę o dwucyfrowych mrozach w ciągu dnia i że epizod zimowy w lutym będzie silniejszy niż w styczniu. Jakieś epizody zimowe w lutym mogą się pojawić, ale nie będą tak intensywne.
Ja tam nie wierzę w śnieżny luty na Dolnym śląsku, ale w górach to musowo dosypie, tylko jak długo się utrzyma przy tak częstych fenach?
Tyle, że wtedy już była „huśtawka” w modelach. Teraz wszystkie modele pokazują aurę podobną do obecnej do 15 lutego, żadnej zimy nie widać, a tym bardziej dwucyfrowych mrozów :wink:
Mimo iż modele nie widzą tego „silnego epizodu zimowego” kóharka i Leszcz nadal brną w swoje bezczelne kłamstwa o rzekomym umocnieniu się zimy. Czy kiedyś ci amatorzy przyznają się do błędu? Rqczej chyba nie.
I dobrze jej tak :grin: :grin: :grin:
Poza tym i tak kóharka robi dobrą minę do złej gry, bo zima miała być, a że jest na plusie i zaraz się roztopi śnieg, to już drobniejsza kwestia :wink: .
Kilka słów o fenie:
http://synoptyka.blog.onet.pl/2013/12/30/jak-powstaje-fenhalny/
W odsłonie GFS z dzisiaj 6UTC na wys. izobarycznej 850 hPa 7 lutego o północy na W/SW Polski ma być +4/+5 stopni. :shock: Dzisiaj było w południe 0/+1 stopni. 8 lutego znowu halny, ale już na 850 hPa na minusie (-1/-2C).
Dzisiaj mieliśmy w Krakowie-Balicach najcieplejszy dzień lutego od 5 II 2004 r. Średnia dobowa dziś wyniosła 10.0, a 5 II 2004 r. – 12.0. To już jest termiczne przedlecie, temperatury typowe dla początku maja w wieloleciu 61-90.
W naszym klimacie w skrajnych przypadkach w lipcu możemy mieć chłodniej jak w styczniu. :smile:
We Wrocławiu też było bardzo ciepło 15 stopni. Średnia temperatura dobowa też była wysoka napewno powyżej 10 stopni. To chyba najcieplejszy dzień lutego na nizinach w stolicach województw od 8 lat, bo o ile pamiętam to w lutym 2014 i 2015 było 14 stopni, w lutym 2011 było coś ok 10-12 stopni.
Jeszcze 2 tygodnie temu zwolennicy zimy na TP wyśmiewali się z osób nie lubiących zimy pisząc że są marudni i wiecznie stękają na pogodę. A teraz wchodzę i patrzę, a tam pod jednym z artykułów same zimnoluby stękające na brak zimy, ci sami co wcześniej udawali twardzieli i nazywali osoby nie przepadającymi za zimą „cieniasami”.
Oby tylko się nam pogoda i przyroda zbytnio nie rozregulowała to będzie OK. :smile:
O przyrodę martwić się nie musisz. Sam pewnie wiesz, że temperatury 5-10 stopni i dzień trwający 9 godzin jest w stanie obudzić do życia jedynie rośliny cebulowe (tulipany, krokusy, narcyzy) Drzewa i krzewy są nie wzruszone taką sytuacją, rozregulowanie im nie grozi. One potrzebują wyraźnie dłuższego dnia i znacznie wyższej temperatury, żeby chociaż im pąki nabrzmiały :)
Dodam jeszcze, że rośliny kierują się bardziej długością dnia niż temperaturą. Pąki roślin drzewiastych (ładnie widoczne np. u lilaka) mają zielone łuski reagujące na światło, informują one roślinę czy światła jest na tyle dużo, żeby mogła się „wykarmić” Teraz jest go za mało, więc żadna roślina nie rozpocznie wegetacji (poza cebulowymi, ale u nich to normalne, że wychodzą z ziemi już zimą :-D) bo zwyczajnie dzień jest zbyt krótki.
Ale o pół miesiąca, czy nawet miesiąc mogłoby być przyspieszenie, zaś prawdopodobieństwo niebezpiecznych przymrozków w kwietniu jest znacznie większe jak w maju…
Sprecyzuj o jakie rośliny Ci chodzi.
Czy mi się zdaje czy GFS od kilku aktualek widzi genueńczyka w przyszłym tygodniu?
Coś ci się pomyliło gościu
Leszczyński przed chwilą wydał swoją „prognozę”. Wg niej 4 i 5 lutego czekają nas śnieżyce, zaniżył też temperatury, w weekend ma być tylko słaba odwilż, a po 10-13 lutego zima tak huknie że hoho :razz: :shock:
Wygląda mi to wszystko na jakieś bezsensowne przeciąganie liny. Przecież i tak w tych „zawodach” nie uczestniczy człowiek, tylko Siły Natury. :smile:
Kóharka i Leszczyński na dzisiaj również zaniżyli temperatury. Miało być według nich 3-5 stopni w większości kraju i przekroczenia 5 stopni miejscami. A większości kraju mamy więcej niż 5 stopni, a we Wrocławiu nawet 8 stopni. U mnie w Świętokrzyskim według tych amatorów miało być mniej niż 5 stopni, a mam już 7 stopni przy słonecznej i suchej pogodzie.
Haha właśnie, u mnie też już szósteczka :-)
Najnowsze Ens ECMWF i GFS dla Warszawy
Ensemble
A przy tym wspominają o SSW, które to może (choć nie musi) sprowadzić nam zimę w marcu.
Na razie co najwyżej akcenty/epizody tak już wiosenne, jak i nadal jeszcze zimowe, czyli typowy pogodowy marzec. Z tym, że w 2. dekadzie lutego wiązki w uśrednieniu „idą” powoli w dół. Jednakże do scenariusza kreślonego przez Kóharkę i Leszczyńskiego droga daleka…
@Lucas wawa
Lubisz spacerować po lesie, to polecam teraz gdy nie ma zimy, poszukać oznak przedwiośnia. Ja byłem przed chwilą w lesie i kwitnie już leszczyna i olsza :-)
Leszczyna to we Wrocławiu już kwitła w grudniu.
U mnie kwitła już 27 grudnia, ale pojedyncze krzewy. Teraz kwitną wszystkie, gdyby nie wiatr, alergicy mieli by przerąbane :twisted:
@wrocław
To pierwsze słowo kojarzy mi się z pewnym amatorem pseudometeorologiem piszącym bloga. :grin:
Skoro kontrowersyjne „prognozy” Leszczyńskiego stanowią teraz temat „tabu”, postanowiłem sprawdzić jak się mają leszczyny w okolicznym lesie hihi :twisted: Wszak ich zakwitnięcie przyjęło się za początek fenologicznego przedwiośnia :-)
Póki co wolę nie spacerować zbytnio (lub w ogóle) po lesie, bo nigdy nie wiem czy nie „zarobię” gałęzią lub co gorsza pniakiem… :mrgreen:
6 lutego ma być miejscami na Dol.Ś. na 1,5 km aż +6/+7 C http://meteomodel.pl/gfs-para/T850/T850_29.png, ale na 2 m w tym obszarze tylko +1/+3 C. http://meteomodel.pl/gfs-para/T2M/T2M_29.png Inwersja temperatury, tylko jaka https://pl.wikipedia.org/wiki/Inwersja_temperatury?
To wynik efektu fenowego. W trakcie epizodów z wiatrem fenowym zdarzają się takie cuda i duże zagęszczenie izoterm na powierzchni 850 hPa są często spotykane.
http://www1.wetter3.de/Archiv/GFS_05Grad/2014110500_3.gif
http://www1.wetter3.de/Archiv/GFS_05Grad/2013122500_3.gif
O widzę, że pani Klaudia „zrobiła porządek” z Albertem z Warszawy. :grin: :smile:
Oraz jego mądrościami.
Zaraz zrobi i z Tobą :twisted:
I słusznie. Trzeba walczyć z polskim warcholstwem. :smile:
Nie sądzę, ażeby Albert miał zakaz pisania tu komentarzy :smile: . Rzecz chyba w czymś innym…
@Lucas
Chodziło o jeden z rozwlekłych komentarzy Alberta.
Rabczewska ostatecznie wycofała się z zapowiadanej przez siebie zimy i prognozuje ciepły luty. Na polu bitwy zostaje już Leszczyński.
Miało być „tylko Leszczyński” :lol: :lol:
Styczeń miał być w zdecydowanej przewadze zimowy. I był, ale docelowo w niewielkiej. Ba, jeszcze ok. 18-19.01 do końca nie wiadome było co przyniesie ostatni tydzień miesiąca…
Póki co mamy 03.02 – czy nie za wcześnie na definitywne wycofywanie się z czegoś lub przyklepywanie czegoś w odniesieniu do całego miesiąca :?: [co nie zmienia faktu, że do 10-15.02 o żadnej TĘGIEJ zimie nie ma mowy].
Tym bardziej że w prognozach coraz śmielej widać ochłodzenie w przyszłym tygodniu, może nie do zimy ale do temperatur lekko na plusie w dzień w Warszawie. Nie zdziwiłbym się gdyby teraz kolejne aktualizacje miały się okazywać coraz zimniejszymi.
Na razie ochłodzenie w 2. dekadzie lutego jawi się jako niezbyt silne, ale i z drugiej strony już dość regularnie pojawia się w prognozach.
Tak jak w ostatnim tygodniu stycznia wszystko rozegrało się zgodnie z najcieplejszymi zapowiedziami, tak i nigdy nie można przekreślać ziszczania się tych (naj)chłodniejszych. [oczywiście bez przesądzania o niczym, zwłaszcza na 7+/10+ dni naprzód].
Zobaczymy Radomir niema co marzyć o jakimś „potężnym ataku zimy” i wierzyć przy okazji znanym amatorskim meteorologom piszącym blogi. Prawdopodobieństwo 3 czy 4 razy z rzędu lutego powyżej normy jest całkiem spore. Przypominam, że w latach 2009-2012 mieliśmy 4 razy z rzędu chłodny luty.
Ciepły luty nie wyklucza 1-2 tygodni zimy…
U kóhaża pytają się gdzie się podziałeś:P
@krzycho
Tak się składa prowokatorze, że jak przewidywał kiedyś RadomirW kócharce znakomicie udało podpuścić moją osobą bajką o rzekomo ekstremalnie chłodnym lutym. Ja krytykowałem kóharkę i jej prognozy wyssane z palca, a ona mnie ocenzurowała i nadal to robi.
Ja nie prowokuje :)
Dla mnie to denny blog i zerkam tam by się pośmiać :P
Prognozy to ja sam pisze, ale na pewno o zimie bym nie pisał.:)
@krzycho
Ja również teraz zaglądam tam, ale nic nie piszę, żeby pośmiać się z tych żałosnych prognoz.
Moi znajomi z Beskidu Żywieckiego uważają, że to najgorsza zima(jak na razie) w ostatnich kilkunastu latach pod względem grubośći i trwałośći pokrywy śnieżnej. Z danych z pogodynki wynika, że dzisiaj tylko Istebna stecówka miała 10 cm, a reszta bezsnieżnie lub płaty. Do piątku coś tam spadnie (5-10 cm) ,ale w sobotę napłynie spore ciepło http://meteomodel.pl/gfs-para/T850/T850_27.png W niedzielę zacznie rozkręcać się halny, który max osiągnąć ma w poniedziałek http://meteomodel.pl/gfs-para/WIND10/WIND10_41.png Chyba tylko pow. 1000 m n.p.m. utrzyma się śnieg po tych halnych ( teraz jest tam 10-20 cm). W Sudetach może być podobnie, no może poza Jakuszycami.
Po 10.02, przynajmniej w górach, są większe szanse na śnieg – zwłaszcza, jeżeli niże będą wkraczały bardziej na SE kontynentu, jak prognozuje to wieczorny ECMWF.
Oby to się sprawdziło, bo inaczej czekają nas dotkliwe wiosenne niżówki hydrologiczne i glebowe.
Pogodynki pewnie byłyby zachwycone brakiem śniegu i szybką eksplozją „pięknej” (tzn. ciepłej i słonecznej) wiosny – utrwalając jeszcze taki obraz w społeczeństwie…
Swoją drogą zauważyłem, że przy cyrkulacji strefowej ostatnimi czasy bardzo rzadko sprawdzają się prognozy sum opadów, tzn. modele przeważnie je zawyżają – niekiedy nawet 2-3 krotnie.
Obyśmy tylko zbyt często nie obijali się między skrajnościami jak np. w 2015 i 2010 roku (zarówno w sensie termicznym, jak i opadowym).
Z ciekawostek śniegowych, to w latach 1999/2009 na Szczyrku potrafiło mocno posypać. Max pokrywa potrafiła w czasie 4 sezonow zimowych osiagnać przynajmniej 100 cm, a w jednym roku 140 cm. To niezwykłe, patrzac na ostatnie zimy.
Na Szrenicy zamknięte są wszystkie trasy narciarskie,podobnie było w najgorszym sezonie 2014 roku.
2015 też był kiepski, a ten też, jak na razie fatalny: bezsnieżny grudzień, kilkanaście cm w styczniu – jak pamiętam. Teraz zero, i widoków na śnieg nie ma do 10 lutego.
@wrocław
Tak z ciekawości – jesteś narciarzem bądź w jakiś inny sposób związany z górami, bo nadzwyczaj często podejmujesz temat śniegu w górach.
Lubię biegówki.?
Ja również lubię sobie pobiegać na nartach.W zeszłym roku biegałem tylko 1 dzień na Jamrozowej Polanie.Żałuje,że nie pożyczyłem biegówek w styczniu gdyż przez tydzień były dostateczne warunki na nadodrzańskich wałach.
Coraz ciekawsze te prognozy :) W niedzielę halny ma osiągać i przekraczać na południu kraju 90km/h. Ciekawe do ilu stopni dobije tym razem, zważywszy na to, że składowa S będzie w tym przypadku dominująca. Kolejny ciepły epizod szykuje się w 2 połowie przyszłego tygodnia, wiadomo że to daleki okres czasu więc analizowanie teraz nie ma większego sensu.
Uwaga, pojawił się nowy, zimnolubny serwis pogodowy http://weather24.blog.pl/. Szykujcie już kurtki zimowe na 10 lutego :evil:
No moim zdaniem autor tego bloga napisał tam o tym że atak zimy może wystąpić, ale nie musi. Skrytykował też konkurencje która wieściła taki atak zimy jak w lutym 2012, więc jeśli dobrze rozumiem to skrytykował kóharke i leszcza.
No teraz tak napisał – jak pisałem komentarz, to jeszcze tego nie było :razz:
No Leszczyński nie ukrywa swoich preferencji pogodowych, że lubi zimno, ale ma pecha bo mieszka w jednym z polskich biegunów ciepła, czyli we Wrocławiu, gdzie zimy jest jak na lekarstwo. Trochę mocniejsza zima przyszła do Wrocławia na początku stycznia, ale krótki epizodzik. Hahah
To jeszcze raz piszę usunięty komentarz – kóharka milczy na temat tego, że w sobotę będzie ocieplenie i krytykuje tych, co słuchają prognoz Smrody i TVN.
@pogodomierz
No właśnie ta idiotka zapowiadała stopniowe ochłodzenie od 4 lutego i miało być rzekomo coraz zimniej według niej. Ja jej napisałem, że ochłodzenie w dniach 4-5 lutego będzie przejściowe i miałem rację. A ten pokręcony amator z Piotrkowa mnie straszył, żebym „nie robił ludziom wody z mózgu” bo mi da bana. Spełniła swoje groźby. Zarzucam jej hipokryzję, butność, pychę, arogancję, dwulicowość co można wyczytać w jej artykułach. Czy zauważyłeś to odwiedzając jej żałosnego bloga?
Możecie przestać bredzić o kóhazu, znajdźcie sobie inne miejsce na to łajno.
W ogóle ten jej blog (włącznie z komentarzami) to jakaś farsa, a nie rzetelna prognoza.
Czy w tym przypadku będzie do nas płynąć powietrze z północnej Afryki?
http://www.estofex.org/modelmaps/maps/201602/2016020412/72_nconvgust.png
Prognozy robią się coraz bardziej optymistyczne – w moich okolicach ok. 10 stopni do 15 lutego , dzień robi się coraz dłuższy , perspektywa rychłej wiosny . A tak przy okazji – czy kiedyś zdarzyło się że krzewy lub drzewa zaczęły puszczać pąki lub liście ? Wiem że to może głupie pytanie , ale jestem ciekawy ;)
O ile wiem, to każdego roku puszczają paki. :)
Póki co w prognozach więcej pogodowej późnojesiennej aury, niż wiosennej…
Poza tym, mnie akurat cieszą te choć słabe okresowe akcenty zimowe, bo nie jestem za zbyt przedwczesnymi postępami wiosny. Lepiej jak przyjdzie o czasie. :smile:
Pod koniec lutego bardzo często „puszczają pąki” krzewy takie jak np. lilak, jaśminowiec, porzeczka. Pamiętam koniec lutego 2014 roku, pąki tych krzewów były już wyraźnie nabrzmiałe. :-)
*oczywiście w miesiącu Lutym , początkiem Marca ;)
Zdarza się, ale to słabo , a w połowie marca dopiero rusza na dobre.
Najwięcej drzew i krzewów rozpoczyna wegetacje w kwietniu (lipa, klon, leszczyna, olsza, brzoza, buk, grab, czereśnie i wiśnie, śliwa i wiele innych). Sporo roślin drzewiastych budzi się do życia w marcu (lilak, bez czarny i koralowy, jaśminowiec, porzeczka itd.). Najmniej jest roślin rozpoczynających wegetacje w maju (orzech włoski, jesion czy surmia). Chodzi tu oczywiście o wypuszczanie liści, a nie o kwitnienie. :wink:
GEM, który jeszcze w styczniu wróżył z fusów długotrwałe utrzymywanie się dwucyfrowych mrozów zarówno w ciągu dnia i w nocy teraz wróży ekstremalnie ciepłą pogodę (nawet przekroczenia 15 stopni) i jest teraz znacznie cieplejszy od GFS
A Leszczyński dalej swoje. :twisted:
Do tego amatora nie dotrze to, żr nie będzie jego zimy w ekstremalnym wydaniu jaki zapowiadał. Hahah
Po raz pierwszy w tym roku w końcówkach prognoz pojawiła się wiązka +15 st. (dla Warszawy). W ogóle temperatura na kolejne 2 tygodnie balansuje na ogólnym poziomie wokół +5 st., a więc średnio 5-7 st. powyżej „nomy”. To się nazywa angielska zima…
Chodzi o GEM czy GFS Lucas?
Jeszcze 4 miesiące i powrócimy do ponad +30 stopni :)
http://meteomodel.pl/cmcens/T2M/108/01
Ponad 30-ści to ja chciałbym już od połowy kwietnia. :grin:
W sierpniu 2015 roku Europa środkowa miała największą dodatnią anomalię termiczną.
Nie sądzę, żeby każde lato było już tak suche i ciepłe – na innych obszarach Europy w ostatnich 2-3 latach było z tym bardzo różnie…
Luca Wawa, średnia liczba dni upalnych w latach 1971-2000 to na przeważającym obszarze Polski 4-7dni. Zmiany klimatu będą powodować znaczny wzrost ilości dni z temperaturą powyżej 30 stopni.
Jako przykład świetnie sprawdzi się Skandynawia. :-) Lato 2014 było tam bardzo ciepłe, a lato 2015 z kolei bardzo chłodne.
@Greg20
Będą, ale na pewno nie w tak dużym stopniu jakby wynikało to z lat 2014-2015.
W obu tych sezonach byliśmy często na granicy upalnych stref (wchodząc w ich zasięg), podczas gdy w Europie mieliśmy rejony, w których lato było chłodne – w roku 2014 na W/S, w roku 2015 na W/N kontynentu.
@Greg20
Tak jest ale sądze, że pierwsze dni z tempreratura ok 25 stopni i trochę wyższą, ale nie upałem czekają nas także w kwietniu i w maju.
W uśrednieniu za co najmniej 3-6 odsłon to właściwie wszystkie modele wskazują na podobne scenariusze.
http://www.meteoprognoza.pl/
Wejdzie sobie w prognoze Ems z 19 i zobaczcie porywy wiatru na niedziele rano, fen wręcz zdemoluje południe, porywy do 40 m/s.
Na szczęście to się nie sprawdzi.
Kslawin jak tam obserwujesz urojone prognozy Leszcza, co? Smieszne to bajkopisarstwo. Teraz pisze coś, że korzysta z „płatnych modeli”, które widzą śnieżyce i ulewy w weekend 13-14 lutego, pewnie to te same co widziały „potężny atak zimy” w I dekadzie lutego. Ten amator z Wrocławia ma wiele cech wspólnych z kóharką m.in. to, że nie potrafi przyznać się do błędu.
A to już nie widzą dwucyfrowych mrozów? Za tydzień napisze, że zima „dowali” w trzeciej dekadzie lutego. :lol:
Do tej pory nie wiem, jakie to są te „płatne modele” :lol:
Płatne modele to takie, dzięki którym po zapłaceniu pokazują to co chcesz ;)
@Paweł
Tam każdy ma „swoje modele”. Hahaha :cool: :cool: :grin: :smile:
Te płatne modele to muszą być jakieś szwindle, przecież z GFS czy GEM można spokojnie stworzyć w miarę rzetelną prognozę.
Leszczyński usprawiedliwia się tym, że sytuacja jest teraz dynamiczna, stąd ten jego nie traf z prognozami hahaha. :mrgreen:
A kiedy w naszych szerokościach geograficznych jest niedynamicznie?
Prognozować zmiany dynamiczne to trzeba umieć. Prognozować, a nie przeprowadzać z mitycznych płatnych modeli.
A niektórzy idą dalej i po zachowaniu świata przyrodniczego wnioskują, że zimy już nie będzie (rozumiem, że tu chodzi o co najmniej tydzień z ochłodzeniem jak w styczniu).
Tylko pytanie, czy Pani Pogoda faktycznie kieruje się zachowaniem zwierząt :?:
Pamiętaj, że z każdym dniem szansa na zimę spada. :smile:
Wiem, ale… na początku grudnia z każdym dniem szansa na zimę rosła. I co z tego :?:
100% pewność co do trwałej wiosny mamy dopiero w kwietniu. :smile:
No nie do końca, co dobitnie pokazuje kwiecień 2013, a konkretnie pierwsza jego połowa. Także 100% pewność trwałej wiosny mamy dopiero w maju. :neutral:
Lucas Wawa
Oczywiście, że nie zawsze. Ale już zimie zostały tylko słabe epizody lub incydenty.
Zakładając, że obecne prognozy się sprawdzą to TAK (tzn. zima jedynie w postaci okresowych niewielkich akcentów/epizodów).
Do 3. dekady lutego pozostały jednak jeszcze 2 tygodnie, zaś do marca ponad 3 tygodnie. Czy jakieś prognozy na taki i dłuższy okres mogą być na dzisiaj wystarczająco wiarygodne :?:
@Lucas Wawa
A wiesz, że podczas zimy 2013/2014 ostatni śnieg spadł u mnie 12 lutego 2014, potem już nie było incydentów zimowych w marcu i kwietniu, a śnieg padał dopiero u mnie 8 grudnia 2014 r.
@Mikos
A to nie było zimę wcześniej?
Odkrył Amerykę! Przecież nie bez powodu klimat Polski określa się jako przejściowy :evil:
No jak sądzicie tegoroczny luty przebije ten z 2014 czy wyrówna temperaturę średnią z lutym 2008?
Ja chciałbym taki luty jak 1990 roku lub chociaż taki jak w 2002. :-)
Myślę, że będzie podobny do tego z 2014. Ogólnie ta zima jest podobna do tej z 2013/2014. Teraz jeszcze ciepły marzec by się przydał i będę zadowolony.
@Hubert:
Ja też dopatrzyłem się pewnej analogii do zimy 2013/2014, że najmocniej mróz i śnieg dały popalić w styczniu 2014, a grudniu 2013 (poza orkanem ksawerym, który niósł krótki powiew zimy) i lutym 2014 (kontynuacji epizodu zimowego ze stycznia) zimy praktycznie już nie było.
W Jakuszycach wreszcie się poprawiły warunki śniegowe: od 20-30 cm. Aktualnie plus 2 stopnie i dużo słońca. Tylko jak długo to się utrzyma? Na razie wieje słabo z S(4-6M/S), ale prognozy nie są optymistyczne dla narciarzy. Do wtorku t max 4-6 C, a w poniedziałek fen. Taka pogoda ma skutkować wg modelu Pana Piotrka Djakowa .. bezsnieżnymi Sudetami w czwartek. :sad: http://meteomodel.pl/gfs-para/SNOWR/SNOWR_38.png Zresztą do końca tygodnia nie widzi on szans na śnieg w moim regionie http://meteomodel.pl/gfs-para/SNOWR/SNOWR_69.png Może mu się ta prognoza nie sprawdzi, jak Leszczyńskiemu? :wink: Mam nadzieję, że 3 dekada lutego będzie bardziej śnieżna, a i w marcu potrafo… Czytaj więcej »
Szykuje się dość intensywne wietrzenie z południa. W górach fen i szybkie kurczenie się pokrywy śnieżnej. Prawdziwa wiosna w lutym :smile: . Tylko, czy już na pewno trwała… :?:
Amator z Piotrkowa dalej ciągnie tej swój żałosny wątek związku El Ninio z pogodą w Polsce, dzięki czemu, że w styczniu osłabło według niej mieliśmy trochę zimy. Czy w lutym 2014, styczniu 2015 albo grudniu 2013 też mieliśmi EL Ninio, że te miesiące były bardzo ciepłe. Oczywiście, że nie. hahaha
El Ninio nie wpływa w znaczący sposób na pogodę w Polsce, nie wiem co jej się dzieje. :shock:
We Wrocławiu sytuacja, gdy luty był bardzo ciepły, a marzec chłodny miała b. rzadko miejsce W XX wieku np. 1925 r: luty 4,5 C, marzec 2,1 C ( śr. miesięczne) W przybliżeniu średnio raz na 20 lat. Po ciepłym lutym najczęściej marzec był zbliżony do normy lub powyżej.
No właśnie a chłodniejsze marce przychodziły po mroźnych i śnieżnych zimach np. 1986/1987, 2005/2006, 2012/2013 (tzn. marzec 1987, marzec 2006, marzec 2013). A naprawdę bardzo ciepłe marce mieliśmy po ciepłych zimach 2006/2007, 2013/2014, 2014/2015 (tzn. marzec 2007, marzec 2014 i marzec 2015).
Zdarzały się też niestety takie sytuacje jak np. w 1998, kiedy to po lutym z odchyleniem ponad +4*C, nastąpił chłodny marzec z odchyleniem -0,7*C. Oby w tym roku tak nie było.
@Hubert
To jednostkowy przypadek z tym chłodnym marcem bo bardzo ciepłym lutym. Zauważ, że ja wymieniłem 3 przykłady kiedy po mroźnej i śnieżnej zimie występował bardzo chłodny marzec. Rozumiem, że niektórzy sądzą, że SSW przyczyni się do chłodnego marca, bo już niemal pewnej bardzo ciepłej 3 zimie z rzędu 2015/2016, tak?
Chciałem podkreślić to, że wszystko może się zdarzyć. A jeśli chodzi o SSW to statystyka pokazuje, że przynosi, ale nie zawsze marzec w normie np. 2001 i 2010 oraz poniżej normy np. 2013, 2006, 1996.
@Hubert:
Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego. Najbardziej zaintrygował mnie marzec 2010, którego I połowa była zimowa, a II połowa już bardzo ciepła często z temperaturami ok 20 stopni i więcej – można powiedzieć, że była „majowa”. :razz: :grin:
Lubię taką wiosnę. Pamiętam wtedy chodziłem w letnim ubraniu, tak ciepło było.
GFS 6z prognozuje na 17 lutego napływ powietrza niemalże znad środkowej Sahary, a temperatura na Podkarpaciu może wtedy wynieść 16/18 stopni.
Ciekawe, na ile to jest realne.
Chodzi o ewentualne PZk, tak?
Zapraszam do przeanalizowania :wink:
http://files.tinypic.pl/i/00753/3zrjgk2q0kqg.gif
No faktycznie widać strumień powietrza znad Sahary ciągnący do Polski.
Jeżeli wyż znad S Rosji i Kazachstanu zablokuje niże znad N Atlantyku tuż przed Polską (w rejonie Niemiec i krajów alpejskich), tak że powędrują one na NE, to mamy kolejny okres z adwekcją dużego ciepła z S (może i nawet z S Afryki).
Chyba, że niże te będą rozwijały się dalej w kierunku Morza Czarnego i/lub krajów na E od Polski, to po przejściowym ociepleniu mamy ochłodzenie (jak w najbliższych dniach).
Termin jest jeszcze zbyt odległy na jednoznaczne rokowania.
Na razie przed nami pewne już 3-4 dni (zwłaszcza 08-09.02) z pogodowym „kwietniem” w lutym :smile: .
We wpisie z 15:30 miałem na myśli oczywiście N Afrykę. :smile:
Dla mnie to nie jest w sumie kwietniowa pogoda, tylko marcowa :razz: Poza tym mam nadzieję, że w końcu tegoroczna Wielkanoc będzie ciepła i bezśnieżna.
W uśrednieniu na razie tak. Jednakże same dni 07-09.02 mogą przynieść średnią bliższą nawet +10 st. (niż +5 st.), a to już termiczny kwiecień.
Czy w kolejnych dniach halny będzie równie silny? na 9 lutego GFS widzi takie coś http://meteomodel.pl/gfs-para/GUST/87
Z uwagi na dość duży gradient ciśnienia, będzie to dość silny strumień z S, później nawet bardziej z SW – zanosi się więc na najsilniejsze efekty fenowe w górach w tym roku, a może i nawet w tym sezonie.
Czy w przeszłości zdarzało się już by przez 3 dni z rzędu wiał tak silny halny?
Jutro wiatr na 850hPa ma dochodzić do 33-34m/s a we wtorek do 38m/s! http://meteomodel.pl/gfs-para/WIND850/78
Tak na marginesie: czemu Lesiu jest strasznym zimnolubem??? Jak mówi o ciepłych prognozach, to się ogranicza do zdawkowych zdań i dodania słowa „niestety”, a akcentuje szczególnie zimne prognozy…
Po pierwsze takie ma widocznie preferencje. Po drugie, chce być wyraźnie inny od większości pogodynek. :smile:
On sam siebie określa mianem „normalnoloba” tzn. że lubiącego zimę w zimie, wiosnę w wiośnie, lato w lecie i jesień w jesieni, jak kol wiek można to rozumieć. :-)
Najnowsza prognoza GFS 12z prognozuje teraz na 20 lutego śnieżyce i niż genueński :lol:
Jedno jest pewne, przez najbliższy okres nie będziemy się nudzić :grin:
Nawet tylko powrót to termicznej normy w 3. dekadzie lutego oznacza temperatury około 0 st., nie wspominając o choć nieco ujemnych anomaliach oznaczających nadal zimę.
A czy non-stop będziemy mieli anomalie dodatnie (teraz mamy jej od niemalże 2 tygodni…), skoro nawet w rekordowo ciepłym grudniu taki stan nie trwał dłużej jak 4 tygodnie :?:
Zobaczymy a w następnej odsłonie może być co innego. Niektórzy np. na TP szukają już analogii do III dekady lutego 2011, kiedy wtedy zima najmocniej zaatakowała.
Ileż to już genuenczyków prognozował GFS… Gdyby połowa się z nich spełniła, to byśmy mieli śnieżną zimę. Do 7 dni to można coś sensownie prognozować, ale 14 dni? Jeśli okażą się trafne ostatnie prognozy, to w środę może nie być śniegu nawet w najwyższych partiach Sudetów ( Jakuszyce) i Beskidów. 3-dniowy halny będzie zabójczy dla śniegu.
14 dni to o mniej więcej o tydzień za dużo aby GFS mógł wiarygodnie przewidzieć zmianeę cyrkulacji.
W południe GFS też prognozował niże genueńskie, ale w tamtej prognozie były one usytuowane nad zachodnią Polską, dzięki temu do południowej i wschodniej Polski miało by płynąć powietrze zwrotnikowe niosąc nawet 16/18 st.
Nie mniej po długim okresie z prognozami niemalże nieustannej strefówki (W/SW), ostatnio modele coraz częściej prognozują „jakieś” zmiany.
GFS z 18’UTC wręcz za wyraźnym osłabieniem cyrkulacji z W (a przy tym powrotem zimy przed 20.02) – choć w taki rozwój baryczny nie wierzę, przynajmniej na razie. Musiałoby NAO przejść na minusy, a na razie prognozy wskazują jedynie na przejścia AO na minusy (i to nie jakieś bardzo silne).
Tak, czy owak jakaś modyfikacja cyrkulacji nad Europą zaczyna się rodzić, przy czym pierwszym jej etapem będzie już w najbliższych dniach adwekcja ciepła wprost z S kontynentu (w dniach do ok. 10.02).
Za to ECMWF widział w końcówce prognozy powtórkę sytuacji z I dekady listopada 2013 – z napływem do nas mas powietrza znad Sahary.
Z listopada z 2013 roku? Czy z 2014?
Mi się wydaje, że chyba w tym drugim mieliśmy ponad 20 stopni przy halnym :wink:
Oczywiście 2014. Niż śródziemnomorski zaciągał powietrze z Afryki.
No właśnie I dekada listopada 2014 była bardzo ciepła z dużą ilością dni z temperaturą 15-20 stopni, a nawet więcej.
Ach te media. Trąbią o powrocie zimy pod koniec lutego i w marcu, czego przyczyną będzie SSW.
Ciekawe gzie to wyczytały :wink:
Sęk w tym, że co się tyczy 2. połowy lutego (zwłaszcza 3. dekady miesiąca) na razie nie ma podstaw ani do pisania o powrocie prawdziwej zimy, ani kontynuacji (przed)wiosennej aury.
Jakieś osłabienie klasycznej strefówki się szykuje – zobaczymy co przyniesie. :?:
Do końca lutego SSW nie powinno mieć znaczenia tu na dole. Jeśli w ogóle nastąpi. Właśnie wrzuciłem na właściwym wątku mapkę dzisiejszych temperatur na 1 hPa i… nic specjalnego tam nie ma.
Gdzie tak piszą Hubert o rzekomym powrocie zimu przez SSW? Podasz linka?
A już znalazłem pisze o tym brukowiec Fakt, którego nie darzę sympatią i nieraz wypisuje bzdury.
Zapomniałem jeszcze o WP. Wstawiałem kiedyś linka o rzekomym chłodnym lecie 2015, do którego miało się przyczynić SSW. A jak wyszło to każdy wie. Hahaha
Ocieplenie stratosfery w okresie letnim to naturalna rzecz z powodu wysoko świecącego Słońca, wtedy to nie jest żadne SSW :grin:
No bo to była bzdura co wtedy napisqły pismaki z WP.
Fakt pisze to z pewnością cytuje „Wiemy kiedy wróci do nas zima!”, a WP stawia to pod znakiem zapytania i straszy podobnym scenariuszem do marca 2013. Oczywiście piszą też o wpływie SSW na Oscylację Atlantycką i cyrkulację zachodnią i że ma się przyczynić do otwarcia drogi do „pompowania” arktycznych mas powietrza z północy m.in. do Polski.
No właśnie….. :grin:
Widać GFS-a 6z widać znaczne ochłodzenie już około 15 lutego – temperatury mają oscylować w pobliżu zera.
Na początku posta miało być „według”.
Nocno-poranne przymrozki w połowie lutego – szok i niedowierzanie :grin:
Niepokojące w tej prognozie są też niże genueńskie, które mają muskać nasze wschodnie granice :razz:
Jeśli się przesuną na zachód, przyniosą duże opady śniegu…
Arctihaze już ci pisał ile to razy GFS przewidywał „genueńczyki” i nic z tego nie wyszło.
W odróżnieniu od odsłony GFS z 0’UTC, ta z 6’UTC jest jedną z najchłodniejszych. Z tym, że osłabienie cyrkulacji strefowej nastąpi, a w takim przypadku o niespodzianki łatwiej. A że przy prognozowaniu na 7+ dni naprzód niczego do końca nie można wykluczyć pokazało chociażby zarówno ocieplenie 2 tygodnie temu (kiedy to ziściły się scenariusze najcieplejsze), jak i ochłodzenie pod koniec grudnia (kiedy to ziściły się scenariusze najchłodniejsze). Teraz zaś, jeżeli na dni 2. dekady lutego, sprawdzą się: – scenariusze (naj)cieplejsze – mamy przewagę aury wiosennej, – scenariusze pośrednie – mamy przewagę aury przedwiosennej (późnojesiennej), – scenariusze (naj)chłodniejsze – wraca zima,… Czytaj więcej »
Zobaczymy Lucas Wawa to są tylko spekulacja i rozważania. Jeszcze raz powiem wątpię, żeby w lutym zima mocniej zaatakowała niż w tegorocznym styczniu.
Jeśli chodzi o mróz, to nie, ale jeśli chodzi o śnieg, to może być go więcej niż w styczniu.
Chodzi Ci o ten fus GFS-a z tym genueńczykiem?
@Fan…
Czy to aż taki fus? Ta prognoza jest około tydzień do przodu.
A poza tym, podczas tej zimy u mnie w Gliwicach było najwięcej tylko 7 cm śniegu, więc dziwne by to było, gdyby ta wartość nie została przekroczona w tym sezonie. Przypominam że 1 kwietnia 2013 było nawet 27 cm białego puchu.
@Łukasz
Nie wiem co w tym specjalnie dziwnego – u mnie podczas dwu ostatnich zim też nie leżało więcej niż te 7 cm.
Dzisiaj mimo, że wieje dość silnie na Dolnym Śl. z S ( 4 w skali Beauforta) to chyba fenu nie ma, skoro t max sięgnęły tylko 11-12 C, a na Pomorzu było 12-13 C.
Gdzie na Pomorzu miałeś 12-13 stopni ? :shock:
Na przykład w Łebie.
To nieźle tam „przygrzało”. :-)
http://www.wetteronline.de/wetter-aktuell-toplisten/polen?gid=12424
Jak by był fen to temperatura mogłaby dobić do 15 stopni lub przekroczyć tę wartość. GFS trochę zaniżył temperaturę sprawdzałem. Nawet w TV trafili nieźle z temperaturą co rzadko się zdarza podczas odwilży i ociepleń w zimie.
Jutro powinno być na Dolnym Śl. cieplej, moim zdaniem, z 2 powodów: 1. Wiatr przechodzący przez Sudety bardziej z SW http://meteomodel.pl/gfs-para/WIND10/WIND10_11.png , a nie jak dzisiaj SE/S http://meteomodel.pl/gfs-para/WIND10/WIND10_04.png 2. Będzie silniejszy: dzisiaj śr. prędkośc kilka m/s; jutro kilkanaście m/s. We wtorek podobnie: http://meteomodel.pl/gfs-para/WIND10/WIND10_20.png W środek ochłodzenie. Śnieg w Jakuszycach powinien się do tego czasu utrzymać, bo dzisiaj rano było go ok 20 cm, w Zieleńcu raczej nie(10 cm). Na pewno nie będzie w środę śniegu do 1000 m w Beskidach, bo dzisiaj go było zaledwie kilka cm ( poza Istebną – kilkanaście cm). W Beskidach halnego nie powinno być, przynajmniej… Czytaj więcej »
Dodam jeszcze, że na Pomorzu w takich miastach jak Łeba, Kołobrzeg było cieplej niż na południu Polski np. we Wrocławiu, Krakowie, Rzeszowie, Opolu czy Nowym Sączu bo 13 stopni. To się rzadko zdarza.
A u mnie już na działce widać przedwiośnie:
http://meteomodel.pl/forum2/index.php?topic=2134.0
Te rośliny nic nie zwiastują, one mają w zwyczaju z ziemi wychodzić już zimą. Jak zobaczysz kwitnące krokusy czy ranniki to wtedy będzie przedwiośnie. :grin:
Ale wcześniej u mnie wyszły na działce niż w ubiegłym roku.
U mnie w Gliwicach dziś było 11 stopni – co ciekawe, moja własna stacja pogodowa było niemalże zgodna z metarem z Pyrzowic :wink:
Liczę na to, że jutro i pojutrze będą jeszcze wyższe temperatury.
Szkoda, że od środy pogoda się zepsuje i będzie juz znacznie chłodniej
To już nawet we wtorek było cieplej na południu Polski mimo że było więcej chmur.
Sprawdziłem jak tam Kalifornia daje sobie radę z El Nino. ogólnie dobrze: napełniają im się jeziora i zbiorniki wyschnięte podczas suszy.
Ale są i ofiary. Tydzień temu w San Diego zginęła perkusistka jadąca na swój koncert. Nigdy o niej nie słyszałem, ale zdarzyło się to w dzielnicy gdzie mieszkałem ponad rok i na ulicy która często sam jeździłem. Biorąc pod uwagę w którą stronę jechała musiała mieszkać w tej samej okolicy co ja.
https://www.youtube.com/watch?v=LP0amXfeJuk
PS. Nie napisałem, ze zabiło ją przewrócone drzewo (na filmiku widać jak duże) podczas silnego sztormu związanego z El Nino.
A jak ktoś chce zobaczyć co potrafi Pacyfik w Kalifornii podczas El Nino to ju jest filmik nakręcony na klifach przy uniwersytecie UCSD przez rosyjską studentkę. Tak, to ten sam dzień i to samo miasto co na poprzednim filmiku.
https://www.youtube.com/watch?v=jr8CLeBT6Do
Kalifornia ma świetny klimat. Jednak te huragany znad Pacyfiku skutecznie mnie odstraszają. :lol: :roll:
A jeśli chodzi o to ochłodzenie po 10 lutego to tym razem też nie będzie spektakularny „atak zimy” bo temperatury będą się wahać w widełkach 0-5 stopni i pewnie będą opady mieszane (śniegu, deszczu ze śniegiem, deszczu) oraz konwekcje, a w nocy będą przymrozki.
Człowiek, jak każde zwierzątko jest istotą bardzo delikatną. Wystarczy „pstryk” i koniec. Żywioły to potęga. Nawet jeśli wydaje nam się, że oswoiliśmy je na swój ludzki sposób. Wisła zabrała mojego kolegę, który nie raz i nie dwa przepływał ją wszerz i wzdłuż. Wychowaliśmy się nad nią. W ciepłe, letnie popołudnie.
A ja dziś widziałem, że na wierzbie pojawiły się bazie.
Akurat to nic nadzwyczajnego… A na jakiej wierzbie ?
Chyba na wierzbie iwie, nie miała jasnej kory i zwisających gałęzi.
Tak też myślałem. :wink:
Leszczyński po kilku dniach spokoju znów zaczął siać tą swoją paranoje… Twierdzi, że SSW przyczyni się do powrotu zimy, jeszcze dziwniejsze teorie mają jego zimnolubni kompani. Już w tytule pojawia się błąd: Wg niego napływa teraz powietrze polarnomorskie (PPm), a płynie do nas przecież PPmc, a to dwie inne masy powietrza.
Proponuję dać sobie spokój z Leszczyńskim. Szkoda na niego czadu. We Wrocławiu fen: aktualnie plus 10 stopni. Liczę, że jutro będzie 14
stopni, bo siła wiatru SW ma być większa niż dzisiaj
Prognoza GFS z 18’UTC (07.02), zwłaszcza na dni od ok. 20.02, jakby na zamówienie Leszczyńskiego :mrgreen:
Musi „zacierać ręce” – czy, aby jednak nie za wcześnie :?:
W jakim aspekcie Lucas Wawa. Że będą te dwucyfrowe mrozy i śnieżyca i „zima uderzy ze zdwojoną siłą” jak wrózył ten amator, co? Oczywiście to ironia była, tak?
W porannych odsłonach raczej spokój. Czeka nas z pewnością bardziej mokry okres niż do tej pory, ale bez większych szaleństw. Chyba, że za takowe potraktować prognozę ECMWF na 15 lutego z temp. do 15C albo wróżby GEM’a na dzień później z temp do 18C w Małopolsce.
No wlaśnie ja też byłem zadowolony z porranych odsłon modeli, że nie widać dużych mrozów i śniegów i żeby nie ziściły się fantazje pogodowe – „armagedony zimowe” pewnych amatorów. Hahah
Odsłony różnych modeli na dni ok. 15.02 wskazują na dość duże rozbieżności termiczne głównie z uwagi na niewiadomą dotyczącą trajektorii niżów zmierzających w tych dniach nad naszą częścią Europy – po łuku od Wysp Brytyjskich za naszymi górami wykręcając następnie na NE/N. Im będą one „wykręcały” szybciej – tym mamy większe prawdopodobieństwo kolejnych zwyżkowań Tmax powyżej +10 st. Im zaś będą zmierzały szerszym łukiem w kierunku krajów na E od Polski, tym większe prawdopodobieństwo dłuższego okresu z temperaturami „przez 0 st.”. Co się zaś tyczy wątku z prognozami p. Leszczyńskiego – miałem na myśli już zwłaszcza dni po 20.02, kiedy… Czytaj więcej »
Wiem Lucas Wawa, ale to nadal jest wyolbrzymianie tego co rzekomo ma być po 20 lutego według tego amatora. Jeszcze podchwycił wątek SSW do swojej pseudoprognozy pogody.
Teraz Leszczyński wróży niż genueński w połowie lutego…
Natomiast mieszkańcy Wisconsin, którzy potracili samochody gdy lód się pod nimi załamał gdy parkowali podczas Winterfestu (znanego z rzeźb lodowych) na jeziorze Lake Geneva, nie byli aż tak głupi jak wynikałoby z tego artykułu i komentarzy pod nim: http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/samochody-plywajace-w-jeziorze-genewskim-amerykanie-zapomnieli-ze-lod-topnieje,192781,1,0.html Sądzę, ze oni tak robili co roku i nigdy nie było problemów. Luty to tam środek prawdziwej zimy. Śnieg stopnieje najwcześniej w kwietniu. Fakt, że w tym roku mieli łagodniejszą zimę i powinni się zastanowić. Jednak TVN24 nie zauważyło, że… to był oficjalny parking imprezy (nawet jeśli zapasowy), jak wynika z tego amerykańskiego artykułu: http://www.dailymail.co.uk/news/article-3435488/About-20-cars-sinking-Lake-Geneva-Wisconsin-accidentally-parked-ice-Winterfest.html Po prostu mieszkańcowi Polski trudno wyobrazić… Czytaj więcej »
Jezioro Genewskie :roll: Jakby im własnych nazw brakowało..
Nazwy na nowym kontynencie nadawali bardzo często przybysze ze starego.
A ta miejscowość to przeniesienie nazwy nawet nie ze Szwajcarii, a ze… stanu Nowy Jork. Dla odróżnienia od Geneva w sąsiednim stanie Illinois zmieniono szybko nazwę miejscowości z Geneva na Geneva Lake (bo obok było jezioro).
Oczywiście jezioro miało nazwę indiańską, ale co poradzić, ze brzmiała ona Muck Suck? Kto dobrze zna angielski ten wie, ze nikt nie chciałby mieszkać w miejscowości o takiej nazwie :grin:
Ehhh, ta poetycka indiańska nazwa…
…jakież to pole dla wyobraźni :grin:
Zobaczcie to! http://wstaw.org/m/2016/02/08/Rhgfs397.gif Ekstremalny halny
ha! proszę bardzo – znowu Bielsko-Biała w epicentrum najsilniejszego halnego; to już robi się bardziej nudne niż niebezpieczne
GFS 6z prognozuje śnieżyce na południu Polski na 16 lutego.
Ale tak jak wspomniał Lucas – nie wiadomo, jak ostatecznie będzie. Czy +15 stopni, czy zaledwie zero. Według obecnej prognozy jednego dnia będzie +10 stopni, a następnego już około zera. Ale jedno jest pewne – będzie bardzo mokro. Więc w końcu nikt nie powinien narzekać na suszę, której tak naprawdę nie ma już od września.
Ja osobiście trzymam kciuki za tym, żeby te niże genueńskie przeszły nad granicą polsko-niemiecką, wtedy mogłoby być nawet +15 stopni!
Wygląda na to, że przed kolejnym niżem (ok. 15.02) przejściowo (zwłaszcza na SE) temperatura znowu może poszybować do ponad +10 st., ale po przejściu niżu bardziej na E czeka nas ochłodzenie z temperaturami „przez zero” [na taki scenariusz wskazuje większość wieczornych odsłon].
@Lucas Wawa
Nie ma co liczyć na jakieś potężne mrozy. Wyżów rosyjskich i skandynawskich nie widać na horyzoncie, a więc można spać spokojnie.
Ja śpię tym spokojniej, im za oknem większa normalność, czyli o tej porze roku nadal przewaga zimy zimą. :smile:
PS. Ochłodzenie, przy najmniej do poziomu temp. „przez zero”, po 15.02 jest już bardzo prawdopodobne.
A co wg Ciebie jest „nienormalnego” w tej pogodzie ? Klimat w jakim znajduje się nasz kraj cechuję się dużą zmiennością, o czym dobrze wiesz. :-)
Zima kontynentalna rzeczywiście nie jest dla nas łatwa do wyobrażenia. W XX wieku było ich kilka chyba – 1928/29, 1939/40, 1962/63 i 1986/87 ?
Tę z 1940 znam ze wspomnień ludzi idących na przymusowe odśnieżania dróg w moim miasteczku za okupacji niemieckiej. Drzewa pękały od mrozu, po prostu to było słychać.
1962/3 – ze wspomnień Taty wiem, że wysłano studentów Politechniki Warszawskiej do domu z powodu mrozu, braku wody itd.
Zima 1986/87 – koszmar krakowskiego miasteczka studenckiego :razz: Mam fotkę którą zrobiłem wujkowi na środku zatoru lodowego na Wiśle, chyba luty 1987. Nie wiem jak to wstawić a robi wrażenie.
@Lukasz160391 Suma opadów w 2015 roku to w Katowicach 490mm przy średniej (1981-2010) 720mm. Wystarczy przejechać się nad zbiorniki wodne (np. żywiecki), lub wstapić do zagrody górala w Kamesznicy lub Koszarowie i zapytać się o poziom wody w studniach, aby uświadomić sobie jak duży niedobór opadów jest w chwili obecnej w woj. śląskim. Proszę cie nie pisz bzdur co ci zdaża się dosyć często :!:
Obecne prognozy sezonowego modelu CFS wskazują na mokry luty, mokry marzec, bardzo mokry kwiecień, bardzo mokry maj i mokry czerwiec. Dopiero od lipca opady mają być w normie.
Więc niedobór opadów na pewno zostanie zażegnany – pod warunkiem, jeśli te prognozy się sprawdzą.
Pierwsze duże opady deszczu (oczywiście jak na warunki statystycznie najsuchszego miesiąca w roku, czyli lutego) mają być już w środę rano, według modelu UM.
Na Dol.Śl. do konca tygodnia niewielkie opady. Aby wyrównać deficyt wody z ubiegłego roku to trzeba ze 2 genuenczyki i to obejmujące większość Polski.
@Lukasz160391
Hohoho to rozpada się prawie te całe 2 lata. ;)
Oczywiście miałem na myśli rok 2014 i 2015, które zapisały się jako bardzo suche w większości regionów Polski.
Sprawdziłem mapki z podsumowań IMGW i faktycznie, we wrześniu duże opady jeszcze omijały Górny Śląsk (ale średnio w skali kraju był to miesiąc mokry) w październiku było dość sucho, ale w listopadzie już wszędzie były opady znacznie powyżej normy.
Nie tylko sumy są ważne, ale i regularność opadów. Te bardziej zlewne (pojawiające się w dość wąskich interwałach czasowych, jak np. we wrześniu’2015 w Warszawie) docelowo nie poprawią znacząco stanu głębszej suszy glebowej i hydrologicznej.
A tymczasem mamy kolejny bardzo ciepły lutowy późny wieczór. Bardzo ciepło zapowiada się także noc. W wielu rejonach kraju temperatura jest i pozostanie nocą w widełkach +5/+10 st.
Ochłodzenie (jak na luty i tak niezbyt silne) zacznie się za 24-36h, wraz ze zwiększonymi opadami z niżu odcinania zza naszych gór (gł. na S, E i częściowo w C kraju).
Rzeczywiście, noc była ciepła i z chwilami silniejszym wiatrem. Za to od rana znów dużo Słońca (3. dzień z rzędu) i przyjemne (jak na luty) temperatury. Do tego umiarkowany wiatr. Trudno na taką aurę narzekać :)
Obecnie w Warszawie już dość pochmurno z szarymi wiszącymi chmurami. W sumie klasyczny (i w zasadzie od kilku lat nie widziany w stolicy) typ pogody przy niżu z południa Europy, kiedy to najpierw 1-2 dni się chmurzy, potem 1-3 dni pada non stop, momentami intensywnie a potem 1-3 dni się wypogadza. Kilka lat temu ten typ pogody mnie denerwował, obecnie mocno mnie cieszy – jak to się człowiekowi zmienia punkt widzenia w zależności od tego co matka natura pokazuje w dłuższej perspektywie czasowej.
U mnie ogólnie codziennie pojawia się słońce od początku lutego. Ogólnie I dekada lutego zapisze się u mnie z przewagą ciepłej, suchej i słonecznej pogody. A dzisiaj u mnie najcieplejszy dzień od 26 grudnia i jest u mnie 13 stopni na plusie, pogoda pod względem zmienności zachmurzenia i słońca z wiaterkiem. :mad:
Na krótką metę pogoda OK.
Nie lubię jednak jak zbyt długo trwają takie spore dodatnie anomalie bo to oznacza, że:
1) kiedyś będziemy mieli też spore ujemne anomalie i/lub
2) klimat niepokojąco szybko się nam ociepla…
@Lucas Wawa
Twój punkt widzenia jest śmieszny.
Według wieczornego GFS-a (12z) 16 lutego będziemy mieli niezłego pecha – na południu Polski intensywne opady mokrego śniegu przy temperaturze lekko powyżej zera, a na Ukrainie nawet ponad +15 stopni przy słonecznej aurze.
Ciekawe, jaka jest szansa na to, żeby ten genueńczyk przeszedł drogą przesuniętą o co najmniej kilkaset kilometrów na zachód – wtedy i Polska by doświadczyła prawdziwej wiosny w lutym.
Niesprawiedliwość w pogodzie Łukasz. No każdy, który już się nie może doczekać wiosny chciałby doświadczyć tego o czym piszesz w drugim zdaniu.
Dzisiejszy GFS 6z daje nadzieję na lepszą sytuację. Genueńczyk będzie szedł drogą prosto przez środkowy pas Polski (no niestety, jedyną wadą będzie to, że dużo deszczu spadnie i możliwe będą podtopienia), dzięki czemu na Podkarpaciu może być wtedy nawet 16/17 stopni!
Nie do końca w temacie ale wydarzenie duże i z polskim udziałem. W czwartek w USA i Europie ogłoszone zostaną postępy w wykrywaniu fal grawitacyjnych przez konsorcja LIGO i VIRGO. Jednoczesne konferencje (i to w dniu kiedy wychodzi Science) sugerują, ze coś mają do zakomunikowania. A w VIRGO jest też udział polskich fizyków. Wiem, że na jedna z tych konferencji jedzie grupa badaczy z Polski. Czyli.. trzymam kciuki za fale grawitacyjne!
To ciekawe, bo ja pierwszych efektów oczekiwałem dopiero po misji LISA, mającej na celu detekcję fal grawitacyjnych z układu HM Cancri.
Niektórzy komentujący z pewnych amatorskich blogów pogodowych tak podchwycili wątek SSW, wpływu na pogodę w Polsce poprzez silne ataki zimy jak np. w 2013 że im się w głowach poprzewracało. Wcześniej te same osoby były zainspirowanie spadającą aktywnością El Nino, która miała by przynieść falę chłodów teraz i na początku wiosny. Szukanie silnych epizodów zimowych na siłę” To wszystko wynika z frustracji, że tegoroczna zima zapisze się jako 3 ciepła z rzędu i przynosi przewagę dni z prawie że wiosenna pogodą.
To z El Nino to dobry dowcip. Bo El Nino zawsze ma maksimum temperatur jesienią. Czyi zimą zawsze się na wschodnim Pacyfiku ochładza. Zatem jeśli powolne ochładzanie się Pacyfiku w bardzo ciepłym okresie ma przynieść u nas lodowatą zimę to co powinna przynieść La Nina gdy Pacyfik nie jest ciepły a zimny?
Szczególnie maxxis się napalił na te SSW. Szkoda tylko, że nie wie co to jest. :mrgreen:
Nie wiem kto to „maxxis”, ale proszę Was nie piszcie mi o tych blogach, bo oni sami nie wiedzą co piszą. Prognozy im się nie sprawdziły i próbują na siłę je spełnić….
Hubert a ty jesteś „współmoderatorem” tego bloga czy jak?
Chodzi mi o poziom tamtych blogów. Pamiętam jak niektóre wypowiedzi tego leszcza doprowadzały mnie do takiego śmiechu, że nie mogłem wytrzymać. A z resztą piszcie sobie co chcecie. W końcu przecież nie jestem współmoderatorem tego bloga tak jak Powiedziałeś.
Jest już 11 lutego a większość kraju nie zaznała jeszcze żadnego mrozu ani śniegu ! Wczoraj trochę południe i centrum oberwało śniegiem, ale mrozu w lutym tam jeszcze nie było. Jak myślicie, jaka jest szansa, że do końca lutego nie będzie w ogóle mrozu i śniegu ? :-)
GFS-ik coś tam wróży całodobowy mróz i śnieh na przełomie II i III dekady lutego. Zobaczymy na ile to się sprawdzi :lol:
ECMWF (Reading, UK) poszukuje kandydatów na stanowisko The Director of Forecasts
http://www.emetsoc.org/vnvn16-04/
Przekazuję to tu bo widzę wielu specjalistów na tym blogu. Niektórzy przepowiadają na tygodnie naprzód, inni korzystają z kosmosu, a może nawet astrologii. Po prostu morze talentu, którego nie sposób zmarnować!
Mamy specjalistów, zwłaszcza w terminie 350h+ :mrgreen: :mrgreen:
Rozpropaguję :twisted:
Śmieszą mnie obecne prognozy GFS-a
Nie wiedział on, jak się ułoży niż genueński 16 lutego, a w najnowszych prognozach z kolei pojawił się, nie wiem skąd, wyż skandynawski, który będzie próbował wyprzeć niż genueński za nasze granice :razz:
Przez taki układ baryczny na Węgrzech i w Serbii będzie wtedy nawet ponad 20 stopni, a do nas to ciepło niestety nie dotrze.
A co to znaczy, że sprowadzi do nas całodobowe mrozy, co? No zobaczymy. Odsłona z 6 UTC trochę inna od tej z 0 UTC.
Ludzie to tak daleko,żę wszystko możliwe.Ale jak powiedział ArkticHaze , jest dla was praca.
Czy to aż tak daleko?
16 lutego jest za 5 dni, więc to raczej mieści się w przedziale prognoz średnioterminowych niż długoterminowych.
Ale wiązki ensembles na dni 16.02 – 18.02 faktycznie są mocno rozbieżne – http://www.mojapogoda.com/meteo/eps/ensemble-tt6-warsaw.gif
Tak , daleko, gdyż niż, który spowodowałby powstanie owego niżu genueńskiego jest obecnie jest fala u wybrzeży Nowej Funlandii i myślisz że model dokładnie przewidzi zachowanie tej fali??
W takim terminie różnica 500 km w te czy w te to norma.
Więc śmieszne są takie komentarze.
Miło, że dożyłem czasów, w których potwierdzono poprzez obserwację istnienie fal grawitacyjnych :grin:
Błagam, tylko nie pytajcie mnie i ArcticHaze jaki one mają wpływ na pogodę, bo to pytanie wybitnie nie do nas. :wink:
Swoją drogą, być może kolega od meteorologii galaktycznej już ma gotową jakąś teorię :?: :twisted:
Ja wolę wersję: „Jaki wpływ na pogodę ma ich odkrycie” :D
Jak już pisałem u siebie, dla mnie to osobbiste święto, bo wśród prawie 1000 autorów tego artykułu
http://journals.aps.org/prl/pdf/10.1103/PhysRevLett.116.061102
jest mój chrześniak.
A nie codziennie jest się współautorem Noblistów. I to w dodatku w artykule, za który oni tego Nobla dostaną :grin:
@Paweł
Oczywiście, że odpowiem na to pytanie :!:
Przewrotnie, bo przewrotnie, ale odpowiem :grin:
Odkrycie ma wieloraki i fundamentalny wpływ na pogode, który jest jednocześnie tak oczywisty, że nietaktem jest o to pytać :grin:
Przecież wiadomo, że fala grawitacyjna, która przeszła przez naszą planetę we wrześniu spowodowała,. że mamy taką, a nie inną, zimę w tym roku.
Jak nie wierzycie, spytajcie Rena. Chyba, ze akurat pisze aplikację na stanowisko The Director of Forecasts :wink:
Wpływ fal grawitacyjnych jest nieunikniony, więc skoro jest to na atmosferę ma raczej niewielki, bo to zależy od masy, której ta wierzchnia warstwa naszej planety ma małą.
A, no bo wiecie. Każda taka fala powoduje zmianę długości jednego z wymiarów przestrzennych. Dlatego gdy fala wchodzi w powietrze i wodę to powstaje tarcie i kompresja i od tego wzrasta temperatura. Zauważcie przecież, że po fali z września nastąpiło El Nino. Niechybnie ma to związek z klimatem.
GENUEŃCZYK – 16-17.02 :?:
I coraz bardziej prawdopodobne, że w dniach 16-17.02 wejdzie do Polski „genueńczyk” – z różnego typu opadami, na większym obszarze kraju chyba jednak śniegu. Z początku ciepło ma być na SE Polski, później chłodniej (z jednocyfrowym mrozem) w całym kraju. Jednakże, w ogólności, ochłodzenie nie jawi się na jakieś długie i silne.
Śniegowo to kiepski genueńczyk: http://meteomodel.pl/gfs-para/SNOWR/SNOWR_50.png
Trochę popada, ale sumy 10-20 mm nie powalają.http://meteomodel.pl/gfs-para/APCP2/156
Przyczyną tak marnych opadów ma być blokada wyżowa: http://www.wetteronline.de/?pid=p_modell_expert&ireq=true&src=modellb/vermarktung/wom/modell/gfs/0p5/gfs0p5womkarten/2016/02/12/06/euro/pslv/pslv_16021612_16021206.gif
Jak na razie w Sudetach czy kotlinie kłodzkiej fatalnie ze śniegiem: do 10 cm. Czekamy na porządnego genueńczyka np.:
http://www.wetterzentrale.de/pics/archive/2010/avn/Rtavn00120100110.png Wtedy solidnie posypało, nawet na nizinach.
Te prognozy się dość wahają, ale sporo jest typowo zimowych i do tego śnieżnych np. najnowsza z 6 rano. No zobaczymy jak będzie. Obecnie nie ma jeszcze polowy lutego więc twierdzenie że zima się już skończyła i będzie już tylko coraz cieplej (ja to czynią niektórzy) uważam za dość naiwną postawę. W ogóle to możnaby założyć już nowy wątek otwarty, bo ten spadł już dość nisko na blogu.
@RadomirW
A liczysz jeszcze na jakieś siarczyste mrozy w lutym, co? To chyba się przeliczysz.
Nie ma szans na siarczysty mróz w lutym a tym bardziej w marcu. U mnie dzisiaj kolejny piękny dzień, 5 stopni i słonecznie, śniegu i mrozu u mnie w lutym jeszcze nie było. :-)
Wiesz doskonale, że nie taką wersję zimy lubię najbardziej. Zresztą w drugiej połowie lutego pogoda z siarczystymi mrozami jest już mało prawdopodobna.
Niemniej możliwa jest jeszcze lekka zima (mrozy do -10 w nocy i około zera w dzień)
No ja również tak sądzę. Ale II połowa lutego, a w szczególności III dekada lutego 2011 pokazała co innego. Widzę, że niektórzy komentujący na TP piszą, że luty 2011 był „ciepły”. No nie do końca prawda bo był bardzo chłodny i anomalnie chłodny właśnie za sprawą III dekady lutego, która przyniosła 5-10 stopniowe mrozy w ciągu dnia i spadki poniżej minus 20 stopni w nocy. Ale w tym roku to nam raczej nie grozi.
Luty 2011 (przynajmniej u mnie na Górnym Śląsku) był co najwyżej lekko chłodny.
Była podczas niego tylko jedna odwilż, ale za to długa (równy tydzień – 7 dni) i dość konkretna (od 5 do 9 stopni na plusie).